Strona 2 z 3

: 15 sie 2006, 12:46
autor: Kajak
I owszem zagrałem .Pierwsza rozgrywka pierwsze minuty spotkania i już natrafiliśmy na pierwszy paradoks,który tu po krótce zreferuję.

Gracz NR1 wychodzi z miasta startowego i atakuje pierwsze "wyzwanie",po czym jest bogaty i mocno osłabiony.
Gracz NR2 w związku z powyższym atakuje Gracza NR1 i teraz on jest bogaty i mocno osłabiony.Gracz NR1 jest odesłany na rekonwalescencję do najbliższego miasta(czyli startowego).
Gracz NR3 postępuje analogicznie do gracza NR2,odsyłając go oczywiście na chorobowe.
W następnej kolejce wychodzi z miasta gracz NR1,a będąc całkowicie zdrowym i pozbawionym środków finansowych ,pozbawia majątku gracza NR3,oczywiscie wysyłając go na przymusowy wypoczynek,po czym to samo robi gracz NR2 ,następnie NR3 itd...
Już po godzinie kapneliśmy się że coś jest nie tak,i niestety wprowadziliśmy zasadę której nie ma w instrukcji:"gracz po ogłuszeniu ,pauzuje jedna dodatkową kolejkę w mieście"

No i wtedy zaczeła się gra,jedyny problem ze nie trwała przepisowych 3-4 godzin,a pełne emocji nieregulaminowe 8-9,dodam że grane jednym cięgiem.....

: 15 sie 2006, 13:14
autor: atwar
Byliście strasznie na siebie zawzięci, w pierwszej turze nie bardzo da się zdobyć aż takie bogactwo, żeby warto się tak tłuc o niego, ileż można mieć tego złota? 4 sztuki z żółtego? Bo nie bardzo widzę w pierwszych turach walkę z niebieskim, a nawet gdyby, to tylko 6 sztuk złota, nie warto...
Co do "Home rules", my też wprowadziliśmy usprawnienie reguł polegające na tym, że po przegranej walce z potworem, następną walkę można z nim podjąć po 3 turach.
Wynikło to stąd, że jeden z graczy uporczywie biegał do czerwonego i przegrywał, ale zgodnie z rachunkiem prawdopodobieństwa, w końcu wygrał, z tym że reszta graczy już spała z nudów.

: 15 sie 2006, 21:53
autor: Kajak
Każdy z graczy miał po 3 szt złota startowego plus złoto z wyzwania to jest razem 10szt.A dycha (przy pustce u pozostałych) to juz jest majątek.
"Home rules" powiadacie.
Trza i nam chyba waszą zasadę wprowadzic bo wydaje się byc rozsądna.A moje grajki faktycznie zawzięte.

: 02 paź 2006, 20:00
autor: glinthor
Nie mogę znaleźść w instrukcji informacji jak zakończyc rozgrywkę - czyli co trzeba zrobić zeby wygrać. Pomijamy oczywiscie szlak zagłady.

: 02 paź 2006, 20:22
autor: Nataniel
Z tego co pamietam to aby wygrac trzeba zabic trzech pomniejszych smoczych wladcow lub zabic najwazniejszego smoczego wladce - znajduja sie oni w czerwonych kartach przygod.

: 03 paź 2006, 09:28
autor: glinthor
Głupio się przyznac ale już po napisaniu wcześniejszego posta znalazłem ten fragment. Szczerze mówiąc ta informacja powinna byc troche lepiej wyróżniona.

: 03 paź 2006, 09:46
autor: morciba
glinthor pisze:Głupio się przyznac ale już po napisaniu wcześniejszego posta znalazłem ten fragment. Szczerze mówiąc ta informacja powinna byc troche lepiej wyróżniona.
hmmm....nie wiem jaką masz wersję Runebounda, ale nie przypominam sobie, żebym miał z tym problem w angielskiej instrukcji.

: 04 paź 2006, 16:07
autor: glinthor
Obie wygladaja tak samo, i sam nie wim jak to mogłem pominąć (po tym jak to juz znalazłem). Ale przedtem jakoś nie wpadło mi to w oko, może dlatego, że nie czytałem samego wstępu i spodziewałem się tego w dalszej części instrukcji

: 21 gru 2006, 10:43
autor: dewodaa
Mam pytanie odnośnie runebounda i nie chce zakladac nowego watku; otoz mam polska wersje runebounda i zakupilem kilka dodatkow (po ang oczywiscie). Nie umiem rozgrysc nazwy jednego z testow: Tinker (do niczego mi to nie pasuje)

: 18 sty 2007, 14:45
autor: CubeX
W instrukcji czytam w rozdziale "Korzystanie ze specjalnych zdolności kart":
"Jeśli tekst danej karty nie stanowi inaczej, specjalna zdolność moze zostać wykorzystana wielokronie."

