Robinson Crusoe: Przygoda na Przeklętej Wyspie (Ignacy Trzewiczek)

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Awatar użytkownika
prz22
Posty: 339
Rejestracja: 17 wrz 2012, 23:12
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 1 time
Been thanked: 2 times

Re: Robinson Crusoe: Adventure on the Cursed Island

Post autor: prz22 »

Napięcie rośnie, może w końcu się dowiemy na dniach, na czym polega ten "rewolucyjny" pomysł na pozbycie się problemu lidera w grach kooperacyjnych;) Zakładam, że na pewno odpowiedni komentarz usłyszymy jeszcze przed pojawieniem się instrukcji..;)
Coraz mocniej wkręcam się w świat gier planszowych, ale od zawsze i na zawsze największą pasją pozostanie muzyka;)
Awatar użytkownika
Veridiana
Administrator
Posty: 3240
Rejestracja: 12 wrz 2008, 17:21
Lokalizacja: Czyżowice
Has thanked: 15 times
Been thanked: 72 times
Kontakt:

Re: Robinson Crusoe: Adventure on the Cursed Island

Post autor: Veridiana »

Z felietonu Ignacego wynika, że problem lidera ginie, ponieważ nie ma jednej dobrej odpowiedzi, jednej dobrej decyzji. Ale może chodzi nie tylko o to, nie wiem 8)
Awatar użytkownika
fluor
Posty: 314
Rejestracja: 01 sie 2009, 01:13
Kontakt:

Re: Robinson Crusoe: Adventure on the Cursed Island

Post autor: fluor »

Jakieś pomysły? może zakaz rozmów? ;)
trzewik

Re: Robinson Crusoe: Adventure on the Cursed Island

Post autor: trzewik »

Z powodu ataku grypy mam poślizg z przygotowaniem nowego txt o Robinsonie, opublikuję go w przyszłym tygodniu, przepraszam.

W dużym skórcie jest dokładnie tak jak pisze Veridiana, poprzez zapewnienie graczom różnych dróg do osiągnięcia celu, kilku różnych strategii itp. unikamy sytuacji, w której jeden gracz mówi: "Teraz musimy zrobić to i to." - w Robinsonie jest takie multum opcji i wyborów, że jak ktoś się zapędzi i wypowie takie zdanie, to reszta graczy po prostu zabije go śmiechem. Szerzej omówię ten temat w artykule. Jeszcze raz przepraszam za opóźnienie, publikacja była zaplanowana na środe, ale powody zdrowotne uniemożliwiają mi sklecenie sensownego materiału.
Awatar użytkownika
melee
Posty: 4341
Rejestracja: 28 cze 2007, 20:20
Lokalizacja: Warszawa / CK
Been thanked: 3 times

Re: Robinson Crusoe: Adventure on the Cursed Island

Post autor: melee »

Ale w Pandemicu, Ghost Stories czy innych kooperacyjnych też nie ma jednej jedynej drogi. Akurat Pandemic jest chyba jedyną kooperacyjną grą w jaką grywam czasami i zawsze można podyskutować o różnych pomysłach na wygranie. Jasne, że niektóre rzeczy są oczywiste do zrobienia, ale one będą w każdej grze. W sensie "jak przymierasz głodem, to idziesz szukać jedzenia".
Awatar użytkownika
Nataniel
Administrator
Posty: 5293
Rejestracja: 03 cze 2004, 20:46
Lokalizacja: Gdańsk Osowa
Been thanked: 6 times
Kontakt:

Re: Robinson Crusoe: Adventure on the Cursed Island

Post autor: Nataniel »

Chociaż ja uważam, że w Robinsonie problem lidera istnieje, to na pewno nie jest tak duży, jak w Pandemicu, Ghost Stories czy Zaginionej Wyspie, gdzie często jest po prostu JEDNA, najlepsza droga postępowania - "teraz Ty musisz zabić tego, ja to, a on tamto, inaczej przegrywamy w trzeciej kolejce".
= Artur Nataniel Jedlinski | GG #27211, skype: natanielx =
= Festiwal gier planszowych w Gdyni - GRAMY! =
Vincent
Posty: 397
Rejestracja: 27 lip 2011, 13:23
Been thanked: 1 time

Re: Robinson Crusoe: Adventure on the Cursed Island

Post autor: Vincent »

Właśnie, i tak może się zdarzyć jeden gracz który będzie myślał że on wie co jest aktualnie najlepsze i tyle :) Ja na szczęście nie mam takich problemów ze swoją ekipą. Często gramy w Horror w Arkham i nie ma nawet jednej sytuacji w trakcie gry żeby jedna osoba mówiła pozostałym co robić
trzewik

Re: Robinson Crusoe: Adventure on the Cursed Island

Post autor: trzewik »

Ponieważ jestem autorem Robinsona nie chciałbym się wdawać tutaj w polemiki, a już na pewno nie chciałbym krytykować gier innych autorów.

