Malowanie planszówkowych figurek

Własnoręczne działania twórcze: upiększanie, inserty, malowanie figurek, tworzenie prototypów, stoły do planszówek itp.
Awatar użytkownika
Szewa
Posty: 868
Rejestracja: 10 sie 2016, 12:33
Has thanked: 353 times
Been thanked: 501 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Szewa »

Bierz na poczatek figurki z tych gier, ktorych nie bylo by Ci szkoda :) ja wzialem descent na pierwsze malowanie.
Top10:
1. A Song of Ice & Fire 2. Wojna o pierścień 3. Dominant Species 4. Brass: Birmingham 5. A Game of Thrones 2ed 6.Pax Renaissance 2ed 7. Tyrants of the Underdark 8. Zombicide:2nd 9. Empires: Age of Discovery
Honorowa: Lotr LCG
Awatar użytkownika
13thSON
Posty: 647
Rejestracja: 26 mar 2015, 10:19
Has thanked: 83 times
Been thanked: 194 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: 13thSON »

Albo jak najprostsze figurki, jeśli Descent to np. pająki :)
Chcesz podziękować za wykonaną pracę? Postaw kawkę :) https://buycoffee.to/13thson
Awatar użytkownika
BOLLO
Posty: 5310
Rejestracja: 24 mar 2020, 23:39
Lokalizacja: Bielawa
Has thanked: 1091 times
Been thanked: 1717 times
Kontakt:

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: BOLLO »

13thSON pisze: 06 paź 2020, 13:15 Wtyczkę znajdziesz bez problemu choćby w castoramie czy na allegro. Jakie masz gry do pomalowania ?
Też tak myślę ale próbuje przyjanuszować i zgłosiłem spór na alliexpres o obnizenie kwoty lub wymiane towaru. jeszcze nie ogarniam tej platformy bo byłem i jetem wielkim przeciwnikiem ale czasme niestety człowiek nie ma wyboru.
Gry do pomalowania znajdziesz tu:
https://boardgamegeek.com/collection/user/KarolStawicki
Szewa pisze: 06 paź 2020, 13:36 Bierz na poczatek figurki z tych gier, ktorych nie bylo by Ci szkoda :) ja wzialem descent na pierwsze malowanie.
Mam chyba jeszcze 2 x smoka z Drako jako sample wiec od tego zaczne
Awatar użytkownika
13thSON
Posty: 647
Rejestracja: 26 mar 2015, 10:19
Has thanked: 83 times
Been thanked: 194 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: 13thSON »

Z tego co masz, to malowałem Blood Rage (od tego zaczynałem i dzisiaj ledwo mogę patrzeć na małe potwory, tak są beznadziejnie pomalowane), Cyklady i Descent. Dokładnie w tej kolejności (alfabetyczna wyszła przypadkowo). Z tego polecałbym zacząć od Cyklad (oczywiście tylko potwory, nie tych śmiesznych żołnierzyków). Moim zdaniem są idealne na początek. Nie za wymagające (jak wojownicy z BR) a jednocześnie będziesz miał sporo frajdy i każdą technikę do ćwiczenia.
Chcesz podziękować za wykonaną pracę? Postaw kawkę :) https://buycoffee.to/13thson
MgK1989
Posty: 322
Rejestracja: 10 cze 2014, 10:34
Has thanked: 54 times
Been thanked: 126 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: MgK1989 »

BOLLO pisze: 06 paź 2020, 13:58
13thSON pisze: 06 paź 2020, 13:15 Wtyczkę znajdziesz bez problemu choćby w castoramie czy na allegro. Jakie masz gry do pomalowania ?
Też tak myślę ale próbuje przyjanuszować i zgłosiłem spór na alliexpres o obnizenie kwoty lub wymiane towaru. jeszcze nie ogarniam tej platformy bo byłem i jetem wielkim przeciwnikiem ale czasme niestety człowiek nie ma wyboru.
Gry do pomalowania znajdziesz tu:
https://boardgamegeek.com/collection/user/KarolStawicki
Szewa pisze: 06 paź 2020, 13:36 Bierz na poczatek figurki z tych gier, ktorych nie bylo by Ci szkoda :) ja wzialem descent na pierwsze malowanie.
Mam chyba jeszcze 2 x smoka z Drako jako sample wiec od tego zaczne
Temat się przewijał parokrotnie odnośnie pierwszych figurek do malowania- proponuje zaopatrzyć się budżetowo w jakieś figurki gw(1-2 szt) figurki typowo planszówkowe mają często mniejszy poziom detali i po pierwszych malowaniach efekt może nie być zadowalający ze względu na same figurki niż na umiejętności
Awatar użytkownika
KamradziejTomal
Posty: 1162
Rejestracja: 04 kwie 2016, 16:40
Has thanked: 386 times
Been thanked: 452 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: KamradziejTomal »

