Dla mnie to najniżej oceniany Pax i pewnie pozbyłbym się swojego egzemplarza, ale czekam jeszcze na Vendel to Viking, który będzie można powiązać z Vikingiem, a jestem wielkim fanem takich kontynuacji (o ile sprawnie działają).
Wg mnie Viking ma dwa problemy, przez które ląduje dla mnie w kategorii gier poprawnych, ale bez pazura.
1) Jedna kolumna rynku kart - to ma spore konsekwencje, bo pula dostępnych akcji jest przez to mała, same karty mają znacząco różne poziomy użyteczności i wartości, a ceny dalszych pozycji na rynku są zaporowe.
Wiele razy zdarzy się więc tak, że karty komuś podejdą i zacznie sobie lepić swoją kulę śnieżną dzięki wczesnemu zakupowi dobrej karty.
Z drugiej strony, przydatne karty mogą z kolei być finansowo niedostępne, co zmusi kogoś do żmudnej gry na mapie bez jeszcze rozbudowanego tableau.
Wartość kart w Vikingu jest też wyjątkowo zmienna, bo zależy w dużej mierze od naszej obecności na mapie (a raczej bliskości do pewnych miejsc).
2) Sama gra na mapie jest dość średnia - konflikty są bardzo abstrakcyjne, Viking działa trochę w szarej strefie między pełnym dudes on a map, a euro worker placementem
Do tego dochodzi fatalnie zredagowana instrukcja, jak na grę o tak prostych zasadach (co na szczęście zostało już ponoć naprawione w nowszym druku).
Z pozytywnych rzeczy - ujecie epoki wikingów nie tylko przez pryzmat rabujących brodatych mężczyzn w rogatych hełmach.
Do tego gra na 5 osób jest całkiem fajna, bo już wchodzi pewna negatywna interakcja, której w zwykłym euro nie dostaniemy (związana głównie z próbami powstrzymania aktualnego lidera), chociaż ma potencjał do niepotrzebnego dłużenia się.
Chociaż pewnie w tym składzie osobowym teraz wyjąłbym prędzej The Last Kingdom.