Premiera Robinsona już wkrótce, więc gracze będą mogli zagrać i ocenić, czy czuli problem Lidera czy też było tak wiele różnych opcji i wyborów, że wspólnie dyskutowali nad działaniami. Testy Robinsona pokazały, że problem Lidera jest znacząco obniżony w stosunku do innych gier (nie informowałbym w materiałach prasowych o tym, że w grze praktycznie nie występuje problem Lidera, gdybym tego nie obserwował czarno na białym podczas testów).
Awatar użytkownika
prz22
Posty: 339
Rejestracja: 17 wrz 2012, 23:12
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 1 time
Been thanked: 2 times

Re: Robinson Crusoe: Adventure on the Cursed Island

Post autor: prz22 »

Trzewik: na grype 3 x dziennie po 2 tabletki Gripex max, na gardło orofar max, do tego jakaś witamina c i dwa dni i staniesz na nogi!:) sprawdzone ostatnio przez wielu;P

Pokonałeś leader issue i dumb player issue, pokonasz i grype!:)
Coraz mocniej wkręcam się w świat gier planszowych, ale od zawsze i na zawsze największą pasją pozostanie muzyka;)
Awatar użytkownika
Fruczak Gołąbek
Posty: 918
Rejestracja: 29 wrz 2009, 00:56
Lokalizacja: Warmińsko-mazurskie
Has thanked: 72 times
Been thanked: 39 times

Re: Robinson Crusoe: Adventure on the Cursed Island

Post autor: Fruczak Gołąbek »

Rozbitkowie też bedą mogli zachorować ;).
Awatar użytkownika
RunMan
Posty: 1194
Rejestracja: 20 cze 2011, 12:40
Has thanked: 2 times
Been thanked: 4 times

Re: Robinson Crusoe: Adventure on the Cursed Island

Post autor: RunMan »

Z tym Gripexem to bym tak nie szalał, paracetamol jest szkodliwy na wątrobę, niby dla dorosłych dopuszcza się dzienne spożycie do 4000mg / dobę (czyli 8 tabletek), ale regularne spożywanie, zwłaszcza w krótkich odstępach czasowych, mniejszej ilości również nie uciesza wątroby ;)
Awatar użytkownika
Fruczak Gołąbek
Posty: 918
Rejestracja: 29 wrz 2009, 00:56
Lokalizacja: Warmińsko-mazurskie
Has thanked: 72 times
Been thanked: 39 times

Re: Robinson Crusoe: Adventure on the Cursed Island

Post autor: Fruczak Gołąbek »

Żeby sie zatruć i mieć niewydolność wątroby to potrzeba tak 15gram i wiecej. Ważne żeby nie pić etanolu przy paracetamolu ;). Jednak to i tak nie pomoże a dodatkowo paracetamol "psuje" wzrok. Ja zwykle przeziębienie to po pierwsze samo przejdzie, po drugie i tak nic nie pomoże :P. Jak juz coś z paracetamolem to polecam coś z kodeiną, bedzie lepsze samopoczucie i od razu bedzie lepiej :). Solpadeina jest bez recepty ale ma mało kodeiny. Najlepiej iść do rodzinnego i powiedzieć ze ma sie bóle migrenowe głowy i ze chcemy coś z kodeiną. Najlepiej dafalgan bo nie ma aspartamu.
Z doświadczenia wiem ze jak nie mamy kodeiny to dobrze działa whisky, wódka, piwko. Trzeba sobie strzelić porządną dawkę ;). Jak mnie coś bierze to zawsze tak robię ( jak mogę ) i rano jestem jak nowy. Tylko trochę głupio taką metodę ludziom polecać ;).
Życzę zdrowia!
Awatar użytkownika
prz22
Posty: 339
Rejestracja: 17 wrz 2012, 23:12
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 1 time
Been thanked: 2 times

Re: Robinson Crusoe: Adventure on the Cursed Island

Post autor: prz22 »

A alkohol zły na wątrobę i ...koło się zamyka;P

Trzewik poczeka aż wygra Spiel Des Jahres i dopiero wtedy po flaszkę sięgnie;D
Coraz mocniej wkręcam się w świat gier planszowych, ale od zawsze i na zawsze największą pasją pozostanie muzyka;)
Awatar użytkownika
szon
Posty: 125
Rejestracja: 22 sie 2012, 20:59
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 1 time