Popieram GW figsy nadają się świetnie do pierwszych kroków w malowaniu bo mają naprawde bardzo dobre modele i nie będzie trzeba dorabiać malowaniem tego czego figurki w planszówkach mogą wogóle nie mieć w detalach. Jednocześnie na allegro i grupach na FB idzie spokojnie kupić z drukiej ręki tonę plastiku za niezbyt wygórowane kwoty.
Słyszysz o jakichś glaze'ach, drybrushach i innych dziwadłach i nie wiesz o czym mowa? Zerknij sobie TUTAJ
Sundrop tutorial: TUTAJ
Wykańczanie podstawek domowymi sposobami: TUTAJ
Awatar użytkownika
AnimusAleonis
Posty: 1775
Rejestracja: 17 paź 2018, 17:03
Been thanked: 251 times

Re: Warte uwagi gry w portalach crowdfundingowych

Post autor: AnimusAleonis »

brazylianwisnia pisze: 07 paź 2020, 12:27 Trzeba dodać ze to nie jest sundrop tylko prosty wash
Trochę off top: a jaka jest róznica między sundrop a wash-em?

Pytam bo nie będąc w temacie malowania figurek niezbyt rozumiem jaka to różnica nawet z opisów kampanii które ten sundrop oferowały...

Mi akurat ten wash, czy "shaded" jak oni to nazywają na stronie kampanii Punk Frost, się podoba względem figurek budynków, nawet może trochę bardziej niż sundrop który był pokazywany w np. Fundations of Rome...
Expat który przeprowadził się do Polski rok temu, uczy się polskiego od trochę ponad roku - z góry przepraszam za jakiekolwiek gafy ortograficzne i gramatyczne i proszę o wyrozumiałość :D
Awatar użytkownika
brazylianwisnia
Posty: 4125
Rejestracja: 07 mar 2017, 20:48
Has thanked: 272 times
Been thanked: 941 times

Re: Warte uwagi gry w portalach crowdfundingowych

Post autor: brazylianwisnia »

Sundrop od AR jest bardziej zaawansowany. W Frostpunk wyglada tak jak by figurki byly zanurzane w puszce z washem. Sundrop np w takim etherfields wyglada jakby miał ciemny podklad i drybrush.
Sprzedam:Nemesis Lockdown Sundrop
forum/viewtopic.php?f=65&t=76430
Awatar użytkownika
Pacza
Posty: 38
Rejestracja: 19 lip 2016, 20:32
Has thanked: 10 times
Been thanked: 8 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Pacza »

Hejka.
Mam takie pytanie do grona znawców tematu.
Chciałbym pomalować swoje figurki z równych gier.
Stanąłem przed stworzeniem warsztatu do tego.
I tu pojawia się pytanko gdyż kiedyś sklejałem plastykowe modele pojazdów, żaglowców itp i zostało z tamtych czasów kilka farbek zdatnych do użytku.
Są to farby akrylowe Revell Aqua Collor i kilka emalii Humbrol Enamel.
Czy takie farby nadają się do figurek? Jakie są za i przeciw?
I tak będę musiał dokupić większość nowych i myślałem o Citadel albo Vallejo.

Jakie są wasze doświadczenia i opinie o tych farbach i ich kompatybilności z Citadel i Vallejo?
Awatar użytkownika
xxtomek93xx
Posty: 65
Rejestracja: 11 sie 2017, 13:06
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 13 times
Been thanked: 2 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: xxtomek93xx »

Mógłby ktoś polecić dobry matowy lakier do zabezpieczenia figurek? Czy brać vallejo czy może z jakiejś innej firmy?
Awatar użytkownika
psborsuk
Posty: 288
Rejestracja: 10 maja 2006, 01:04
Lokalizacja: Łódź, Koluszki
Has thanked: 306 times
Been thanked: 74 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: psborsuk »

Pacza pisze: 09 paź 2020, 10:26 Czy takie farby nadają się do figurek? Jakie są za i przeciw?
I tak będę musiał dokupić większość nowych i myślałem o Citadel albo Vallejo.

