GRY-PLANSZOWE.pl

Mnie nie będzie na 80%

Ja się pojawię z 1,5 gry.

Przyjdę z karcianą grą bankową, 2-5 osób, 30 minut, klimaty 2F.

Miałem nadzieje, że jednak wpadnę ale niestety mnie nie będzie dzisiaj.
Za tydzień zaś już będę daleko tak więc chłopaki i nieliczne dziewczęta do zobaczenia
po Wielkanocy.
A tymczasem pilnie projektujcie i testujcie.
Jak się uda to będę się odzywał, no chyba że mnie Yeti porwie.

Ja niestety gram z konevem w Pandemica

Z Kasią będziemy koło 18

No to mamy bardzo złą i bardzo dobrą wiadomość. Chorym zdrowia życzę! Zdrowym fajnych rozgrywek dzisiaj!

Ja też w końcu postanowiłem pograć w Pandemica (i właśnie czytam instrukcje do Lancaster, Die Burgund i Mage Knighta- skądś te pomysły trzeba w końcu kraść )

yosz pisze:Ja też w końcu postanowiłem pograć w Pandemica (i właśnie czytam instrukcje do Lancaster, Die Burgund i Mage Knighta- skądś te pomysły trzeba w końcu kraść )

Czytanie instrukcji to jest chyba najmniej efektywny sposób, by ukraść komuś pomysł . Szczególnie jeśli potem nie zagrasz. Stosunek poświęconego czasu do iskierek, które się pojawiają w główce jest niewart zachodu . W ogóle granie w wydane gry w kontekście poszukiwania rozwiązań mechanicznych jest przereklamowane .

yosz pisze:Ja też w końcu postanowiłem pograć w Pandemica (i właśnie czytam instrukcje do Lancaster, Die Burgund i Mage Knighta- skądś te pomysły trzeba w końcu kraść )

A propo ciekaw jestem co na to brać planszówkowa no i co z tego wyjdzie
http://www.youtube.com/watch?v=S0mCr7AI ... AAAAAAADAA

sipio pisze:

yosz pisze:Ja też w końcu postanowiłem pograć w Pandemica (i właśnie czytam instrukcje do Lancaster, Die Burgund i Mage Knighta- skądś te pomysły trzeba w końcu kraść )

A propo ciekaw jestem co na to brać planszówkowa no i co z tego wyjdzie
http://www.youtube.com/watch?v=S0mCr7AI ... AAAAAAADAA

A ty Piotrek znów się łapiesz na jakieś marketingowe chwyty . Niech przynajmniej dobra gra z tego wyjdzie .

konev pisze:

sipio pisze:

yosz pisze:Ja też w końcu postanowiłem pograć w Pandemica (i właśnie czytam instrukcje do Lancaster, Die Burgund i Mage Knighta- skądś te pomysły trzeba w końcu kraść )

A propo ciekaw jestem co na to brać planszówkowa no i co z tego wyjdzie
http://www.youtube.com/watch?v=S0mCr7AI ... AAAAAAADAA

A ty Piotrek znów się łapiesz na jakieś marketingowe chwyty . Niech przynajmniej dobra gra z tego wyjdzie .

Na razie to FF trochę schudł. Opis brzmi, jakby chciał zrobić ostatnią grę w historii świata. Ma facet jaja i poczucie humoru.

Fascynujecie się projektami zza granicy, a ani słowa o wczorajszym spotkaniu!

Byliśmy w dziesiątkę, graliśmy na trzech stolikach Były inhalacje solne, które trwały chyba ze 2h, był projekt o zwierzętach sprzed początku czasu, był projekt bankowy, deklarowany czas gry chyba x3 No i graliśmy w Herosa, przy czym było nas dwóch, ja i mój brzuch, bo zabrali nam trzeciego gracza i musiałem grać ze swoim alter ego. Ale było zabawnie.

Wszystkim za spotkanie pięknie dziękujemy, w szczególności składamy ukłony w kierunku Pań dawno nie widzianych, a potem Panów odwiedzających nas z rzadka, veljarku i bazynie, wpadajcie częściej

draco pisze: Na razie to FF trochę schudł. Opis brzmi, jakby chciał zrobić ostatnią grę w historii świata. Ma facet jaja i poczucie humoru.

