Horror w Arkham: Gra karciana / Arkham Horror: The Card Game LCG (N. French, M. Newman)

[Quba40]

Uwaga na Przystanku Planszówka pojawił się mój trzeci scenariusz Podniebny Koncert.

Następny odcinek będzie dotyczył zasad, które scalą wszystkie moje 4 scenariusze w kampanię

[RUNner]

Rozegrałem 2 partie - solową i 2-osobową. Niestety, żona stwierdziła że już więcej nie zagra, więc będę skazany na samotne partie. Być może ta pierwsza przygoda jest słaba, dlatego zamierzam grać dalej. Żona się nudziła okrutnie, a mnie też rozgrywka jakoś szczególnie nie wciągnęła. Od strony fabularnej jest całkiem nieźle, choć Ghule włażące "przez ściany" do gabinetu trochę obniżają ocenę za ten aspekt. Niemniej autorzy się postarali, żeby cała układanka była spójna i im się to udało. Od strony mechaniki mam mieszane odczucia. Z jednej strony jest świetny mechanizm "3 klików", który powinien w teorii zapewnić graczowi przestrzeń decyzyjną. W Netrunnerze tę przestrzeń mam i nigdy do końca nie wiem na co wydawać swoje akcje. Z drugiej strony, w HwA niestety praktycznie zawsze wiedziałem co muszę zrobić żeby przetrwać. Czułem się sterowany przez grę.
Kolejna rzecz która mi nie pasuje, to zbyt uproszczona walka. Jeśli postać ma 2+ wrogów w zwarciu, to w zasadzie jest po sprawie, bo przy niskiej zręczności nie jest w stanie im się wyrwać. W fazie ataku wrogów dostanie po prostu niezły oklep i to z automatu. Nie wiem też dlaczego punkty przerażenia otrzymuje się wraz z każdym atakiem. Wiem że chodziło o zachowanie balansu między osiłkami, a naukowcami, ale uważam że efekt przerażenia powinien być jednorazowy.
O dziwo, nie przeszkadza mi losowanie żetonów chaosu, a tego obawiałem się najbardziej. To znaczy, nadal uważam to za słabe rozwiązanie, ale nie wpływa to na jakość rozgrywki. Po prostu da się zaakceptować taki czynnik losowy.
Podobają mi się przedmioty zużywalne. Masz 4 naboje i decydujesz kiedy je wydać - bardzo pomysłowe i klimatyczne rozwiązanie!
Reasumując, ciężko mi jednoznacznie ocenić tę grę. Są duże plusy i niestety dość duże minusy. Mam ogromne obawy o regrywalność, bo po 2 grach nie chce mi się zaliczać tej pierwszej przygody ponownie (zwłaszcza że ją ukończyłem solo z sukcesem). Nacisk na stronę fabularną rozgrywki jest atutem i wadą jednocześnie. Ta pierwsza przygoda była dla mnie praktycznie jednorazowa.

[Trolliszcze]

Pierwszy scenariusz podstawki to jest liniowy samouczek do poznania zasad - oceniać grę na jego podstawie, to trochę jak oceniać grę komputerową po tutorialu. Już w drugim jest znacznie lepiej, dużo więcej decyzji do podjęcia, choć dopiero w pełnej kampanii Dunwich gra rozwija skrzydła.
Woreczek chaosu i losowanie żetonów to moim zdaniem świetne rozwiązanie, szczególnie w połączeniu z efektami żetonów specjalnych i kartami, które się zaczynają pojawiać: "jeśli zdasz test z różnicą co najmniej 2 punktów" czy "zadaj x obrażeń za każdy punkt nadwyżki, z jaką zdałeś test" itd. Można grać ryzykownie i ekonomicznie, można grać na pewne testy, opcje deckbuildingu są dzięki temu ciekawsze.

Czy przygody są jednorazowe... Było to już wałkowane wiele razy, więc trudno napisać coś nowego. Jeśli się nastawiasz na fabułę, to raczej tak. Jeśli na sukces, to na pewno nie, bo w pierwszych rozgrywkach kampanii będziesz dostawać taki wpiernicz, że prawdopodobnie uznasz grę za niemożliwą do przejścia Poza tym podczas gry w kampanię wychodzą na jaw przeróżne smaczki i już przy drugim podejściu będziesz inaczej kombinować z budową talii czy strategią rozgrywania scenariuszy.

