Strona 5 z 6

Re: Mezo (John Clowdus)

: 18 lut 2022, 11:31
autor: golonko
venomik pisze: 18 lut 2022, 10:19 Oczywiscie trochę spłycam, bo choćby z kart można zrobić dwie lub trzy akcje (zamiast dostać bonus do siły + ewentualnie umiejętność, jak w BR), ale ogólne wrażenie miałem właśnie takie jak na początku - jakby ta gra była z 2010 roku i późniejsze planszówki nauczyły się na niej jak robić lepsze tytuły.
Idąc tym tropem można by stwierdzić, że Cywilizacja Sida Meiera powinna powstać 10 lat po nie przymierzając Tapestry, Poprzez Wieki czy nawet BR. Bo skoro coś jest fajne, to dodajmy tego więcej.
Czasem less is more

Re: Mezo (John Clowdus)

: 18 lut 2022, 12:04
autor: japanczyk
venomik pisze: 18 lut 2022, 10:19 Mezo: podzielmy grę na trzy ery, na koniec każdej ery wszystkie* jednostki wracają do bazy
Blood rage: pomysł na trzy ery brzmi ok, ale pozwólny jednostkom pozostawiać na planszy, dzieki temu każda era będzie zaczynała się inaczej
Mezo: Pozwólmy klanom na rozwijanie się, każdy dostanie trzy identyczne zestawy umiejętności, po jednej na erę
Blood rage: Rozwijanie klanów jest fajne, zróbmy to na wiele sposobów, aby na koniec klany istotnie różniły się od siebie i miało to istotny/kluczowy wpływ na rozgrywkę.
Mezo: Konflikt następuje wszędzie, kolejność jest losowa, każdy walczy z każdym
Blood rage: Pozwólny graczom decydować gdzie chcą walczyć, z kim (i czy w ogóle) chcą walczyć.
Mezo: Co erę gracz ma pięć tych samych kart do zagrania
Blood rage: Co erę wchodzą kolejne, zupełnie nowe, mocniejsze karty
Mezo: Jednostek praktycznie nie można rozwijać
Blood rage: Czemu nie? Pozwólny rozwijać wszystkie jednostki, a na dodatek kupować nowe, o odmiennym działaniu
Źle do tego podchodzisz, bo chciałbys zeby to był drugi Blood Rage, a gra jest całkiem inna, ale po kolei:

Wszystkie jednostki wcale nie wracaja na koniec ery, jest w tym duzo taktycznych zagrywek, których BR nie oferuje, bo tam rozpatrywanie konfliktow jest mocno prostackie :P
Rozówój swojego klanu też istotnie wpływa na grę, szczególnie w korelacji z Bogiem, którym grasz - tutaj jest zdecydowanie duzo wieksza roznorodnosc niz w tej pozornej asymetrycznosci klanu.
Gra o konflikcie bez konfliktu? Come on, tematycznie to BR tutaj ustepuje, bo wikingowie co - pokojowo piją herbatkę?
Zagrywanie tych samych kart - niby tak, ale nie, bo na tych 5 kartach masz rozne umiejtnosci, z ktorych nie mozesz zagrac wszystkich + nie zagrywasz wszystkich kart. Tutaj mechanika jest kompletnie inna, nie masz draftu i jednak mocno gry od siebie odbiegają
Co do jednostek - w BR masz po prostu potwory, których w Mezo nie ma, ale twoje jednostki tez moga miec dodatkowe zdolnosci w zaleznosci od tego jakimi bogami grasz, czy jakie blogoslawienstwa zostana wylosowane cyz jak to sie nazywalo

Re: Mezo (John Clowdus)

: 18 lut 2022, 20:51
autor: tomp
Ja tylko dodam, że porównywanie Mezo z Blood Rage jest równie trafne jak porównywania Azula z Sagradą.
To są na tyle różne gry, że dziwie się osobom, które w to grały, że chcą porównywać obie gry.
Tłumaczę sobie to, że to echa przeszłości przemówień pewnego prezesa, który poprzez wymienianie Mezo obok Blood Rage pogrążył sprzedaż tej gry.
Też upatruje tutaj stan obecnych wyprzedaży Mezo w różnych sklepach.

