Dice Throne: Season One ReRolled (Nate Chatellier, Manny Trembley)

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Awatar użytkownika
polwac
Posty: 2587
Rejestracja: 09 mar 2017, 19:50
Lokalizacja: Rzeszów
Has thanked: 1174 times
Been thanked: 461 times

Re: Dice Throne: Season One ReRolled (Nate Chatellier, Manny Trembley)

Post autor: polwac »

Tak
Paweł
"Jedyny sposób, aby zwyciężyć w kłótni, to unikać jej." - Dale Carnegie
Piodag
Posty: 58
Rejestracja: 16 sty 2017, 14:37
Has thanked: 3 times

Re: Dice Throne: Season One ReRolled (Nate Chatellier, Manny Trembley)

Post autor: Piodag »

Weszłam z ciekawości na forum, żeby zobaczyć czy ktoś podziela opinię moją i męża o grze i jestem zaskoczona, że poza narzekaniami na jakość wydania, wszystkie opinie są pozytywne. Razem z mężem lubimy bardzo gry pojedynkowe, takie jak Hero Realms, Siege Storm, Elekt. Wsparliśmy kampanię Dice Throne nastawieni bardzo pozytywnie na kolejną grę, w której będziemy mogli się trochę ponawalać. Kostki nam nie przeszkadzają. W końcu po wielu miesiącach oczekiwania gra dotarła, rozegraliśmy kilka rozgrywek i muszę przyznać, że jesteśmy rozczarowani. W grze brakuje "tego czegoś" - jest spoko, szybko, ale bez większych emocji. Losowość jest bardzo duża i nie za bardzo jest jak ją zniwelować - co rundę dobiera się tylko jedną kartę i można jedynie liczyć na cud, że dobierzemy kartę, która akurat nam się na cokolwiek przyda. Ataków też za bardzo nie ma jak planować. Trzeba się dostosować do tego co wypadło na kostkach i wybierać co jest dostępne. Brakowało nam także, żeby coś się ze sobą kombowało, wchodziło w łańcuszek reakcji. Większość tur była powtarzalna, na zasadzie "dobieram kartę, biorę punkt walki, rzucam na ofensywę, ojej jak słabo, dobra, daję podstawowy atak, Ty się bronisz, ojej nie udało się". Ostatecznie ktoś wygrywał, a ktoś przegrywał, ale brakowało satysfakcji ze zwycięstwa. Brakowało uczucia, że ktoś wygrał, bo fajnie coś zaplanował, lepiej coś przewidział, lepiej się na coś przygotował. Nie wiem, może to kwestia naszego złego grania, ale w porównaniu do innych gier, które mamy i lubimy, Dice Throne wypadł blado i bez fajerwerków
Awatar użytkownika
Evokenx
Posty: 275
Rejestracja: 10 lip 2020, 16:14
Lokalizacja: Śląsk
Has thanked: 525 times
Been thanked: 52 times

Re: Dice Throne: Season One ReRolled (Nate Chatellier, Manny Trembley)

Post autor: Evokenx »

A według mnie trzeba naprawdę się wysilić, żeby dobrze zarządzać kostkami. Jakie kości przerzucić? Na jaką zdolność mam jeszcze szansę? Jakie symbole zostawić, żeby w razie przerzutu wciąż mieć coś do zaktywowania? A może warto byłoby zaryzykować jeszcze bardziej?

Wiadomo gra jest mocno losowa, ale wciąż występuje tu główkowanie gdzie jak dobrze pokombinujesz to znacznie zwiększysz swoje szanse na wygraną. Właśnie to pozwala mi myśleć, że mam wpływ na rozgrywkę :)
kuba32
Posty: 340
Rejestracja: 23 sie 2021, 17:01
Has thanked: 223 times
Been thanked: 194 times

Re: Dice Throne: Season One ReRolled (Nate Chatellier, Manny Trembley)

Post autor: kuba32 »

