GRY-PLANSZOWE.pl

Według mnie wybór akurat z całej serii Liberty or Death i wydanie go w Polsce, to może być porażka projektu "polskiego COIN'a". Warto się zastanowić co zdecydowało o sukcesie serii na całym świecie, która gra w naszym kraju spotkała się z najlepszymi opiniami i wreszcie kto to kupi (czy tzw. przeciętny klient będzie wolał rewolucję amerykańską czy np. Wietnam lub Afganistan)? Zastanawiam się też czy opinie o jakiś nadzwyczajnych walorach Cuba Libre jako gateway'a piszą osoby, które grały chociaż w dwie gry z tej serii?

wyjasnilo sie, ze w przewidywalnym czasie nie ma szans na Polska edycje ktorejkolwiek gry z serii COIN

Rozsądna decyzja.

hamanu pisze:wyjasnilo sie, ze w przewidywalnym czasie nie ma szans na Polska edycje ktorejkolwiek gry z serii COIN

szkoda , bo ja akurat Liberty or Death bym chętnie przyjął w wersji PL - mam Wietnam i w kolejną grę w systemie po angielsku raczej nie wejdę - ale rozumiem - ekonomiczne niezbyt uzasadnione.

rastula pisze:szkoda , bo ja akurat Liberty or Death bym chętnie przyjął w wersji PL - mam Wietnam i w kolejną grę w systemie po angielsku raczej nie wejdę - ale rozumiem - ekonomiczne niezbyt uzasadnione.

rastula, a ile tam jest tego angielskiego? Czy poza kilkudziesięcioma kartami coś jeszcze? (pomijam instrukcje, plejbuki etc).

grałem wszystkie 4: CL, AA, AdP, AFitL i myślę że faktyczynie CL najbardziej nadaje się jako gateway. mała mapa, raptem kilka regionów i tylko 2 miasta, chyba dla nowej osoby łatwiej to ogarnąć niż Wietnam

jeżeli ktoś nie zna angielskiego to najistotniejsze jest posiadanie przetłumaczonej "karty pomocy gracza". z tego "menu" korzysta się non stop. karty które się powoli pojawiają można sobie głośno czytać i to nie problem

nie widzę żadnego sensu wydawać coiny po polsku, to bardzo niszowa gra o bardzo ograniczonej ilości potencjalnych graczy. ileż to trudu znaleźć ekipę 4 osób do grania nawet w dużym mieście.. takie wydanie było by klapą finansową na 100%

Rastula - akurat Liberty or Death jest moim zdaniem najsłabszą grą w serii (powiedzmy na równi z CL). Po pierwsze na siłę upakowano Indian jako osobną frakcję i granie nimi jest uzależnione od brytyjskiego widzimisię, Francuzi na początku się nudzą i wykonują te same akcje a potem muszą koniecznie współpracować z kolonistami. "Taka se" gra. Zagrać można, ale szału nie ma.

Już miałeś okazję grać? A ja ciągle czekam na swój egzemplarz...

clown pisze:Rastula - akurat Liberty or Death jest moim zdaniem najsłabszą grą w serii (powiedzmy na równi z CL). Po pierwsze na siłę upakowano Indian jako osobną frakcję i granie nimi jest uzależnione od brytyjskiego widzimisię, Francuzi na początku się nudzą i wykonują te same akcje a potem muszą koniecznie współpracować z kolonistami. "Taka se" gra. Zagrać można, ale szału nie ma.

i tak nie będzie, więc nie ma się czym przejmować...

Trolliszcze pisze:Już miałeś okazję grać? A ja ciągle czekam na swój egzemplarz...

Obstawiam vassala.