Jakie są wasze doświadczenia i opinie o tych farbach i ich kompatybilności z Citadel i Vallejo?
Każda farba nadaje się do figurek, kwestia tylko taka, czy umiesz nią malować.
Ja zaczynalem od GW, teraz przechodzę na valejki, P3 Formula i Italeri.

Co do lakieru, to najlepszy mat kilka lat temu miał Army Painter (do malowania pędzelkiem).
Świt Rebelii... ]:->
Awatar użytkownika
KamradziejTomal
Posty: 1162
Rejestracja: 04 kwie 2016, 16:40
Has thanked: 386 times
Been thanked: 452 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: KamradziejTomal »

Są to farby akrylowe Revell Aqua Collor i kilka emalii Humbrol Enamel.
Czy takie farby nadają się do figurek? Jakie są za i przeciw?
I tak będę musiał dokupić większość nowych i myślałem o Citadel albo Vallejo
Revela nie znam, nie wiem czy mają pigment jak Vallejo czy Citadel ale pewnie się nadadzą. Emalie miałem kiedyś daaaaaaaaawno temu i nie chciał bym do nich wracać. Gęste, błyszczące i wymagają rozpuszczalnika. Czasami się zastanawiam co w nich widzą modelarze, bo akryle wydają mi się znacznie przyjemniejsze w użytkowaniu.

Matowy lakier do pędzla to natomiast najlepszy ma moim zdaniem AK Interactive Ultra Matt.
Słyszysz o jakichś glaze'ach, drybrushach i innych dziwadłach i nie wiesz o czym mowa? Zerknij sobie TUTAJ
Sundrop tutorial: TUTAJ
Wykańczanie podstawek domowymi sposobami: TUTAJ
Awatar użytkownika
hipcio_stg
Posty: 1804
Rejestracja: 07 gru 2016, 16:30
Has thanked: 78 times
Been thanked: 337 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: hipcio_stg »

Lakier wczoraj użyłem polecany AK varnish ultra matte. Już jedna warstwa daje poczucie zabezpieczenia. Figurka ma jakby powłokę silikonowa. Takie jest moje odczucie. Praktycznie nie zauważyłem wpływa na kolory. Polecam.
Awatar użytkownika
13thSON
Posty: 647
Rejestracja: 26 mar 2015, 10:19
Has thanked: 83 times
Been thanked: 194 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: 13thSON »

Po takim wpisie to aż głupio się przyznać że zabezpieczam lakierem od Vallejo
Chcesz podziękować za wykonaną pracę? Postaw kawkę :) https://buycoffee.to/13thson
Awatar użytkownika
KamradziejTomal
Posty: 1162
Rejestracja: 04 kwie 2016, 16:40
Has thanked: 386 times
Been thanked: 452 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: KamradziejTomal »

Dobra w końcu nadszedł czas na moje 2 (no dobra trochę więcej) zdania na temat pędzelków.

Trochę ponad 2 lata temu zakupiłem swoje pierwsze pędzelki premium - W&N Series 7 w rozmiarach 0 i 1. Szybko się przekonałem że już nigdy więcej nie wrócę do "zwykłych" pędzli (chociaż Regiment od AP trzyma się zaskakująco dobrze biorąc pod uwagę jak go katuję metalikami). Niestety nawet taki super pędzelek nie raz i nie dwa trafił zbyt głęboko w farbę albo przysechł ciut zbyt wiele no i niestety moja "jedynka" po tych dwóch latach malowania nią 95% wszystkiego co maluje straciła swój cudowny szpic. Natomiast zerówka jak widac na zdjęciach u doły posta trzyma się świetnie (chociaż maluję nią tylko naprawdę tycie rzeczy jak freehand, oczka, edge highlight, itp.).

