Zarabianie na grach planszowych

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
Awatar użytkownika
Rafal_Kruczek
Posty: 1093
Rejestracja: 20 sie 2008, 11:48
Lokalizacja: Legnica
Has thanked: 86 times
Been thanked: 31 times

Re: Zarabianie na grach planszowych

Post autor: Rafal_Kruczek »

pan_satyros pisze: Odnośnie ilości partii - zgadzam się, że są gry wymagające 2, a są i takie gdzie 10 to minimum. Ostatnio takim tytułem był u mnie Kingsport Festiwal - po pierwszej partii gra wydawała się nam wręcz zepsuta - nie złapałem jednak za pióro i nie przygotowałem mieszającego ją z błotem testu, gdyż to zwyczajnie zbyt złożony tytuł na 1-2 rozgrywki. Po dłuższych testach okazało się, że to gra ponadprzeciętna (6,5/10), która wielu osobom może przypaść do gustu, mimo wskazanych przez nas wad.
No własnie podobne , a własciwie wrecz odwrotne problemy miałem z Kashgar - gra ładna z ciekawą mechaniką i po 3 partiach w róznych kombinacjach nie wyglądała na niezbalansowaną. Ale cos było nie tak... rozegrałem kilka na nastepnych i gra nadal nie okazała się zepsuta. Ale nadal mi coś się w niej cos nie podobało. Starałem się jak najlepiej ująć to coś w tekscie, ale dodatkowe partie nie sa już w stanie zmienić tego wrażenia.
schizofretka
Posty: 4360
Rejestracja: 13 mar 2010, 17:29
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 6 times

Re: Zarabianie na grach planszowych

Post autor: schizofretka »

Niestety, recenzja z punktu widzenia 3 partii jest dla mnie prawie bezużyteczna (żeby nie było, że tylko jadę po polakach - nie mam za grosz zaufania do Vassela np.) Może ja tak mam, ale skróty zasad w wiekszości recenzji są dla mnie tak mętne i chaotyczne, że nic z nich nie wyciągam i wolę przejrzeć instrukcję, ewentualnie 'watch it played'. Gra, w którą po powiedzmy 5 rozgrywkach nie będę miał ochoty grać ze względu na wypracowanie optymalnych schematów czy problemy z balansem graczy/strategii to zakup chybiony. Celem recenzji jest uniknięcie chybionych zakupów, jeśli na to ona nie pozwala to w czym jest lepsza od marketingowego opisu na bgg + instrukcji? Nie żebym miał postawę roszczeniową, od dawna zdecydowałem się ryzykować zakup potencjalnie ciekawych tytułów o ile tylko jest realna możliwość ich późniejszej odsprzedaży bez wielkiej straty i preferuję krótkie opinie na forum/bgg wielu graczy od jednej czy trzech recenzji.. Gra planszowa to produkt z założenia (bardzo) wielokrotnego użytku, i podchodzenie jak do recenzji filmu lub gry komputerowej nie ma dużego sensu. Niestety, wymaga to znacznie większego nakładu pracy i umiejętności, a rynek jest mniejszy, więc nie wygramy.

Minimym uczciwości byłoby pisanie, ile partii się ma za sobą i uczciwa ocena swojej znajomości tytułu. Jasne, że nikt nie będzie grał kilkadziesiąt razy w Chaos, ale dominująca (przynajmniej na poziomie początkującym) strategia w Tzolk'inie była jasna dla mnie po drugiej partii, i o ile na BGG są osoby, które się z nią nie zgadzają i mają znacznie większe doświadczenie ode mnie, to jest to temat bardzo często podnoszony przez nowych, więc warto by wzmienić o tym w recenzji. Jeśli odkryję jakiś problem w grze po kilkunastu partiach, i nie jest to totalne zepsucie a lekki problem balansu (jedna frakcja ma 10% większe szanse na zwycięstwo), to rozumiem, że tego może nie być w recenzji. Ale wielokrotnie polączonymi mózgami ze znajomymi podejrzewaliśmy istnienie wyraźnego problemu w grze podczas pierwszej partii, a przy trzeciej byliśmy go w miarę pewni. Owszem, może z perspektywy dalszych kilkunastu okazuje się, że daje się go skontrować, ale jeśli czytam kolejną recenzję tej gry która w ogóle o tym nie wspomina, to zastanawiam się, czy na pewno w tą samą grę grałem.