Re: Robinson Crusoe: Adventure on the Cursed Island

Post autor: szon »

Trochę dziwne pytanie, ale filmiki mnie jakoś mylą. Czy gra ma rozkładaną tekturową planszę? Bo wygląda mi to na papierową zwijaną w rulon. Taka mała obawa przed zamówieniem :)
Awatar użytkownika
Wassago
Posty: 918
Rejestracja: 09 sty 2012, 20:11
Lokalizacja: Gliwice
Has thanked: 3 times
Been thanked: 2 times

Re: Robinson Crusoe: Adventure on the Cursed Island

Post autor: Wassago »

Bo gra jest/będzie dopiero w druku. To jest finalna wersja wyglądu. na tej "kartce" były też prowadzone testy itd. ;) Poza tym, Portal poinformowałby o tym, gdyby plansza miała być inna niż standardowa na tekturze ;)
Awatar użytkownika
Dr Bobaz
Posty: 437
Rejestracja: 10 mar 2011, 13:18
Lokalizacja: Gdynia

Re: Robinson Crusoe: Adventure on the Cursed Island

Post autor: Dr Bobaz »

A ja sobie myślę, że taka zwijana w rulon plansza to było coś naprawdę fajnego. Biorąc pod uwagę temat gry... :D Przed zwijaniem planszy podczas gry chroniły by stosy kart, żetonów czy atrakcyjne "trzymacze" :D.
Oczywiście musiałaby być niezłej jakości, z jakiegoś materiału który byłby odporny na zwijanie-rozwijanie, a jednocześnie wystarczająco sztywny... :)
Embrace Eternity!
Awatar użytkownika
tomb
Posty: 4137
Rejestracja: 22 lut 2012, 10:31
Has thanked: 317 times
Been thanked: 345 times

Re: Robinson Crusoe: Adventure on the Cursed Island

Post autor: tomb »

Czy w tę grę można pograć z dzieckiem (10+)? Nie chodzi o trudność gry samej w sobie, tylko o zdominowanie młodszego gracza przez dorosłych lub doświadczonych. Jeśli problem lidera zniknął do tego stopnia, że każdy może decydować o swoim losie to super.

Na razie, niestety, nie dałem się kupić, a bardzo chciałem się dać.
Masa kart, których nie widzisz w pojedynczej grze jest spełnieniem marzeń. Pomysł oczywisty, ale też oczywiste jest wrzucanie takich kart do późniejszego dodatku, więc szacunek dla autora, że daje wszystko od razu. Niepokoi mnie za to, że w grze trzeba ciągle pruć do przodu i nie ma czasu na roztkliwianie się nad bzdurami, a lawina problemów przyspiesza. Takie gorączkowe granie częściej mnie irytuje, niż bawi. Podobno można sterować trudnością. Jestem ciekaw, jak to wychodzi w praktyce.

Mam nadzieję, że z klimatycznej gry przygodowej zostaje w pamięci więcej klimatu, niż napinki.
"Jak kto ma swój rozum, ten głupi nie jest [...] Głupie są te, co cudzy rozum mają."
Awatar użytkownika
pan_satyros
Posty: 6133
Rejestracja: 18 maja 2010, 15:29
Lokalizacja: Siemianowice
Has thanked: 652 times
Been thanked: 513 times
Kontakt:

Re: Robinson Crusoe: Adventure on the Cursed Island

Post autor: pan_satyros »

TomB pisze: Jeśli problem lidera zniknął do tego stopnia, że każdy może decydować o swoim losie to super.
Wydaje mi się, że takie rozstrzygniecie mocno odbiega od założeń gatunku jaki reprezentuje Robinson.
Jak bardzo "lidero-odporna" byłaby ta gra nadal liczy się tu przede wszystkim współpraca. Stwierdzenie "każdy może decydować o swoim losie" w ustach rozbitka jest jak deklaracja samobójstwa ;p
Być może dzięki zabiegom zastosowanym przez Trzewika częściej będzie można wybrać z pomiędzy kilku dróg, ale wątpię by realizowanie własnych planów w oderwaniu od narad i wspólnej walki miało jakikolwiek sens.
Naturalnie mogę się mylić, sam z niecierpliwością czekam na kolejny felieton, ale wątpię bym był zmuszony rezygnować z złożonego zamówienia ;)
Awatar użytkownika
tomb
Posty: 4137
Rejestracja: 22 lut 2012, 10:31
Has thanked: 317 times
Been thanked: 345 times

