Re: Wyrocznia delficka [The Oracle of Delphi]
: 08 sty 2018, 15:42
... może robię sobie krzywdę może nie, na dniach będzie Wyrocznia zobaczymy o co w tym "kaman".
Po lekturze naprawdę hejtowskich wpisów na temat gry i przyrównywania jej do ZB albo Trajana i od razu z bomby dawania jej samych minusów przez forumowiczów (znaczna część) postanowiłem i tak i tak ją kupić.
Z premedytacją zestawię ją ze Scythe kochanym, wielbionym dlatego, że tam przecież też mamy cele, też przenosimy jednostki, też mamy ulepszenia, karty i wcale nie niska losowość, bonusy itp. może waga tych porównań nie jest w stosunku 1:1 z Wyrocznią ale te gry mają wiele wspólnego patrząc liniowo na rozgrywkę. Pomijam "ciężkość" gry itp. bo dal mnie Scythe jest wagi średniej nic w niej nadzywczajnego nie dzieje się na planszy, więcej zaś na planszetkach. Faktycznie Scythe zadania kończą grę ale zwycięstwo daje kasa - takie "wsteczne" rozumienie zwycięstwa jest ciekawe bo przecież zwycięstwo da ci to co robisz w ciągu gry a nie to co zrobisz na jej koniec.
Jestem przekonany, że znajdę wiele podobieństw i że niektóre sprawy będą lepsze tu inne tam. Feld wg mnie świadomie poszedł w coś innego przecież on też chce się rozwijać czy za to trzeba go karać i zawracać z tej ścieżki ? No chyba nie o to chodzi rahdo mówi, że tam zawsze coś dobrego wypada - no bo poniekąd musi, ale co ci z dobrego wyniku jak nie zostawisz tego w całość. Każda gra się na tym opiera.
Dla jasności Feld robi mega gry ale umówmy się ile można, przecież już on sam ma tego pewnie dosyć btw ... a czy Trajan to nie jest taki super bo ma mechanizm zaczerpnięty z Mankali? a gdyby jej nie było ....... chyba bez rewelacji, sztampowe ramy ruchów, ograniczenia, ciasnota za to go w prawdzie lubimy ale to jest kalkowane z gry na grę.
Liczę na to, że przy Wyroczni też będą wypieki na policzkach i swego rodzaju "podnietka".
OK. Pogramy zobaczymy, łyżka dziegciu wetknięta .
Po lekturze naprawdę hejtowskich wpisów na temat gry i przyrównywania jej do ZB albo Trajana i od razu z bomby dawania jej samych minusów przez forumowiczów (znaczna część) postanowiłem i tak i tak ją kupić.
Z premedytacją zestawię ją ze Scythe kochanym, wielbionym dlatego, że tam przecież też mamy cele, też przenosimy jednostki, też mamy ulepszenia, karty i wcale nie niska losowość, bonusy itp. może waga tych porównań nie jest w stosunku 1:1 z Wyrocznią ale te gry mają wiele wspólnego patrząc liniowo na rozgrywkę. Pomijam "ciężkość" gry itp. bo dal mnie Scythe jest wagi średniej nic w niej nadzywczajnego nie dzieje się na planszy, więcej zaś na planszetkach. Faktycznie Scythe zadania kończą grę ale zwycięstwo daje kasa - takie "wsteczne" rozumienie zwycięstwa jest ciekawe bo przecież zwycięstwo da ci to co robisz w ciągu gry a nie to co zrobisz na jej koniec.
Jestem przekonany, że znajdę wiele podobieństw i że niektóre sprawy będą lepsze tu inne tam. Feld wg mnie świadomie poszedł w coś innego przecież on też chce się rozwijać czy za to trzeba go karać i zawracać z tej ścieżki ? No chyba nie o to chodzi rahdo mówi, że tam zawsze coś dobrego wypada - no bo poniekąd musi, ale co ci z dobrego wyniku jak nie zostawisz tego w całość. Każda gra się na tym opiera.
Dla jasności Feld robi mega gry ale umówmy się ile można, przecież już on sam ma tego pewnie dosyć btw ... a czy Trajan to nie jest taki super bo ma mechanizm zaczerpnięty z Mankali? a gdyby jej nie było ....... chyba bez rewelacji, sztampowe ramy ruchów, ograniczenia, ciasnota za to go w prawdzie lubimy ale to jest kalkowane z gry na grę.
Liczę na to, że przy Wyroczni też będą wypieki na policzkach i swego rodzaju "podnietka".
OK. Pogramy zobaczymy, łyżka dziegciu wetknięta .