Gry planszowe z IPN
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Re: Gry planszowe z IPN
Ad.1. Myśliwiec jak już zdecydował się na strzał to leci nawet jeśli przed nim ktoś mu cel sprzątnął. Jest to w którymś miejscu w zasadach opisane. Dlatego też powinno się przed fazą strzału wskazać który gdzie strzela i w jakiej kolejności... żeby potem w trakcie nie zmieniać zdania... A miał strzelać w tego, ale B go zestrzelił to A w tamtego...
Odzwierciedla to fakt, że samolot złożył się do strzału, już się rozpędził... i mimo że przeciwnik został trafiony to on i tak przelatuje. Nie umie się zatrzymać w miejscu
Ad.2. Faktycznie w wersji online jest bug, normalnie samolot nie może przelecieć nad innym.
Odzwierciedla to fakt, że samolot złożył się do strzału, już się rozpędził... i mimo że przeciwnik został trafiony to on i tak przelatuje. Nie umie się zatrzymać w miejscu
Ad.2. Faktycznie w wersji online jest bug, normalnie samolot nie może przelecieć nad innym.
- WRS
- Administrator
- Posty: 2179
- Rejestracja: 09 sty 2009, 09:39
- Lokalizacja: Ropczyce
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 96 times
- Kontakt:
Re: Gry planszowe z IPN
Dlatego się nie upieram, że przepisy do końca przeczytałem - tak to już bywa, jak się parę gier zna
Ale podkreśliłem tę niespójność w zasadach.
Ale podkreśliłem tę niespójność w zasadach.
Re: Gry planszowe z IPN
Tylko że to nie jest niespójność. Samoloty atakują, kilka jeden cel. Jeśli cel zostanie zestrzelony, to one mają się zatrzymać i nie atakować?
- WRS
- Administrator
- Posty: 2179
- Rejestracja: 09 sty 2009, 09:39
- Lokalizacja: Ropczyce
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 96 times
- Kontakt:
-
- Posty: 659
- Rejestracja: 28 sty 2010, 15:41
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 89 times
- Been thanked: 46 times
Re: Gry planszowe z IPN
No właśnie chyba to nie jest w zasadach opisane, ale ta reguła wynika z ducha gryfolko pisze:Ad.1. Myśliwiec jak już zdecydował się na strzał to leci nawet jeśli przed nim ktoś mu cel sprzątnął. Jest to w którymś miejscu w zasadach opisane. Dlatego też powinno się przed fazą strzału wskazać który gdzie strzela i w jakiej kolejności... żeby potem w trakcie nie zmieniać zdania... A miał strzelać w tego, ale B go zestrzelił to A w tamtego...
Odzwierciedla to fakt, że samolot złożył się do strzału, już się rozpędził... i mimo że przeciwnik został trafiony to on i tak przelatuje. Nie umie się zatrzymać w miejscu
Tyle, że jeżeli tylko istnieje taka możliwość, to można w trakcie fazy strzału zmienić cel. Dopiero jeżeli w pobliżu nie ma samolotu, który mógłby być innym celem, to trzeba przelecieć przez puste miejsce po zestrzelonym samolocie.
Chociaż brak możliwośc zmiany zadeklarowanych strzałów jest
bardziej w klimacie...
No tak to jest błąd, ale nie wiem czy go sie we flashu da łatwo naprawićWRS pisze: Myśliwiec (sprawny) jest na lotnisku, uszkodzony obok. Chciałbym, żeby "zamieniły się miejscami".
Wersja planszówkowa wyraźnie zabrania przelatywania nad samolotami. Stąd stracę ruch o jedno pole.
We flashu zaś mogę (co widać po ilości strzałów jakie zostają) odlecieć na bok z lotniska, uszkodzonym na lotnisko, a potem na docelowe pole. Bez straty ruchu za to "ustępowanie miejsca".
