Gry planszowe w świadomości społeczeństwa.

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
Awatar użytkownika
RasTafari
Posty: 1410
Rejestracja: 20 kwie 2010, 17:26
Lokalizacja: Breslau
Has thanked: 71 times
Been thanked: 69 times

Re: Gry planszowe w świadomości społeczeństwa.

Post autor: RasTafari »

STARSCREAM pisze:nie proponuje już wspólnych rozgrywek, nie wyciągam gier na stół jak tylko goście przejdą przez próg mojego domu. Doszedłem do wniosku, że choć dla mnie gry planszowe były odkryciem, większość znanych mi osób nie jest pod wrażeniem, nie podziela takiego zainteresowania.
STARSCREAM pisze:Tyle, że jest to rozrywka jedna z wielu i akurat w moim przypadku nie ta najważniejsza.
no to sobie sam odpowiedziałeś
Odi pisze:Pewnie ma niestresującą pracę i nie wraca do domu wyczerpany :wink:
<piwko> :mrgreen:
Przyszedł Rasta i zepsuł grę.
Awatar użytkownika
Arkadiusz
Posty: 1289
Rejestracja: 23 lis 2010, 08:54
Lokalizacja: Toruń

Re: Gry planszowe w świadomości społeczeństwa.

Post autor: Arkadiusz »

Odi pisze: Wszędzie chłopaka pełno. Pewnie ma niestresującą pracę i nie wraca do domu wyczerpany :wink:
To prawda, moja praca nie jest specjalne stresująca, bywa męcząca ale towarzyszy temu raczej poczucie satysfakcji. ;) Akurat w tym wypadku nie mówiłem o sobie. A co do mojego "dyżurowania" na forum - kilka dni w tygodniu spędzam przy komputerze i wprowadzam dane a że to zajęcie bywa momentami nudne.. ;)
"Those who don't believe in magic, will never find it."

BGG
Awatar użytkownika
surmik
Posty: 1494
Rejestracja: 07 sty 2010, 14:22
Lokalizacja: Gdynia
Been thanked: 1 time

Re: Gry planszowe w świadomości społeczeństwa.

Post autor: surmik »

STARSCREAM pisze:...kilka dni w tygodniu spędzam przy komputerze i wprowadzam dane...
Da się zauważyć ;)
Jesteś pierwsza osobą, która żyje z "wprowadzania danych" do forum g-p.pl :) świetna robota ;)

P.S. Przepraszam z góry za ten niewyszukany żart ;) Jak Odi odreagowywuje stresującą pracę ;)
Lucf
Posty: 1346
Rejestracja: 09 lip 2008, 22:29
Been thanked: 1 time

Re: Gry planszowe w świadomości społeczeństwa.

Post autor: Lucf »

"czym nas dziś będziesz katował"

skąd ja to znam? :)
:evil:
Na to nie da się NIC zaradzić.
Awatar użytkownika
Arkadiusz
Posty: 1289
Rejestracja: 23 lis 2010, 08:54
Lokalizacja: Toruń

Re: Gry planszowe w świadomości społeczeństwa.

Post autor: Arkadiusz »

Do tej pory spotkałem się z trzema szczególnie irytującymi postawami. Pierwsza to patrzenie z politowaniem, ta postawa zdaje się od razu stwierdzać "co za idiotyzm" , druga to takie podejście z uprzedzeniem a wręcz niechęcią, osoby z tej kategorii zazwyczaj pytają "masz Monopol albo Ryzyko?" i choćbym nie wiem jak dobrą grę chciał im pokazać, ona i tak nie zrobi na nich wrażenia. Trzecia to ignoracja i wręcz lenistwo - "daj spokój, nie chcę mi się" po czym siedzimy i w zasadzie jest nudno, czyli alternatywy brak. Nauczyłem się rozpoznawać te 3 postawy i ... przestałem walczyć z wiatrakami.
"Those who don't believe in magic, will never find it."