Wiem, że 'zmuszenie' kogoś do gry 10 razy w tytuł z przydziału jest niemożliwe w obecnym modelu i prawdę mówiąc nie wiem, czy w jakimkolwiek. Tzn o ile ja byłbym skłonny płacić za recenzje robione dobrze, to podejrzewam że należę do nielicznego grona, a i tak finansowo prawdopodobnie lepiej wychodzi kupno gry i przekonanie się samemu....


Sent from my awesome mobile I want to brag about. May contain trace elements of tpos.
Ja bym chciał do ciemnej nocki tak układać z wami razem,
Ale dajcie nowe klocki, albo zmieńcie ten obrazek!
Mogę przynieść
Awatar użytkownika
sqb1978
Posty: 2623
Rejestracja: 18 gru 2013, 16:54
Lokalizacja: Rzeszów
Has thanked: 41 times
Been thanked: 142 times

Re: Zarabianie na grach planszowych

Post autor: sqb1978 »

Dla mnie wartościowy jest styl prezentowany przez np. Rahdo Runthrough. Oglądam rozgrywkę wiem czy mnie to zainteresuje.
Dużo daje fakt, że facet opisuje różne możliwości w danym momencie rozgrywki. Pokazuje to pewien obraz tego co gra oferuje.
Final Thougts już mniej mnie interesuje, bo to jest jego opinia i dotyczy jego gustu.
Lubię też poczytać plusy i minusy danego tytułu. Porównuję je z tym co sam lubię lub nie i ułatwia to decyzję.
xelos80
Posty: 669
Rejestracja: 15 lis 2013, 17:33
Has thanked: 1 time
Been thanked: 2 times

Re: Zarabianie na grach planszowych

Post autor: xelos80 »

schizofretka pisze:Niestety, recenzja z punktu widzenia 3 partii jest dla mnie prawie bezużyteczna (żeby nie było, że tylko jadę po polakach - nie mam za grosz zaufania do Vassela np.) Może ja tak mam, ale skróty zasad w wiekszości recenzji są dla mnie tak mętne i chaotyczne, że nic z nich nie wyciągam i wolę przejrzeć instrukcję, ewentualnie 'watch it played'. Gra, w którą po powiedzmy 5 rozgrywkach nie będę miał ochoty grać ze względu na wypracowanie optymalnych schematów czy problemy z balansem graczy/strategii to zakup chybiony. Celem recenzji jest uniknięcie chybionych zakupów, jeśli na to ona nie pozwala to w czym jest lepsza od marketingowego opisu na bgg + instrukcji? Nie żebym miał postawę roszczeniową, od dawna zdecydowałem się ryzykować zakup potencjalnie ciekawych tytułów o ile tylko jest realna możliwość ich późniejszej odsprzedaży bez wielkiej straty i preferuję krótkie opinie na forum/bgg wielu graczy od jednej czy trzech recenzji.. Gra planszowa to produkt z założenia (bardzo) wielokrotnego użytku, i podchodzenie jak do recenzji filmu lub gry komputerowej nie ma dużego sensu. Niestety, wymaga to znacznie większego nakładu pracy i umiejętności, a rynek jest mniejszy, więc nie wygramy.

Minimym uczciwości byłoby pisanie, ile partii się ma za sobą i uczciwa ocena swojej znajomości tytułu. Jasne, że nikt nie będzie grał kilkadziesiąt razy w Chaos, ale dominująca (przynajmniej na poziomie początkującym) strategia w Tzolk'inie była jasna dla mnie po drugiej partii, i o ile na BGG są osoby, które się z nią nie zgadzają i mają znacznie większe doświadczenie ode mnie, to jest to temat bardzo często podnoszony przez nowych, więc warto by wzmienić o tym w recenzji. Jeśli odkryję jakiś problem w grze po kilkunastu partiach, i nie jest to totalne zepsucie a lekki problem balansu (jedna frakcja ma 10% większe szanse na zwycięstwo), to rozumiem, że tego może nie być w recenzji. Ale wielokrotnie polączonymi mózgami ze znajomymi podejrzewaliśmy istnienie wyraźnego problemu w grze podczas pierwszej partii, a przy trzeciej byliśmy go w miarę pewni. Owszem, może z perspektywy dalszych kilkunastu okazuje się, że daje się go skontrować, ale jeśli czytam kolejną recenzję tej gry która w ogóle o tym nie wspomina, to zastanawiam się, czy na pewno w tą samą grę grałem.