Re: Gry planszowe z IPN
Ja jej nie widzę Dla mnie ruch w ataku to jedno, a zwykły przelot to coś innego
- WRS
- Administrator
- Posty: 2179
- Rejestracja: 09 sty 2009, 09:39
- Lokalizacja: Ropczyce
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 96 times
- Kontakt:
Re: Gry planszowe z IPN
Na Pionku zagramy, to wyjaśnię machaniem rękami o co mi chodzi
Wówczas samolot A odsuwam o jedno pole, samolotem B przelatuję tam gdzie chcę, a samolot A ma jeszcze dwa pola ruchu.
Obecnie - ja tak rozumiem zasady - samolot A wykonywa ruch, potem inny, ale A już nie może się poruszyć.
Można zmniejszyć jego dotkliwość, gdyby sprecyzować planszówkowe zasady, że ruch samolotów jest równoczesny (spójność! ).Karol Madaj pisze:No tak to jest błąd, ale nie wiem czy go sie we flashu da łatwo naprawićWRS pisze: Myśliwiec (sprawny) jest na lotnisku, uszkodzony obok. Chciałbym, żeby "zamieniły się miejscami".
Wersja planszówkowa wyraźnie zabrania przelatywania nad samolotami. Stąd stracę ruch o jedno pole.
We flashu zaś mogę (co widać po ilości strzałów jakie zostają) odlecieć na bok z lotniska, uszkodzonym na lotnisko, a potem na docelowe pole. Bez straty ruchu za to "ustępowanie miejsca".
Wówczas samolot A odsuwam o jedno pole, samolotem B przelatuję tam gdzie chcę, a samolot A ma jeszcze dwa pola ruchu.
Obecnie - ja tak rozumiem zasady - samolot A wykonywa ruch, potem inny, ale A już nie może się poruszyć.
-
- Posty: 659
- Rejestracja: 28 sty 2010, 15:41
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 89 times
- Been thanked: 46 times
Re: Gry planszowe z IPN
Myślałem w nocy nad nowym wariantem:
303 – wariant dla tych, którzy lubią dużo zasad
Do przygotowania tego wariantu będzie potrzebny nowy egz. Bazyliki w której wydawca nieświadomie umieścił chmury do gry 303 (chodzi o 6 szarych żetonów, które w Bazylice są nieużytkiem na wykrojniku)
Przygotowanie do gry
Żetony samolotów rozstawiamy tak jak w wariancie podstawowym. Z tą różnicą, że alianci zaczynają z 4 Hurricanami (malowanie z literami RF). Spitfire`y (malowanie z literami DW) zostaną wprowadzone do gry w turze 4 i 6. Każdy z graczy otrzymuje trzy żetony chmur i naprzemiennie, począwszy od gracza RAF, ustawia wszystkie chmury w dowolnych miejscach na planszy, za wyjątkiem lotnisk.
Chmura
Chmura znacznie ogranicza możliwości poruszania się samolotów oraz celność strzałów.
Każdy samolot przebywając na polu z chmurą redukuje swoje akcje do jednej.
Można wlecieć w chmurę w ostatniej akcji, albo w ramach przelotu po strzale, ale żeby z niej wylecieć na sąsiednie pole trzeba na to poświęcić wszystkie trzy akcje. Podobnie atak z chmury można przeprowadzić tylko jedną kostką.
Atakując samolot będący w chmurze należy zawsze odjąć dwie kostki strzału. Poza tym strzał w chmurę odbywa się według normalnych zasad.
Spifire
Spitfire`y są samolotami szybszymi i bardziej zwrotnymi od Hurrcanów i dlatego mają dodatkową kostkę na ruch. Spitfire może więc przelecieć o trzy pola i jeszcze zaatakować jedna kostką. Nie może jednak zaatakować czterema kostkami, chyba że za sterami zasiada doświadczony pilot.
Doświadczony pilot
W trakcie rozgrywki piloci obu stron mogą zdobywać doświadczenie strącając maszyny przeciwnika.