BGG
Awatar użytkownika
espresso
Posty: 1559
Rejestracja: 22 lut 2010, 12:00
Lokalizacja: poznań
Has thanked: 40 times
Been thanked: 103 times

Re: Gry planszowe w świadomości społeczeństwa.

Post autor: espresso »

Nic na siłę.. Też mam takich znajomych, którzy nie chcieli dać się przekonać do zagrania (bo dla nich gra planszowa = chińczyk i monopoly, zabawa tylko dla małych dzieci). Nie namawiałam, ale jak przychodzili, to jakieś kolorowe pudełka leżały na stole/regale, tak, żeby je było łatwo zauważyć. Po kilku wizytach sami zaproponowali, żeby może im pokazać jakąś grę ;)
Awatar użytkownika
draco
Posty: 2096
Rejestracja: 05 sty 2006, 23:15
Lokalizacja: Warszawa, żona też

Re: Gry planszowe w świadomości społeczeństwa.

Post autor: draco »

Podobnie jak przedmówca uważam, że naciskanie to nie najlepszy sposób do popularyzacji hobby, jakiegokolwiek, nie tylko planszówek. Ja się zdradziłem w pracy ze swoimi zainteresowaniami po ponad pół roku i teraz większość współpracowników chce grać i to regularnie. Kolega z pokoju już kupuje pierwszą grę i zaczął sam poszukiwać interesujących go tytułów. To, czy towarzystwo chce grać jest raczej odzwierciedleniem postawy namawiającego niż cechą towarzyszy. Poza tym nie wyciąga się na stół Twilight Imperium ludziom, dla których impreza jest wartością samą w sobie lub innym konformistom. Generalnie należy zaczynać indoktrynację od tytułów łatwych i przyjemnych jak Osadnicy, Jungle Speed czy Fasolki, choćbyśmy ich nie uważali za wybitne, niż mamy być dalej wyśmiewani. Lepiej z zaskoczenia powiedzieć "Słuchajcie, pokaże wam taką fajną grę w karty" niż mącić ludziom w głowach przez kilka dni na sucho.

Edit:
Poznałem sporo miłośników planszówek, którzy nie wiedzą o forum, wiedzą o forum, ale nie udzielają się na nim, wiedzą o forum i zabierają głos sporadycznie w wybranych tematach. Liczbę aktywnych użytkowników szacowałbym raczej na kilkaset osób, a grających na dziesiątki tysięcy. Nowoczesne planszówki przestają być niszą i coraz więcej osób o nich wie. Dziś w Powsinie można było zauważyć, że najpopularniejszymi grami są raczej Szachy i Brydż niż coś innego.
Awatar użytkownika
Arkadiusz
Posty: 1289
Rejestracja: 23 lis 2010, 08:54
Lokalizacja: Toruń

Re: Gry planszowe w świadomości społeczeństwa.

Post autor: Arkadiusz »

Miałem złe podejście, na początkowym etapie zamiłowania do gier planszowych chciałem przy ich pomocy "zbawiać świat". Myślałem sobie, że już nic nie będzie takie jak dawniej a każdy gość w moim domu zostanie wręcz powalony na ziemię ich wspaniałością (celowo przejaskrawiam). Nic takiego się nie stało a ja zacząłem sobie kombinować, że takie moje podejście jest bez sensu. Kiedy przeczytam dobrą książkę, obejrzę intrygujący film czy zagram w zachwycającą grę komputerową/konsolową, to nie mam potrzeby indoktrynowania przy ich pomocy każdej napotkanej osoby. Wiem z kim mogę na takie tematy porozmawiać a z kim zupełnie nie. Co prawda sądziłem, że planszówki są bardziej uniwersalne, że trafią do większej grupy osób i być może tak jest ale myślę, że trzeba je prezentować w subtelny, wyrozumiały sposób. Czyli jak espresso powiedziała: nic na siłę. Tyle, że ja doszedłem do wniosku, że mnie to w zasadzie nie obchodzi czy komuś spodobają się "moje" planszówki czy nie. W moim domu swoje zadanie spełniają, reszta ludzi mnie nie interesuje, taki ze mnie planszówkowy samolub. Po prostu pozbyłem się tej potrzeby uszczęśliwiania innych na siłę, nie jestem kimś w stylu Świadka Jechowy. ;)
"Those who don't believe in magic, will never find it."