No cóż stwierdziłem że potrzebuję nowego pędzla "do ogólnej roboty" i chciałem zakupić sobie Raphaela. Niestety gdy ich potrzebowałem na rynku brynddza - z jakiegoś plastyka ktoś mnie dosłownie o minuty wyprzedził z zakupem ostatniej sztuki ehh... Jak się szybko okazało W&N Series 7 też nie mogę nigdzie znaleźć ani w rozmiarze 1 ani w rozmiarze 2.

Dlatego eksperymentów ciąg dalszy zamówiłem sobie dwie inne marki na spróbowanie - Escodę Reserva w rozmiarze 2 i Roubloffa 301T w rozmiarze 2.

Po kilku dniach/tygodniach malowania moje opinie są następujące:

Escoda - To nie jest pędzel dla mnie. Jest bardzo miękki i "pulchny" świetnie łapie farbę ale podczas malowania rozchodzi się delikatnie na boki. Niby trzyma szpic ale to jednak jest coś innego, ciężko tym malować krawędzie czy drobne detale jakimi upstrzone są teraz figurki GW. Automatycznie jak dla mnie dyskwalifikuje go to do malowania praktycznie wszystkiego co u siebie mam (ale może wykorzystam go w przyszłości bardziej jak będę po prostu malował coś większego jak pojazd czy potwora). Poniważ natomiast jest miękki i pojemny to dobrze nadaje się do glaze-ów (których ja akurat nie uwżywam za często) - łapie sporo pigmentu i łagodnie rozchodzi się po figurce po wytarciu nadmiaru płynu w ręcznik. Może ogólnie lepiej by się sprawował rozmiar 1 ale czuję, że było by podobnie - te włosie po prostu zachowuje się inaczej (bardziej jak pędzle do akwareli) i maluję nim albo basecoat albo glaze'y (jeżeli je stosuje).

Roubloff - strzał w dziesiątkę. Jest nieco sztywniejszy od W&N ale fantastycznie trzyma szpic i prowadzi się jak złoto. Jest ciut dłuższy ale to nawet lepiej bo trudniej go zamoczyć w farbie po końcówkę. Nie rozłazi się, nic mu nie odstaje, ogólnie cud miód orzeszki. Maluję nim teraz praktycznie wszystko i póki co sprawdza się znakomicie i mam nadzieję, że wytrzyma mniej więcej tyle samo co W&N.

Teraz pora na fotki - najpierw wszystkie 3 pędzle - po wypłukaniu i lekkim formowaniu (czyli mniej więcej są w trakcie pracy) od lewej - W&N rozmiar 0, W&N rozmiar 1, Roubloff 2, Escoda 2.
Spoiler:
I tutaj jeszcze porównanie, nie wiem na ile ktoś to widzi ale mokrym pędzlem próbowałem symulować nacisk na figurkę, żeby pokazać że Escoda ma trochę szerszy profil ale nie wiem na ile to wyszło na pierwszej fotce Escoda na drugiej Roubloff w tych samych warunkach.
Spoiler:
Słyszysz o jakichś glaze'ach, drybrushach i innych dziwadłach i nie wiesz o czym mowa? Zerknij sobie TUTAJ
Sundrop tutorial: TUTAJ
Wykańczanie podstawek domowymi sposobami: TUTAJ
Awatar użytkownika
BOLLO
Posty: 5310
Rejestracja: 24 mar 2020, 23:39
Lokalizacja: Bielawa
Has thanked: 1091 times
Been thanked: 1717 times
Kontakt:

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: BOLLO »

a cenowo panie?
Awatar użytkownika
KamradziejTomal
Posty: 1162
Rejestracja: 04 kwie 2016, 16:40
Has thanked: 386 times
Been thanked: 452 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: KamradziejTomal »

Google Panie :D

Escoda Reserva nr 2 - 47,35 PLN
Roubloff 301T nr 2 - 45,00 PLN

W&N Series 7 nr 1 kupowałem za 36,00 PLN, teraz w tym samym sklepie za 48,00 PLN
Słyszysz o jakichś glaze'ach, drybrushach i innych dziwadłach i nie wiesz o czym mowa? Zerknij sobie TUTAJ
Sundrop tutorial: TUTAJ
Wykańczanie podstawek domowymi sposobami: TUTAJ
Awatar użytkownika
BOLLO
Posty: 5310
Rejestracja: 24 mar 2020, 23:39
Lokalizacja: Bielawa
Has thanked: 1091 times
Been thanked: 1717 times
Kontakt:

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: BOLLO »

KamradziejTomal pisze: 20 paź 2020, 13:11 Google Panie :D

Escoda Reserva nr 2 - 47,35 PLN
Roubloff 301T nr 2 - 45,00 PLN

W&N Series 7 nr 1 kupowałem za 36,00 PLN, teraz w tym samym sklepie za 48,00 PLN
Panie ceny w góre poszły jak kupowałeś 2lata temu :-)
A Kamradzieju co powiesz o temperaturze pomieszczenia +4/+6C w pomieszczeniu gdzie trzymam farbki. Coś im grozi?

Ja dodam tylko od siebie ku przestrodze dla amatorów żeby nie kupowali pędzli firmy Valejo. Jejku jakie to jest tandetne i nie da się jakkolwiek malować. Brak szpica deklasuje je całkowicie.
Awatar użytkownika
KamradziejTomal
Posty: 1162
Rejestracja: 04 kwie 2016, 16:40
Has thanked: 386 times
Been thanked: 452 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: KamradziejTomal »

A Kamradzieju co powiesz o temperaturze pomieszczenia +4/+6C w pomieszczeniu gdzie trzymam farbki. Coś im grozi?
Osobiście nie mam zdania bo trzymam farby pod ręką praktycznie i nigdy ich nie składowałem w skrajnie niskich/wyskokich temperaturach.

Natomiast raczej bym nie rekomendował trzymania ich w takiej temperaturze, producent pisze, że optymalne są temperatury +15 do +25:
[...] the colors last an indefinite length of time if they are handled properly and stored in moderate temperatures 15 to 25º celsius [...]
Jeżeli będziesz je trzymał w zimnie to najprawdopodobniej szybciej zaczną się rozwarstwiać i zmieniać konsystencję. Czy to będzie za tydzień, miesiąc, rok czy 10 lat to nie jestem w stanie powiedzieć, możesz eksperymentować albo znaleźć im lepsze miejsce :P Potwierdzam natomiast, że farby wcześniej używane a trzymane w warunkach domowych w szczelnym zamknięciu nadają się do użytku po 15 latach (bo mam takie).
Słyszysz o jakichś glaze'ach, drybrushach i innych dziwadłach i nie wiesz o czym mowa? Zerknij sobie TUTAJ
Sundrop tutorial: TUTAJ
Wykańczanie podstawek domowymi sposobami: TUTAJ
Awatar użytkownika
Arkhon
Posty: 332
Rejestracja: 31 paź 2015, 02:31
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 101 times
Been thanked: 169 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Arkhon »

KamradziejTomal pisze: 20 paź 2020, 11:33 Dobra w końcu nadszedł czas na moje 2 (no dobra trochę więcej) zdania na temat pędzelków....
A czy używałeś Raphael 8404?
Dostałem w swoje łapki 2jeczke tej serii, wygląda zacnie, ale nie zdążyłem i chyba szybko nie zdąże -się nim nacieszyć.
Swoja drogą jak patrze na screeny i czytam opis to dobrze, że Escode pominalem, z kontrolą troszke kuleje więc raczej nie dla mnie.
Awatar użytkownika
KamradziejTomal
Posty: 1162
Rejestracja: 04 kwie 2016, 16:40
Has thanked: 386 times
Been thanked: 452 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: KamradziejTomal »

W momencie gdy zamawiałem to Raphaele były 100% niedostępne (nawet w europejskich sklepach nie było tego rozmiaru). Widzę, że na tę chwilę są to może się zaopatrzę też na zaś żeby protestować je też.