PS. Rozumiem, jak ktoś zacznie opowiadać, że obu grach są karty, figurki i jest mechanizm majority control - czyli tak jak w masie innych gier...

Re: Mezo (John Clowdus)

: 19 lut 2022, 12:40
autor: XLR8
tomp pisze: 18 lut 2022, 20:51 Ja tylko dodam, że porównywanie Mezo z Blood Rage jest równie trafne jak porównywania Azula z Sagradą.
To są na tyle różne gry, że dziwie się osobom, które w to grały, że chcą porównywać obie gry.
Tłumaczę sobie to, że to echa przeszłości przemówień pewnego prezesa, który poprzez wymienianie Mezo obok Blood Rage pogrążył sprzedaż tej gry.
Też upatruje tutaj stan obecnych wyprzedaży Mezo w różnych sklepach.

PS. Rozumiem, jak ktoś zacznie opowiadać, że obu grach są karty, figurki i jest mechanizm majority control - czyli tak jak w masie innych gier...
Pogrążyły tę grę paskudne grafiki, wykonanie i mechanika. Portal ma bardzo mocne portfolio, jednak mają testerów z kiepskim gustem, co widać po dość dziwnych decyzjach wydawniczych.

Re: Mezo (John Clowdus)

: 19 lut 2022, 14:02
autor: SetkiofRaptors
Pogrążyły tę grę paskudne grafiki, wykonanie i mechanika.
Czyli wszystko :D?

Re: Mezo (John Clowdus)

: 21 lut 2022, 00:51
autor: Casiliasplp
Mi tam się podoba xD
wiec się cieszę że mam Polską edycję :)

Re: Mezo (John Clowdus)

: 21 lut 2022, 10:25
autor: SetkiofRaptors
No ok, ale to może warto powiedzieć za co ją lubisz, tak zeby ktoś kto czyta wątek miał jakieś zestawienie opinii. "Mi tam się podoba" wnosi niewiele.

Re: Mezo (John Clowdus)

: 21 lut 2022, 13:22
autor: kieszen
Też jestem ciekaw opinii rodaków na temat gry. Za granicą inaczej ludzie postrzegają fun płynący z gry, tam trochę gorzko przełykają ten aspekt.

Re: Mezo (John Clowdus)

: 21 lut 2022, 13:28
autor: japanczyk
Namurenai pisze:
Weź tu ładnie napisz jakie masz wrazenia :P

Re: Mezo (John Clowdus)

: 22 lut 2022, 02:22
autor: Casiliasplp
SetkiofRaptors pisze: 21 lut 2022, 10:25 No ok, ale to może warto powiedzieć za co ją lubisz, tak zeby ktoś kto czyta wątek miał jakieś zestawienie opinii. "Mi tam się podoba" wnosi niewiele.
Po co mam się rozpisywać?
Nie chce nikogo przekonać do swoich racji.
Ogl jestem fanem area control/Strategii itp :)
Mam takie gry jak TI4,Eclipse, Rising sun, Ankh, Kemet, Pax Pamir, dark ages, tytani oraz wiele innych.
Nie mogłem przegapić tej gry, kupiłem na premierę all-in.
Nie zawiodłem się :)
Ta gra proponuje mi coś innego, niż to co mam w innych swoich grach.
Polecam zagrać.
Wielu marudzi na ilość bogów bądź regrywalność , tam jest chyba 12 bogów!? to daje sporą regrywalność.

Jak pisałem, ja nikogo nie muszę przekonać :)
Ja kupuje to co mi się podoba, nie czytam opinii innych.
Raczej kupuje na czuja i tylko raz się megaaa zawiodłem przy grze wikingowie z zagramwto. Mega słaba i niezbalansowana gra.

Re: Mezo (John Clowdus)

: 22 lut 2022, 13:28
autor: SetkiofRaptors
Po co mam się rozpisywać?
Bo to forum, służy do dyskusji :D Jak nie chcesz wyrażać opinii to po co tu być i pisać puste treściowo posty ;)

Re: Mezo (John Clowdus)

: 22 lut 2022, 16:28
autor: kieszen
Casiliasplp pisze: 22 lut 2022, 02:22
Mam takie gry jak TI4,Eclipse, Rising sun, Ankh, Kemet, Pax Pamir, dark ages, tytani oraz wiele innych.