Wiem, że 'zmuszenie' kogoś do gry 10 razy w tytuł z przydziału jest niemożliwe w obecnym modelu i prawdę mówiąc nie wiem, czy w jakimkolwiek. Tzn o ile ja byłbym skłonny płacić za recenzje robione dobrze, to podejrzewam że należę do nielicznego grona, a i tak finansowo prawdopodobnie lepiej wychodzi kupno gry i przekonanie się samemu....
Najwyraźniej nie jesteś grupą docelową recenzentów. Chcesz żeby robili analizy a nie taka ich rola.
Masz prawo nie wyrabiać sobie opinii na temat tego co napiszą ale jest duża grupa ludzi którym to wystarczy. Oczywiscie się z tobą zgadzam ze super by było zeby robili to tak jak chcesz, ale nie wiem czy to by było takie dobre jakby pierwsze recenzje pojawiały się dopiero miesiąc po ukazaniu się gry w sklepach.
Zwróce tez uwagę na recenzje innych gier, komputerowych. Tam recenzent nie analizuje np w grze RPG która postać jest lepsza, albo np nie pisze w diablo 2 (nie grałem w 3) zeby nie brać jakiejś umiejętności bo jest do bani. Ocenia fun z samej gry, oraz to co od razu może zauważyć (grafika,dźwięk).

Ja to nawet wole się opierać na opinii recenzentów niż czytać fora ponieważ jak czytam posty to zawsze znajdzie się ktoś kto zacznie pisać o grze coś złego, im gra jest mniej idealna tym więcej przeciwstawnych subiektywny opinii i czytając takie coś to zamiast samemu wyrobić sobie opinie to sam się gubię. Oczywiście forum/BGG jest lepszą formą zdobywania informacji o grze im starsza jest gra, ale przy nowcyh grach wolę się oprzec na opinii recenzenta, czyli kogos kto "profesjonalnie" ocenia gry niż kogoś kto kupił i może na skutek nieudanych partii powie ze gra jest do bani. A potem przez 5 stron będzie bronił swojej tezy.
Recenzenci jednak trochę starają się być obiektywni i często ich opinie są zbieżne przez co łatwiej ogarnąć ważne rzeczy które zadecydują o kupnie gry.
xelos80
Posty: 669
Rejestracja: 15 lis 2013, 17:33
Has thanked: 1 time
Been thanked: 2 times

Re: Zarabianie na grach planszowych

Post autor: xelos80 »

sqb1978 pisze:Dla mnie wartościowy jest styl prezentowany przez np. Rahdo Runthrough. Oglądam rozgrywkę wiem czy mnie to zainteresuje.
Dużo daje fakt, że facet opisuje różne możliwości w danym momencie rozgrywki. Pokazuje to pewien obraz tego co gra oferuje.
Final Thougts już mniej mnie interesuje, bo to jest jego opinia i dotyczy jego gustu.
Lubię też poczytać plusy i minusy danego tytułu. Porównuję je z tym co sam lubię lub nie i ułatwia to decyzję.
Rahdo ma super sposób prezentacji gier ale ma też jedną sporą wadę. Jak mu się gra podoba to bardzo się nią ekscytuje. Tak mocno ze przekłada się to na oglądającego co powoduje ze pare gier kupiłem pod wpływem jego ekscytacji i jeszcze w nie nie zagrałem, ale to już chyba mój problem ;).
Najlepiej przedstawiona rozgrywka jest wg mnie w "Watch it played" jednak za rzadko pojawiają się w porównaniu z Rahdo.
sirias
Posty: 212
Rejestracja: 17 sty 2014, 13:18
Been thanked: 4 times

Re: Zarabianie na grach planszowych

Post autor: sirias »