Co do jakości to ten egzemplarz, który mam nie wydaje się uszkodzony - po prostu takie są jego właściwości, ja nie docenię a jakiś mistrz glazingu popuka się w czoło. Natomiast fakt, że to jest drugi egzemplarz tego pędzla bo pierwszy jaki dostałem (i wymieniałem na reklamację) wyglądał po zamoczeniu w wodzie tak:
Spoiler:
Słyszysz o jakichś glaze'ach, drybrushach i innych dziwadłach i nie wiesz o czym mowa? Zerknij sobie TUTAJ
Sundrop tutorial: TUTAJ
Wykańczanie podstawek domowymi sposobami: TUTAJ
Awatar użytkownika
Rigidigi
Posty: 704
Rejestracja: 14 gru 2015, 16:31
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Has thanked: 93 times
Been thanked: 93 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Rigidigi »

KamradziejTomal pisze: 20 paź 2020, 11:33 Trochę ponad 2 lata temu zakupiłem swoje pierwsze pędzelki premium - W&N Series 7 w rozmiarach 0 i 1. Szybko się przekonałem że już nigdy więcej nie wrócę do "zwykłych" pędzli (...)
No cóż stwierdziłem że potrzebuję nowego pędzla "do ogólnej roboty" i chciałem zakupić sobie Raphaela. Niestety gdy ich potrzebowałem na rynku brynddza - z jakiegoś plastyka ktoś mnie dosłownie o minuty wyprzedził z zakupem ostatniej sztuki ehh... Jak się szybko okazało W&N Series 7 też nie mogę nigdzie znaleźć ani w rozmiarze 1 ani w rozmiarze 2.

Dlatego eksperymentów ciąg dalszy zamówiłem sobie dwie inne marki na spróbowanie - Escodę Reserva w rozmiarze 2 i Roubloffa 301T w rozmiarze 2.

Po kilku dniach/tygodniach malowania moje opinie są następujące:

Escoda - To nie jest pędzel dla mnie. Jest bardzo miękki i "pulchny" świetnie łapie farbę ale podczas malowania rozchodzi się delikatnie na boki. Niby trzyma szpic ale to jednak jest coś innego, ciężko tym malować krawędzie czy drobne detale jakimi upstrzone są teraz figurki GW. Automatycznie jak dla mnie dyskwalifikuje go to do malowania praktycznie wszystkiego co u siebie mam (ale może wykorzystam go w przyszłości bardziej jak będę po prostu malował coś większego jak pojazd czy potwora). Poniważ natomiast jest miękki i pojemny to dobrze nadaje się do glaze-ów (których ja akurat nie uwżywam za często) - łapie sporo pigmentu i łagodnie rozchodzi się po figurce po wytarciu nadmiaru płynu w ręcznik. Może ogólnie lepiej by się sprawował rozmiar 1 ale czuję, że było by podobnie - te włosie po prostu zachowuje się inaczej (bardziej jak pędzle do akwareli) i maluję nim albo basecoat albo glaze'y (jeżeli je stosuje).

Roubloff - strzał w dziesiątkę. Jest nieco sztywniejszy od W&N ale fantastycznie trzyma szpic i prowadzi się jak złoto. Jest ciut dłuższy ale to nawet lepiej bo trudniej go zamoczyć w farbie po końcówkę. Nie rozłazi się, nic mu nie odstaje, ogólnie cud miód orzeszki. Maluję nim teraz praktycznie wszystko i póki co sprawdza się znakomicie i mam nadzieję, że wytrzyma mniej więcej tyle samo co W&N.
Hehe.. mógłbym niemal identyczną historię napisać.

Też przez ostatnie miesiące 90% figurek malowałem WN7 "0" i "1". Mam też od dawna Escode Reserve "2". Ja niestety artystą nie jestem, cieniowanie sprawia mi trudność, nie mam zmysłu do mieszania barw, i przede wszystkim ogromne problemy z czuciem konsystencji farby, kiedy jest ta właściwa. Zatem staram się dużo oglądać, podpatrywać, naśladować. Efekty nie są złe, ale konkursu nigdy żadnego nie wygram. Ale wielu malarzy maluje pędzlami większymi niż WN7 "1". Sorastro np używa głównie WN7 "2".

Udało mi się nawet zdobyć WN7 "2", ale jakiś wielki mi się wydaje i przyznam, że nie odważyłem się użyć. Ale postanowiłem przywrócić do łask Escodę Reservę "2", która jest krótsza od dwójki WN7. I szczerze to ok nie pomaluje nią wszystkiego, rzeczywiście jest bardziej miękka niż jedynka WN7, ale fajnie trzyma farbę, nie schnie tak szybko jak WN7 i pozwala bardzo precyzyjnie malować. I właśnie poleciłbym dwójkę Escody bardziej do detalicznego malowania niż do większych powierzchni. Plus rozjaśnienia ostatnio robiłem tylko Escodą.