Piodag pisze: 22 gru 2021, 20:52 Weszłam z ciekawości na forum, żeby zobaczyć czy ktoś podziela opinię moją i męża o grze i jestem zaskoczona, że poza narzekaniami na jakość wydania, wszystkie opinie są pozytywne. Razem z mężem lubimy bardzo gry pojedynkowe, takie jak Hero Realms, Siege Storm, Elekt. Wsparliśmy kampanię Dice Throne nastawieni bardzo pozytywnie na kolejną grę, w której będziemy mogli się trochę ponawalać. Kostki nam nie przeszkadzają. W końcu po wielu miesiącach oczekiwania gra dotarła, rozegraliśmy kilka rozgrywek i muszę przyznać, że jesteśmy rozczarowani. W grze brakuje "tego czegoś" - jest spoko, szybko, ale bez większych emocji. Losowość jest bardzo duża i nie za bardzo jest jak ją zniwelować - co rundę dobiera się tylko jedną kartę i można jedynie liczyć na cud, że dobierzemy kartę, która akurat nam się na cokolwiek przyda. Ataków też za bardzo nie ma jak planować. Trzeba się dostosować do tego co wypadło na kostkach i wybierać co jest dostępne. Brakowało nam także, żeby coś się ze sobą kombowało, wchodziło w łańcuszek reakcji. Większość tur była powtarzalna, na zasadzie "dobieram kartę, biorę punkt walki, rzucam na ofensywę, ojej jak słabo, dobra, daję podstawowy atak, Ty się bronisz, ojej nie udało się". Ostatecznie ktoś wygrywał, a ktoś przegrywał, ale brakowało satysfakcji ze zwycięstwa. Brakowało uczucia, że ktoś wygrał, bo fajnie coś zaplanował, lepiej coś przewidział, lepiej się na coś przygotował. Nie wiem, może to kwestia naszego złego grania, ale w porównaniu do innych gier, które mamy i lubimy, Dice Throne wypadł blado i bez fajerwerków
U mnie odczucia bardzo podobne, decyzyjność w grze prawie zerowa, tryb 2vs2 trochę ciekawszy i daje więcej frajdy, ale sama mechanika bardzo blada, ciężko doświadczyć czegoś satysfakcjonującego w grze.
podejrzany
Posty: 266
Rejestracja: 29 gru 2020, 21:51
Has thanked: 21 times
Been thanked: 15 times

Re: Dice Throne: Season One ReRolled (Nate Chatellier, Manny Trembley)

Post autor: podejrzany »

No ale chyba na tym też ta gra polegała, każdy widział jak wyglądają założenia, turlanie kostkami i zagrywanie kart, wszystko losowe. Gra na deser albo na przystawkę przed solidną grą albo jakiś szybki zapychacz dnia jak się ma wolne pół godzinki :D
Wymiene Descent ed.2 węrdrówki w mroku za Cthulu death may die 2 kampania +przedwieczny (dopłace jeśli dorzucone będą obaj przedwieczni) lub za Posiadłość Szaleństwa sama podstawka
kuba32
Posty: 340
Rejestracja: 23 sie 2021, 17:01
Has thanked: 223 times
Been thanked: 194 times

Re: Dice Throne: Season One ReRolled (Nate Chatellier, Manny Trembley)

Post autor: kuba32 »

podejrzany pisze: 23 gru 2021, 00:14 No ale chyba na tym też ta gra polegała, każdy widział jak wyglądają założenia, turlanie kostkami i zagrywanie kart, wszystko losowe. Gra na deser albo na przystawkę przed solidną grą albo jakiś szybki zapychacz dnia jak się ma wolne pół godzinki :D
Jest sporo gier losowych, gdzie decyzyjność istnieje. To właśnie decyzyjności mi brakuje w Dice Throne, układ kości przeważnie pasuje tylko pod jedną akcję i zbyt często niestety tylko pod tą najsłabszą albo jedną ze słabszych. Dodatkowo nie bardzo rozumiem dlaczego miałbym grę traktować jako zapychacz skoro wydałem na nią kilka stów? Spodziewałem się gry pełnej, która odegrałaby główną rolę wieczoru. Szczególnie, że jest to gra typowo pojedynkowa 1vs1, a więc miałaby być przystawką do czego?
podejrzany
Posty: 266
Rejestracja: 29 gru 2020, 21:51
Has thanked: 21 times
Been thanked: 15 times

Re: Dice Throne: Season One ReRolled (Nate Chatellier, Manny Trembley)