Pewnie tak. Mnie wady wymienione przez clowna przekonały do zakupu (choć przyznaję, że bez lektury instrukcji). Chociażby Indianie jako autonomiczna frakcja - nie jestem znawcą gier wojennych, ale dotychczas byli (w tej tematyce) traktowani raczej wyłącznie jako przystawka. Cieszę się, że będę mógł nimi zagrać. I tematycznie w system COIN-a wpisują się chyba nieźle. Może o tyle trudno to ocenić, że dotychczas COIN traktował wyłącznie o konfliktach współczesnych, a tu jest odmiana. Jak widać nie dla każdego miła

Może dla gry czteroosobowej zarzuty clowna są bardzo istotne, ale ja i tak większość partii rozegram we dwójkę, a w takim układzie jeden gracz kieruje Brytyjczykami i indianami, więc ich wzajemna zależność powinna mniej uwierać.

Tak, rozgrywki Vassalowe pomagają podjąć późniejszą decyzję zakupową
Trolliszcze - teoretycznie tak, tylko ich uzależnienie od Brytyjczyków nie czyni ich frakcją zbyt "swobodną". Ich akcja specjalna związana z pozyskiwaniem zasobów niezbędnych do jakichkolwiek akcji zależy od Brytyjczyka - jeśli ten się uprze, może skazać Indian na ciułanie po jednym zasobie (tyle samo daje im spasowanie), a jest to pewna taktyka, żeby nie dać się im zbytnio rozwinąć. Sami Indianie nie są też w ten sposób specjalnym zagrożeniem dla Patriotów i Francuzów. Niby tym pierwszym mogą podbierać zasoby rajdami i grabieżami, ale muszą wcześniej odpowiednio się "rozbujać".
Tomb - gram akurat teraz partię dwuosobową. Teoretycznie masz rację, ale problem grania dwiema frakcjami ma drugie dno: układ impulsów może spowodować budowanie takich kombosów, że drugi gracz może się nie pozbierać po naszej akcji. Miałem tak samo grając w dwie osoby w FitL. Druga sprawa jest taka, że w dwie osoby łatwiej mają Patrioci/Francuzi ze względu na ich różnorodność oddziałów oraz możliwość używania oddziałów sojuszników praktycznie bez ograniczeń.
Natomiast żeby nie było, że wszystko potępiam w czambuł - fajna jest zmiana dotycząca końca etapu - tutaj jest to karta zimowych kwater. Zmiana zasadnicza, bo po odsłonięciu tej karty "wskakuje" ona na miejsce tej aktywnej, dzięki czemu nie ma możliwości "podkręcenia" wyniku przed końcem etapu.
Ciekawe są też bitwy, aczkolwiek nie wiem jeszcze czy na plus, czy na minus. Na pewno zwiększony został udział czynnika losowego w grze.
Podsumowując - na pewno warto zagrać. Nie do końca akceptuję setting gry (przede wszystkim ze względów historycznych, nawet nie serii jako takiej), ale jest to coś nowego.

GMT w swoim ostatnim newsie zapowiedziało, że Falling Sky rozsyła już 27 kwietnia - rozbujali się. Ktoś zagłębiał się w informacje biegające tu i ówdzie lub czytał przepisy? Ciekawi mnie czy to kolejna ewolucja w serii i jak będzie z poziomem skomplikowania (bliżej Andean Abyss czy Fire in the Lake?)

Po samej lekturze przepisów i znajomości wszystkich innych gier z serii powiedziałbym, że bliżej tej grze do Liberty or Death w sensie komplikacji przepisów plus jeden poziom. Natomiast sam rdzeń to klasyczny COIN. "Easy to learn, hard to master". Podstawową różnicą jest obecność piątej frakcji, czyli Germanów, którzy są też grywalni, ale na swój sposób.

No i jak dla mnie wygląda, że będzie dużo więcej "klasycznych" walk toczonych.

