Ufffff!
Mój męzczyzna zażyczył sobie, żebym z okazji Dnia chłopaka zagrała z nim w Feudum. Minął rok odkąd gra zagościła na naszej półce, więc nawet się nie dziwię. Cóż mi więc pozostało, jak przebić się przez film z instrukcją i później samą instrukcję. Polecam tę metodę. Łatwiej ogarnąć o czym mówi instrukcja, jak już raz zobaczyło się jak to wygląda w praktyce.
Jak moje wrażenia? Generalnie to uważam, że legendy o trudnej instrukcji do Feudum robią tej grze straszną krzywdę. Widziałam ile osób ją sprzedaje bez zagrania i no kurcze! Serio? To nie jest Trzewiczkowy Robinson
Serio, instrukcja do Feudum da się lubić. Zwłaszcza ta poprawiona. Ok, fajnie jak znają ją wszystkie osoby zasiadające przy stole i w trakcie grania dobrze mieć ją pod ręką. Natomiast gdybym miała wybrać czy wolałabym tłumaczyć Feudum czy Roota, to sto razy bardziej wolałabym tłumaczyć Feudum. A przecież tłumaczyłam już kiedyś Roota.
Mamy za sobą rozgrywkę na 2 osoby. Nie powiem ile nam zajęła, bo graliśmy trochę jednego dnia, trochę następnego. Myślę, że teraz poszłoby nam już szybciej. Ostatecznie rozgromiłam swojego faceta 216 do coś koło 150. Nauczy się dziad, żeby przykładać się do czytania instrukcji
Na początku trochę mi brakowało umieszczenia na karcie pomocy, które gildie za co punktują. Z czasem już się człowiek przyzwyczaja, ale początek gry to ciągłe wstawanie i przyglądanie się na mało czytelnej planszy za co otrzymamy punkty.
Właśnie, plansza to porażka. Niby mamy playmatę, ale ona naprawia jedne mankamenty planszy (mało czytelne gildie), żeby wygenerować inne (mało czytelne oznaczenia gdzie można się czym przemieszczać). Ja co chwila łapałam się na tym, że nie zauważałam, że mogę gdzieś pójść, bo nie widziałam np. ptaszków na mapie.
Ze wskazówek do feudum to na stówkę będzie potrzebowali jakiegoś trackera punktów wpływu w gildiach. Mój wariat kupił oficjalne kosteczki do feudum, ale zwykłe k6 w kolorach graczy czy nawet te dostępne na bgg wystarczą
W kwestii strategii się nie wypowiem, bo co można powiedzieć po jednej rozgrywce? Czy czułam się jakbym patatajała swoim rączym rumakiem po królestwie? Trochę. Na pewno klimat rozgrywki podbiły u nas figurki wehikułów, drzewka z któregoś dodatku, syrenka itd. Z elementami 3D gra naprawdę wyglądała super (załączę zdjęcia poniżej). U nas służyły głównie jako element dekoracyjny. Fajnie, że w Feudum zastosowano inne figurki niż klasyczny szary plastik. Wygląda jak zabawka, ale to wcale nie jest zabawka
No chyba że taka dla dorosłych.
Ogólnie wrażenia mam pozytywne. Cieszę się, że w końcu zagraliśmy i z chęcią usiądę ponownie. Trochę stresowałabym się siadać do stołu z bardziej doświadczonymi graczami, zanim nie zagram jeszcze kilka razy. Chętnie też wytłumaczę komuś znajomemu grę, żeby zagrać w większym składzie. Przyjemne planszówkowe doświadczenie ogólnie rzecz biorąc
Na dwie osoby grało nam się bardzo dobrze. W momencie postawienia pierwszego feudum tak naprawdę przestaje się liczyć, że na planszy jest luźno, a zaczyna się chęć do spotykania się
Bardzo fajna mechanika z karaniem za brak walki.
A, i bardzo się cieszę, że kupiliśmy tę grę już z insertem od Warboxa. Bardzo ułatwił on życie
Zdjęcia w spoilerze