BGG
Awatar użytkownika
MattCarnall
Posty: 326
Rejestracja: 08 sie 2010, 17:53
Lokalizacja: Kalisz
Been thanked: 2 times

Re: Gry planszowe w świadomości społeczeństwa.

Post autor: MattCarnall »

Skoro już wyznałeś swe planszówkowe grzechy, odmów proszę trzy razy partyjkę szachów jako pokutę.

I zapamiętaj: Tylko Wielka Planszówka może zbawić świat! Nigdy użytkownik forum :twisted:

I tak dalej...
Lucf
Posty: 1346
Rejestracja: 09 lip 2008, 22:29
Been thanked: 1 time

Re: Gry planszowe w świadomości społeczeństwa.

Post autor: Lucf »

"To, czy towarzystwo chce grać jest raczej odzwierciedleniem postawy namawiającego niż cechą towarzyszy."

nie zgodzę się . bo twoje twierdzenie zakłada ŻE KAŻDEGO MOŻNA PRZEKONAĆ, NACIĄGNĄĆ DO PLANSZÓWEK.

Są ludzie którzy w ogóle nie lubią grać - czyli odpowiedzą ci "szachy, karty to nie dla mnie" "nie lubię gier" "no jacek mój znajomy z pracy to gra w brydża co tydzień, to nie moja rozrywka"
a moja ciotka grywała w Mażdonga, ale ja wolę poczytać.

No może zagrasz z takim w jungle speeda, albo w bierki, ale nie w Osadników.
Awatar użytkownika
Geko
Posty: 6491
Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 1 time
Been thanked: 4 times

Re: Gry planszowe w świadomości społeczeństwa.

Post autor: Geko »

Lucf ma rację. Są ludzie, którzy kochają planszówki, tylko jeszcze o tym nie wiedzą. I wystarczy im coś poopowiadać, pokazać i sami wpadną w to hobby. A są tacy, którzy po prostu nie lubią takiej rozrywki i nawet jak zagrają w 5 gier to i tak nie będą zbytnio zachwyceni i będą woleli coś innego od grania.
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Awatar użytkownika
RasTafari
Posty: 1410
Rejestracja: 20 kwie 2010, 17:26
Lokalizacja: Breslau
Has thanked: 71 times
Been thanked: 69 times

Re: Gry planszowe w świadomości społeczeństwa.

Post autor: RasTafari »

gry planszowe są rozrywką taką samą jak każda inna, nie są ani lepsze ani gorsze od tv, kina, teatru, gier na piecu lub konsoli (chociaż dobrze wiemy że konsole to samo ZUO :wink: ), spacerów, lepienia garnków czy dłubania w nosie i każdy będzie robił to co lubi, problem z planszówkami polega na tym że nie są tak popularne jak jak wszystko co wymieniłem, no może poza lepieniem tych garnków i tak jak większość ludzi może sobie spróbować podłubać w nosie i stwierdzić czy taka forma rozrywki jest dla nich, tak większość ludzi nie ma okazji spróbowania zagrania w jakąś planszówkę i przekonania się czy wolą grać czy iść na spacer.
Przyszedł Rasta i zepsuł grę.
Lucf
Posty: 1346
Rejestracja: 09 lip 2008, 22:29
Been thanked: 1 time

Re: Gry planszowe w świadomości społeczeństwa.