Samolot, który zestrzelił (a nie tylko uszkodził) inni samolot otrzymuje punkt doświadczenia, który jest zaznaczany przez położenie na żetonie samolotu znacznika strzału. Podczas następnej walki (jeżeli jej doczeka) będzie musiał rzucić jedną dodatkową kością. To jedyny przypadek gdy myśliwiec może strzelać 4 kostkami. Po strzale znacznik doświadczenia zostaje na samolocie tylko w przypadku gdy i tym razem udało się strącić przeciwnika. W przypadku gdy kilka maszyn strąciło jeden samolot gracz sam wybiera, który z nich otrzymuje punkt doświadczenia.
Wariant nie był jeszcze testowany z żywym przeciwnikiem, ale zapraszam do spróbowania. Przechyla trochę balans na stronę
RAF, ale dobrym rozstawieniem chmur można zmiejszyć szanse aliantów.
303 – wariant dla tych, którzy lubią dużo zasad
Do przygotowania tego wariantu będzie potrzebny nowy egz. Bazyliki w której wydawca nieświadomie umieścił chmury do gry 303 (chodzi o 6 szarych żetonów, które w Bazylice są nieużytkiem na wykrojniku)
Przygotowanie do gry
Żetony samolotów rozstawiamy tak jak w wariancie podstawowym. Z tą różnicą, że alianci zaczynają z 4 Hurricanami (malowanie z literami RF). Spitfire`y (malowanie z literami DW) zostaną wprowadzone do gry w turze 4 i 6. Każdy z graczy otrzymuje trzy żetony chmur i naprzemiennie, począwszy od gracza RAF, ustawia wszystkie chmury w dowolnych miejscach na planszy, za wyjątkiem lotnisk.
Chmura
Chmura znacznie ogranicza możliwości poruszania się samolotów oraz celność strzałów.
Każdy samolot przebywając na polu z chmurą redukuje swoje akcje do jednej.
Można wlecieć w chmurę w ostatniej akcji, albo w ramach przelotu po strzale, ale żeby z niej wylecieć na sąsiednie pole trzeba na to poświęcić wszystkie trzy akcje. Podobnie atak z chmury można przeprowadzić tylko jedną kostką.
Atakując samolot będący w chmurze należy zawsze odjąć dwie kostki strzału. Poza tym strzał w chmurę odbywa się według normalnych zasad.
Spifire
Spitfire`y są samolotami szybszymi i bardziej zwrotnymi od Hurrcanów i dlatego mają dodatkową kostkę na ruch. Spitfire może więc przelecieć o trzy pola i jeszcze zaatakować jedna kostką. Nie może jednak zaatakować czterema kostkami, chyba że za sterami zasiada doświadczony pilot.
Doświadczony pilot
W trakcie rozgrywki piloci obu stron mogą zdobywać doświadczenie strącając maszyny przeciwnika.
Samolot, który zestrzelił (a nie tylko uszkodził) inni samolot otrzymuje punkt doświadczenia, który jest zaznaczany przez położenie na żetonie samolotu znacznika strzału. Podczas następnej walki (jeżeli jej doczeka) będzie musiał rzucić jedną dodatkową kością. To jedyny przypadek gdy myśliwiec może strzelać 4 kostkami. Po strzale znacznik doświadczenia zostaje na samolocie tylko w przypadku gdy i tym razem udało się strącić przeciwnika. W przypadku gdy kilka maszyn strąciło jeden samolot gracz sam wybiera, który z nich otrzymuje punkt doświadczenia.
Wariant nie był jeszcze testowany z żywym przeciwnikiem, ale zapraszam do spróbowania. Przechyla trochę balans na stronę
RAF, ale dobrym rozstawieniem chmur można zmiejszyć szanse aliantów.
