DEATHLOK pisze:8 modeli to juz mozna pograc gangiem nawet do końca. Bo po 4 grach juz powinien być widoczny efekt kuli snieznej
Niezwykle istotni sa Heavy najdrozsze i najlepsze modele, mogly byc 2 na bande a ich bron np wyrzutnia rakiet potrafily kosztowac tyle co 3czlonkow gangu.
Pamiętam, ze kolega mial gang startowy 4 modele van star z super sprzetem, slabo im przez to szlo ale 6 figsow to juz w miare.
Przy sześciu modelach, tracisz dwa i zaczynają się bottle testy. Jak by nie byli wyposażeni, tak skromny skład nie działa imho.
Raczej nie dam się przekonać, że da się w pełni grać w Necromundę posiadając 8 figurek. Leader + heavy, czterech gangerów. Niech jeden Juve awansuje i już brakuje ci modelu. Albo jak zechcesz mieć więcej Juve (o 2x heavy nie wspominam nawet).
Poza tym Necromunda to skirmish WYSIWYG, więc trzeba mieć figurki w różnych wariantach uzbrojenia.
DEATHLOK pisze:
Ale wygodniej miec przynajmniej z 13 modeli. Bo tu jest Bardzo Ciezko kogoś zabic, zbyt ciężko. Musi rzucić 1 na k6 po potyczce (a wcześniej musi być out of action w czasie rozgrywki). Zabijasz go w czasie gry a on ma 85proc szans, że to przezyl... Najczesciej nawet nie jest trwale okaleczony, trzeba to zmienic w nowej edycji.
Jestem całkowicie odmiennego zdania, nie ma tu czego zmieniać
Jedynka na k6 to wcale nie jest mała śmiertelność. Statystycznie lekką ręką daje to utratę przynajmniej jednego gangera na dwie przegrane potyczki (przyjmując tylko trzech out of action w bitwie, a przecież nierzadko jest więcej). Pal licho, jak jest to żółtodziób, ale utrata weterana, którego rozwijałeś przez kilka miesięcy spotkań boli i to bardzo.
Ja ze swoich rozgrywek nie zapomnę jak mój Leader Goliatów zdobył meltagun (podpierdzielony leaderowi Orlocków). Od momentu zdobycia padło na tą broń jakieś fatum. Trafiał na 2+, używał go w wielu bitwach i nie trafił tą bronią NIGDY. Jak strzelał z czegoś innego to nie było problemu, ilekroć wziął w łapy meltę, na kostce wypadała jedynka