Natomiast trochę dalej, w rozdziale "Przed walką" czytam:
"Po rozpatrzeniu zdolności "Przed walką" karty Przygody, gracz może wykorzystać wszystkie zdolności "Przed walką" swojego Bohatera, (każdą tylko raz). "

No to ile razy mogę korzystać ze zdolności Szalonego Carthosa albo Astarry "Przed walką"? Kosztem rany albo zmęczenia zadawać obrażenia do oporu (wielokrotnie), czy tylko raz?

: 18 sty 2007, 14:49
autor: jax
Tylko raz (tak samo z przedmiotami - ich uzycie Przed walka moze miec miejsce tylko raz).

Pierwsze zdanie, ktore przytoczyles dotyczy raczej przedmiotow/sprzymierzencow niz zdolnosci samych bohaterow. I dotyczy raczej calej gry (wzglednie calej walki) niz rundy walki lub fazy 'Przed walka'.

: 18 sty 2007, 14:50
autor: janekbossko
My czyli ja i moja kompania ;) gralismy w ten sposob ze mozna bylo urzyc urzyc tylko raz...i podjerzewam ze tak jest prawidlowo...chociaz ;)

o minute za wolno :( ;)

: 18 sty 2007, 14:57
autor: CubeX
Ok, a co sądzicie o tym:

"Jeśli żeton nierozstrzygniętego Wyzwania znajduje się na tym samym polu, co znacznik Przygody, a kolor karty kryjącej się na polu nierozstrzygniętego Wyzwania jest inny, niż znacznika Przygody, to gracz musi (...)".

To też cytat z instrukcji. Kiedy może dojść do takiej sytuacji, że na jednym polu znajdą się dwa kolory?

: 21 sty 2007, 22:33
autor: Kmet
Kupić Dungeonera(y) czy Runebound ?

Proszę o poradę.
Kiedyś grywałem oczywiście w MiM. Teraz gram w osadników, el grande, wysokie napięcie. Brakuje mi właśnie gierki fantasy/przygodowej.
Którą radzilibyście kupić ?

pozdrawiam

Kmet

: 21 sty 2007, 22:48
autor: Hudson
Kmet, najlepiej obmacaj obie gry w Bardzie wlasnorecznie :wink:

: 21 sty 2007, 23:08
autor: janekbossko
wedlug mnie lepszy z tych dwuch tytulow jest Runebound ale to jest moja opinia...
dlaczego?
nie wiem ale jakos te podziemia karciane mi nie podeszly...co prawda moi znajomkowie niektorzy zachwycaja sie do dzis ale ja jestem sceptyczny...zagralem moze 2-3 razy

Runebound jak juz pisalem gdzies indziej moze nie jest genialny ale fajnie...doslownie fajnie lupie sie smoczki :twisted:
mam niezla frajde orzy tym :)
ale jak w dungoneera wyobrazam sobie gre we dwoje tak w runebounda gralismy zawsze w minimum 4 i byl fun :P

: 22 sty 2007, 10:08
autor: jax
Kmet pisze:Kupić Dungeonera(y) czy Runebound ?

Proszę o poradę.
Kiedyś grywałem oczywiście w MiM. Teraz gram w osadników, el grande, wysokie napięcie. Brakuje mi właśnie gierki fantasy/przygodowej.
Którą radzilibyście kupić ?

pozdrawiam

Kmet
Ja w ogole, nikomu nie osmielam sie doradzac lub odradzac Dungeoneera czy Runebounda. Te gry budza skrajne emocje - jedni je nienawidza a inni uwielbiaja. I nie widze zadnego wzoru co do tych preferencji. Tzn. np ludzie lubiacy MiMa czy generalnie fantasy moga je bardzo polubic lub zmieszac z blotem.
Z tych powodow zakup jest ryzykowny. Ja obie gry bardzo lubie. Ale w celu ostrzezenia *przejaskrawie* minusy obu gier:
Dungeoneer - chaotyczny i niezbilansowany
Runebound - schematyczny
Ktos inny niech napisze o plusach :)

: 22 sty 2007, 12:54
autor: ripsento
Kmet pisze:Kupić Dungeonera(y) czy Runebound ?