Zwróce tez uwagę na recenzje innych gier, komputerowych. Tam recenzent nie analizuje np w grze RPG która postać jest lepsza, albo np nie pisze w diablo 2 (nie grałem w 3) zeby nie brać jakiejś umiejętności bo jest do bani. Ocenia fun z samej gry, oraz to co od razu może zauważyć (grafika,dźwięk).
Pomijając MMORPG, to która postać w RPG jest silniejsza nie ma żadnego znaczenia, bo gra jest nastawiona na jednego gracza ew. kooperację, a wtedy i tak gra musi dać się wygrać (bo taki jest sens single playera). To trochę tak jakby narzekać, że można grać na easy w jakąś grę, choć już spotkałem się z recenzjami gdzie zarzucano zbyt duży skok pomiędzy poszczególnymi poziomami trudności lub to że najniższy poziom wcale nie był łatwy (to głównie przy starszych grach). Raz nawet spotkałem się z recenzją, w której stwierdzono, że gra potrafi wciągnąć na kilka godzin, ale potem się nudzi i jest bez sensu (nie będę podawał tytułu, ale z recenzją się nie zgadzam do dzisiaj) - i jak teraz ocenić fun z takiej gry, gdy jej przejście to kwestia około 10h?
Awatar użytkownika
Rafal_Kruczek
Posty: 1093
Rejestracja: 20 sie 2008, 11:48
Lokalizacja: Legnica
Has thanked: 86 times
Been thanked: 31 times

Re: Zarabianie na grach planszowych

Post autor: Rafal_Kruczek »

schizofretka pisze:Niestety, recenzja z punktu widzenia 3 partii jest dla mnie prawie bezużyteczna (żeby nie było, że tylko jadę po polakach - nie mam za grosz zaufania do Vassela np.) Może ja tak mam, ale skróty zasad w wiekszości recenzji są dla mnie tak mętne i chaotyczne, że nic z nich nie wyciągam i wolę przejrzeć instrukcję, ewentualnie 'watch it played'. Gra, w którą po powiedzmy 5 rozgrywkach nie będę miał ochoty grać ze względu na wypracowanie optymalnych schematów czy problemy z balansem graczy/strategii to zakup chybiony. Celem recenzji jest uniknięcie chybionych zakupów, jeśli na to ona nie pozwala to w czym jest lepsza od marketingowego opisu na bgg + instrukcji? Nie żebym miał postawę roszczeniową, od dawna zdecydowałem się ryzykować zakup potencjalnie ciekawych tytułów o ile tylko jest realna możliwość ich późniejszej odsprzedaży bez wielkiej straty i preferuję krótkie opinie na forum/bgg wielu graczy od jednej czy trzech recenzji.. Gra planszowa to produkt z założenia (bardzo) wielokrotnego użytku, i podchodzenie jak do recenzji filmu lub gry komputerowej nie ma dużego sensu. Niestety, wymaga to znacznie większego nakładu pracy i umiejętności, a rynek jest mniejszy, więc nie wygramy.

Minimym uczciwości byłoby pisanie, ile partii się ma za sobą i uczciwa ocena swojej znajomości tytułu. Jasne, że nikt nie będzie grał kilkadziesiąt razy w Chaos, ale dominująca (przynajmniej na poziomie początkującym) strategia w Tzolk'inie była jasna dla mnie po drugiej partii, i o ile na BGG są osoby, które się z nią nie zgadzają i mają znacznie większe doświadczenie ode mnie, to jest to temat bardzo często podnoszony przez nowych, więc warto by wzmienić o tym w recenzji. Jeśli odkryję jakiś problem w grze po kilkunastu partiach, i nie jest to totalne zepsucie a lekki problem balansu (jedna frakcja ma 10% większe szanse na zwycięstwo), to rozumiem, że tego może nie być w recenzji. Ale wielokrotnie polączonymi mózgami ze znajomymi podejrzewaliśmy istnienie wyraźnego problemu w grze podczas pierwszej partii, a przy trzeciej byliśmy go w miarę pewni. Owszem, może z perspektywy dalszych kilkunastu okazuje się, że daje się go skontrować, ale jeśli czytam kolejną recenzję tej gry która w ogóle o tym nie wspomina, to zastanawiam się, czy na pewno w tą samą grę grałem.

Wiem, że 'zmuszenie' kogoś do gry 10 razy w tytuł z przydziału jest niemożliwe w obecnym modelu i prawdę mówiąc nie wiem, czy w jakimkolwiek. Tzn o ile ja byłbym skłonny płacić za recenzje robione dobrze, to podejrzewam że należę do nielicznego grona, a i tak finansowo prawdopodobnie lepiej wychodzi kupno gry i przekonanie się samemu....