- WRS
- Administrator
- Posty: 2179
- Rejestracja: 09 sty 2009, 09:39
- Lokalizacja: Ropczyce
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 96 times
- Kontakt:
Re: Gry planszowe z IPN
Czyli inaczej pisząc, szanse powodzenia ma tylko atak z przyłożenia... Albo doświadczonym pilotem... Albo Spitfirem...Karol Madaj pisze:Atakując samolot będący w chmurze należy zawsze odjąć dwie kostki strzału.
Pewnie to dziś potestuję i podzielę się wrażeniami.
Jeno skąd wziąć Basilicę!
-
- Posty: 659
- Rejestracja: 28 sty 2010, 15:41
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 89 times
- Been thanked: 46 times
Re: Gry planszowe z IPN
Błąd! Gra wymiata! Od tygodnia nie gram w nic innegofolko pisze:Nie masz jeszcze Basilici?? To błąd!
Nie masz jeszcze Basilici?? To błąd!
-
- Posty: 659
- Rejestracja: 28 sty 2010, 15:41
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 89 times
- Been thanked: 46 times
Re: Gry planszowe z IPN
Pojawiła się druga recenzja 303 niestety po hiszpańsku
Jest coś o "monopolu" czy ktoś mi może powiedzieć czy im się tam w Ameryce Łacińskiej 303 podoba czy nie bo się zaniepokoiłem tym monopolem
http://escala.foroactivo.net/historia-m ... 8.htm#4688
Jest coś o "monopolu" czy ktoś mi może powiedzieć czy im się tam w Ameryce Łacińskiej 303 podoba czy nie bo się zaniepokoiłem tym monopolem
http://escala.foroactivo.net/historia-m ... 8.htm#4688
- garg
- Posty: 4487
- Rejestracja: 16 wrz 2009, 15:26
- Lokalizacja: Warszawa/Zielonka
- Has thanked: 1449 times
- Been thanked: 1104 times
Re: Gry planszowe z IPN
Na ile dobrze zrozumiałem (hiszpański trochę u mnie zardzewiał), to jest po prostu prezentacja gry jako powiązanej z pamiętnym dla Polaków wydarzeniem, a w komentarzu ktoś podziękował i ucieszył się, że istnieją gry edukacyjne, a nie tylko Monopol
Mam / Sprzedam/wymienię
(Może nie wystawiłem, ale też chętnie wymienię)
Najstarszy offtop świata: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ;-)
(Może nie wystawiłem, ale też chętnie wymienię)
Najstarszy offtop świata: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ;-)
-
- Posty: 659
- Rejestracja: 28 sty 2010, 15:41
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 89 times
- Been thanked: 46 times
Re: Gry planszowe z IPN
Nie grajcie już! Jak firma poprawi grę i powiesimy nową to dam znać.adalbert pisze:Kostka w wersji online, przynajmniej w wersji trudnej może zniechęcać do gry...
Czy będzie to poprawione czy tak właśnie ma być?
- Ryu
- Posty: 2750
- Rejestracja: 28 gru 2009, 19:58
- Lokalizacja: Gliwice
- Has thanked: 83 times
- Been thanked: 161 times
Re: Gry planszowe z IPN
Mam nadzieję że szybko poprawią bo gra się świetnie sprawdza w krótkich śniadaniowych przerwach w pracyKarol Madaj pisze: Nie grajcie już! Jak firma poprawi grę i powiesimy nową to dam znać.
Pozdrawiam
Ryu
Re: Gry planszowe z IPN
Ej!Karol Madaj pisze:Nie grajcie już! Jak firma poprawi grę i powiesimy nową to dam znać.adalbert pisze:Kostka w wersji online, przynajmniej w wersji trudnej może zniechęcać do gry...
Czy będzie to poprawione czy tak właśnie ma być?
Dzieki wersji online 303 zostanie u mnie prawdopodobnie rekordzista listopada pod wzgledem ilosci gier!