[...]

Jak pisałem, ja nikogo nie muszę przekonać :)
Mnie przekonałeś nieco, ale zanim sam kupię swoją kopię to mogę wpaść i popykać :D ?

Re: Mezo (John Clowdus)

: 22 lut 2022, 20:41
autor: Atk
SetkiofRaptors pisze: 22 lut 2022, 13:28
Po co mam się rozpisywać?
Bo to forum, służy do dyskusji :D Jak nie chcesz wyrażać opinii to po co tu być i pisać puste treściowo posty ;)
Sam jestem ciekawy co siadło, bo nie jestem fanem AC, ale CCC. Niestety więcej osób narzeka, ale tez narzekają na Tortuge (która też jest w tym sklepie albo była w dobrej promce) a ja spędziłem przy tej grze dobre wieczory w grach 3/4 osobowych

Re: Mezo (John Clowdus)

: 22 lut 2022, 21:25
autor: antonio3333
No dobra, bo tu lekkie oburzenie jest co się komu podoba a co komu nie. Ja odpowiem jak mi się podoba ta giera, a podoba się bardzo. Podobają mi się asymetryczni bogowie, to że każdy coś tam innego robi, ktoś radzi sobie w czymś lepiej, a inny bóg już gorzej. Dużo osób narzeka na statyczne walki w rejonach, a dla mnie to serio jest spoko. Zagrywamy na samym początku mix 3 swoich wojowników z szamanami w różnych kombinacjach, ale mieszcząc się w liczbie 3, potem przyzywanie bogów, którzy robią coś podczas swej wędrówki na wzgórza, a następnie dobieranie kafla rejony, w którym będziemy rozpatrywać walkę. Tutaj rzekłbym trochę na minus, bo tak jakby nie jesteśmy w stanie przewidzieć jaki rejon będzie grał najpierw, ale również plus taki, że musimy starać się takie rzeczy przewidywać i możliwość przearanżowania swoich wojsk do innych rejonów. Walka na koniec wygląda tak, że podliczamy kto ile ma siły (szaman i wojownika = 1 pkt siły, czempion = 2 pkt siły i jakieś modyfikatory). Więc sumasumarum walka dla mnie serio spoko. Fajne jest też rozpatrywanie, kto ma najwięcej szamanów i wojowników i kto z obecnych w rejonie graczy da swoich żołnierzy z rejonu po bitwie na kalendarz i kodeks, który może troszkę namieszać, ale raczej nie drastycznie za każdym razem jak się kładzie tam swojego poplecznika. Wybieranie rejonu bogosławionego jest dla mnie czasem trochę uciążliwe, bo często ktoś Ci zrobi na złość i nie da tam swojego czempiona, żeby bonus z ołtarza w tym rejonie zamienił się na 8 pkt zwycięstwa, co w 3. erze już trochę boli, a w poprzednich dwóch jest raczej obojętne mi. Fajny pomysł również zrobili z torem oddania i że można go powiązać z mocą dodaną do boga do rejonu poprzez jego rozwój, a jak nawet się tego nie zrobi to liczba na torze oddania daje równoznaczność pkt zwycięstwa (maksymalnie 15 pkt). Sami bogowie mają według mnie trochę mało kart, bo tylko chyba 7? I tak się na koniec dzieje, że ostatni rejon rozpatrujemy, że nie wybieramy kart mocy bogów 3 dobranych tylko niestety z dwóch, ale dla mnie na wielki plus jest to, że dobiera się 3 karty, wybiera się 1 z nich i odkłąda się 2 pozostałe na wierzch talii. Daje to możliwość dostosowania się do następnych walk w rejonach i możliwość dobierania 3. karty jako alternatywy tych dwóch co mamy. Ołtarz gniewnego boga jest takim sobie dodatkiem, dopóki nie dokupi się dodatku Dusze dla Xibalby. Według mnie jak się chce kupić Mezo to się w zamyśle myśli Mezo + Dusze dla Xibalby, bo dodaje mnóstwo świetnych modułów. Z takich neutralnych rzeczy, to właśnie drzewko rozwoju dla każdego boga jest takie same, lub raczej można powiedzieć dla plemienia. Takie też dla mnie takie sobie jest to, że często bierze się takie same ulepszenia na drzewku, bo często reszta jest bezużyteczna dla danego boga. Z negatywnych rzeczy to dla mnie mega minus za planszę. Spoko fajnie, że są 2 plansze, ale czekaj... One są takie same, ale inna kolorystyka. Na prawdę? Regrywalność zmniejsza się bardzo przez to. Minus też raczej dla rozgrywek 4+. Duży downtime, no chyba, że sobie weźmiecie piwko, coś do pogryzienia i sobie gadacie to wtedy spoko, bo to też według mnie nie jest wymagająca gra, żeby myśleć nad nią przez całą grę i analizować każdy krok. Idealnie jest raczej dla 3 graczy, ale o dziwo bardzo dobrze to chodzi na 2 graczy. Na prawdę w Mezo świetnie mi się gra w 2 osoby i mam takie po rozgrywce "O to już? Serio 2 godzinki minęły? Może pykniemy jeszcze?".
Jak dla mnie Mezo jest dobrą grą, świetny pomysł, figurki robią wrażenie i jakością i wyglądem, sama podstawka ma ich już 4, dusze dla Xibalby 3, God Pack 4 i rozszerzenie dla 5 gracza daje 1 boga. Wspomniałem o Mezo + Dusze dla Xibalby co daje już 7 bogów i mnóstwo czasu by to ograć. Gra jest po prostu dobra, nigdy nie odmówię partyjki (no chyba że ktoś to chce wyciągnąć na 4 osoby, które pierwszy raz to grają i niezbyt ogarniają lub dla ludzi z paraliżem analitycznym :P ). Według skali BGG to dla mnie 8/10 (Z DUSZAMI), bez dusz daję lekko naciąganą 7.5/10. Mam nadzieję, że nie przynudziłem tym wpisem :D