Sent from my awesome mobile I want to brag about. May contain trace elements of tpos.
Masz jakies wyolbrzymione wyobrazenia o fukcjach, które ma spelniać recenzja.
Po pierwsze recenzja nie musi być podrecznikiem ani samouczkiem. Opis zasad zawarty powinien być cżescią opisu mechaniki gry. Pokreślę jeszcze raz słowo "opis". Jak już gre kupisz to powinienes sprawdzić zasady gry.
Po drugie recenzja to ani analiza krytyczna, ani przewodnik stategiczny. Jesne jesli gra jest strategiczna lub pretenduje do bycia gra strategiczną w recenzji powinn znaleźć się próba znalezinia podstwowych strategii lub ocena czy gra rzeczywiscie pozwala na strategiczne planowanie. (podobnie z oceną elemntów ekonomicznych lub taktycznych (imprezowych, humorystycznych itp. itd.)gry) Ale szukanie na siłe i łamanie gry kwalifikuje sie właściwie pod pisanie spoilerów.
Zwlekanie z publikacją recenzji aby stwierdzic czy jest zepsuta zazwyczaj nie ma sensu.
Każda 2 osobowa skończona deterministyczna gra o pełnej wiedzy jest "zepsuta"- jest strategia nieprzegrywajaca dla jednej ze stron. Ale ludzie dalej graja w szachy (rerversi , go i wiele innych) i czerpia z tego przyjemność pomimo tego, że własciwe gra jest tak samo zepsuta jak kółko i krzyżyk. Może dlatego że dla szachów jeszcze nie wiadomo KTÓRA ze stron ma strategie nieprzegrywająca. Ale postep w komputerach idzie do przodu i moze kiedyś to sie policzy :)
To czy gra jest łatwo rozwiązywalna w przypadku nowoczesnych gier planszowych moze byc o wiele rzędów wielkosci trudniejszym probemem niż takie kólko i krzyzyk, reversi lub szachy. I bardzo rzadko
Po trzecie zazwyczaj powstanie recenzji wiąże sie z pewnymi ramami czasowymi w któych taka recenzja jest skuteczna. I rzadko recenzje sa pisane pod "alfa-gamerów", któzy zazwyczaj wiedza lepiej i kupują gry w przedsprzedazy lub/i crowdfundingu. Zazwyczaj ukazuja sie "chwile" po premierze i mja słuzyć osobom średnio zorientowanym w rynku, ale znajacym własne gusta. Tak wiec zazwyczaj recenzja jest napisana jak najrzetelniej sie da PRZED deadlinem...
schizofretka
Posty: 4360
Rejestracja: 13 mar 2010, 17:29
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 6 times

Re: Zarabianie na grach planszowych

Post autor: schizofretka »

Ja nie oczekuję w ogóle skrótu zasad od recenzji, ale to, obok opisu komponentów, stanowi 75% większości recenzji, bo najłatwiej to napisać. Ostatecznym celem recenzji powinna być pomoc w podjęciu decyzji, czy gra jest warta zakupu. W wypadku gry komputerowej oczekiwałbym info, że jest za łatwa/za trudna/za krótka/zbyt dużo 'griding', co znacząco wpływa na przydatność i czas zabawy, która mi zaoferuje. Podobnie w filmie, jeśli jest ewidentnie zły/przeciętny, to oczekuję że recenzent o tym wspomni (na szczęście mam kilku recenzentów którym ufam), bo co z tego, że temat, reżyser itd. mi odpowiadają, jak lepiej obejrzeć w tym czasie co innego?