Post autor: Lucf »

problem z planszówkami polega na tym że nie są tak popularne jak jak wszystko co wymieniłem
DOKŁADNIE!

Tu się zgadzam w 100%. Każdy był w kinie, każdy jeździł na rowerze, miał okazję popływać łódką, pójść w góry na szczyt, zagrać w karty (w makao), szachy, zagrać w bilard, przejechać się gokartem, iść do wesołego miasteczka itd itd.

Ale jak słyszy "planszówka"? ? ? ?
TO taj jakby go ktoś zachęcał:
- ej chodź przejdziemy się na golasa po mieście i umalujemy się kolorowymi farbkami
- stary, ale ile nam to zajmie?
- no max 1,5 godziny
- staryyyy daj spokój! Ja mam jedynie 16 sekund!

Gdyby to było powszechniejsze każdy by miał swój stosunek wypracowany , że tak powiem, na bardziej rzeczywistych przesłankach - gdzieś spróbował, czytał widział etc.
Awatar użytkownika
Veridiana
Administrator
Posty: 3240
Rejestracja: 12 wrz 2008, 17:21
Lokalizacja: Czyżowice
Has thanked: 15 times
Been thanked: 72 times
Kontakt:

Re: Gry planszowe w świadomości społeczeństwa.

Post autor: Veridiana »

Mój brat liczy sobie wiosen 26 i jeszcze w życiu pociągiem nie jechał, bo nie miał takiej potrzeby :D

Dodam do dyskusji przykład mojej kuzynki, która kilkakrotnie była świadkiem jak gram w kilkuosobowym towarzystwie, przyglądała się nie mając nic innego do roboty, ale w ogóle jej to nie pociągało. nie dawała się namówić, uznała, że to kompletnie nie jej bajka, aby tak spędzać czas. ona woli pogadać i nie rozumie jak my tak...
i tak jakoś niezauważenie się stało, że pewnego dnia pooglądała pudła u mnie w domu, następnie stwierdziła, że ABY MI ZROBIĆ PRZYJEMNOŚĆ to nawet sam na sam ze mną zagra (ale z obcymi mowy nie ma!). następnie zaprosiła swoją koleżankę (wciągnęła się jak diabli i przyprowadza już zawsze siostrę) i teraz męczy mnie nawet późnym wieczorem, że może w coś byśmy zagrały :mrgreen: tak więc, niektórzy bywają w tej materii oporni, ale jednak edukowalni :wink:
Awatar użytkownika
RasTafari
Posty: 1410
Rejestracja: 20 kwie 2010, 17:26
Lokalizacja: Breslau
Has thanked: 71 times
Been thanked: 69 times

Re: Gry planszowe w świadomości społeczeństwa.

Post autor: RasTafari »

Lucf pisze:- ej chodź przejdziemy się na golasa po mieście i umalujemy się kolorowymi farbkami
stary mnie kupiłeś! Gdzie i kiedy???!!! :mrgreen:
MisterC pisze:Znam co najmniej dwie osoby, które w wieku 16 lat (nie, nie, żadna tam bieda, patologia, czy cokolwiek, normalna młodzież)
no właśnie nie żadna bieda i patologia tylko wredne burżuje wożące się samochodami :wink:

Co do tematu to pociesza mnie fakt, iż planszówki powoli przedostają się do mainstreamowego pojmowania świata i coraz więcej ludzi dowiaduje się że to nie tylko chińczyk i monopol.
Przyszedł Rasta i zepsuł grę.
Awatar użytkownika
draco
Posty: 2096
Rejestracja: 05 sty 2006, 23:15
Lokalizacja: Warszawa, żona też

Re: Gry planszowe w świadomości społeczeństwa.

Post autor: draco »

Lucf pisze:"To, czy towarzystwo chce grać jest raczej odzwierciedleniem postawy namawiającego niż cechą towarzyszy."

nie zgodzę się . bo twoje twierdzenie zakłada ŻE KAŻDEGO MOŻNA PRZEKONAĆ, NACIĄGNĄĆ DO PLANSZÓWEK.