Re: Mezo (John Clowdus)

: 22 lut 2022, 21:59
autor: Casiliasplp
kieszen pisze: 22 lut 2022, 16:28
Casiliasplp pisze: 22 lut 2022, 02:22
Mam takie gry jak TI4,Eclipse, Rising sun, Ankh, Kemet, Pax Pamir, dark ages, tytani oraz wiele innych.

[...]

Jak pisałem, ja nikogo nie muszę przekonać :)
Mnie przekonałeś nieco, ale zanim sam kupię swoją kopię to mogę wpaść i popykać :D ?
Oczywiście :) zapraszam serdecznie :)

Re: Mezo (John Clowdus)

: 21 kwie 2022, 00:22
autor: Gizmoo
Jak pisałem w wątku Gry Miesiąca Marca - Mezo mnie zachwyciło. Po tamtej jednej rozegranej partii nie mogłem przestać o nim myśleć. A jak nie mogę przestać myśleć o grze, to jedynym lekarstwem na tęsknotę jest... Jej zakup. :lol:

Jestem po kolejnej rozgrywce i jestem jeszcze bardziej podjarany i zachwycony, ale... No właśnie... Spróbowałem dzisiaj wariantu solo z dodatku Dusze dla Xibalby. I albo jestem pieruńsko słaby, albo poziom trudności jest wręcz absurdalnie wysoki. Tego nie da się wygrać! Rozegrałem dzisiaj jedną niecałą partię, w której poddałem się po drugiej epoce, w której automa prowadziła 36 punktami. Pomyślałem - być może pechowo ułożyły się dla mnie karty. Zacząłem jeszcze raz, z nowymi celami, wielką nadzieją i... Zwinąłem się już po pierwszej epoce :lol: , bo przeciwnik prowadził wprawdzie tylko 10 punktami, ale w każdym rejonie miał powstawianych na dzień dobry po dwóch szamanów, więc kolejną epokę rozpoczynał z trzema szamanami i jednym wojownikiem KAŻDYM regionie. :lol: :lol: Po odsłonięciu kafelka konfliktu i zagraniu mojej karty miałem w regionie swoich pięciu wojowników, więc cieszyłem się, że wygram chociaż tu. Po czym odsłoniłem kartę mściwego boga, z której automa wstawiła w region konfliktu kolejnych trzech szamanów, z którymi nie miałem już co zrobić. :cry: Wkurzyłem się i zwinąłem wszystko do pudeł.