Analogicznie, jeśli po kilku rozgrywkach zdecyduję, że nie warto w grę grać, bo jest zbyt losowa/któraś strona ma wyraźnie gorzej lub lepiej/ jakaś strategia jest dominująca i przez większość partii ignoruje się 80% możliwości, które daje, to oczekuję, że recenzent o tym wspomni, a zdarza się to wyjątkowo rzadko. Nie oczekuję wnikliwej analizy strategicznej, bo i tak czytając dopiero recenzję pewnie niewiele z niej rozumiem. Natomiast by recenzja miała jakąś merytoryczną treść i nie polegała w swej opiniotwórczości wyłącznie na autorytecie recenzenta, to trzeba jakoś swoje zdanie (zakładając, że recenzent je ma i che się nim podzielić, co też nie jest normą) uargumentować. Jeśli jakiś element mechaniki działa dobrze albo źle, to warto napisać dlaczego. Na boga, recenzja to nie prezentacja/opis, to przede wszystkim ocena i rekomendacja. To co opisujecie i powszechny standard na rynku na który narzekano już nijak się nie łapie pod definicję recenzji.

Analogicznie, suche opisy mechaniki niewiele wnoszą, bo nie wyniosę z tego na czym polegają dylematy gracza i jaki jest prawdziwy charakter gry. Dlatego gdy ja coś piszę, zwykle staram się powiedzieć, czym gracz tak naprawdę się zajmuje na wyższym poziomie, przed jakimi wyborami gra go stawia na przykładach. Jeśli widać element losowości/blefu, to na ile jawne informacje pozwalają go kontrolować. Popatrzmy na Ninja:Legend of the Scorpion Clan, Fury of Dracula i Letters from Whitechapel. Ta sama mechanika, a gry są bardzo różne w swej istocie: jedna jest dość prosta, dość losowa, klimatyczna i ciekawa, jedna jest ultralosowym, nudnym dla mnie ameritrashem, a trzecia to - przy odpowiednich graczach - olbrzymi mózgożer i absolutna gra umysłów. Mało recenzji skupia się wlaśnie na odbiorze gry, trzymając się bezpiecznych, bardziej obiektywnych rejonów. Owszem, czasem jak czytam opinie ludzi na forum o GoCie, Szogunie, Listach i paru innych, to mam wrażenie że gramy w zupełnie różne gry, ale to już moje ryzyko i muszę po prostu znaleźć recenzentów, którzy mają moje podejście do gier i którym będę mógł zaufać.

BTW: była jakaś negatywna recenzja Lewis&Clark? Bo ja po dwóch partiach uważam, że gra jest zepsuta; więcej partii mogłoby mnie wyprowadzić z błędu, ale cały czas oznacza to, że istnieją układy kart, dla których gra jest nudna i nie ma sensu.


Sent from my awesome mobile I want to brag about. May contain trace elements of tpos.
Ja bym chciał do ciemnej nocki tak układać z wami razem,
Ale dajcie nowe klocki, albo zmieńcie ten obrazek!
Mogę przynieść
Awatar użytkownika
sqb1978
Posty: 2623
Rejestracja: 18 gru 2013, 16:54
Lokalizacja: Rzeszów
Has thanked: 41 times
Been thanked: 142 times

Re: Zarabianie na grach planszowych

Post autor: sqb1978 »

xelos80 pisze:Rahdo ma super sposób prezentacji gier ale ma też jedną sporą wadę. Jak mu się gra podoba to bardzo się nią ekscytuje. Tak mocno ze przekłada się to na oglądającego co powoduje ze pare gier kupiłem pod wpływem jego ekscytacji i jeszcze w nie nie zagrałem, ale to już chyba mój problem ;).
Najlepiej przedstawiona rozgrywka jest wg mnie w "Watch it played" jednak za rzadko pojawiają się w porównaniu z Rahdo.
Watch it played też lubię. Nie chodziło mi nawet o samego Rahdo, tylko o ten styl prezentacji gry poprzez rozgrywkę.
Ale fakt, typ potrafi sprawić, że portfel wyskakuje z kieszeni :P
Awatar użytkownika
rastula
Posty: 10023
Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 1277 times
Been thanked: 1309 times