Post autor: podejrzany »

kuba32 pisze: 23 gru 2021, 00:30
Jest sporo gier losowych, gdzie decyzyjność istnieje. To właśnie decyzyjności mi brakuje w Dice Throne, układ kości przeważnie pasuje tylko pod jedną akcję i zbyt często niestety tylko pod tą najsłabszą albo jedną ze słabszych. Dodatkowo nie bardzo rozumiem dlaczego miałbym grę traktować jako zapychacz skoro wydałem na nią kilka stów? Spodziewałem się gry pełnej, która odegrałaby główną rolę wieczoru. Szczególnie, że jest to gra typowo pojedynkowa 1vs1, a więc miałaby być przystawką do czego?
Źle mnie zrozumiałeś odnośnie zapychacza, może mogłem ładniej to ująć. Jest to gra prosta, to nie jest i nie miała być gra wymagająca 200IQ i złożoności decyzji. Moim zdaniem wszystko wokół tej gry pokazywało że losowości jest tam sporo i za bardzo wpłynąć na nią nie można, recenzenci również podzielali te opinie. No chyba że tylko reklama ze wspieraczki widziałeś, no to wtedy rozumiem rozczarowanie, nie każdy musi przed zakupem sprawdzać cale forum i oglądać filmiki recenzentów przecież :D
I tak odpowiem co do przystawki jak grasz 1vs1 - dla mnie to będzie przystawka np do Rebelii albo Brzdęka które są do grania 1vs1 (brzdęk nawet więcej ale fajnie działa we 2). Plus jak czytam, Dice dziala fajnie na dwóch, więc nie jest to tylko pojedynkowa gra, więc spokojnie zakładam scenariusz zasiadania z przyjaciółmi do tego na start żeby potem sobie pograć w martwą zimę :D
Wymiene Descent ed.2 węrdrówki w mroku za Cthulu death may die 2 kampania +przedwieczny (dopłace jeśli dorzucone będą obaj przedwieczni) lub za Posiadłość Szaleństwa sama podstawka
Awatar użytkownika
nidhog
Posty: 1785
Rejestracja: 08 gru 2018, 22:49
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 21 times
Been thanked: 399 times
Kontakt:

Re: Dice Throne: Season One ReRolled (Nate Chatellier, Manny Trembley)

Post autor: nidhog »

podejrzany pisze: 23 gru 2021, 01:34Jest sporo gier losowych, gdzie decyzyjność istnieje. To właśnie decyzyjności mi brakuje w Dice Throne, układ kości przeważnie pasuje tylko pod jedną akcję i zbyt często niestety tylko pod tą najsłabszą albo jedną ze słabszych. Dodatkowo nie bardzo rozumiem dlaczego miałbym grę traktować jako zapychacz skoro wydałem na nią kilka stów? Spodziewałem się gry pełnej, która odegrałaby główną rolę wieczoru. Szczególnie, że jest to gra typowo pojedynkowa 1vs1, a więc miałaby być przystawką do czego?
Jak gra wygląda nie było tajemnicą przed kampanią. Gra w tym przypadku jest każda para, więc to, że wydałeś parę stów, aby mieć absolutnie wszystko było Twoja decyzją.
Ja testując Star Realms nie kupiłem od razu wszystkiego, tylko zrobiłem to z podstawką.
I dla jasności. Nie potępiam. W końcu kampania dała dodatkowe rzeczy. Ale argument, że się wydało kilka stów i za tyle nie może być to przerywnik do mnie nie trafia. Jeśli tak do tego podchodzi - trzeba było kupić 2 inne gry za to :)
Piodag pisze: 22 gru 2021, 20:52 Weszłam z ciekawości na forum, żeby zobaczyć czy ktoś podziela opinię moją i męża o grze i jestem zaskoczona, że poza narzekaniami na jakość wydania, wszystkie opinie są pozytywne. Razem z mężem lubimy bardzo gry pojedynkowe, takie jak Hero Realms, Siege Storm, Elekt. Wsparliśmy kampanię Dice Throne nastawieni bardzo pozytywnie na kolejną grę, w której będziemy mogli się trochę ponawalać. Kostki nam nie przeszkadzają. W końcu po wielu miesiącach oczekiwania gra dotarła, rozegraliśmy kilka rozgrywek i muszę przyznać, że jesteśmy rozczarowani. W grze brakuje "tego czegoś" - jest spoko, szybko, ale bez większych emocji. Losowość jest bardzo duża i nie za bardzo jest jak ją zniwelować - co rundę dobiera się tylko jedną kartę i można jedynie liczyć na cud, że dobierzemy kartę, która akurat nam się na cokolwiek przyda. Ataków też za bardzo nie ma jak planować. Trzeba się dostosować do tego co wypadło na kostkach i wybierać co jest dostępne. Brakowało nam także, żeby coś się ze sobą kombowało, wchodziło w łańcuszek reakcji. Większość tur była powtarzalna, na zasadzie "dobieram kartę, biorę punkt walki, rzucam na ofensywę, ojej jak słabo, dobra, daję podstawowy atak, Ty się bronisz, ojej nie udało się". Ostatecznie ktoś wygrywał, a ktoś przegrywał, ale brakowało satysfakcji ze zwycięstwa. Brakowało uczucia, że ktoś wygrał, bo fajnie coś zaplanował, lepiej coś przewidział, lepiej się na coś przygotował. Nie wiem, może to kwestia naszego złego grania, ale w porównaniu do innych gier, które mamy i lubimy, Dice Throne wypadł blado i bez fajerwerków
Po regularnym graniu w Elekta nie ma co się nastawiać, że Dice Throne będzie grą tego poziomu ciężkości. Ja kupowałem DIce Throne z założeniem przerywnika. Takiego mocno rozbudowanego To ja go tnę.