Proszę o poradę.
Kiedyś grywałem oczywiście w MiM. Teraz gram w osadników, el grande, wysokie napięcie. Brakuje mi właśnie gierki fantasy/przygodowej.
Którą radzilibyście kupić ?

pozdrawiam

Kmet
Ja ostatnio kupiłem Runebounda. Grałem narazie w 2 i 3 osoby. W 2 osoby nie ma praktycznie konfliktów. W trzy już jest inaczej. Trzeba czasami się zastanowić, czy nie lepiej dać popalić przeciwnikowi, niż wykonywać zadania. Jedynie sam koniec jest trochę nudny. Ten kto wykona pierwszy czerwone zadanie wygrywa. Tak przynajmniej mi się wydaje. Później to już kwestia czasu czy pokona resztę wyzwań czy nie.
Co do Dungeonera to też mam i jakoś nie przepadam za tą gierką, no nie wiem jak to opisać ale bardzo dużo zależy w niej od wylosowanych kart potworów. Ja polecam Runebounda bardzo mi przypomina MiM.

: 22 sty 2007, 22:30
autor: janekbossko
nie...niekoniecznie...kwestja tego czy kosci trafia czy nie..bo pokonanie jednego spmoka to raczej nie koniec no chyba ze ten staruszek glowny :)

moim skromnym zdaniem nie warto wogole atakowac kolegow...tylko wykonywa zadania...za to sa expy to raz...dwa szkoda tracic kolejke na gonieniu kolegi :)


pozdro

: 23 sty 2007, 01:45
autor: dewodaa
chyba że kolega ma dużo (np 40g) kasy i jest właśnie po ciężkiej walce mocno obolały. Wtedy wystarczy go dobić i kasa nasza XD. Sposób sprawdzony nawet przy silniejszym przeciwniku :D

: 23 sty 2007, 02:27
autor: janekbossko
to chyab okradl prowadzacego "bank" :lol:
mozna tak kombinowac ale nie mozna sie w krotkim czasie wzbogacic aby nikt nie widzial...kazdy dostaje kase powoli na podobnym etapie no cyba ze zrobi powazne zakupy i nie ma badz chomikuje...ale z doswiadczenia wiem ze naprawde bardziej oplaca sie lupic SMOCZKI :) nizli kolegow.jakos to tak nie wypada :? 8) :lol:

: 23 sty 2007, 23:50
autor: dewodaa
i w tym rzecz. Nasz koleżka przez godzine ciuła tą kase żeby się potem obkupić a my mu pałką od tyłu w łeb i kase zabieramy XD. Ciekawiej i dramatyczniej się wtedy robi :)
Wracając do pytania co kupić; jeśli ktoś grał kiedyś w MiMa i go polubił albo potrzebuje lekkiej gry do piwka to radzę bez zastanowienia brać Runebounda

: 24 sty 2007, 01:24
autor: janekbossko
lekka łatwa i..przyjemna hmmm tak cos ala MiM chociaz ja bylem zachwycony MiMem a Runebound mi nie podszedl zbytonio al to moze dlatego ze...
mlody bylem 10 lat temu wydawal mi sie taki rozbudowany :lol:


ale polecam Runenounda szczegolnie z 6pakiem Leszka 8) :twisted:

: 24 sty 2007, 01:29
autor: dewodaa
ja bez okazania 3x0,5 lub 2x0,6 do pokoju nie wpuszczam :D

: 21 kwie 2007, 00:13
autor: Pako
CubeX pisze:Ok, a co sądzicie o tym:

"Jeśli żeton nierozstrzygniętego Wyzwania znajduje się na tym samym polu, co znacznik Przygody, a kolor karty kryjącej się na polu nierozstrzygniętego Wyzwania jest inny, niż znacznika Przygody, to gracz musi (...)".

To też cytat z instrukcji. Kiedy może dojść do takiej sytuacji, że na jednym polu znajdą się dwa kolory?
Wątek stary ale na to pytanie nie padła odpowiedź. Dzisiaj odebrałem swoje pudełko z grą, właśnie skończyłem czytać instrukcje i też tego zdania nie zrozumiałem... Wyjaśni ktoś? Czy to błąd w instrukcji czy czegoś nie zakumałem?