Re: Zarabianie na grach planszowych

Post autor: rastula »

sqb1978 pisze:
xelos80 pisze:Rahdo ma super sposób prezentacji gier ale ma też jedną sporą wadę. Jak mu się gra podoba to bardzo się nią ekscytuje. Tak mocno ze przekłada się to na oglądającego co powoduje ze pare gier kupiłem pod wpływem jego ekscytacji i jeszcze w nie nie zagrałem, ale to już chyba mój problem ;).
Najlepiej przedstawiona rozgrywka jest wg mnie w "Watch it played" jednak za rzadko pojawiają się w porównaniu z Rahdo.
Watch it played też lubię. Nie chodziło mi nawet o samego Rahdo, tylko o ten styl prezentacji gry poprzez rozgrywkę.
Ale fakt, typ potrafi sprawić, że portfel wyskakuje z kieszeni :P

no ja już mam poprawkę na entuzjazm Rhado - tym bardziej że mam w sumie podobne podejście - jestem entuzjastą i właściwie nie mam gry, która mi się nie podoba :) (jeśli mam wątpliwości, to nie kupuję)...
Awatar użytkownika
tajemniczy_padalec
Posty: 469
Rejestracja: 16 paź 2009, 01:18

Re: Zarabianie na grach planszowych

Post autor: tajemniczy_padalec »

Wszyscy, którzy przypominają różnicę pomiędzy recenzją i analizą krytyczną zasłużyli na duży +1 - tak duży, jak duża jest różnica między jednym a drugim.

Od siebie chciałem dodać jeszcze jedno: "rynek" recenzji jest w ogromnej mierze sterowany przez ich odbiorców. Jasne, są ludzie tacy jak Tom Vasel, którzy otwarcie deklarują, że na wiele partii w jeden tytuł nie mają czasu. W większości jednak to widzowie/czytelnicy niejako wymuszają na recenzentach szybkie ogrywanie i ocenianie gier. Pojedyncze deklaracje w stylu "ja wcale nie", nawet jeśli są szczere, niczego nie zmienią i wie o tym każdy recenzent, który porównał zestawienie odsłon napisanej szybko recenzji tytułu jeszcze ciepłego z choćby i najdogłębniejszą analizą gry sprzed kilku miesięcy. Po prostu, większość potencjalnie zainteresowanych albo omawianą grę już ma, albo sobie ją odpuściło - więc nie będzie o niej czytać, bo na horyzoncie już nowe tytuły, które trzeba poznać.
schizofretka pisze:BTW: była jakaś negatywna recenzja Lewis&Clark? Bo ja po dwóch partiach uważam, że gra jest zepsuta; więcej partii mogłoby mnie wyprowadzić z błędu, ale cały czas oznacza to, że istnieją układy kart, dla których gra jest nudna i nie ma sensu.
Jest, znajdziesz ją tutaj. Czy powody "zepsucia" są takie same jak według Ciebie?
Awatar użytkownika
pan_satyros
Posty: 6133
Rejestracja: 18 maja 2010, 15:29
Lokalizacja: Siemianowice
Has thanked: 652 times
Been thanked: 513 times
Kontakt:

Re: Zarabianie na grach planszowych

Post autor: pan_satyros »

schizofretka pisze:Ja nie oczekuję w ogóle skrótu zasad od recenzji, ale to, obok opisu komponentów, stanowi 75% większości recenzji, bo najłatwiej to napisać.
Nie jest to wcale takie łatwe, szczególnie gdy ma trafić do osoby, która gry kompletnie nie zna, a nie jest geekiem na tyle, by sięgać po instrukcje przed zakupem.
schizofretka
Posty: 4360
Rejestracja: 13 mar 2010, 17:29
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 6 times

Zarabianie na grach planszowych

Post autor: schizofretka »

za wiki: '
analiza i ocena dzieła artystycznego, publikacji naukowej, projektu, przewodnika, poradnika, wystawy, przedstawienia teatralnego, publikacji multimedialnej, filmu, gry komputerowej itp. Pełni funkcję informacyjną, wartościującą i postulatywną, nakłaniającą lub zniechęcającą.' Zwracam uwagę na 'analiza' i 'wartościującą' (w en 'critical analysis'). Recenzja publikacji naukowej to sumienne jej przejrzenie pod kątem wszelkich możliwych błędów oraz ocena innowacyjności/znaczenia/przydatności jej wyników, a nie chaotyczny skrót prostszymi słowami. Brutalna prawda jest taka, że średni poziom recenzji gier znacznie odstaje od poziomu recenzji filmów czy książek, często nawet elektroniki i software'u. Owszem, rynek mniejszy a obiekt chyba trudniejszy, więc nie ma co się dziwić, ale nie ma co udawać, że wcale nie a w ogóle to tak powinno być.