[Quba40]

Tak jak napisał Trolliszcze ocenianie gry po pierwszej przygodzie jest bardzo niesprawiedliwe. Jest to najsłabszy ze scenariuszy, gra nabiera rumieńców już przy drugim z podstawki. Jednak najlepsze scenariusze (poza moimi autorskimi oczywiście ) są zawarte dopiero w kolejnej kampanii Dziedzictwo Dunwich. Scenariusze te można pokonać na kilka różnych sposobów, są bardzo regrywalne. Mając do dyspozycji 10 badaczy każda rozgrywka jest inna ponieważ każdy z nich prezentuje odmienny styl gry. Pomimo poznania fabuły jest wystarczająco wiele czynników losowych, które nie pozwalają się nudzić. Powiedziałbym, że to nie o regrywalność powinieneś się martwić tylko o sumaryczny koszt (rozłożony w czasie) dodatków. Ale to już taka formuła LCG

[Skywarden]

Zainspirowany pudełkiem Quby postanowiłem sam się zmierzyć z pudełkiem do AH. Z efektu jestem całkiem zadowolony. Na BGG zrobiłem o tym wątek dwa dni temu.
Obecnie mam na głowie przygotowanie wzoru grawerunku do separatorów. Biorąc pod uwagę fakt, że idzie mi to trochę jak krew z nosa to jeszcze poczekam na efekt finalny. Muszę dobrze się zastanowić jakiej czcionki użyć i czy iść w skrótowce czy zmniejszyć rozmiar i zapewnić sobie w ten sposób całość tytułu (w sumie mam około 5,5 cm na "ZAGUBIENI W CZASIE I PRZESTRZENI - to jest najdłuższa nazwa setu do tej pory). Zastanawiam się też nad samymi logami - jak je dobrze rozplanować - a mam dla nich 1x1 cm miejsca.

Ze smutnych informacji Galakta oficjalnie zostawiła nas samych sobie z erratą - i pytanie do ogółu - czy komuś udało się już opracować poprawione karty - aby je sobie samemu wydrukować i włożyć w koszulki/nakleić na karty?

[Archiwista]

http://galakta.pl/zagubiony-w-czasie/

Za 11 dni kontynuujemy przygodę

[13thcaesar]

Po recenzji Geek Factor TV i przejrzeniu tego wątku zdecydowałem się powrócić do LCG-ów. Wcześniej grałem w LOTR PL, jednak w przypadku Arkham Horror LCG postanowiłem wejść w wersję ang. (z obawy ze wersja PL dojdzie do tego samego punktu co LOTR - będą wydawane tylko duże dodatki, bo jak widzę dotarli tylko do Cyklu Twórca Pierścienia i na nim się zatrzymali, gdy do wersji ang. są już trzy kolejne cykle).

Chce zamówić Core Set plus Curse of the Rougarou lub Carnevale of Horrors (bo w sklepie którym się zaopatruje wyprzedali narazie The Dunwich Legacy , a bez tego dużego dodatku nie da się rozegrać Mythos Packów z tego "cyklu").

Który z tych dwóch dodatków polecacie (Curse of the Rougarou czy Carnevale of Horrors), który jest ciekawszy?

[Trolliszcze]

Oba są równie dobre, wybierz ten, który Ci bardziej pasuje klimatem (duszne i parne mokradła Nowego Orleanu VS ścisk i wesoła zabawa [która źle się kończy] weneckiego karnawału).

[13thcaesar]

A da się przejść te dwa "scenariusze" Badaczami i kartami tylko z Core Setu (jednego) czy raczej trzeba się "podpakować" kartami z dodatków/drugiego Core Setu?

[slawoj]

Da się coresetem

Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka

[13thcaesar]

Oba są równie dobre, wybierz ten, który Ci bardziej pasuje klimatem (duszne i parne mokradła Nowego Orleanu VS ścisk i wesoła zabawa [która źle się kończy] weneckiego karnawału).

Da się coresetem

Ok dzięki, w takim razie biorę z Curse of the Rougarou

[slawoj]

Jak to mówią fachowcy, będzie Pan zadowolony

Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka

[Zorak]

Imo te dodatki sa ciezsze niz scenariusze bedace cyklem kampani. Karanawal jest znacznie trudniejszy. Oba da sie przejsc na core secie ale jest to trudne. Sam przechodzilem z 2CS i Dunwich.