Przede wszystkim świetnie się chyba bawi robiąc to co robi. Pozytywna energia. Nic tylko pozazdrościć .

Zupełnie Cię nie rozumiem, Arturze. Ja zawsze się świetnie bawię wymyślając gry, nawet, jeśli są zupełnie zepsute

stalker pisze:Zupełnie Cię nie rozumiem, Arturze. Ja zawsze się świetnie bawię wymyślając gry, nawet, jeśli są zupełnie zepsute

Śpieszę z wyjaśnieniem Łukaszu .

Nie jesteś full time designerem, czego oczywiście Ci życzę, a co robi dużą różnicę . Niestety często da się zauważyć, że jak przejdzie się na drugą stronę barykady to cały czar projektowania pryska. Stajesz się niewolnikiem wydawców, terminów, sprawdzonych rzeczy i byle jakich tematów. Projektowanie ma być wydajne, sprawdzone i bezpieczne. Nie ma czasu na młodzieńcze eksperymenty, czas dorosnąć i zarabiać pieniądze. Niestety zdarzyło mi się, że w niektórych projektantach widziałem tą pasję i iskierkę, a teraz zostało tylko marketingowe blah, blah, blah, blah...
We Friedemannie widzę jeszcze tą czystą radość. Ma w pupie konwenansie i robi to co chce, a nie to co musi . Oczywiście też miejscami zarabia pieniądze, ale punkt równowagi u niego chyba jeszcze jest na tej dobrej stronie mocy .

Nie mam pojęcia, z czego FF żyje (nie chce mi się szukać, jestem leniem). Ale gry wydaje sobie sam, co jak w przypadku naszego rodzimego Trzewika, wychodzi mu chyba finansowo nie najgorzej jeszcze nikt z nas całkiem nie przeszedł na drugą stronę Mocy, więc cóż… musimy poczekać na pierwszego Sitha, żeby go wypytać

stalker pisze: jeszcze nikt z nas całkiem nie przeszedł na drugą stronę Mocy, więc cóż… musimy poczekać na pierwszego Sitha, żeby go wypytać

Dlatego teraz można sobie pozazdrościć . Patrząc na Friedemanna można odnieść wrażenie, że można zjeść ciasteczko i go jednocześnie mieć .

A mi się wydaje Artur że ten twój demoniczny-zły-dizajner-marketingowo-finansowa-szmata jest jakimś czysto teoretycznym tworem. Skąd wiara że on faktycznie istnieje i nie jest tylko wytworem twej wyobraźni? Mi to brzmi jednak bardziej jak gdybanie i argument za tym żeby jednak nie przechodzić tego progu i nie walczyć o zostanie dizajnerem pełną gębą.

A wracając do wczorajszego spotkania to serdecznie dziękuję za testy. Chciałem dopytać Janka i Drako którzy grali w różne wersje Dino która opcja wyganiania dużych wydaje się Wam lepsza. Konkretnie chodzi mi o to, która z nich daje Wam poczucie że macie większa kontrolę nad sytuacją na planszy zagrywając duże Dino. Czy ta że dwa małe tego samego kolru wyganiają czy że otoczony całkowicie spada z planszy. I drugie pytanie do wszystkich grających w Dino czy jakieś karty dino wydają się wam niezbalansowane i dlaczego? Z góry dzięuję za odpowiedzi na te kluczowe na tym etapie projektu pytania.

Graliśmy też w dodatek do Magnum Sal. Pewne rzeczy są niezbalansowane, ale ciężko żeby były przy drugim teście. Generalnie wszystko wydaje się mieć sens i fajnie działa więc jestem pełen optymizmu. Dzięki!

Filippos pisze:A mi się wydaje Artur że ten twój demoniczny-zły-dizajner-marketingowo-finansowa-szmata jest jakimś czysto teoretycznym tworem. Skąd wiara że on faktycznie istnieje i nie jest tylko wytworem twej wyobraźni? Mi to brzmi jednak bardziej jak gdybanie i argument za tym żeby jednak nie przechodzić tego progu i nie walczyć o zostanie dizajnerem pełną gębą.

Jak najbardziej masz rację... po części . Jak każda istota idealnie dobra/zła nie istnieje . Niech to będzie taki potwór w szafie, albo diabełek na ramieniu, którego trzeba się strzec . Można mieć radość z tak wielu aspektów przy projektowaniu gier, że narzucanie które są dobre, a które złe jest bzdurne. Niech każdy czerpię satysfakcję na swój sposób i robi po prostu dobre gry .