Re: Robinson Crusoe: Adventure on the Cursed Island

Post autor: tomb »

pan_satyros pisze:Stwierdzenie "każdy może decydować o swoim losie" w ustach rozbitka jest jak deklaracja samobójstwa ;p
Wiedziałem, że ktoś mi wytknie ten zwrot. Oczywiście chodziło mi o decydowanie za siebie w ograniczonym zakresie i mając na uwadze sukces grupy, o względną niezależność. Czy dziecko o czymś decyduje, czy tez plan jest narzucony przy naradzie i tylko zostaje wykonywanie (idziesz tam, ciągniesz kartę, rzucasz kością) rozkazów?
Mam swoje podejrzenia co do tego, na czym polega usunięcie lidera i myślę, że stąd moje myśli krążą wokół powyższego sformułowania.

Na marginesie: Czy w Robinsona wygrywa się, kiedy przynajmniej jeden gracz/bohater przeżyje (tak, jak w wielu (wszystkich?) kooperacyjniakach)?
"Jak kto ma swój rozum, ten głupi nie jest [...] Głupie są te, co cudzy rozum mają."
Awatar użytkownika
Jan Madejski
Posty: 736
Rejestracja: 15 wrz 2011, 13:08
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 14 times
Been thanked: 61 times

Re: Robinson Crusoe: Adventure on the Cursed Island

Post autor: Jan Madejski »

TomB pisze:Na marginesie: Czy w Robinsona wygrywa się, kiedy przynajmniej jeden gracz/bohater przeżyje (tak, jak w wielu (wszystkich?) kooperacyjniakach)?
Z tego, co wywnioskowałem po felietonach, gracze nie giną, a warunek zwycięstwa zależy od scenariusza i zwykle jest to osiągniecie konkretnych celów przed upływem wyznaczonego czasu (i, przy okazji, przetrwanie jako grupa).
Awatar użytkownika
Wassago
Posty: 918
Rejestracja: 09 sty 2012, 20:11
Lokalizacja: Gliwice
Has thanked: 3 times
Been thanked: 2 times

Re: Robinson Crusoe: Adventure on the Cursed Island

Post autor: Wassago »

Musza przeżyć wszyscy. Jak wspominał Trzewik, jest tez scenariusz gdzie trzeba utrzymać przy życiu rozbitka, którego musimy jeszcze uprzednio uratować z wyspy obok. Wygrywają wszyscy, albo nikt. oczywiście dodatkowo trzeba wykonać założenia scenariusza.

Czy dla dzieci 10+? Nie wiem co w tym wieku dzieciaki oglądają, ale jeżeli walka o przetrwanie na wyspie, dostawanie ran, zabijanie zwierząt w polowaniu, głodówka i możliwość śmierci w wyniku obrażeń nie jest czymś mu obcym, to może zagrać.

"Jeśli problem lidera zniknął do tego stopnia, że każdy może decydować o swoim losie to super."
Takie gry nie są chyba wtedy grami kooperacyjnymi. Każdy ma swoją postać i teoretycznie zawsze może powiedzieć "nie! ja idę zrobić to i to". Pytanie tylko, po co grać w kooperacyjne gry?
Awatar użytkownika
Zodd
Posty: 147
Rejestracja: 19 lis 2010, 14:50
Lokalizacja: Słupsk
Has thanked: 1 time
Been thanked: 15 times

Re: Robinson Crusoe: Adventure on the Cursed Island

Post autor: Zodd »

TomB pisze: Oczywiście chodziło mi o decydowanie za siebie w ograniczonym zakresie i mając na uwadze sukces grupy, o względną niezależność. Czy dziecko o czymś decyduje, czy tez plan jest narzucony przy naradzie i tylko zostaje wykonywanie (idziesz tam, ciągniesz kartę, rzucasz kością) rozkazów?
Mam swoje podejrzenia co do tego, na czym polega usunięcie lidera i myślę, że stąd moje myśli krążą wokół powyższego sformułowania.
w coopach nie da rady usunąć kompletnie problemu lidera, można go co najwyżej osłabić (choćby poprzez sprawienie że kilka rzeczy w dużej mierze czasu gry ma sens, a nie tylko 1-2 i tego się trzeba trzymać bo inaczej klops). problem lidera to wg mnie problem gdy grając z innymi próbujemy narzucać swój punkt widzenia jako ten najwłaściwszy. tak jakby tylko tędy prowadziła droga do wygranej. zapewne i w Robinsonie jak po naradzie powiesz że najlepsze byłoby to i to wyjdzie, że problem lidera jest. tego się nie uniknie jeżeli ktoś będzie wskazywał innym drogę, a pozostali wolą słuchać niźli sami kombinować. tak więc jeżeli Robinson będzie oferował dosyć dużą swobodę działania i nie będzie narzucał graczom tych niemal koniecznych do wygrania ruchów to będzie to właśnie jak dla mnie ten lider problem out.