I trudna kostka wcale mi w tym nie przeszkadza :>
Sepelite me facie versa in terram, osculetur me mortuum mundus in culum... | In omnia pericula tasta testicula
BGG | Piwo i Planszówki Blog | Fanpage na FB
BGG | Piwo i Planszówki Blog | Fanpage na FB
-
- Posty: 659
- Rejestracja: 28 sty 2010, 15:41
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 89 times
- Been thanked: 46 times
Re: Gry planszowe z IPN
Byłem wczoraj na targach książki historycznej i testowałem z geekami ten nowy wariant 303. Nasza gra z Leo była nawet transmitowana przez TVN.Karol Madaj pisze:303 – wariant dla tych, którzy lubią dużo zasad
Do przygotowania tego wariantu będzie potrzebny nowy egz. Bazyliki w której wydawca nieświadomie umieścił chmury do gry 303 (chodzi o 6 szarych żetonów, które w Bazylice są nieużytkiem na wykrojniku)
Przygotowanie do gry
Żetony samolotów rozstawiamy tak jak w wariancie podstawowym. Z tą różnicą, że alianci zaczynają z 4 Hurricanami (malowanie z literami RF). Spitfire`y (malowanie z literami DW) zostaną wprowadzone do gry w turze 4 i 6. Każdy z graczy otrzymuje trzy żetony chmur i naprzemiennie, począwszy od gracza RAF, ustawia wszystkie chmury w dowolnych miejscach na planszy, za wyjątkiem lotnisk.
Chmura
Chmura znacznie ogranicza możliwości poruszania się samolotów oraz celność strzałów.
Każdy samolot przebywając na polu z chmurą redukuje swoje akcje do jednej.
Można wlecieć w chmurę w ostatniej akcji, albo w ramach przelotu po strzale, ale żeby z niej wylecieć na sąsiednie pole trzeba na to poświęcić wszystkie trzy akcje. Podobnie atak z chmury można przeprowadzić tylko jedną kostką.
Atakując samolot będący w chmurze należy zawsze odjąć dwie kostki strzału. Poza tym strzał w chmurę odbywa się według normalnych zasad.
Spifire
Spitfire`y są samolotami szybszymi i bardziej zwrotnymi od Hurrcanów i dlatego mają dodatkową kostkę na ruch. Spitfire może więc przelecieć o trzy pola i jeszcze zaatakować jedna kostką. Nie może jednak zaatakować czterema kostkami, chyba że za sterami zasiada doświadczony pilot.
Doświadczony pilot
W trakcie rozgrywki piloci obu stron mogą zdobywać doświadczenie strącając maszyny przeciwnika.
Samolot, który zestrzelił (a nie tylko uszkodził) inni samolot otrzymuje punkt doświadczenia, który jest zaznaczany przez położenie na żetonie samolotu znacznika strzału. Podczas następnej walki (jeżeli jej doczeka) będzie musiał rzucić jedną dodatkową kością. To jedyny przypadek gdy myśliwiec może strzelać 4 kostkami. Po strzale znacznik doświadczenia zostaje na samolocie tylko w przypadku gdy i tym razem udało się strącić przeciwnika. W przypadku gdy kilka maszyn strąciło jeden samolot gracz sam wybiera, który z nich otrzymuje punkt doświadczenia.
http://www.tvn24.pl/-1,1683891,0,1,wale ... omosc.html
No ale do rzeczy. Chmury działaja bardzo fajnie i robi się trochę ciężej. Tylko zamiast rozstawiania lepiej je wziąć do ręki i przed grą zrzucić z wysokości 15 cm nad centrum planszy. Uniknie sie w ten sposób zepsucia gry przez trzy chmury nad Londynem.
Balans faktycznie jakby trochę na stronę RAF. Można to naprawić zgodnie z klimatem.
Piloci Luftwaffe mieli na początku Bitwy większe doświadczenie niż piloci RAF z uwagi na trening w Polsce i we Francji. Dlatego dodajemy przed grą na wybrany myśliwec Luftwaffe jedną kostkę doświadczenia. Jak za mało, to w następnej partii drugą, i tak dalej aż się balans wyrówna.