Co do braku dociągu - tego mi tez mocno brakuje. Dlatego prawie od razu powstał home rule. W fazie dochodu dobieramy 2 karty, ale nie dostajemy PW. Póki co to do wytestowania jak zaburzy to balans przy klasach, które tak czy tak generują sobie PW. Ale na pewno pozwala zmniejszyć losowość doboru i mieć lepszą kontrolę kart na ręce. A tą nadmiarową kartę można ssprzedać za 1 PW.
Moje zbiórki - szczegóły: tu
Awatar użytkownika
Evokenx
Posty: 275
Rejestracja: 10 lip 2020, 16:14
Lokalizacja: Śląsk
Has thanked: 525 times
Been thanked: 52 times

Re: Dice Throne: Season One ReRolled (Nate Chatellier, Manny Trembley)

Post autor: Evokenx »

A ja lepszy dociąg rozwiązałem tak: W fazie dociągu dobiera się 2 karty i wybiera jedną z nich :)
Awatar użytkownika
RUNner
Posty: 4255
Rejestracja: 02 lip 2013, 12:25
Has thanked: 640 times
Been thanked: 1106 times

Re: Dice Throne: Season One ReRolled (Nate Chatellier, Manny Trembley)

Post autor: RUNner »

Można pobawić się w homerules. Ja bym ustawił opcję doboru karty w fazie głównej za 2PW.
kuba32
Posty: 340
Rejestracja: 23 sie 2021, 17:01
Has thanked: 223 times
Been thanked: 194 times

Re: Dice Throne: Season One ReRolled (Nate Chatellier, Manny Trembley)

Post autor: kuba32 »

nidhog pisze: 23 gru 2021, 08:24 Jak gra wygląda nie było tajemnicą przed kampanią. Gra w tym przypadku jest każda para, więc to, że wydałeś parę stów, aby mieć absolutnie wszystko było Twoja decyzją.
Ja testując Star Realms nie kupiłem od razu wszystkiego, tylko zrobiłem to z podstawką.
Oczywiście, że nie było tajemnicą, i że nikt mi nie kazał jej kupować, mało tego, jestem z zakupu zadowolony, gra prezentuje się ładnie, można pokazać znajomym i sobie lajtowo zagrać. Natomiast bardzo bym chciał, żeby była bardziej gamerska. Porównuję ją do Star Realms i Unmatched - nawet w porównaniu do tego drugiego wypada blado.
nidhog pisze: 23 gru 2021, 08:24 Ja kupowałem Dice Throne z założeniem przerywnika. Takiego mocno rozbudowanego To ja go tnę.
Ciekawe porównanie do "To ja go tnę", ciężkość na BGG o pół oczka niższa, z czym osobiście się nie zgadzam. Mam wrażenie, że w "To ja go tnę" jest bardziej gamerski - push your luck, większa decyzyjność. No ale faktycznie DT może jest bardziej rozbudowany, pod względem ilości elementów.
Awatar użytkownika
Evokenx
Posty: 275
Rejestracja: 10 lip 2020, 16:14
Lokalizacja: Śląsk
Has thanked: 525 times
Been thanked: 52 times

Re: Dice Throne: Season One ReRolled (Nate Chatellier, Manny Trembley)

Post autor: Evokenx »

