Re: Wasze najlepsze gry solo (wszechczasów) Top 5 (niekoniecznie 5)
: 18 sty 2024, 12:54
Ja, jak wybieram sobie grę do zagrania solo, to nie patrzę na to, czy tryb solo jest fajny, a raczej na to, w którą grę mam ochotę zagrać i jak ma tryb solo, nawet słaby, to w nią gram, więc musiałam się trochę zastanowić, żeby tu wymienić tylko to, co uważam, że ma jednak dobre zasady do solo . No i tak na liście mi zostało:
Imperium Legends (Classic też spoko, ale zdecydowanie wolę frakcję z pudła Legends) - ale tutaj uwaga, bo grę można albo pokochać, albo znienawidzić .
Cooper Island - tutaj uwaga, że niektórzy narzekają na solo, bo ma kilka poziomów trudności, ale jak się nauczy grać przeciwko automie na każdym poziomie, to solo robi się nudne, ale ja nie gram to na tyle często, żeby zapamiętać swoje strategie i kolejność wykonywania ruchu, więc dla mnie to nie problem.
Rococo Deluxe - koniecznie wersja deluxe, bo w standardowej nie ma trybu solo. Bardzo fajne lekkie area majority a tryb solo działa bardzo sprawnie i choć losowo, to jest na tyle zbalansowany, że zwykle i tak zdobywa not dużo punktów.
Glen More II Kroniki + dodatek (bo w dodatku jest tryb solo) - no dla mnie jeden z najlepiej zaprojektowanych trybów solo, bo ani nie ma przesady zasad w obsłudze, ani obsługa nie zajmuje długo, a daje odczucie grania z przeciwnikiem.
Merv The Heart of the Silk Road - bardzo sobie cenię tę automę (choć nie ma karty pomocy i ciągle muszę wertować instrukcję, bo ma kilka nieintuicyjnych zasad) za jej "uczenie się" w czasie gry, ponieważ jej talia akcji zmienia się w zależności od tego, czy dana akcja przestała być dla niej opłacalna do robienia.
Pathfinder ACG - nie ma automy ,bo to coop, ale nie muszę grać na dwie ręce, tylko solo dostosowane jest do pojedynczej postaci, dużo turlania kośćmi i przeklinania pecha, ale i tak sprawia mi mnóstwo frajdy zarządzanie kartami, tak aby utworzyć jak najlepsze combo.
Robinson Crusoe lub Zaginiona Ekspedycja - za klimat i ciągłe umieranie, bo ta gra co chwila cię zabija .
Shards of Infinity - bardzo fajny karciany bitewniak z sprawnie działającą automą, ponoć podobne to do Star Realms i wiele osób poleca właśnie ten drugi tytuł, ale ja bitew w kosmosie nie lubię, więc nawet nie próbowałam.
Calico - jest kampania z kolejnymi coraz trudniejszymi zadaniami do wykonania, mega losowe dokładanie kafelków i przez tę losowość biłam się z myślami, czy tu wstawiać tę pozycję, bo sama w solo używam homerule'a zmniejszającego losowość, no ale tytuł uwielbiam, więc postanowiłam dorzucić do listy, ale graj na własną odpowiedzialność, ja ostrzegłam przed losowością potrafiącą popsuć wszystko .
Botanik - dwuosobówka bez oficjalnego trybu solo, ale jest wariant fanowski, który sprawia mi mnóstwo frajdy, więc polecam
Imperium Legends (Classic też spoko, ale zdecydowanie wolę frakcję z pudła Legends) - ale tutaj uwaga, bo grę można albo pokochać, albo znienawidzić .
Cooper Island - tutaj uwaga, że niektórzy narzekają na solo, bo ma kilka poziomów trudności, ale jak się nauczy grać przeciwko automie na każdym poziomie, to solo robi się nudne, ale ja nie gram to na tyle często, żeby zapamiętać swoje strategie i kolejność wykonywania ruchu, więc dla mnie to nie problem.
Rococo Deluxe - koniecznie wersja deluxe, bo w standardowej nie ma trybu solo. Bardzo fajne lekkie area majority a tryb solo działa bardzo sprawnie i choć losowo, to jest na tyle zbalansowany, że zwykle i tak zdobywa not dużo punktów.
Glen More II Kroniki + dodatek (bo w dodatku jest tryb solo) - no dla mnie jeden z najlepiej zaprojektowanych trybów solo, bo ani nie ma przesady zasad w obsłudze, ani obsługa nie zajmuje długo, a daje odczucie grania z przeciwnikiem.
Merv The Heart of the Silk Road - bardzo sobie cenię tę automę (choć nie ma karty pomocy i ciągle muszę wertować instrukcję, bo ma kilka nieintuicyjnych zasad) za jej "uczenie się" w czasie gry, ponieważ jej talia akcji zmienia się w zależności od tego, czy dana akcja przestała być dla niej opłacalna do robienia.
Pathfinder ACG - nie ma automy ,bo to coop, ale nie muszę grać na dwie ręce, tylko solo dostosowane jest do pojedynczej postaci, dużo turlania kośćmi i przeklinania pecha, ale i tak sprawia mi mnóstwo frajdy zarządzanie kartami, tak aby utworzyć jak najlepsze combo.
Robinson Crusoe lub Zaginiona Ekspedycja - za klimat i ciągłe umieranie, bo ta gra co chwila cię zabija .
Shards of Infinity - bardzo fajny karciany bitewniak z sprawnie działającą automą, ponoć podobne to do Star Realms i wiele osób poleca właśnie ten drugi tytuł, ale ja bitew w kosmosie nie lubię, więc nawet nie próbowałam.
Calico - jest kampania z kolejnymi coraz trudniejszymi zadaniami do wykonania, mega losowe dokładanie kafelków i przez tę losowość biłam się z myślami, czy tu wstawiać tę pozycję, bo sama w solo używam homerule'a zmniejszającego losowość, no ale tytuł uwielbiam, więc postanowiłam dorzucić do listy, ale graj na własną odpowiedzialność, ja ostrzegłam przed losowością potrafiącą popsuć wszystko .
Botanik - dwuosobówka bez oficjalnego trybu solo, ale jest wariant fanowski, który sprawia mi mnóstwo frajdy, więc polecam