Filippos pisze: A wracając do wczorajszego spotkania to serdecznie dziękuję za testy. Chciałem dopytać Janka i Drako którzy grali w różne wersje Dino która opcja wyganiania dużych wydaje się Wam lepsza. Konkretnie chodzi mi o to, która z nich daje Wam poczucie że macie większa kontrolę nad sytuacją na planszy zagrywając duże Dino. Czy ta że dwa małe tego samego kolru wyganiają czy że otoczony całkowicie spada z planszy.

Sytuacja nadal wydaje się niezbilansowana. W naszej rozgrywce dwóch małych mogło wyganiać jednego dużego, ale w jurze i kredzie prawie wcale dużych nie wystawialiśmy, bo się nie opłacało. Wystawisz, przegonisz, za raz sam dużego stracisz, a wiadomo, że gdzie dwóch się bije, tak trzeci korzysta. Sugeruję przetestować wariant, że potrzeba trzech małych do wygonienia jednego dużego. Poza tym domagam się powrotu akcji specjalnych, bo bez nich nuda i monotonia, panie dizajnerze.

Akcje specjalne będą Drako ale jako wariant advance Do gry rodzinnej nie są w niczym potrzebne, i tak jest wystarczająca liczba informacji do analizy dla casualowego gracza.

Trzy małe do wygonienia dużego? W sensie trzy małe tego samego koloru? To może być trudno w ogóle wygonić dużego. Na pewno warto sprawdzić, bo na ten moment moim zdaniem jedyny problem do rozwiązania to właśnie łatwośc przegonienia dużego. Duży powinien być mocniejszy, być takim mocnym argumentem gracza. Ograniczonym ilościowo ale dającym pewną dozę pewności że zabezpiecza dla mnie kluczowe obszary. Pomyślę, dzięki za uwagę. Zastanawiam się teraz nawet czy nie spróbowac przetestować wariantu że dużego w ogóle nie da się wygonić. Albo dać po jednym giga pionie każdemu graczowi. Giga Dino wygania duże, sam jest niewyganialny ale jest tylko jeden na kolor.

Dino: gdy dwa małe pionki mogą przegonić dużego, postawienie tego piona jest odwracalne w następnym ruchu przeciwnika (nie zawsze, ale w zauważalnej licznie przypadków). Mi bardziej podobało się otoczenie, ale może 3 małe albo całkowity brak możliwości przeganiania dużego okażą się lepsze.
Nie zwróciłem uwagi na to, jakie teraz karty celów mieli przeciwnicy. Mi się trafiły przebojowe - w każdym okresie większość pionków stawiałem spełniając jednocześnie warunki dwóch kart. Praktycznie zawsze po 3ciej kolejce miałem już uzbierane 10+ punktów (8 punktujących dino na planszy i 2+ źródełek) i tylko kombinowałem, jak zdobyć więcej, albo broniłem się przed przeganianiem przez przeciwników. Zapewne dlatego wygrałem - z innymi kartami celów mogłoby nie być tak kolorowo (miałem: [para przy górach - para przy wodzie] - 10pkt, [para przy wodzie - para na różnych obszarach] - 11pkt, [różne obszary - największe stado] -13pkt; w I i II okresie ja wywołałem kataklizm, w III nie zdążyłem). Nie zdarzył mi się przestój z powodu złych kart w ręku, chociaż najszczęśliwsze nie były - tylko 3 jaja na całą grę i zawsze max 2 kolory w ręku.
Ogólnie gra się przyjemnie: działa flow kart i taktyka na planszy, acz CZEGOŚ brakuje Ciągłości epok, alternatywnej strategii, większej interakcji albo głębszego klimatu - pick two

Zaczynamy licytację o dzień jutrzejszy. Przyjdę z grą bankową i potrzebuję do niej dwóch testerów. Niestety będę chciał wyjść około 18:30. zatem zapraszam do testowania już od 16:30.

Ja niestety jeszcze jutro odpadam. Ryzyko jest jeszcze zbyt duże. Zbyt duże...

Popracuje nad warsztatem w domu, a Wam życzę owocnego testowania .