Doprecyzuję - grałem na pewno zgodnie z zasadami, bo pilnowałem ich na każdym kroku. No i nie wyobrażam sobie, jak można wygrać w wariant solo z Mezo!? Rozbawił mnie zapis z instrukcji, że poziom trudności można sobie zwiększyć jeszcze bardziej, gdy ja absolutnie nie widzę szans na zwycięstwo w tym poziomie bazowym. Nagrody dla automy z mściwego kalendarza i mściwego kodeksu są absurdalne i w przypadku zapełnienia pierwszego rzędu - dają efekt totalnej kuli śnieżnej. W życiu nie byłem w stanie tego powstrzymać, szczególnie, że trudno wygrać konflikt, bo w przypadku remisów - zawsze wygrywa Mściwy Bóg.

Mike DiLisio w swojej recenzji dla Dice Tower, wychwalał pod niebiosa tryb solo i między innymi z tego powodu kupiłem dodatek Dusze dla Xibalby. I teraz nie mam pojęcia, czy ja coś robię źle (wątpię), czy jest jakiś błąd w tłumaczeniu (również wątpię), ale przy tak wielkim poziomie trudności nie odczuwam żadnej przyjemności z grania. Kiepsko jest być wbijanym w glebę po pierwszej epoce i grać dalej nie widząc najmniejszych szans na zwycięstwo. Ktoś ma jakieś doświadczenia w tej materii? Komuś udało się w to wygrać? Czy tylko dla mnie tryb solo jest absurdalnie trudny i niemożliwy do wygrania?

Re: Mezo (John Clowdus)

: 21 kwie 2022, 08:52
autor: planszufka
Spoiler:
gralem tryb solo na angielskiej instrukcji i nie jest az tak trudno - wygralem 2 z 5 gier, wiec da sie. Obstawiam, wiec blad tlumaczenia.

Re: Mezo (John Clowdus)

: 21 kwie 2022, 09:34
autor: Fyei
Spoiler:
Solo grałam jak do tej pory dwa razy, ale dosyć dawno temu, więc szczegółów nie pamiętam, ale ogólnie to zrobiłeś błąd poddając się na początku ;), gdyż rozpoczynając rzeczywiście nie jest wesoło, ale na spokojnie w kolejnych erach da się to wypracować. Btw, wygrałam obie rozgrywki (jedną Au-Puchem, drugą Xolotlem).

I ahh.. przypomniałeś mi, że trzeba ponownie zasiąść solo do tej gry :D. Naskrobię parę zdań później.

Re: Mezo (John Clowdus)

: 20 maja 2022, 21:15
autor: Fyei
Gizmoo pisze: 21 kwie 2022, 00:22 Ktoś ma jakieś doświadczenia w tej materii? Komuś udało się w to wygrać? Czy tylko dla mnie tryb solo jest absurdalnie trudny i niemożliwy do wygrania?
Trochę mi to zajęło czasu, ale w końcu usiadłam do partyjki solo w Mezo.

I.. udało mi się wygrać :mrgreen:!
Grałam Ix-Tub-Tunem przeciwko Ahau-Kinowi. W drugiej epoce do Mściwych Bogów dołączył Xaman-Ek, a w trzeciej Cabrakan.
Wyniki po każdej epoce były następujące: 44 - 51 dla MŚ, 94 - 89 dla mnie, 177 - 117 dla mnie. W rozgrywce mocno poszłam w glify i piramidy (z samych piramid wyszło około 50 punktów), a plemię rozwinęłam pod kątem dodatkowej siły dla Czempiona i Boga. Odpuściłam sobie za to kompletnie tor oddania i na końcu miałam okrągłe 0 punktów z niego :P.