[13thcaesar]

W LOTR LCG i serii Legendary: Marvel grałem solo na dwie ręce (dwie talie, jak w grze na 2 graczy) - początkowo żeby sprawdzić synergie pomiędzy taliami, bo zawsze składałem talie dla innych graczy, i przed rozgrywką tłumaczyłem im jak grać daną talią (zdarzało się nawet testować tak talie dla trzech graczy), jednak później zostało mi tak nawet podczas rozgrywek solo - w obie serie grałem głównie na dwie talie.

Więc z przyzwyczajenia mam zamiar również w Horror Arkham LCG grac w ten sposób i tu pytanie, czy w Arkham LCG da się ogarnąć w takim trybie solo na dwie ręce rozgrywkę (nie ma za dużo niuansów do pilnowania i ogarnięcia) czy lepiej wypada normalny tryb na jednego Badacza?

I jeszcze dwa pytanka - czy gra z dodatku na dodatek wprowadza coś świeżego do mechaniki (nowe keyword'y, zmiany w mechanice), czy sama mechanika nie za bardzo się rozwija (tylko pod względem fabularnym są widoczne zmiany)?

Jak wypadają Badacze z Dunwich Legacy w porównaniu do tych z Core Setu? Gracie głównie tymi z podstawki (ulepszając tylko talie o nowe karty z dodatków) czy nowi wypadają dużo lepiej?

[Zorak]

Da się grać na 2 ręce.

Duże dodatki wprowadzają zawsze coś nowego, np w Dunwich słowo kluczowe wygnanie, w Casrcosie pojawią sie ukryte osłabienia z tali spotkań. Dodatkowo każdy scenariusz fajnie bawi się mechanika i czasem wprowadza nowe rzeczy.

Badacze są zbalansowani, Przy małej liczbie kart ci z Dunwich mają więcej możliwości jednak im więcej kart tym lepiej wychodzi możliwość posiadania sub-klasy (badacze z podstawki)

[13thcaesar]

No więc rozegrałem sobie kampanię z core setu ("normalne" solo na jednego Badacza) i... dotąd myślałem że Legendary Encounters: Alien jest bardzo klimatyczną grą, ale Arkham Horror pod względem klimatu miażdży Aliena totalnie - nigdy dotąd nie grałem w tak klimatyczną grę jak Arkham Horror LCG - po zakończeniu kampanii czułem się jak po seansie jakiegoś świetnego horroru, ta gra naprawdę buduje taki klimat, że "bałem się" poruszać do nowych Lokacji w obawie co tam zastanę, a fabularne twisty wywoływały efekt "WOW!"

Grałem w LOTR LCG, i tam Saga nie ma porównania do trybu kampanii w AH LCG, rozwój fabuły i samego Badacza daje uczucie niczym z sesji RPG.

AH LCG wciągnął mnie już po pierwszej rozgrywce i już nie mogę się doczekać zakupu kolejnych dodatków.

[Trolliszcze]

To wyobraź sobie, że "Dziedzictwo Dunwich" jest o kilka półek wyżej - podstawka to tylko taki tutorial

[Hareton]

Władca Pierścieni LCG nie podobał mi się, czy w takim razie istnieje szansa że Arkham LCG mi się spodoba? Lubię Eldritch Horror i te klimaty, gry przygodowe.

[Poochacz]

Władca Pierścieni LCG nie podobał mi się, czy w takim razie istnieje szansa że Arkham LCG mi się spodoba? Lubię Eldritch Horror i te klimaty, gry przygodowe.

Myślę że tak. Też lubię gry na podstawie dzieł Lovecrafta ale bałem się bo to dopiero trzecia moja karcianka w życiu i dwie poprzednie mnie nie przekonały. Jednak z AH LCG jestem zadowolony

[13thcaesar]

Rozegrałem trzy razy kampanię z podstawki solo (Roland - finał Resigned, Wendy - finał Resigned, Agnes - finał R3. Najlepiej mi się grało Agnes.

Który z Mythos packów polecacie pod względem kart graczy?

