detrytusek pisze:Ale chyba widzisz różnicę pomiędzy wypuszczeniem nowej edycji gry, w której jedyną zmianą jest np. pokolorowanie ogonków owiec, a wypuszczeniem całkiem nowej gry? I to i to jest zrobione dla pieniędzy ale opcja numer jeden to jest odcinanie kuponów od czegoś co już istniało i odniosło sukces.
Dodam jedynie, że robienie dodruków, które promowałeś, jako uczciwe podejście, jest jeszcze większym odcinaniem kuponów niż wypuszczenie wersji z fajniejszymi owcami... Samo w sobie owo odcinanie kuponów nie jest zresztą niczym złym. Wszak jakaś firma włożyła w produkt pieniądze i chce na nim jak najwięcej zarobić. Jednak zaczęły padać słowa w stylu "dojonko", które sugerują, że nowa Agricola to już nie tyle odcinanie kuponów, co skok na kasę.
Pomijam tutaj dyskusję, że każdy the best of/remaster itd to jedynie dojenie bo generalizowanie i mierzenie wszystkiego jedną miarą to ślepy zaułek.
Sensowna część tej dyskusji to był natomiast zarzut z wyrzuceniem części kart. I tutaj rozumiem, że część osób może potraktować wywalenie tych kart jako skok na kasę (wydadzą w formie dodatku, a my zapłacimy więcej za całość). Oficjalnie autor stwierdził jednak, że jest to wynik kilku lat doświadczeń z tytułem i jego zdaniem taki zabieg wyjdzie grze na dobre. Ja to odbieram jako swoisty uśmiech w stronę ze słowami: "jeszcze tego nie widzicie, ale zaufajcie mi- tak będzie lepiej". Czemu więc, zamiast rzucania oskarżeń po prostu nie dać Uwe małego kredytu zaufania? Przetestujemy grę i wszystko wyjdzie w praniu. Mamy na razie przynajmniej jeden głos, który potwierdza, że redukcja kart wyszła grze na dobre. Zobaczymy co powiedzą inni...