Gloomhaven: Szczęki Lwa / Jaws of the Lion (Isaac Chidres)

[aeiou871]

Spoiler:

Mi przeszkadza. Gloomhaven nie jest grą ociekającą klimatem, a beznadziejne w polskim przekładzie nazwy postaci nie pomagają w jego budowaniu i nie pasują do tej gry. Na przykładzie "Pustkowicielki" - podobno przekład może być albo piękny albo wierny, ale takie tłumaczenie nie spełnia żadnego z tych kryteriów, bo czy tłumaczenie w jakimkolwiek stopniu oddaje znaczenie słowa "warden"? Dla porównania Red Guard to Czerwony Strażnik, (spoilery dotyczą odblokowywalnych klas)

Spoiler:

Sunkeeper to Strażniczka Słońca,

ale Voidwarden to Pustkowicielka... Nie wspominając już o fatalnych

Spoiler:

Nocarzu (ang. Nightshroud) i Łapiduchu (ang. Sawbones)

.

Wolałbyś żeby angielskie nazwy przeplatały się z polskim tekstem? Daleki byłbym od stwierdzenia, że te nazwy są beznadziejne . W takim razie są one beznadziejne już w języku angielskim.

Spoiler:

Przeczytaj znaczenie słów Łapiduch czy Druciarz, a potem przeczytaj historie tych postaci z gry . Staraliśmy się dobrać nazwy jak najlepiej się dało, niektórych nie dało się dobrze przetłumaczyć.

Znam znaczenie przytoczonych słów i przyznaję, że

Spoiler:

Łapiduch

jest przekładem wiernym (lecz nie pięknym). Do drugiego z przytoczonych nie miałem zastrzeżeń. Wolałbym, żeby polskie nazwy nie wywoływały zażenowania u współgraczy. Angielskie nazwy nie wywoływały takiego efektu wśród osób biegle władających tym językiem - wydawały się spójne z resztą świata przedstawionego.

[pawianlsm]

Rozumiem Twoje spostrzeżenia, wiem też, że wszystkim nie dogodzimy, ale to nie jest tak, że tłumaczymy byle jak, tylko nad każdą klasą były dyskusje i "kłótnie" czy taka nazwa pasuje bądź która jest lepsza. (przy JotL nie pomagałem, mówię tutaj głównie o GH).

[feniks_ciapek]

Np. Opiekunka Pustki albo Kustosz Nicości brzmiałyby lepiej, zgadzam się. W naszym języku takie składanie wyrazów w jeden jest często koślawe.

[13thSON]

Strażniczka Pustki brzmi bardziej kozacko

[Propi]

Czy jest jakaś szansa, żeby w nadchodzącym kwartale gra faktycznie pojawiła się nad Wisłą w rodzimej wersji?

[Blacezard]

Czy jest jakaś szansa, żeby w nadchodzącym kwartale gra faktycznie pojawiła się nad Wisłą w rodzimej wersji?

Gandalfy wskazują na III kwartał dopiero. Brak oficjalnego info od Albi dla nas, ale może sklepy wiedzą nieco więcej.

[shuji]

Albi mi odpisało na FB że przełom września i października jak dobrze pójdzie

[gnysek]

Jak kontener z Chin nie stanie w poprzek kanału

[Polato]

Albi mi odpisało na FB że przełom września i października jak dobrze pójdzie

Co?? Z 2Q21 zrobiło się nagle "cieszcie sie jeśli w ogóle w 2021 przyjdzie"? :p

[Propi]

Ja dostałem tylko info o "drugiej połowie roku". Czyli na chłopski rozum może na święta

[seki]

Przesunięcia terminów to obecnie nic wyjątkowego. Taką sytuację mamy obecnie w wielu branżach. A w sporej część z nich oprócz dużego opóźnienia przerzuca się duży wzrost kosztów na klienta końcowego. Także, tak. Ciekawe czy byliby chętni aby zamiast opóźnienia otrzymać grę w innej jakości wykonania i z dużo wyższą ceną. To jest jedyna alternatywa dla opóźnień. Klient kręci nosem na opóźnienie w wydaniu gry. A jednocześnie fabryki z kilkudziesięcio milionową produkcją rocznie, zatrudniające kilkadziesiąt i więcej pracowników ma problem z ciągłością produkcji z uwagi na całkowity brak dostępności komponentów montażowych bądź 50-60% dynamiką wzrostu cen stali w ciągu jednego kwartału. Wydanie gry opóźni się kilka miesięcy? Nie ma co robić z igły widły.