[Trolliszcze]

Przede wszystkim drugą podstawkę, a później chyba najsensowniej Dunwich i kolejne packi po kolei.

[Skid_theDrifter]

AH LCG wciągnął mnie już po pierwszej rozgrywce i już nie mogę się doczekać zakupu kolejnych dodatków.

Jeden z nas! Jeden z nas! Chwała niech będzie Yog-Sothothowi!

Co do tego co dalej kupić, ten głos że druga podstawka to konieczność to nie jest do końca prawda. To, co dalej kupić zależy w dużej mierze od tego, co Cię bardziej kręci: budowanie i min-maxing talii, czy nowe kawałki historii? Ogólnie przyjęty konsensus w kwestii scenariuszy jest taki, że scenariusz "Zgromadzenie" to tutorial, zaś cała "Noc fanatyka" jest jedynie smaczkiem względem tego, co oferuje system. Jesteśmy teraz niemal na finiszu cyklu i kampanii "Dziedzictwo Dunwich". Pierwsze duże pudło tego cyklu daje zarówno 5 nowych postaci badaczy (w tym ulubieniec tłumów: Pete Włóczęga i jego wierny pies Duke, jedna z lepszych postaci do solo na poziomie trudności standard), nowe karty gracza, jak i dwa nowe scenariusze (znacznie ciekawsze niż te z podstawowego pudła), które później mają swoją kontynuację w małych paczkach. To duże pudło jest też jakieś 30PLN tańsze niż drugie pudło podstawki. A więc na szali należy zważyć najpierw koszt, a później zdecydować co da większą frajdę: zrobienie trochę bardziej solidnych talii gracza, czy więcej scenariuszy i nowe postacie?

Idealnym rozwiązaniem jest zakup obu, a później wszystkie małe packi, ale to już zależy od zdolności finansowych.

EDIT na wypadek jeśli źle zrozumiałem pytanie:

Który z Mythos packów polecacie pod względem kart graczy?

Ty pytasz, które z małych paczek warto kupić dla kart gracza, w sensie, z pominięciem ich fabularnych walorów? Jeśli tak, to trudne pytanie strasznie, bo karty graczy są relatywnie wyrównane pomiędzy mythos packami. Tu jedna grupa dostaje bombę, tam druga... Nie ma tak, że któraś paczka ma same gnioty i nie warto jej kupić. Mając to wszystko powiedziane, mogę teraz dodać własną opinię: trzeci pack cyklu, "Krew na ołtarzu", miał moim zdaniem najlepsze karty. Już mówię czemu: każda grupa badaczy dostała w tym packu po trwałym talencie, który właściwie każdy chyba chce mieć w swojej talii, dodatkowo "Samotny wilk" - bardzo ważna karta w grze solo, która pozwala otrzymywać jeden zasób więcej w fazie utrzymania, jeśli w twojej lokalizacji nie ma innych badaczy. Ale znów: szkoda by było kupić ten pack i pominąć wcześniejsze, tym bardziej, że fabularnie ten akurat scenariusz ma pewien ciekawy twist. Ponadto, tego scenariusza nie da się rozegrać bez dużego pudła "Dziedzictwo Dunwich". O i tak to wygląda.

[13thcaesar]

Chciałem kupować po kolei, ale w sklepie w którym się zaopatruje nie mają już The Dunwich Legacy i dwóch Mythos Packów (The Essex County Express i Lost in Time and Space ), więc pomyślałem że kupie sobie któryś z pozostałych Mythos Pack, (narazie tylko żeby "podpakować" Talie Graczy, bo bez The Dunwich Legacy i tak narazie sobie nie pogram w zawartych w nich scenariuszach) i tą playmatę Countless Terrors na 4 graczy.

Zamówienie poszło na... 4 Mythos Pack - The Miskatonic Museum , Blood on the Altar , Undimensioned and Unseen i Where Doom Awaits , playmate kupie przy innej okazji

[slawoj]

Lost in time and space mieć nie mogli bo premiera jeszcze nie było

Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka

[Zorak]

A co do kart gdzie sa ciekawsze to ciezko powiedziec. Kazdy mythos ma 2-3 nowe karty dla kazdej klasy. I w zaleznosci kim grasz i w jaki sposob jedne wydaja sie lepsze a inne gorsze.