swoją drogą w grach Trzewiczka lubię to że jest dużo, naprawdę dużo wyborów. wymienić choćby nową erę, preta czy strongholda można. każdy z tych tytułów oferuje mnogość decyzji i mam szczerą nadzieję iż Robinson tą drogą podąży.
na chwile obecną czekam jeszcze na najbliższe materiały o Robinsonie i chyba preordera złożę. Trzewiczek mocno mnie już dotąd przekonał (a chcę jeszcze by wbił we mnie chęć kupna jeszcze bardziej ^^), a jest to u mnie duży sukces choćby z tego względu, że coopy które posiadałem przez MH się pozbyłem. nie były to gry złe, ghost stories swego czasu był u mnie i dziewczyny najgorętszym tytułem, ale po ograniu nieraz wychodziło, że trzeba zrobić to i to by w ogóle szansa była pomyślnie ukończyć grę. możliwość wyboru była zazwyczaj tylko na początku a po kilku ruchach zostawały często jedynie konkretne słuszne wybory. rozumiem że w Robinsonie jak będzie rozbitek głodny to uparte go głodzenie sensu mieć nie będzie bo nam zachciało się za każdym razem czegoś innego ale liczę że po kilku ruchach nie będzie narzuconej drogi ku zwycięstwu i będzie czuć w tym tytule decyzyjność, np po porażce będę czuł że jakbym zrobił coś innego to mógłby się los mojego rozbitka potoczyć inaczej i tylko od moich decyzji zależało to jak potoczyła się gra; a nie że wiem że zrobiłem wszystko tak jak powinienem, innej drogi praktycznie nie było a i tak wkopałem. i tak x razy z rzędu. na to szczerzę liczę, podobnie jak na wysoką grywalność w 2 osoby
Ostatnio zmieniony 01 paź 2012, 08:34 przez Zodd, łącznie zmieniany 1 raz.
Voronwe (BGG)
MMarki (bga)
Awatar użytkownika
Furan
Posty: 1544
Rejestracja: 21 mar 2008, 16:41
Lokalizacja: Warszawa, Wola
Has thanked: 9 times
Been thanked: 208 times

Re: Robinson Crusoe: Adventure on the Cursed Island

Post autor: Furan »

Zodd pisze: w coopach nie da rady usunąć kompletnie problemu lidera
Całkowicie się nie zgadzam. Wystarczy usunąć możliwość rozmów - vide Hanabi. No chyba, że gracze będą sobie mrugać, mruczeć, patrzeć mordercznym wzrokiem i kiwać głową. :)
jakiCHś - w tym wyrazie jest CH! || lepiej nie używa'ć apostrof'ów w ogóle, niż używa'ć ich w nadmiar'ze!

(S) Pueblo, Burgundy, Trismegistus, Felix, Hit!
mastermind
Posty: 106
Rejestracja: 03 gru 2010, 13:45
Has thanked: 10 times
Been thanked: 7 times

Re: Robinson Crusoe: Adventure on the Cursed Island

Post autor: mastermind »

Gra wygląda niezwykle interesująco ale z zamówieniem poczekam na instrukcje.

Nie wiecie jaka będzie ciężkość gry pod względem podejmowania decyzji? Coś jak Stone Age czy cięższe (jak by porównać do innej gry)? Bo inne gry Portala to raczej ciężkie możdżenie i optymalizacja na każdym kroku. Dlatego się martwię, że będzie za trudna dla współgraczy.
Awatar użytkownika
prz22
Posty: 339
Rejestracja: 17 wrz 2012, 23:12
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 1 time
Been thanked: 2 times

Re: Robinson Crusoe: Adventure on the Cursed Island

Post autor: prz22 »

Ależ cisza od kilku dni na temat Robinsona... po tej systematycznej dawce informacji tak jakoś wręcz smutno;P może to cisza przed burzą;P
Coraz mocniej wkręcam się w świat gier planszowych, ale od zawsze i na zawsze największą pasją pozostanie muzyka;)
ODPOWIEDZ