Gry, które już kupiłem, ale jeszcze nie udało się zagrać - czyli chwilowa półka wstydu:
Amun-Re 20th Anniversary Edition - Kupiłem dosłownie kilka dni temu. Udało się "upolować" edycję z kickstartera, ze wszystkimi dodatkami i bajerami. I jaram się niesamowicie, bo chociaż nie grałem we wcześniejszą edycję, to uwielbiam gry ze sprytną licytacją. Obejrzałem mnóstwo filmików na YT, chłopaki z SU&SD nakręcili mnie strasznie na Amun-Re i jestem przekonany, że to może być o dziwo moja gra roku w 2024. Fakt, że kupiłem to od sympatycznego człowieka z niebiesko-seledynowo-zieloną brodą, dodaje całemu zdarzaniu jeszcze większy element magiczny.
Now or Never - Laukat, o którym marzyłem, ale którego się (trochę) boję. Przeraża mnie stopień komplikacji zasad, oraz długość rozgrywki, liczona w grubych godzinach. Kupiłem od japanczyka w zeszłym roku i do tej pory nie było okazji, żeby zagrać. Aktualnie jedyna gra z "półki wstydu", bo Amun-Re dopiero na nią trafił i zdecydowanie szybciej z niej zejdzie.
Zamówione na wspieraczkach i czekam na dostarczenie:
Fall of Lumen - Gra, na którą czekam najbardziej ze wszystkich. Po przegenialnym Legends of Void, wierzę w każdy projekt TWOID Games. Mamy tu multum ciekawych pomysłów, duży stopień skomplikowania, mnóstwo interakcji i gra będzie jeszcze piękniejsza od LoV, co już jest niemałym sukcesem.
Bardwood Grove - Deckbuilder o bardach, od ludków z Final Frontier Games, którzy wydali gry bliskie mojemu sercu. Czekam już na to stanowczo za długo, gra jest w cholerę opóźniona, a co gorsza - obawiam się, że zostanie wydana nad Wisłą, więc na bardzo długi czas zamroziłem kasę.
Endeavor: Deep Sea - Uwielbiam Wiek Żagli, a nowy Endeavor czerpie garściami z mechanik pierwowzoru. Kocham tematy podmorskie, więc musiałem to mieć. I jestem przekonany, że będzie to absolutny pewniak do topki gier z 2024.
Mordred - Area Control z ciekawą mechaniką i grafikami A. Smitha? Biorę! Opierałem się, żeby tego nie brać, ale stwierdziłem, że będę bardzo żałował, bo później znowu przepłacę za "exclusivesy". (Albo będę żałował tego, że Portal wyda wszystko za pół ceny.
)
Faith and Anarchy - czyli dodatek do D.E.I. Divide et Impera. Kocham tą grę, więc w sumie postanowiłem, że powoli skompletuję sobie wszystko, co wyszło. Przydałby się dobry big box, bo rozmiary pudełka z podstawką są absurdalnie niewygodne.
Co mam na wishliście i raczej kupię:
Ahoy - Od nienawiści do miłości. Coraz bardziej mi się ta gra podoba. Na tyle, że chyba kupię własny egzemplarz, ale wyłącznie, gdy zostanie wydana u nas z dodatkiem.
Creature Caravan - Najnowszy Laukat. Obejrzałem filmik Rahdo i po prostu MUSZĘ to mieć w swojej kolekcji!!!
Terraformacja Marsa Preludia 2 - Uwielbiam "terrkę", więc i nowe preludia wciągnę, jak pelikan.
El Grande - Muszę kupić nową edycję do kolekcji i kropka. Nie zrobiłem tego tylko dlatego, że aktualnie nie mam już miejsca w domu. Muszę coś sprzedać, żeby mieć gdzie upchnąć pudło z El Grande.
Explorers of Navoria - Super ciekawe połączenie WP z budowaniem silniczka. Oczywiście gra leży trochę za blisko od Everdella, ale kto nie lubi słitaśnich zwierzątek w wersji "chibi", a'la Ghibli/ Miyazaki? To jedna z niewielu gier, które wsparłbym w ciemno.
Klany Kaledonii (dodatek) - kocham Klany, więc i dodatek łyknę nie patrząc na cenę.
Pax Renesans - Pamir jest przegenialny, więc i w "Renesans" zagrać muszę. Podoba mi się to, co widziałem u Gambita, więc jestem bardzo blisko od decyzji, by kupić to "w ciemno".