RUNner pisze: 23 gru 2021, 09:47 Można pobawić się w homerules. Ja bym ustawił opcję doboru karty w fazie głównej za 2PW.
To byłoby niezbalansowane bo niektóre postacie mają więcej PW. Poza tym mocno niesprawiedliwe dla takiego Paladyna bowiem część jego pasywki byłaby bezsensowna :)
Wosho
Posty: 1468
Rejestracja: 01 gru 2011, 13:15
Has thanked: 183 times
Been thanked: 143 times

Re: Dice Throne: Season One ReRolled (Nate Chatellier, Manny Trembley)

Post autor: Wosho »

Jak sie gra barbarzynca to rzeczywiscie decyzyjnosc jest małą ale zagraj paladynem czy drzewcem, tam opcji jest multum.
Awatar użytkownika
nidhog
Posty: 1785
Rejestracja: 08 gru 2018, 22:49
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 21 times
Been thanked: 399 times
Kontakt:

Re: Dice Throne: Season One ReRolled (Nate Chatellier, Manny Trembley)

Post autor: nidhog »

kuba32 pisze: 23 gru 2021, 09:51
nidhog pisze: 23 gru 2021, 08:24 Jak gra wygląda nie było tajemnicą przed kampanią. Gra w tym przypadku jest każda para, więc to, że wydałeś parę stów, aby mieć absolutnie wszystko było Twoja decyzją.
Ja testując Star Realms nie kupiłem od razu wszystkiego, tylko zrobiłem to z podstawką.
Oczywiście, że nie było tajemnicą, i że nikt mi nie kazał jej kupować, mało tego, jestem z zakupu zadowolony, gra prezentuje się ładnie, można pokazać znajomym i sobie lajtowo zagrać. Natomiast bardzo bym chciał, żeby była bardziej gamerska. Porównuję ją do Star Realms i Unmatched - nawet w porównaniu do tego drugiego wypada blado.
Właśnie, jeśłi ktoś oczekiwał lajtowej gry z naprawdę lekką dozą kombinowania - nie będzie zawiedziony. Jeśli ktoś oczekiwał głębokiej rozgrywki - no cóż - tu jej nie znajdzie.
kuba32 pisze: 23 gru 2021, 09:51
nidhog pisze: 23 gru 2021, 08:24 Ja kupowałem Dice Throne z założeniem przerywnika. Takiego mocno rozbudowanego To ja go tnę.
Ciekawe porównanie do "To ja go tnę", ciężkość na BGG o pół oczka niższa, z czym osobiście się nie zgadzam. Mam wrażenie, że w "To ja go tnę" jest bardziej gamerski - push your luck, większa decyzyjność. No ale faktycznie DT może jest bardziej rozbudowany, pod względem ilości elementów.
bardziej chodziło mi przerywnik, a nie porównanie mechaniki. Bo te podobieństwa mają tyle, ze są kostki i dobór karty :)
Moje zbiórki - szczegóły: tu
Awatar użytkownika
noowy
Posty: 487
Rejestracja: 07 paź 2004, 16:28
Has thanked: 74 times
Been thanked: 170 times

Re: Dice Throne: Season One ReRolled (Nate Chatellier, Manny Trembley)

Post autor: noowy »

Gram najczęściej z 8-letnim synem, który gra zbyt "entuzjastycznie" - jak tylko ma PW szybko je trwoni, jak najszybciej zagrywa karty do manipulacji i wciąż idzie w najcięższe ataki, byle jak najmocniej przywalić. W pierwszych partiach gdzie jeszcze nie znałem gry i graliśmy najprostszymi bohaterami rywalizacja była wyrównana. Teraz kiedy gramy wszystkimi, a ja nabrałem trochę doświadczenia mój procent wygranych przekroczył 70% i cały czas rośnie, zauważam coraz więcej podstawowych błędów jakie syn popełnia - np. często zostaje z 0 PW na koniec swojej rundy co czyni go bezbronnym, atakuje mnie ostro manipulując kośćmi gdy mam komplet kart na ręcę, PW do wydania i jest prawie pewne, że ostatecznie zepsuje mu układy, trwoni PW na niepotrzebne przerzuty Paladynem, wali mocnymi atakami gdy mam komplet uników, zużywa kart do odrzucenia żetonów typu splątanie(?), przegrywa w pkt, a ulepsza sobie obronę Barbarzyńcą itd. itd.