[shuji]

Myślę że nie ma co się pienić, im na pewno zależy żeby to wydać jak najszybciej. Nie wydaje mi się żeby coś zawalili, po prostu czekają na transport

[spongePepp]

Swoją drogą czy ktoś z narzekających na obsuwę ukończył już całe Gloomhaven? Ja Jaws of the Lion kupię na pewno, jak wyjdzie po polsku, ale nie wiem czy zdążę przejść Gloomhaven do tego czasu, a ze znajomymi zrobiliśmy już 20 scenariuszy!

[aeiou871]

Swoją drogą czy ktoś z narzekających na obsuwę ukończył już całe Gloomhaven? Ja Jaws of the Lion kupię na pewno, jak wyjdzie po polsku, ale nie wiem czy zdążę przejść Gloomhaven do tego czasu, a ze znajomymi zrobiliśmy już 20 scenariuszy!

Myślę, że dla wielu potencjalnych kupców Jaws of the Lion będzie wstępem do Gloomhaven. GH odstrasza ceną i progiem wejścia, a dzięki JotL-owi można się przekonać, czy taki system komuś odpowiada bez angażowania tak wielkich środków finansowych i/lub intelektualnych.

[pavel]

Swoją drogą czy ktoś z narzekających na obsuwę ukończył już całe Gloomhaven? Ja Jaws of the Lion kupię na pewno, jak wyjdzie po polsku, ale nie wiem czy zdążę przejść Gloomhaven do tego czasu, a ze znajomymi zrobiliśmy już 20 scenariuszy!

Myślę, że dla wielu potencjalnych kupców Jaws of the Lion będzie wstępem do Gloomhaven. GH odstrasza ceną i progiem wejścia, a dzięki JotL-owi można się przekonać, czy taki system komuś odpowiada bez angażowania tak wielkich środków finansowych i/lub intelektualnych.

Cena używanego Gloomhaven'a, to około 350zł. Za ten kontent, to jak za darmo. Próg wejścia...Jak na takiego klamota, to 25 min. i możesz zaczynać. Instrukcja jest bardzo przejrzysta. Z całym szacunkiem dla Jaws of the Lion, bo to dobry tytuł, ale Isaac myślał jednak o tych biednych osobach, co otworzyli Gloomhavena i złapali się za głowy i rzekli: Matko bosko, co teraz mam zrobić. Ilość przedmiotów w Gloomie nie świadczy o jego złożoności i trudności. A takie recenzje Jaws of the Lion jak AsiaOnTable, wypaczają coś takiego jak słowa "próg wejścia", czy trudna gra, bo straszy nas 40 stronnicową instrukcją i podkreśla "grubą czcionką", JotL to gra dla nowych graczy, natomiast Gloomhaven nią nie jest.

[aeiou871]

Swoją drogą czy ktoś z narzekających na obsuwę ukończył już całe Gloomhaven? Ja Jaws of the Lion kupię na pewno, jak wyjdzie po polsku, ale nie wiem czy zdążę przejść Gloomhaven do tego czasu, a ze znajomymi zrobiliśmy już 20 scenariuszy!

Myślę, że dla wielu potencjalnych kupców Jaws of the Lion będzie wstępem do Gloomhaven. GH odstrasza ceną i progiem wejścia, a dzięki JotL-owi można się przekonać, czy taki system komuś odpowiada bez angażowania tak wielkich środków finansowych i/lub intelektualnych.