Są ludzie którzy w ogóle nie lubią grać - czyli odpowiedzą ci "szachy, karty to nie dla mnie" "nie lubię gier" "no jacek mój znajomy z pracy to gra w brydża co tydzień, to nie moja rozrywka"
a moja ciotka grywała w Mażdonga, ale ja wolę poczytać.

No może zagrasz z takim w jungle speeda, albo w bierki, ale nie w Osadników.
Przepraszam Cię, ale Twoje rozumowanie jest błędne. Świadomie i celowo użyłem słowa "raczej" na oznaczenie nieokreślonej znacznej liczby (większości?) przypadków. Twoja interpretacja mojej wypowiedzi zawiera wytłuszczony i wykrzyczany kwantyfikator ogólny "każdego", co znacznie zmienia sens przekazu. Moje doświadczenia są podobne do doświadczeń Veridiany. Tak, nawet początkowo oporne osoby da się przekonać do grania. Moja żona (okaz typu Ksantypa ;) ) gra ze mną w Agricolę. Toż to sukces!
Awatar użytkownika
piechotak
Posty: 400
Rejestracja: 17 gru 2007, 21:56
Lokalizacja: Białystok
Has thanked: 19 times
Been thanked: 24 times

Re: Gry planszowe w świadomości społeczeństwa.

Post autor: piechotak »

Szyszkownik Kilkujadek pisze:Ja wiem, polokoktowcy nas nie kochają. Ale my ich będziemy tak długo kochać, aż oni nas wreszcie pokochają.

:wink:
Awatar użytkownika
Arkadiusz
Posty: 1289
Rejestracja: 23 lis 2010, 08:54
Lokalizacja: Toruń

Re: Gry planszowe w świadomości społeczeństwa.

Post autor: Arkadiusz »

Chętnie posłużę się przykładem mojej żony. Już wie, że istnieją nowoczesne planszówki bo od kilku miesięcy namiętnie wpajałem jej wiedzę o nich. Kupowałem gry z myślą o niej, namawiałem do wspólnych rozgrywek. Zagraliśmy wiele razy- sami, z synem, z rodziną i znajomymi, nie ma mowy by pochopnie je zlekceważyła, wystarczająco dużo o nich wie. Momentami nieźle się bawiła i docenia pozytywny ich wpływ na nasze dziecko. Mimo to zapewniam: gry planszowe nie postawiły jej świata do góry nogami. Raz na miesiąc najdzie ją ochota na jedną partię w jakąś grę i to tyle co mogę powiedzieć na temat jej stosunku do nowoczesnych gier planszowych. Jestem przekonany, że nigdy nie wejdzie na BGG, w życiu nie kupi żadnej planszówki a gdybym jej teraz oznajmił, że zamierzam sprzedać całą naszą kolekcję, sądzę, że zbytnio by się tym faktem nie przejęła. Ona ma swoje zainteresowania, swoje priorytety i gry planszowe nie znalazły szczególnego miejsca w jej sercu. Takich przykładów ludzi, których to hobby nie zachwyciło znalazłbym jeszcze kilka, natomiast nie spotkałem nikogo kto byłby szczególnie zachwycony.
"Those who don't believe in magic, will never find it."

BGG
Awatar użytkownika
konev
Posty: 2094
Rejestracja: 22 gru 2006, 12:39
Lokalizacja: Tewkesbury (UK)

Re: Gry planszowe w świadomości społeczeństwa.

Post autor: konev »

STARSCREAM pisze:... natomiast nie spotkałem nikogo kto byłby szczególnie zachwycony.
A ja spotkałem...
Warszawskie spotkania projektantów i testerów gier planszowych
Monsoon Group :: Aktualne Spotkania :: Facebook
Awatar użytkownika
pebro
Posty: 97
Rejestracja: 05 sty 2011, 19:37
Lokalizacja: Poznań
Been thanked: 2 times

Re: Gry planszowe w świadomości społeczeństwa.