Re: Gry planszowe z IPN
Jak czytam całą tę historię związaną ze sprzedażą 303, to po prostu ch... mnie strzela.
To jest dobitny przykład, że Państwo jest najgorszym właścicielem z możliwych. Wykonano produkt i wszyscy mają głęboko gdzieś czy się sprzeda czy nie. Misja była jedna - wykonać grę edukacyjną, a reszta się nie liczy. Nie ważne ile egzemplarzy się sprzeda, przecież firma nie splajtuje. Nikt się po produkt nie zgłasza (normalny przedsiębiorca sam biega i próbuje upchnąć swój produkt wszędzie gdzie jest możliwe zwiększenie sprzedaży) - trudno, będzie pleśniał w piwnicach, a potem się go rozda po latach, albo odda na makulaturę.
Oczywiście jest wytłumaczenie - to nie jest robione dla potrzeb komercyjnych, lecz edukacyjnych. Czyli gdzieś tam zrobi się parę pokazów, żeby udowodnić, że się edukuje. Gra trafi do szkół, gdzie może na jednej lekcji historii zagrają w klasie i wystarczy. Przecież normalnie sprzedając ja na rynku, ta edukacja która jest celem dopiero wtedy zbierałaby prawdziwe żniwo, zwłaszcza biorąc pod uwagę zachwyt nad produktem na tutejszym forum. Ale nie, gracze mają dopytywać się, biegać i błagać Panie z jakiegoś działu, żeby sprzedały im egzemplarz. Zrozumiałbym, gdyby gra była o Państwie Pozdziemnym albo opozycji antykomunistycznej - wtedy jak najbardziej taka kampania byłaby podwójnie edukacyjna. Chcesz zagrać? Dowiedz się jak ciężko było dostać bibułę!
Moja wypowiedź nie jest atakiem na IPN, który bardzo cenię jako historyk z wykształcenia. Nie jest również atakiem w stronę Karola Madaj, któremu gratuluję stworzenia dobrej gry. Nie jego rolą jest tam zajmowanie się sprzedażą. To po prostu załamanie rąk nad stanem publicznych instytucji, marnowaniem ich potencjału i naszych pieniędzy wyciekających zewsząd dziurami wielkimi jak w kadłubie Titanica po zderzeniu z górą lodową. Przy czytaniu jak się to wszystko odbywa stają przed oczami znane wszystkim sceny z filmów Stanisław Barei.
To jest dobitny przykład, że Państwo jest najgorszym właścicielem z możliwych. Wykonano produkt i wszyscy mają głęboko gdzieś czy się sprzeda czy nie. Misja była jedna - wykonać grę edukacyjną, a reszta się nie liczy. Nie ważne ile egzemplarzy się sprzeda, przecież firma nie splajtuje. Nikt się po produkt nie zgłasza (normalny przedsiębiorca sam biega i próbuje upchnąć swój produkt wszędzie gdzie jest możliwe zwiększenie sprzedaży) - trudno, będzie pleśniał w piwnicach, a potem się go rozda po latach, albo odda na makulaturę.
Oczywiście jest wytłumaczenie - to nie jest robione dla potrzeb komercyjnych, lecz edukacyjnych. Czyli gdzieś tam zrobi się parę pokazów, żeby udowodnić, że się edukuje. Gra trafi do szkół, gdzie może na jednej lekcji historii zagrają w klasie i wystarczy. Przecież normalnie sprzedając ja na rynku, ta edukacja która jest celem dopiero wtedy zbierałaby prawdziwe żniwo, zwłaszcza biorąc pod uwagę zachwyt nad produktem na tutejszym forum. Ale nie, gracze mają dopytywać się, biegać i błagać Panie z jakiegoś działu, żeby sprzedały im egzemplarz. Zrozumiałbym, gdyby gra była o Państwie Pozdziemnym albo opozycji antykomunistycznej - wtedy jak najbardziej taka kampania byłaby podwójnie edukacyjna. Chcesz zagrać? Dowiedz się jak ciężko było dostać bibułę!