W grze jest wystarczająco decyzji do podjęcia - co przerzucić, w jakie ataki warto iść przeciwko danemu przeciwnikowi w danym momencie, co ulepszyć, które karty zagrać, kiedy użyć manipulacji, kiedy użyć żetonów, kiedy przerzucać. Nie są to mózgożerne decyzje (jeśli ktoś takich oczekuje, to pomylił gry), ale są i trzeba je podejmować mądrze. Kości i los mają tu duże znaczenie, właściwe decyzje niczego nam nie zapewniają, ale mocno zwiększają/zmieniają szansę na udane rundy. Znaczenie ma też to kim gramy, im trudniejszy bohater tym decyzji jest więcej i decyzje trudniejsze (Drzewiec).

Homerulesy zmieniające dobór kart i PW rozwalą cały balans. Taki Złodziej, który jest długodystansowy, zyskuje z każdą rundą i którego siłą jest zdobywanie/zagrywanie kart oraz gromadzenie PW mocno wtedy traci. Paladyn także, już ktoś o tym wspomniał wyżej.

Kolejny raz nie rozumiem też zarzutów, że jeśli gra jest szybka i lekka to nie ma prawa kosztować dużo. Dlaczego? Jeśli jest ładnie wydana, ma wypasione komponenty i w pudełku trochę ich jest, do tego dzięki szybkości i prostocie ma szansę bardzo często lądować na stole to czemu ma być tańsza niż cięższe i dłuższe gry?
Wosho
Posty: 1468
Rejestracja: 01 gru 2011, 13:15
Has thanked: 183 times
Been thanked: 143 times

Re: Dice Throne: Season One ReRolled (Nate Chatellier, Manny Trembley)

Post autor: Wosho »

Tak jak kolega pisze, mimo ze to wygląda na prostą i fartowną grę to na pewnym poziomie taką nie jest.
A jeśli ktoś myśli inaczej zapraszam na turnieje które co jakiś czas organizują twórcy gry, byłem bodajże w top 8 czy top 4 w jednym z ostatnich jako Mnich i Paladyn i wiem ze poziom jest wysoki ;)
Jedyne co jest słabe jeśli ktoś chce grać "na poważnie" to brak mulligana. Jeśli grają dwie postacie kontrolne i jedna dobierze manipulacje koścmi a druga nie to ciężko odkręcić grę.
parasite
Posty: 249
Rejestracja: 26 lis 2012, 08:50
Has thanked: 6 times
Been thanked: 1 time

Re: Dice Throne: Season One ReRolled (Nate Chatellier, Manny Trembley)

Post autor: parasite »

cześć,
od kilku dni ogrywam Dice Throne; posiadam zestaw piromantki i mrocznego złodzieja ( stopień skomplikowania postaci 3 vs 5 ) i nie ukrywam, że złodziejem póki co ciężko wygrać. Co polecacie jako drugi zestaw? Co będzie dobrą kontrą na piromantkę? Można gdzieś znaleźć te stopnie skomplikowania pozostałych postaci, czy tylko po zakupie na kartach postaci?
Wosho
Posty: 1468
Rejestracja: 01 gru 2011, 13:15
Has thanked: 183 times
Been thanked: 143 times

Re: Dice Throne: Season One ReRolled (Nate Chatellier, Manny Trembley)

Post autor: Wosho »

Złodziej to najmocniejsza postać w S1, aczkolwiek przed rerollem, nie sprawdzałem jak bardzo go osłabili.
Jeśli jest za trudny to proponuje Elfkę, prosta do gry, duży dmg i obrona, lub paladyn ale tu jest trudniej.
Awatar użytkownika
polwac
Posty: 2587
Rejestracja: 09 mar 2017, 19:50
Lokalizacja: Rzeszów
Has thanked: 1174 times
Been thanked: 461 times

Re: Dice Throne: Season One ReRolled (Nate Chatellier, Manny Trembley)

Post autor: polwac »

parasite pisze: 29 gru 2021, 14:48 cześć,
od kilku dni ogrywam Dice Throne; posiadam zestaw piromantki i mrocznego złodzieja ( stopień skomplikowania postaci 3 vs 5 ) i nie ukrywam, że złodziejem póki co ciężko wygrać. Co polecacie jako drugi zestaw? Co będzie dobrą kontrą na piromantkę? Można gdzieś znaleźć te stopnie skomplikowania pozostałych postaci, czy tylko po zakupie na kartach postaci?
https://boardgamegeek.com/filepage/2168 ... ple-styles
Paweł
"Jedyny sposób, aby zwyciężyć w kłótni, to unikać jej." - Dale Carnegie
Wosho
Posty: 1468
Rejestracja: 01 gru 2011, 13:15
Has thanked: 183 times
Been thanked: 143 times