Post autor: pebro »

RasTafari pisze:
MisterC pisze:Znam co najmniej dwie osoby, które w wieku 16 lat (nie, nie, żadna tam bieda, patologia, czy cokolwiek, normalna młodzież)
no właśnie nie żadna bieda i patologia tylko wredne burżuje wożące się samochodami
Jakie burżuje ?
Przecież jak ktoś ma rodzinę to taniej jest samochodem. Gdyby nie linie turystyczne (wąskotorowe) to moje dzieci pociągiem też by nie jechały.

Wracając do tematu, są osoby grające np. w brydża, szachy do których planszówki nie przemawiają. Po prostu trudno im zrozumieć zasady, cel gry... po prostu nie czują klimatu.
Lucf
Posty: 1346
Rejestracja: 09 lip 2008, 22:29
Been thanked: 1 time

Re: Gry planszowe w świadomości społeczeństwa.

Post autor: Lucf »

Twoja interpretacja mojej wypowiedzi zawiera wytłuszczony i wykrzyczany kwantyfikator ogólny "każdego", co znacznie zmienia sens przekazu.
Hehe Draco, rzeczywiście w szale forumowej dyskusji pominąłem to słowo : ) Przyznaję się :)

A co do sytuacji w mojej rodzinie to jest tak, że owszem CZASEM uda mi się kogoś naciągnąć do zagrania w coś, ale potem słyszę przez tydzień "no gralismy z tobą , teraz ty zrób to i tamto, bądź grzeczny" ; )

Ogólnie wygląda to tak jakby wypominali mi tydzień ciężkich robót przy kopaniu fundamentów.
Poza tym ile się muszę utruć by wreszcie zaciągnąć do gry to potem nawet aż się nie chce grać :)

Tak wiec owszem, dają się umnie naciągnąć ale ILE JEST CIEKAWSZYCH RZECZY dla nich?
Książka, film, rozmowa, gazeta.
I po częsci to rozumiem. Ale już np. "chodź na basen" - to jużmają NAUKOWE DOWODY , że to hobby dla zdrowia!
Awatar użytkownika
Arkadiusz
Posty: 1289
Rejestracja: 23 lis 2010, 08:54
Lokalizacja: Toruń

Re: Gry planszowe w świadomości społeczeństwa.

Post autor: Arkadiusz »

Ledwo zdążyłem wrócić z pracy a żona już rozkłada Stone Age.

"Nie ma odpornych na ciosy. Są tylko źle trafieni." ;)
"Those who don't believe in magic, will never find it."

BGG
Awatar użytkownika
sowacz
Posty: 772
Rejestracja: 04 lut 2008, 11:08
Lokalizacja: Rumia
Been thanked: 26 times

Re: Gry planszowe w świadomości społeczeństwa.

Post autor: sowacz »

STARSCREAM pisze:Ledwo zdążyłem wrócić z pracy a żona już rozkłada Stone Age.

"Nie ma odpornych na ciosy. Są tylko źle trafieni." ;)
:D To teraz już prosta droga do tego, by za kilka miesięcy żona razem z koleżankami przed Twoim powrotem rozłożyły Twilight Imerium 3 :D
Awatar użytkownika
Legun
Posty: 1802
Rejestracja: 20 wrz 2005, 19:22
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 78 times
Been thanked: 167 times

Re: Gry planszowe w świadomości społeczeństwa.

Post autor: Legun »

STARSCREAM pisze:Ledwo zdążyłem wrócić z pracy a żona już rozkłada Stone Age.

