Re: Ark Nova (Mathias Wigge)
: 09 lis 2023, 23:55
Fascynaci planszówek - łączcie się!
https://www.gry-planszowe.pl/
Nie bierzesz pod uwagę, że nie wszyscy mają takie zwyczaje planszówkowe jak Ty? Ja, dla przykładu, gram w stałym składzie i dla mnie to bez znaczenia, że jak wrzucę dodatek to go już "nie wyjmę". Dla mnie w zasadzie to plus, że pomyśleli na pełną integracją nowych kart z tymi z podstawki i uznali, że najlepiej część kart z podstawki usunąć. Np. w Terraformacji Marsa kartu z Wenus "combują" się właściwie jedynie z innymi kartami z Wenus, tutaj może będzie w tej kwestii lepiej.
No spoko, ale stare musisz odszukać wyłącznie PO NUMERKACH. Więc owszem, za pierwszym razem wyjęcie NOWYCH kart nie będzie aż tak trudne, ale ponowna wymiana, to ponowne ślęczenie nad numerkami starych.
No nie. Można było dodać NOWE karty, a tamte pozostawić takimi, jakimi są. Albo stworzyć dodatek w taki sposób, by nie wymagał podmiany. Modułowe dodatki są znane w planszowym świecie od lat. Łatwo coś dodać i jeszcze łatwiej zaproponować grę z samą podstawką. Teraz użytkownicy mają dodane kupę roboty, jak będą chcieli grać czasem z dodatkiem, a czasem bez. Nikt mi nie wmówi, że nie dało się tego lepiej rozwiązać.
Tak z ciekawości, po co miałbyś podmieniać z powrotem karty, na których zmieniła się wyłącznie ikonografia, żeby obejmować ikony, które pojawią się w ew. kolejnych dodatkach...? Bo taki jest głównie sens tych podmian. Wyjmujesz karty z ikoną koników morskich, a świeżakowi tłumaczysz grę na nowych ikonach, które będą odtąd obowiązywać we wszystkich dodatkach. Chyba że głupi jestem i czegoś nie rozumiem?
Przeczytaj instrukcję do dodatku, to zrozumiesz.
Przeczytaj swoje zdanie.arturmarek pisze: ↑10 lis 2023, 13:35 nie wszyscy mają takie zwyczaje planszówkowe jak Ty? Ja, dla przykładu, gram w stałym składzie
Nie o tym jest rozmowa. Rozmowa jest o tym, po co podmieniać z powrotem karty, gdzie zmieniła się tylko ikonografia - co, jak rozumiem, jest Twoim zarzutem.
Myślę, że gracze ograni w podstawkę, połapią wszystko co jest w dodatku już w połowie pierwszej rozgrywki. Tam się wszystko spina i klei z podstawką i ja żadnych „kantów” czy „ostrych krawędzi” nie zauważyłem.
Może fakt, że jak masz pierwsze akwarium to możesz przenosić zwierzęta na tej samej zasadzie co do specjalnych budynków w podstawce, ale znów przy budowie drugiego akwarium już tego nie możesz zrobić jeżeli w międzyczasie byś dodał zwierze awkariowe do standardowego wybiegu. Do tego rozdzielanie po akwariach, ale nie po terrarium/akwarium.
Są chyba 3 albo 4 zwierzęta z dodatku, które nie muszą być w akwarium. Chyba do ogarnięcia.ave.crux pisze: ↑10 lis 2023, 18:39Może fakt, że jak masz pierwsze akwarium to możesz przenosić zwierzęta na tej samej zasadzie co do specjalnych budynków w podstawce, ale znów przy budowie drugiego akwarium już tego nie możesz zrobić jeżeli w międzyczasie byś dodał zwierze awkariowe do standardowego wybiegu. Do tego rozdzielanie po akwariach, ale nie po terrarium/akwarium.
Te dwie rzeczy uważam za takie, które po prostu trzeba wykuć na blachę.
O dodatku się nie wypowiem, ale co do podstawki - niejednokrotnie spotkałem się w internecie z różnymi rankingami najlepszych kart zwierząt, i chyba nie bez powodu na szczycie zawsze były słonie, nosorożce czy inne orły (ten od drugiej tury pod rząd).
Nie kwestionuje tutaj analizy małe/duże zwierzęta, ale moim zdaniem w tej grze nie ma sensu patrzenie przez pryzmat high score, bo gra jest wyścigiem do zakończenia - często warto zrezygnować z maksymalizacji punktów, żeby skończyć 1-2 tury wcześniej.
No ogólnie chyba dwa podejścia:
Może być to irytujące, ale równie irytujące może być w praktycznie każdej grze. Dzięki takiemu zabiegowi możemy olać pkt atrakcyjności i iść w pkt ochrony przyrody, odpalać koniec przy różnych warunkach co jest dość ważnym aspektem tej gry, bo jak karty nie pozwalają na jedno to i tak można walczyć o zwycięstwo.Fojtu pisze: ↑20 lis 2023, 09:16 Ja w ogóle mam takie osobiste odczucia, że zasady kończenia gry mi niezbyt leżą. Powodują najczęściej śmieszne podchody + kto ma ustawioną lepszą ostatnią turę. Mam wrażenie, że to tylko zwiększa losowość rozgrywki, bo zwiększa tylko siłę orła (lub też kobry w trybie przyjaznym) a do tego jeszcze bardziej pompuje Silverlake. Nie wiem czy nie lepiej by mi się grało, jak by to był czysty wyścig do 100 (+skończenie tury żeby niwelować zaczynającego) i lecimy wtedy do przodu a nie bawimy się w ustawianie 99 puntków i mocna tura na koniec.
Wiem, że są osoby mające zdanie wręcz przeciwne (że to jeden z najlepszych aspektów gry), ale jakoś mi to nie leży.