Szklany szlak / Glass Road (Uwe Rosenberg)

[trance-atlantic]

Wszystko zależy jak budynki wyjdą, skoro każdy jest inny, to ich losowy dobór mocno determinuje nasze poczynania. U mnie max to było chyba 24 punkty, w ogóle podoba mi się w tej grze właśnie to, że nie idziesz w setki, tylko od samego początku pi razy oko możesz kontrolować za co punktujesz i ile tych punktów będzie. No i przy grze wieloosobowej jest to uczucie niedosytu, że gra się tak szybko kończy.

Na usprawiedliwienie słabego wyniku mogę napisać tylko tyle, że chciałem aby rozgrywka się zmieściła w jakichś rozsądnych ramach czasowych. Czymś trzeba przykryć tę kiepską optymalizację.

[dave8]

Skoro gra wraca na rynek, choć - jak zauważył przedmówca - nie wiadomo czy w wersji PL, to i ja mam coś dla Was na tę okoliczność.

Szklany Szlak - przykładowa rozgrywka solo

Ciekawa rozgrywka, dobrze, że ktoś sięga po leciwe już tytuły, które mogą kogoś zainspirować do zainteresowania się tym specyficznym tytułem.

Przy okazji, czasem zagram solo do piwka, w 2 lub 3 osoby. Bardzo lubię ten tytuł ze względu na absurdalnie krótki czas rozgrywki w porównaniu do emocji i możliwości, jakie oferuje. Odnośnie samych gier solo, to jeszcze nigdy nie osiągnąłem wyniku podanego w instrukcji, który obliguje do uznania "kapitalnie zagrałeś" he he. Ostatnio zdobyłem niebagatelne 25,5 punktu, a mój rekord to zdaje się 29,5, ale podanego w instrukcji 30 nie przekroczyłem i raczej się nie zapowiada. Znacznie częściej jednak są to wyniki w przedziale 19-24. Ciekawi mnie, czy ktoś złamał 30 Na bgg widziałem ktoś osiągnął 37 solo. Kosmos.

Ja też nigdy nie przebiłem 30. Mój rekord to 27. Solo nigdy nie grałem.
Gra jest kapitalna i jest w moim top 10. Długo się tam wspinała - zajęło jej to ponad 2 lata.
Żadna inna gra, którą znam nie dostarcza mi takiej satysfakcji w 45min rozgrywce.
Moja żona też uwielbia.
Co do reprintu (bo nie jest to żadna nowa edycja) to mam nadzieję, że promo kafle będą do kupienia osobno.

[kastration]

Co do szybkości rozgrywki, to jest wariant na 5 rund zamiast 4. My stosujemy we wszystkich grach tak 70% gier na 4 rundy (pierwotnie, zgodnie z instrukcją), a pozostałe na 5 rund, jeśli chcemy dłużej pograć (nie wiem, czy nie ma nawet wzmianek o tym w instrukcji). Taka elastyczność też może być pozytywna, jeśli komuś przeszkadza, że gra się za szybko kończy. Ale jak dla mnie to 4 rundy to odpowiednio skompresowana rozgrywka.

[tomuch]

To ja się mogę pochwalić wynikiem 30,5. Tylko przeciwnik grał wtedy pierwszy raz, a dla mnie to była 10 partia. Drugi najlepszy wynik to 29, natomiast w grze na 5 rund ubiłem aż 39,5
Zgadzam się z przedmówcami, że jest to gra kapitalna i nie mam pojęcia, dlaczego tak słabo się sprzedawała. Posiadam też Octoberfest, więc mam nadzieję, że sprzedaż małych dodatków (o ile będzie) nie będzie w pakietach

[seki]