"Nie ma odpornych na ciosy. Są tylko źle trafieni." ;)
Owszem - kluczowe znaczenie zwrócenie uwagi na zupełnie odmienne potrzeby poszczególnych osób - w szczególności opisywany tu wielokrotnie problem potrzeby zbieractwa u kobiet i łowiectwa u mężczyzn. Jeden ze znajomych był bardzo oporny, lecz w czasie wspólnego wyjazdu na narty dał się namówić na Psie Wyścigi (zero reakcji emocjonalnej), Niagarę (od biedy ujdzie) lecz dopiero przy Roju nastąpiła nagła zmiana i potrzeba grania przy każdej możliwej okazji.
Najlepsze gry to te, w które wygrywa się dzięki wybitnej inteligencji, zaś przegrywa przez brak szczęścia...
Awatar użytkownika
mistrz_yon
Posty: 705
Rejestracja: 26 kwie 2005, 11:46
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 158 times
Been thanked: 252 times
Kontakt:

Re: Gry planszowe w świadomości społeczeństwa.

Post autor: mistrz_yon »

Nowoczesnymi grami pasjonuję się od kilku lat. Przyglądam się też trochę rynkowi i gdybym miał te lata jakoś podsumować to użyłbym określenia "niewiarygodny rozwój". Mam wrażenie, że narzekania na stan obecny powodowane są brakiem odniesienia do naprawdę kiepskich czasów. Żyjemy w czasach dobrobytu (także planszówkowego) i mam wrażenie, że tego nie dostrzegamy.

Tak się jakoś dzieje, że dla wielu typów aktywności pełnię rolę ewangelisty i nie inaczej było z planszówkami. Moje doświadczenia są takie, że najlepsze efekty daje praca u podstaw. W sumie to do planszówek przekonałem trochę ludzi (20-30? może kupie karabin i będę robić nacięcia) i działa tutaj zasada "kropla drąży skałę". Zamawianie gier z odbiorem w pracy jest chyba najlepszą metodą, często przez kilka tygodni leżały one u mnie na biurku, ludzie oglądali, pytali. Potem zorientowali się, że umawiam się na granie. Potem zaczęli pytać i okazało się, że gry to nie tylko Chińczyk i Monopol. Nie było jakiegoś wielkiego przełomu, ale drobne sukcesy: a to ktoś się zapytał co kupić dla dziecka, a to ktoś przyszedł żeby pożyczyć coś dla siebie na początek. Największym wygranym na tym biznesie był Graal w Galerii Mokotów, gdzie moi koledzy z pracy trafiali ;)

Na jesieni zorganizowałem nawet sekcje planszówkową. Na spotkanie organizacyjne przyszło chyba ze 40 osób! Kilkoro to moje dzieło, ale reszta - po prostu lekko grający/coś wiedzący. Potem niestety sprawa padła, bo się moja żona zbuntowała i nie mogłem tego prowadzić (w sumie dodatkowy dzień w tygodniu wyjęty), ale grupa około 8 osób gra co tydzień. Albo taki case: stoję w kuchni, podchodzi koleżanka i mówi że chętnie by zagrała, ale ona tylko trochę gra ze znajomymi, no w sobotę grała w "Brassa". Lekko mnie przytkało.

Więc progres jest niewiarygodny, świadomość rośnie, a że nie będzie to rozrywka dla wszystkich? To co z tego? Mam w rodzinie osoby, które zabroniły mi dawać swoim dzieciom planszówek (dałem kilka razy na mikołaja/urodziny), bo "mają się uczyć". BTW, sami kupili im Monopol z jakąś kartą czy chipem i grają w to... Widza u mnie dziesiątki tytułów, ale ich to nie interesuje i nawet im nie proponuję grania, chociaż widzę się z nimi dobrych kilka razy w miesiącu. Planszówki były i są rozrywką elitarną - tak uważam. Nie ma sensu na siłę do nich przekonywać, co jest IMHO standardowym błędem osób, które je odkrywają i starają się nimi podzielić z jak największą liczbą osób.
ODPOWIEDZ