To co mogę doradzić, to przede wszystkim nie dopuszczenie Mściwych do brania udziału w Regionach z konfliktem, które są kluczowe. Pchajmy ich tam, gdzie jest mniej punktów do zdobycia lub akcje z kafli ołtarzy nie są aż tak pomocne. W trzeciej epoce z kolei nie można pozwolić by wszyscy trzej oddziaływali na kilka regionów jednocześnie (inaczej wytrą nami podłogę :D). Ponadto w każdym konflikcie trzeba zablokować albo możliwość dostawiania do kalendarza albo do kodeksu. Glify potrafią być nieocenione.
Spoiler:

Re: Mezo (John Clowdus)

: 11 cze 2022, 09:53
autor: Atk
Gizmoo pisze: 21 kwie 2022, 00:22 Jak pisałem w wątku Gry Miesiąca Marca - Mezo mnie zachwyciło. Po tamtej jednej rozegranej partii nie mogłem przestać o nim myśleć. A jak nie mogę przestać myśleć o grze, to jedynym lekarstwem na tęsknotę jest... Jej zakup. :lol:

Jestem po kolejnej rozgrywce i jestem jeszcze bardziej podjarany i zachwycony, ale... No właśnie... Spróbowałem dzisiaj wariantu solo z dodatku Dusze dla Xibalby. I albo jestem pieruńsko słaby, albo poziom trudności jest wręcz absurdalnie wysoki. Tego nie da się wygrać! Rozegrałem dzisiaj jedną niecałą partię, w której poddałem się po drugiej epoce, w której automa prowadziła 36 punktami. Pomyślałem - być może pechowo ułożyły się dla mnie karty. Zacząłem jeszcze raz, z nowymi celami, wielką nadzieją i... Zwinąłem się już po pierwszej epoce :lol: , bo przeciwnik prowadził wprawdzie tylko 10 punktami, ale w każdym rejonie miał powstawianych na dzień dobry po dwóch szamanów, więc kolejną epokę rozpoczynał z trzema szamanami i jednym wojownikiem KAŻDYM regionie. :lol: :lol: Po odsłonięciu kafelka konfliktu i zagraniu mojej karty miałem w regionie swoich pięciu wojowników, więc cieszyłem się, że wygram chociaż tu. Po czym odsłoniłem kartę mściwego boga, z której automa wstawiła w region konfliktu kolejnych trzech szamanów, z którymi nie miałem już co zrobić. :cry: Wkurzyłem się i zwinąłem wszystko do pudeł.

Doprecyzuję - grałem na pewno zgodnie z zasadami, bo pilnowałem ich na każdym kroku. No i nie wyobrażam sobie, jak można wygrać w wariant solo z Mezo!? Rozbawił mnie zapis z instrukcji, że poziom trudności można sobie zwiększyć jeszcze bardziej, gdy ja absolutnie nie widzę szans na zwycięstwo w tym poziomie bazowym. Nagrody dla automy z mściwego kalendarza i mściwego kodeksu są absurdalne i w przypadku zapełnienia pierwszego rzędu - dają efekt totalnej kuli śnieżnej. W życiu nie byłem w stanie tego powstrzymać, szczególnie, że trudno wygrać konflikt, bo w przypadku remisów - zawsze wygrywa Mściwy Bóg.

Mike DiLisio w swojej recenzji dla Dice Tower, wychwalał pod niebiosa tryb solo i między innymi z tego powodu kupiłem dodatek Dusze dla Xibalby. I teraz nie mam pojęcia, czy ja coś robię źle (wątpię), czy jest jakiś błąd w tłumaczeniu (również wątpię), ale przy tak wielkim poziomie trudności nie odczuwam żadnej przyjemności z grania. Kiepsko jest być wbijanym w glebę po pierwszej epoce i grać dalej nie widząc najmniejszych szans na zwycięstwo. Ktoś ma jakieś doświadczenia w tej materii? Komuś udało się w to wygrać? Czy tylko dla mnie tryb solo jest absurdalnie trudny i niemożliwy do wygrania?
Gizmo a grałeś w Inis? Jak ma się Mezo do niej? Ostatnio odkrylem z ekipą Inis i siadła nam bardzo (mimo że wolimy euro). Przed gra usłyszałem od ziomka co czytał instrukcję, że zdaje mu się że Inis jest suchy. Okazało się, że jednak nie jest tak do końca i gra się rewelacyjnie. Kiedyś gdzieś słyszałem że Mezo też jest suche. Możesz się jakoś do tego odnieść? Wiem, że te gry da zupełnie różne.