Pewnie masz rację, aczkolwiek pytanie, czy nie będzie tak, że to Rzymianie będą dążyć do "klasycznych" bitew, a plemiona będą tylko się odgryzać i raczej uciekać. Czekam na moduł Vassala i chętnych na rozgrywki ;]
Z kolei w LoD z bitwami różnie bywa. Rozpiętość wyników powoduje, że nie zawsze można być pewnym zwycięstwa a koszty są duże, szczególnie przy dużych bitwach. W FS procedura bitwy wygląda też ciut trudniej niż w LoD.

clown pisze:Pewnie masz rację, aczkolwiek pytanie, czy nie będzie tak, że to Rzymianie będą dążyć do "klasycznych" bitew, a plemiona będą tylko się odgryzać i raczej uciekać.

Wątpię... W żadnych chyba COINie nie było to takie proste i oczywiste ;P I ja chętnie bym potestował jak by sie vassal znalazł... Albo tabletopia (wśród tytułów darmowych).

misioooo pisze:

clown pisze:Pewnie masz rację, aczkolwiek pytanie, czy nie będzie tak, że to Rzymianie będą dążyć do "klasycznych" bitew, a plemiona będą tylko się odgryzać i raczej uciekać.

Wątpię... W żadnych chyba COINie nie było to takie proste i oczywiste ;P I ja chętnie bym potestował jak by sie vassal znalazł... Albo tabletopia (wśród tytułów darmowych).

Żadne plemię generalnie nie ma szans otwartej bitwie przeciwko legionom, a jak Juliusz stoi na czele to w ogóle pozamiatane. Natomiast jeśli Wercyngetoryks uzbiera kilka capabilities to może próbować jakichś akcji militarnych. Poza tym Belgowie mają taką akcję specjalną, że mogą wypierać ze swoich regionów inne jednostki, więc ciężej ich zmusić do walki. Rzymianie nie mają jednak lekko, bo jak się zapędzą w gląb Galii, to na zimę jak nie mają zaopatrzenia, może och to zaboleć.

Mnie się podoba, że jest walka między praktycznie każdą frakcją, a nie, że wszyscy przeciwko jednemu. Zwycięstwo trzeba od początku wypracowywać. Germanie są ciekawą opcją jako neutralne siły mogące zmienić nieco balans na planszy dzięki eventom.

Mały przewodnik po serii COIN:
https://boardgamegeek.com/geeklist/2080 ... ent6297672

Hej. Szukam właśnie jakiegoś coina i wybór padł na Liberty or Death (którego bardzo ciężko znaleźć) a teraz czytam że jedna frakcja jest niegrywalna i nie wiem teraz co robić. cuba Libre odzrucilem bo to najprostszy Coin a pozostałe średnio mnie interesują pod względem tematyki. Czekać na nowego coina (Rzym itp) czy e takim przypadku całkowicie zrezygnować?

Nycte pisze:Hej. Szukam właśnie jakiegoś coina i wybór padł na Liberty or Death (którego bardzo ciężko znaleźć) a teraz czytam że jedna frakcja jest niegrywalna i nie wiem teraz co robić. cuba Libre odzrucilem bo to najprostszy Coin a pozostałe średnio mnie interesują pod względem tematyki. Czekać na nowego coina (Rzym itp) czy e takim przypadku całkowicie zrezygnować?

Zrób tak, jak ja Podrukuj, potnij sobie i masz własnej roboty Coina. Oczywiście tylko do testów przed zakupem, bo piratować nie wolno... Nawet, jak jest niedostępny...

Chyba jednak nie pójdę w Twoje ślady i planuje zakup potyczek Rzymu w Galii. Jednak patrząc na opis te gry to te frakcje poza Rzymem nie są zbyt podobne i działają na podobnych zasadach? W Liberty i cuba podeszłym mi te różnorodne frakcje i karty wydarzeń a jak jest tutaj?

A ja trochę z innej beczki. Mam parę tytułów z serii coinow i trochę strach się za nie wziąć :/ gdyby ktoś miał chęć w coś pograć z tej serii to lokal i zimne piwo z wdzięczności się znajdzie

To zapraszam do Słupska :p