Sleeping Gods - Zaległy Laukat. Aktualnie nie mam ekipy by w to zagrać, ale może uda się urobić moją lubą. Jak się uda - to od razu kupuję swój egzemplarz.
Ruination: Bloodsworn - Ruination miałem już w wątku sprzedażowym i gra była na wylocie z mojej kolekcji, ale wylądowała w nim wyłącznie dlatego, że ją ograłem i wydawała mi się zbyt powtarzalna. Czegoś mi w niej brakowało. Dodatek ma naprawić sporo bolączek podstawki, chociaż nadal życzyłbym sobie i większej asymetrii i więcej metod na zdobywanie punktów. Liczę na to, że Ruination sporo zyska z tym dodatkiem, bo to gra pełna świetnych rozwiązań mechanicznych, ale aktualnie rozgrywka jest zbyt powtarzalna i za mało w niej "mięska", jak na grę w tak dużym pudle. W każdym razie - dodatek wspieram i czekam na niego bardzo.
The Old Kings Crown - To gra, na którą liczyłem najbardziej ze wszystkich, ale nie wsparłem, bo absolutnie pokonała mnie cena. Płacić sześć stów za grę, w której ani komponenty, ani zawartość nijak nie uzasadnia tej ceny, to dla mnie za dużo. Zresztą liczę na polską edycję. Jak będzie to dobry tytuł, to na pewno Portal, albo Czacha go wyda.
Sail - Uwielbiam "trick-taking", a tutaj mamy działającą i do tego kooperacyjną dwuosobówkę!!! Gra wszędzie zbiera entuzjastyczne recenzje, więc liczę, że ktoś to wyda u nas nad Wisłą, bo nawet nie można u nas w sklepach dostać oryginalnego wydania.
Gdy do zagrania, czy inne zaległości do nadrobienia:
Annunaki: Dawn of Gods - Za sam duet autorów dałbym się pokroić. Sabia zrobił moje ukochane Wendake, a Luciani maczał paluchy w najlepszych eurasach dekady, więc na samą myśl, że mogę zagrać w area contol mistrzów mechaniki, cieknie mi ślinka.
Rats of Wistar - Ten sam duet autorów, co powyżej. Liczę na doskonałą zabawę i też czekam na ogłoszenie polskiego wydania.
Brass: Lancashire - Klasyk mojego ukochanego Wallace'a do nadrobienia.
Brass: Birmingham - Jak wyżej.
Pax Viking - Pax Pamir wbił mnie w glebę, więc przyglądam się obecnie wszystkim Paxom. Obejrzałem kilka filmików na YT i muszę w to zagrać! Jedyne, co mnie przeraża, to okrągłe karty. WTF?
Pirates of Maracaibo - Maracaibo mi nie siadło, ale może odzyskam nadzieję i ten Pfister okaże się wreszcie strzałem w 10.
Kaskadia - Nadal nie udało się zagrać.
Darkest Dungeon - Uwielbiam cyfrowy pierwowzór i ciekaw jestem, jak zostało to przeniesione na planszę.
Fractal - Byłem o krok od wsparcia. Uwielbiam 4X, a tutaj jest obietnica krótkiej, pasjonującej rozgrywki. Do tego gra wygląda obłędnie.
Last Light - Jak wyżej. Podobno bardzo oryginalne 4x. Planety 3D i to, że jest to gra napędzana kartami, skupiło moją uwagę. Aż się dziwię, że na forum brak głosów, a wiem, że kilka osób to wsparło.
Great Western Trail: Nowa Zelandia - To może być pierwsze GWT, które mi się spodoba.
John Company - po rekomendacji ludków z SU&SD i filmiku Gambita - muszę w to zagrać!
EDYTA: Zapomniałem o
Everdell: Farshore! Czemu jeszcze nie ma zapowiedzi polskiej wersji!?
I to tyle. Miało być mało gier, a wyszło jak zwykle.
2024 to może być najlepszy planszówkowo rok od wielu lat. Już teraz zakładam, że będzie lepszy od 2023, bo w minionym roku może i wyszło sporo dobrych gier, ale poza Legends of Void, nic nie wbiło mnie w glebę. Tutaj jest szansa na to, że sporo z tych gier trafi do mojej topki wszech czasów.