Moja wypowiedź nie jest atakiem na IPN, który bardzo cenię jako historyk z wykształcenia. Nie jest również atakiem w stronę Karola Madaj, któremu gratuluję stworzenia dobrej gry. Nie jego rolą jest tam zajmowanie się sprzedażą. To po prostu załamanie rąk nad stanem publicznych instytucji, marnowaniem ich potencjału i naszych pieniędzy wyciekających zewsząd dziurami wielkimi jak w kadłubie Titanica po zderzeniu z górą lodową. Przy czytaniu jak się to wszystko odbywa stają przed oczami znane wszystkim sceny z filmów Stanisław Barei.
- costi
- Posty: 3416
- Rejestracja: 09 lut 2005, 19:19
- Lokalizacja: Warszawa - Ochota
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 3 times
Re: Gry planszowe z IPN
Mysle, ze 303 powinno sie znalezc wsrod towarow w Kolejce (np. jako easter egg)
trochę człowieka i technika się gubi
Moja kolekcja
Moja kolekcja
-
- Posty: 659
- Rejestracja: 28 sty 2010, 15:41
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 89 times
- Been thanked: 46 times
Re: Gry planszowe z IPN
redy pisze:To jest dobitny przykład, że Państwo jest najgorszym właścicielem z możliwych. Wykonano produkt i wszyscy mają głęboko gdzieś czy się sprzeda czy nie. Misja była jedna - wykonać grę edukacyjną, a reszta się nie liczy. Nie ważne ile egzemplarzy się sprzeda, przecież firma nie splajtuje. Nikt się po produkt nie zgłasza (normalny przedsiębiorca sam biega i próbuje upchnąć swój produkt wszędzie gdzie jest możliwe zwiększenie sprzedaży) - trudno, będzie pleśniał w piwnicach, a potem się go rozda po latach, albo odda na makulaturę.
Oczywiście jest wytłumaczenie - to nie jest robione dla potrzeb komercyjnych, lecz edukacyjnych. Czyli gdzieś tam zrobi się parę pokazów, żeby udowodnić, że się edukuje. Gra trafi do szkół, gdzie może na jednej lekcji historii zagrają w klasie i wystarczy. Przecież normalnie sprzedając ja na rynku, ta edukacja która jest celem dopiero wtedy zbierałaby prawdziwe żniwo, zwłaszcza biorąc pod uwagę zachwyt nad produktem na tutejszym forum. Ale nie, gracze mają dopytywać się, biegać i błagać Panie z jakiegoś działu, żeby sprzedały im egzemplarz. Moja wypowiedź nie jest atakiem na IPN, który bardzo cenię jako historyk z wykształcenia. Nie jest również atakiem w stronę Karola Madaj, któremu gratuluję stworzenia dobrej gry. Nie jego rolą jest tam zajmowanie się sprzedażą. To po prostu załamanie rąk nad stanem publicznych instytucji, marnowaniem ich potencjału i naszych pieniędzy wyciekających zewsząd dziurami wielkimi jak w kadłubie Titanica po zderzeniu z górą lodową. Przy czytaniu jak się to wszystko odbywa stają przed oczami znane wszystkim sceny z filmów Stanisław Barei.
Twoja opinia jest trochę krzywdząca, ale sporo w niej prawdy. W państwowych firmach sporo jest ludzi, którzy mają wszystko gdzieś. Nie zawsze jest to ich wina, czasem jest to wina PRL, który faktycznie się w państwowych firmach zakonserwował i bywa, że dostajemy pisma od "finansów", które swoją absurdalnością nie ustępują filmom Barei.