pan_satyros: oj, nie jest łatwe, bo ja zwykle nie potrafię wynieść z większości recenzji żadnej wiedzy o przebiegu tury gdy autor starał się skrócić większość zasad czegokolwiek niebanalnego zamiast dać obraz z lotu ptaka i naświetlić kluczowe elementy mechaniki. Cały czas to jednak łatwiejsze niż podpisać się pod stwierdzeniem, że gra oferuje różne, potencjalnie równe skuteczne drogi do zwycięstwa, albo dokładnie sprecyzować na czym polegają trudności, dlaczego podobała nam się bardziej/mniej niż analogiczne pozycje i na ile wynika to z naszych własnych preferencji, a na ile z jej rzeczywistej wartości.

czy rzeczywiście jest tak, że recenzje nowości są czytane znacznie więcej niż gier sprzed kilku miesięcy? Jednak to nie film czy gry komputerowe, gry utrzymują się na rynku dość długo, a grono szaleńców które kupuje natychmiast po premierze albo wcale jest chyba jednak drobnym procentem wszystkich nabywców. czy to nie jest tak, że z czasem jednak te dobre recenzje są więcej klikane niż coś sklecone w pośpiechu po trzech partiach, byle być pierwszym? Na szczęście nie prowadzę serwisu, nie muszę się martwić liczbą odsłon, a biorąc pod uwagę, że w internecie nic nie ginie wolałbym móc stać za swoim tekstem długo po publikacji. Zdecydowanie więcej satysfakcji mi sprawia, gdy ktoś natrafi na którąś dłuższy czas po publikacji i powie, że moja recenzja mu/jej pomogła zobrazować sobie grę.

Owszem, ja sam jestem często głodny pierwszych opinii o nowym tytule, i jeśli bardzo odpowiada moim zainteresowaniom jestem skłonny ryzykować zakup na podstawie strzępków informacji, ale czemu nazywać to recenzją? Czemu nie napisać szybko pierwszego tekstu krótkiego, nie upiększanych w skróty zasad i formalne ramy pierwszych wrażeń bez pretensji do bycia czymkolwiek innym, a uczciwszej recenzji na spokojnie w dalszym terminie? I wilk syty i owca cała, a i dwa razy więcej publikacji i może ruchu na stronie ;)

Pamiętam jak przez mgłę artykuł na czyimś blogu o brzydkiej stronie recenzowania, tzn. że kciuki zyskują pochlebne recenzje nowości, a nie rzetelna, merytoryczna ocena. AFAoS było tam właśnie dowodem koronnym.

dla padalca:
Spoiler:

Sent from my awesome mobile I want to brag about. May contain trace elements of tpos.
Ja bym chciał do ciemnej nocki tak układać z wami razem,
Ale dajcie nowe klocki, albo zmieńcie ten obrazek!
Mogę przynieść
Awatar użytkownika
kwiatosz
Posty: 7874
Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
Lokalizacja: Romford/Londyn
Has thanked: 132 times
Been thanked: 417 times
Kontakt:

Re: Zarabianie na grach planszowych

Post autor: kwiatosz »

schizofretka pisze: Owszem, ja sam jestem często głodny pierwszych opinii o nowym tytule, i jeśli bardzo odpowiada moim zainteresowaniom jestem skłonny ryzykować zakup na podstawie strzępków informacji, ale czemu nazywać to recenzją? Czemu nie napisać szybko pierwszego tekstu krótkiego, nie upiększanych w skróty zasad i formalne ramy pierwszych wrażeń bez pretensji do bycia czymkolwiek innym, a uczciwszej recenzji na spokojnie w dalszym terminie? I wilk syty i owca cała, a i dwa razy więcej publikacji i może ruchu na stronie ;)
Rzuty okiem są obecne w polskim planszówkowym Internecie :)
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b

ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
schizofretka
Posty: 4360
Rejestracja: 13 mar 2010, 17:29
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 6 times

Re: Zarabianie na grach planszowych

Post autor: schizofretka »

Owszem, tylko nazywają się recenzje ;)


Sent from my awesome mobile I want to brag about. May contain trace elements of tpos.
Ja bym chciał do ciemnej nocki tak układać z wami razem,
Ale dajcie nowe klocki, albo zmieńcie ten obrazek!
Mogę przynieść
ODPOWIEDZ