Cena używanego Gloomhaven'a, to około 350zł. Za ten kontent, to jak za darmo. Próg wejścia...Jak na takiego klamota, to 25 min. i możesz zaczynać. Instrukcja jest bardzo przejrzysta. Z całym szacunkiem dla Jaws of the Lion, bo to dobry tytuł, ale Isaac myślał jednak o tych biednych osobach, co otworzyli Gloomhavena i złapali się za głowy i rzekli: Matko bosko, co teraz mam zrobić. Ilość przedmiotów w Gloomie nie świadczy o jego złożoności i trudności. A takie recenzje Jaws of the Lion jak AsiaOnTable, wypaczają coś takiego jak słowa "próg wejścia", czy trudna gra, bo straszy nas 40 stronnicową instrukcją i podkreśla "grubą czcionką", JotL to gra dla nowych graczy, natomiast Gloomhaven nią nie jest.

Nie wiem, dlaczego przytaczasz ceny używanego GH, ale zgadzam się, że ta gra ma wyjątkowo korzystny stosunek zawartości do ceny, niezależnie od tego, czy kupisz nową czy używaną. Weź pod uwagę jednak, że dla wielu graczy nadal istnieje bariera psychologiczna powstrzymująca ich przed kupnem gry powyżej jakiegoś progu cenowego i prawdopodobnie GH jest powyżej takich progów.

Może jestem ograniczony umysłowo, ale nie wyobrażam sobie rozpoczęcie rozgrywki w GH po 25 minutach - sama instrukcja ma 82 strony i - mimo przejrzystości - nie tłumaczy wszystkich zawiłości (stąd liczne tematy z pytaniami na forach i obszerne FAQ na BGG). Mam za sobą 75 scenariuszy w GH i 25 w JotL, a nadal zdarza mi się w trakcie rozgrywki zapomnieć o którejś z reguł lub zapisywać przypadki, w których miałem wątpliwości czy dobrze pokierowałem ruchem potwora.

[Shodan]

Nie chodzi o cenę, tylko czasożerność i jednak pewien próg wejścia. Zamierzam grać z dzieciakami (11, 15 lat) i o samouczku w JOTL słyszałem wiele dobrego. Poza tym nie mamy czasu ogrywać takiej kobyły jak Gloomhaven, bo zależy nam żeby na stół trafiały także inne gry z kolekcji, a nie jeden tytuł przez najbliższe dwa lata . Dlatego JOTL wydaje się rozsądną alternatywą, a wypada poznać system, który okupuje 1 i 6 miejsce w rankingu BGG.

[13thSON]

Nie chodzi o cenę, tylko czasożerność i jednak pewien próg wejścia. Zamierzam grać z dzieciakami (11, 15 lat) i o samouczku w JOTL słyszałem wiele dobrego. Poza tym nie mamy czasu ogrywać takiej kobyły jak Gloomhaven, bo zależy nam żeby na stół trafiały także inne gry z kolekcji, a nie jeden tytuł przez najbliższe dwa lata . Dlatego JOTL wydaje się rozsądną alternatywą, a wypada poznać system, który okupuje 1 i 6 miejsce w rankingu BGG.

Mam dokładnie takie same zdanie, z tym że w mojej ekipie są 3 osoby dorosłe, czasami mamy czas na to żeby się spotkać na kampanię raz na miesiąc, czasami 2 razy, a czasami 0. W oryginalne Gloomhaven gralibyśmy chyba do emerytury. Dlatego właśnie chcę kupić JotL i sprawdzić dlaczego ten Gloomhaven taki fajny, a jednocześnie zaangażować się w kampanię na ok. 2 lata

[pavel]

No sęk w tym, że Jaws of the Lion, to nie Gloomhaven.

[mat_eyo]

Dla mnie również duży Gloomhaven jest za duży. Nie za trudny, nie ze zbyt wysokim progiem wejścia, a za duży. Nie chcę inwestować aż tylu godzin w jedną grę. Moje maksimum na kampanię to między kilkanaście a niskie dwadzieścia rozgrywek. Tak to wyglądało np. przy Podróżach przez Śródziemie. Jaws of the Lion kupiłem i na razie jestem zadowolony.