No dobra, ale jest "Pani z działu" (niech to będzie nazwa ogólna a nie konkretna osoba), która nie sprzedaje aktywnie, bo nie ma ku temu motywacji ani chęci. Przecież i tak cała kasa ze sprzedaży wraca do budżetu, a ona swoja pensję dostanie, „czy się stoi czy się leży”… No i co dalej? Można samemu zostać "Panią z działu", albo próbować tę sytuację zmieniać.
Zaproponowałem, że mogę zająć się sprzedażą gier IPN. Nie znam się na tym, ale chyba lepszy zapaleniec amator niż fachowiec, któremu nie zależy. No i dostałem odpowiedź negatywną. Od tego jest "Pani z działu"
No więc pozostają mi działania nieoficjalne albo marketing bezpośredni. W dobie Internetu nie są to formy nacisku pozbawione znaczenia. Najlepiej świadczy o tym fakt, że Wargamer, na prośbę moją i zapewne niektórych osób z forum, sam zadzwonił do "Pani z działu" i będzie dystrybutorem gry.
Marketing bezpośredni też ma znaczenie. Zgłosiliśmy się razem z kolegami (ludzi którym zależy jest więcej)na ochotnika do promowania gier na targach książki historycznej. Załatwiliśmy dwa stoliki i graliśmy z ludźmi przez cały weekend chociaż nic z tej sprzedaży nie mamy.
„Pani z działu” przywiozła nam na początku 12 egz. 303. Taka jest wiara w sprzedaż gier!
W weekend tłumaczyliśmy reguły prawie non stop. Gry trzeba było kilka razy dowozić. Samej 303 sprzedaliśmy 104 egz. Czy to wynik dobry czy zły, nie mnie oceniać. Wiem, że mam zdarte gardło i sporo satysfakcji.
- Witold Janik
- Posty: 445
- Rejestracja: 25 sty 2008, 13:00
- Lokalizacja: spod Warszawy
- Kontakt:
Re: Gry planszowe z IPN
Bardzo się cieszę, że taką "panią z działu" dało się "obejść" sposobem.Karol Madaj pisze:Zaproponowałem, że mogę zająć się sprzedażą gier IPN. Nie znam się na tym, ale chyba lepszy zapaleniec amator niż fachowiec, któremu nie zależy. No i dostałem odpowiedź negatywną. Od tego jest "Pani z działu"
No więc pozostają mi działania nieoficjalne albo marketing bezpośredni. W dobie Internetu nie są to formy nacisku pozbawione znaczenia. Najlepiej świadczy o tym fakt, że Wargamer, na prośbę moją i zapewne niektórych osób z forum, sam zadzwonił do "Pani z działu" i będzie dystrybutorem gry.
<3Karol Madaj pisze:W weekend tłumaczyliśmy reguły prawie non stop. Gry trzeba było kilka razy dowozić. Samej 303 sprzedaliśmy 104 egz. Czy to wynik dobry czy zły, nie mnie oceniać. Wiem, że mam zdarte gardło i sporo satysfakcji.
(To już masz lekkie pojęcie o Essen )
- Albo my graliśmy źle, albo wy (...), w naszej partii wyniki były w granicach 20-30. Co prawda gra skończyła się szybko (wcześnie papież umarł), ale chyba nie może to mieć aż takiego wpływu.
- U nas papież umarł w ostatniej turze - może stąd różnica.
- U nas papież umarł w ostatniej turze - może stąd różnica.
- Filippos
- Posty: 2466
- Rejestracja: 02 sty 2007, 16:54
- Lokalizacja: Wawa, sercem w Wawie, nogą w wawie i innymi częściami ciała też;))
Re: Gry planszowe z IPN
"Pani z działu" należy się z działa, albo rózga zamiast goździka na dzień kobiet. A i papieru toaletowego wystanego w "Kolejce" jej nie dawaj Karol.
A serio gratuluję udanego udziału w evencie.
A serio gratuluję udanego udziału w evencie.