Re: Mezo (John Clowdus)

: 11 cze 2022, 09:59
autor: planszufka
Spoiler:
nie pytany odpowiem, ze Mezo ma w sobie sporo z euro, wiec jest spora szansa, ze podejdzie euro graczom

Re: Mezo (John Clowdus)

: 11 cze 2022, 10:22
autor: Gambit
Atk pisze: 11 cze 2022, 09:53 Gizmo a grałeś w Inis? Jak ma się Mezo do niej? Ostatnio odkrylem z ekipą Inis i siadła nam bardzo (mimo że wolimy euro). Przed gra usłyszałem od ziomka co czytał instrukcję, że zdaje mu się że Inis jest suchy. Okazało się, że jednak nie jest tak do końca i gra się rewelacyjnie. Kiedyś gdzieś słyszałem że Mezo też jest suche. Możesz się jakoś do tego odnieść? Wiem, że te gry da zupełnie różne.
Nie jestem Gizmoo, ale też napiszę. Uwielbiam Inis, a Mezo mnie wynudził. Mezo jest dla mnie bardziej eurowate od Inis (choć to akurat nic złego - bo na przykład Rurik jest jeszcze bardziej eurowaty od Mezo, a też go lubię). Najlepiej chyba zagrać w obie gry jedna po drugiej (na przykład dzień po dniu) w tym samym składzie i samemu ocenić :)

Re: Mezo (John Clowdus)

: 11 cze 2022, 10:38
autor: japanczyk
Inis jest inna gra, tak calkiem na co innego jest położony nacisk
Przede wszystkim w Inis jest ciaglosc konfliktu, w Mezo praktycznie wszystkie figurki spadają miedzy erami

Dla mnie Mezo jest gra ciekawsza niz Inis, wiecej sie dzieje, asymetria bogow ciekawsza itp

Z drugiej strony Inis ma draft, który jest genialny

Obie gry maja swoj urok niewątpliwie

Re: Mezo (John Clowdus)

: 11 cze 2022, 11:57
autor: Atk
Gambit pisze: 11 cze 2022, 10:22
Atk pisze: 11 cze 2022, 09:53 Gizmo a grałeś w Inis? Jak ma się Mezo do niej? Ostatnio odkrylem z ekipą Inis i siadła nam bardzo (mimo że wolimy euro). Przed gra usłyszałem od ziomka co czytał instrukcję, że zdaje mu się że Inis jest suchy. Okazało się, że jednak nie jest tak do końca i gra się rewelacyjnie. Kiedyś gdzieś słyszałem że Mezo też jest suche. Możesz się jakoś do tego odnieść? Wiem, że te gry da zupełnie różne.
Nie jestem Gizmoo, ale też napiszę. Uwielbiam Inis, a Mezo mnie wynudził. Mezo jest dla mnie bardziej eurowate od Inis (choć to akurat nic złego - bo na przykład Rurik jest jeszcze bardziej eurowaty od Mezo, a też go lubię). Najlepiej chyba zagrać w obie gry jedna po drugiej (na przykład dzień po dniu) w tym samym składzie i samemu ocenić :)
Twoją opinię poznałem dawno temu i tylko dlatego mam dylemat 😆 Gizmo mnie trochę podkręca od dłuższego czasu i tak za mną chodzi, tym bardziej, że jest w dobrej cenie

Re: Mezo (John Clowdus)

: 11 cze 2022, 12:10
autor: antonio3333
To ja się wypowiem, Mezo mi się bardzo podoba, podoba mi się asymetria bogów i możliwość dramatycznej zmiany sytuacji na planszy. Inis też mam i też bardzo mi się podoba, jest powiedzmy bardziej elegantsza plus wyżej wspomniany draft kart jest super. Ja jestem tego założenia, że gdybym miał wybierać posiadanie Mezo czy Inis wybrałbym obie bo to kompletnie inne gry, według mnie bardzo dobre i każdej nigdy nie odmówię partyjki. Jedynie mogę porównać ze jednak Mezo ma lepsze dodatki (duszę dla Xibalby) niż Inis (pory roku), ale samo Inis już jest według mnie pełną grą, a Mezo potrzebuje tego akurat dodatku.