Okej, trochę to potrwało, ale gra dotarła
.
Dziś wpadł kuzyn na partyjkę czegoś - a mamy teraz sporo nowości.
Udało mi się przeforsować Cyklady, bo żem był niezmiernie ciekawn, jak to to chodzi... zwłaszcza, że gra wzbudziła mój zachwyt pod względem wizualno-wykonaniowym. Figurki, wiadomo - się widziało już na zdjęciach, że pozy ładne
.
Ale ta plansza, kafelki bogów, parawany graczy (klimat, greckość bijąca po oczach), karty mitycznych stworów... jako miłośnikowi klimatów antycznych... no byłem w raju!
Tak czy inaczej, udało nam się siąść do gry. Zasady są proste, do wyjaśnienia w pięć minut. To niebanalny plus
.
Na
dwóch graczy, gra jest świetna. Mega dynamiczna, dużo się dzieje, wyspy ciągle przechodziły z rąk do rak, to po udanych atakach, to dzięki pomocy stworów. Jedne udatnie rozdysponowane dary dla odpowiednich bóstw oraz sprytnie rozegrane akcje potrafiły wywrócić sytuację na planszy do góry nogami
. Fakt, że jest w tym spory element chaosu (losowe stwory, łatwość przeskoku z końca planszy na drugi koniec), ale kurde - to dodaje emocji i frajdy
, bo nigdzie nigdy nie jesteś bezpieczny.
Podobały się nam różne drogi do sukcesu, kombinowanie z tym, na co pozwalali bogowie, budowle i stwory, ale też brak tej wielkiej powagi towarzyszącej "strategiom na serio"... Przyjemnie, miło, ładnie, klimatycznie, prosto ale nie prostacko
.
No co tu dużo mówić.
Po półtorej godzinie z miejsca zagraliśmy drugi raz.
Potem po krótkiej przerwie na objaśnianie EE (pod kątem zbliżającego się chrztu bojowego), mimo, że była już 22:00 a jutro do roboty, to zagraliśmy jeszcze 3ci raz
.
Zdecydowanie nie żałuję zakupu.
Losowość jest, ale na stosunkowo niskim poziomie - ta w walkach wręcz na poziomie absolutnie niezbędnego minimum (brakowi wpływu fortuny na bitwy mówię
stanowcze "nie!").
Wizualnie jest pięknie.
Czasowo idealnie (jakieś 60 - 90 minut na 2uch graczy).
Interakcji mnóstwo.
Możliwości dużo, choć zasad niewiele
.
Gra mnie, słowem, urzekła
.
Kuzyn wychodząc (przed chwilą) już kombinował, co mógłby przynieść ewentualny dodatek
, a razem dywagowaliśmy, że Cyklady mogą być idealnym kompromisem między grą "kobiecą" o jakichś tam pieniążkach i kupowaniu dla babek i "męską" o waleniu mieczami po łbach przeciwników
.
Mam nadzieję, że w łikend uda się nam to sprawdzić
. Plus zobaczyć, jak gra sprawuje się na większą ilość greckich polis
.
Tymczasem...
pozdr,
farm