W rozgrywce rywalizacyjnej robi się wyższe wyniki niż solo. W rywalizacji grałem co prawda tylko 4x ale miałem wynik zawsze między 27 a 30 pkt. A solo grałem 6 razy i najlepszy wynik to 23,5 pkt. Nie mogę tego poprawić. Ale jak ktoś zauważył, tutaj istotne jest jakie wyjdą budynki. W ogólnej puli jest ich dużo, a wychodzi stosunkowo niewiele. Generalnie bardzo dobra gra, jak dla mnie najlepsza gra Rosenberga. Grałem jeszcze w Kawerna, Pola Arle i Patchwork. To co wyróżnia Szklany szlak, oprócz pomysłowych kieratów liczących zasoby i jednocześnie służących do produkcji szkła i cegieł, jest wspaniała interakcja między graczami. Bardzo mi leży ta forma interakcji, tzn przewidywanie jakie akcje wybierze przeciwnik. Chyba mam słabość do takich gier. Roll for the Galaxy uwielbiam. Szklany szlak jak to gra Rosenberga jest o przetwarzaniu zasobów i stawianiu budynków. W Szklanym szlaku oprócz w/w oryginalnych elementów mamy przerabianie i stawianie budynków w fajnej skondensowanej formie. Rozbuchane Kawerna i Pola Arle zdecydowanie mniej mi się podobają. Nie pałam może jakaś dużą miłością do Szklanego szlaku ale doceniam za ciekawe rozwiązania.

[trance-atlantic]

Na dodatek wybór akcji działa inaczej przy grze solo, na dwie osoby oraz 3-4. Samemu - co widać na załączonym obrazku - losujemy karty, ale też nie dostajemy ich od razu z powrotem. Na dwie osoby gramy karty pojedynczo z ręki (i gramy akcję przeciwnika jeśli mamy taką samą kartę) a na 3-4 każdy z graczy wykłada kartę zakrytą, która nie liczy się do kart premiujących w nie swojej turze.

Ot, niby drobiazg, ale daje mimo wszystko inne wrażenie z rozgrywki.

Roll trochę inaczej działa z tym przewidywaniem akcji, zwłaszcza że jak wyrzucisz konkretne symbole, to albo sam je odpalisz albo liczysz na łut szczęścia, że przeciwnik Cię w tym wyręczy. Tutaj dużo bardziej się gra pod siebie niż przewiduje rywala, choć jeśli dwie osoby wybiorą tę samą kartę, to skorzystają z niej tylko wtedy, gdy zagrają ją jako ostatnią, w przeciwnym razie dostaną tylko "połowę".

[seki]

Roll trochę inaczej działa z tym przewidywaniem akcji, zwłaszcza że jak wyrzucisz konkretne symbole, to albo sam je odpalisz albo liczysz na łut szczęścia, że przeciwnik Cię w tym wyręczy. Tutaj dużo bardziej się gra pod siebie niż przewiduje rywala, choć jeśli dwie osoby wybiorą tę samą kartę, to skorzystają z niej tylko wtedy, gdy zagrają ją jako ostatnią, w przeciwnym razie dostaną tylko "połowę".

Oczywiście, że Roll działa inaczej. To przecież zupełnie inna gra. Ale wspólny mianownik to wybieranie w zakryciu swoich akcji i planowanie wykorzystania akcji wybranych przez rywali. To taka interakcja nie bezpośrednio na stole, a w głowie współgraczy. W obu grach aby zyskać przewagę nad rywalami dobrze jest podpiąć się pod akcje przeciwników. W Szklanym szlaku przewidujemy akcje rywala by pogorszyć jego zagranie. Przy okazji sami też czasami coś ważnego uzyskamy. W Rollu przewidywanie akcji przeciwników jest planowaniem zupełnie równorzędnym do akcji wybranej przez siebie. Dobrze jest zaplanować tak by wykonać więcej akcji niż przeciwnicy.

[trance-atlantic]

Jeśli jednak idziemy w to samo co przeciwnik, to pogarszamy również swoją akcję, bo dostaniemy z karty tylko połowę (niezależnie od tego kto ją zagra). Ale to właśnie urok Szklanego Szlaku - wziąć trzy karty nam potrzebne plus dwie które przewidujemy, że będzie chciał zagrać rywal. Gorzej jeśli on zrobi to samo.

[mistrz_yon]

Założyłem sobie, że w marcu program w Szklany. Poprzednio nieco cisnąłem 4 lata temu, głównie w wersję solo (i kilka razy w dwie osoby).

Teraz gramy we troje i teraz ta gra nabiera dla mnie rumieńców. Po kilku grach, stosunek funu do długości jest rewelacyjny. Zaskakuje mnie to, bo grę wyciągnąłem z założeniem pokazania młodzieży koła produkcji jako po prostu ciekawej mechaniki (plus akcje na kartach). Tymczasem weszło jak złoto.

Miałem też w marcu wyciągnąć Merkatora, którego uważam za protoplastę relatywnie szybkich gier z fajnymi wyborami. Ale poczekam do kwietnia chyba, bo czuję, że jeszcze poszklimy nieco.