Kupiłem również Escodę "1", jest wyraźnie mniejsza od "2". Ale jeszcze nie korzystałem z tego pędzla.

Jestem zaskoczony przeskokami w rozmiarach. WN7 "0" i "1" różnica jest symboliczna. Ale między "1" a "2" różnica jest bardzo duża.

Żeby nie eksploatować tych najlepszych pędzli, do nakładania kolorów bazowych stosuje ostatnio pędzel W&N z serii Artists' Water Colour Sable - rozmiar "2".
Ok czuć, że pędzel jest ciut słabszej jakości, ale jest odpowiednio długi, jest grubaśny więc bierze dużo farby i ma fajny szpic pozwalający wjechać w każdy zakamarek. I kosztuje 20 zeta a nie 50. Parę włosków odstawało to obciąłem i jest gitara. Tak jak wspomniałem, do kładzenia kolorów bazowych dla mnie idealny.
Spoiler:
Awatar użytkownika
13thSON
Posty: 647
Rejestracja: 26 mar 2015, 10:19
Has thanked: 83 times
Been thanked: 194 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: 13thSON »

Arkhon pisze: 20 paź 2020, 15:12 A czy używałeś Raphael 8404?
Kupiłem Raphael 8404 rozmiar 1 w czerwcu za równe 40 zł (bez kosztu wysyłki). Fajnie trzyma szpic, ale chyba muszę się do niego jeszcze przyzwyczaić. Trochę mi go szkoda na malowanie kolorów bazowych, shejdów czy contrastów. Jest to mój pierwszy pędzelek z wyższej półki - wcześniej malowałem różnymi tanimi, ale stwierdziłem że jak mam wydać 20 zł na pędzelek Citadel to wolę jednak zainwestować drugie tyle w porządny pędzel. Dodam jeszcze, że po zakupie coś tam dokończyłem z malowania Descenta, i potem czerwiec-wrzesień jakoś gorąco było i nie chciało mi się malować. Teraz dopiero powracam (szczególnie, że nie za bardzo jest po co wychodzić z domu).
Chcesz podziękować za wykonaną pracę? Postaw kawkę :) https://buycoffee.to/13thson
Awatar użytkownika
BOLLO
Posty: 5310
Rejestracja: 24 mar 2020, 23:39
Lokalizacja: Bielawa
Has thanked: 1091 times
Been thanked: 1717 times
Kontakt:

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: BOLLO »

Kurcze ja jakoś nie umiem malować "tak" dużymi pędzlami jak 1 i 2. Serio jakoś boję się takowy w rękach trzymać. Bezpieczniej maluje mi się 0 albo 00. Wiem że to zapewne przez brak skilla (3 figurki dopiero). Liczę na to że wkońcu się przemoge i takie 1/2 to będzie standardzik jak u każdego.
Awatar użytkownika
13thSON
Posty: 647
Rejestracja: 26 mar 2015, 10:19
Has thanked: 83 times
Been thanked: 194 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: 13thSON »

BOLLO pisze: 21 paź 2020, 11:23 Kurcze ja jakoś nie umiem malować "tak" dużymi pędzlami jak 1 i 2. Serio jakoś boję się takowy w rękach trzymać. Bezpieczniej maluje mi się 0 albo 00. Wiem że to zapewne przez brak skilla (3 figurki dopiero). Liczę na to że wkońcu się przemoge i takie 1/2 to będzie standardzik jak u każdego.
Miałem dokładnie tak samo. Malowałem pędzelkiem retuszerskim 00 MAG POL i jeden pędzelek schodził na figurkę. A potem stopniowo coraz większym.

Nie jestem jakimś tam magikiem, ale w ekipie wszystkim się podobają figurki spod mojego pędzla. Może poza "efektem świecącego miecza świetlnego" (tak zwane OSL). Pierwsza próba i najwyraźniej nieudana bo usłyszałem tylko "eee a co to?!" i "następnym razem tego nie rób"...
Chcesz podziękować za wykonaną pracę? Postaw kawkę :) https://buycoffee.to/13thson
ODPOWIEDZ