[pavel]

Isaac rozegrał to mistrzowsko. Wiedział gdzie leży problem dla niektórych graczy w Gloomhaven. Nie dość, że zadowolił wszystkich, to jeszcze przez Jaws of the Lion zdobył, grono nowych fanów.

[Skid_theDrifter]

Dla mnie również duży Gloomhaven jest za duży. Nie za trudny, nie ze zbyt wysokim progiem wejścia, a za duży. Nie chcę inwestować aż tylu godzin w jedną grę.

Postrzeganie Gloomhaven jako "za dużego" ma tyle różnych aspektów! Ja na przykład jestem z tych, którzy lubią mieć jedną "lifestylową" grę. Problem jednak polega na tym, że jest ich tyle, że fizycznie bym nie przerobił, nawet jakbym tylko grał. Dlatego Gloomhaven nie jest za duże samo z siebie - wręcz przeciwnie, wydaje się "w sam raz" - ale w kontekście reszty egzystencji jest nie do przetworzenia. Szkoda mi tylko tych wszystkich rozbudowanych gier, które chcą powoli się rozwijać i zaprzątać myśli swoich odbiorców przez długi czas, może nawet całymi latami. Ogromna konkurencja, przy której "jakość" systemów się brutalnie weryfikuje. Ale rozumiem w pełni pragnienie twórców do tworzenia takich rzeczy. Nawet podzielam, wbrew własnemu rozsądkowi.

Moja konkluzja na razie z obcowania z JotL jest taka, że jest w miarę satysfakcjonujące. Brakuje mi trochę rozmachu, ale nie można mieć wszystkiego jak się wybiera świadomie mniejsze doświadczenie - dlatego tytuł się broni. System przyjął się dobrze, mapy są ciekawe (i bardzo ładne!), choć najwięcej frajdy sprawia nam wykorzystywanie terenu przeciw wrogom. Kojarzy mi się to trochę z "Into the Breach". Może wołałbym jeszcze więcej nacisku na takie numery. Ze scenariuszy z którymi obcowałem nie podobał mi się tylko #23. Od strony designu nie ma z nim nic złego, jest całkiem zmyślny, ale w praktyce wydawał się przekombinowany i wyjątkowo "fiddly" - a jest to jakość po krawędzi której GH chodzi często, ze swoją wielością systemów do manualnego zarządzania. Jego abstrakcyjność wyrywała nas z doświadczenia, o.

[Kal-El83]

Myślę, że dla wielu potencjalnych kupców Jaws of the Lion będzie wstępem do Gloomhaven. GH odstrasza ceną i progiem wejścia, a dzięki JotL-owi można się przekonać, czy taki system komuś odpowiada bez angażowania tak wielkich środków finansowych i/lub intelektualnych.

Jakbyś pisał o mnie =)
Czekam na JotL i mam nadzieję, że siądzie tak mocno, że z wywieszonym ozorem polecę po GH =)

[RUNner]

Mi Gloomhaven nie bardzo podszedł. Za długi setup, zbyt monotonne przygody (zupełnie jakbym grał w tanki na pegazusie!). Wersję skróconą biorę pod uwagę, bo setup krótszy i mniej zawartości (dla mnie zaleta).

[Irr3versible]

Jaws spokojnie czeka na swoją kolej, pewnie w okresie wakacyjnym rozpoczniemy kampanię w dwie osoby. Gloomhaven bawiłem się na kompie, system mi się podoba ale... Dla mnie jest też za długi i zbyt powtarzalny, brakuje różnorodności w celach a sama fabuła nie potrafi utrzymać momentu przez 60 plus misji. (Oczywiście to opinie z wielu rezencji, gameplayów i bgg, własne doświadczenie jest minimalne)

Jotl ma być pełnym testem mechaniki i czerpania przyjemności przez tylko kilkanaście misji. Jeśli znudzi mnie fabula/cele to zakończę swoje doświadczenie z świetnym systemem z wielkim meh. Jeśli siadzie, to spoglądam na Frosthaven - Glooma już nikt nie poprawi w w/w kwestiach. Obsługa gry nie jest dla mnie problemem, są liczne pomoce które można wykorzystać (aplikacje czy choćby dobry organizer).