Re: Dice Throne: Season One ReRolled (Nate Chatellier, Manny Trembley)

Post autor: Wosho »

Ja bym na to w ogole nie patrzyl bo Wampirka powinna mieć 7 w tej skali, a 6 drzewca to kiepski żart.
Awatar użytkownika
Neoptolemos
Posty: 2029
Rejestracja: 09 sty 2014, 18:30
Has thanked: 198 times
Been thanked: 961 times

Re: Dice Throne: Season One ReRolled (Nate Chatellier, Manny Trembley)

Post autor: Neoptolemos »

Nie dostrzegam w tej grze jakichś wyraźnych "kontr" i wyjątkowo dobrych/złych matchupów. Złodziej jest bardzo mocny, ale wydaje mi się, że do właściwego grania najtrudniejszy z Season One; najbliżej poziomem skomplikowania będzie chyba pudło Mnich/Paladyn. Przy czym Paladyn też jest RELATYWNIE trudny.
Game developer w Lucky Duck Games
Autor bloga Karta - stół!
Redaktor Board Times
Wosho
Posty: 1468
Rejestracja: 01 gru 2011, 13:15
Has thanked: 183 times
Been thanked: 143 times

Re: Dice Throne: Season One ReRolled (Nate Chatellier, Manny Trembley)

Post autor: Wosho »

Zgadza sie, jak kupilem kiedys pierwsza wersje to mnich byl najmniej grana postacia bo raz byla troche slabsza a dwa zle nim gralem.
Jak dostalem rerolla pogralem jeszcze raz i nagle stal sie najmocniejsza :)
W s2 jest gorzej z balansem, nieszczesna wampirzyca odstaje bardzo, łowczyni troche mniej.
podejrzany
Posty: 266
Rejestracja: 29 gru 2020, 21:51
Has thanked: 21 times
Been thanked: 15 times

Re: Dice Throne: Season One ReRolled (Nate Chatellier, Manny Trembley)

Post autor: podejrzany »

W końcu dostałem urodzinowy prezencik czyli 4 talie :D Na pierwszy ogień poszła partia piromantka vs złodziej gdzie wygrała piromantka. W drugiej była walka księżycowa elfka vs barbarzyńca, tym razem również zwycięstwo dla płci pięknej :D Każda z postaci mi się podoba klimatycznie, natomiast trochę zastanawiam się jak grać elfką najlepiej, bo trochę jak patrzyłem na jej umiejętności to bardzo ciężko coś wyrzucić innego poza umiejętnością za łuki, bo ciągle są wymagane księżyce które się bardzo ciężko wyrzuca. Po Nowym Roku powinna dotrzeć pozostała czwórka także jaram się, bo razem z dziewczyną jesteśmy pozytywnie nastawieni po pierwszych dwóch partiach do tej gry w ramach "coś na ząb" :D
Wymiene Descent ed.2 węrdrówki w mroku za Cthulu death may die 2 kampania +przedwieczny (dopłace jeśli dorzucone będą obaj przedwieczni) lub za Posiadłość Szaleństwa sama podstawka
Awatar użytkownika
Bart Henry
Posty: 1028
Rejestracja: 15 sie 2013, 19:59
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 139 times
Been thanked: 808 times

Re: Dice Throne: Season One ReRolled (Nate Chatellier, Manny Trembley)

Post autor: Bart Henry »

Dice Throne kupiłem, gdyż widziałem w nim zamiennika dla Star Realms. Szukałem szybkiej do rozłożenia gry na 20-30 minut. Rozegrałem po jednej grze każdą z postaci w zestawieniach sugerowanych zestawieniem na potrzeby retailowych pudełek, co oznacza, że każdą z postaci widziałem w grze dwukrotnie.

Rozkłada się szybciej niż tektura, ale coś tu nie gra
Uwielbiam dobrze przemyślane gry i jestem w stanie zapłacić więcej za pierdółki, która umilą obcowanie z produktem. W przypadku Dice Throne jest tak, jak wielu już mówiło i pisało - wyciągasz z pudełka i grasz.
Mam jednak wrażenie przerostu formy nad treścią w przypadku licznika punktów walki. Zdjęcie poniżej.
Spoiler:
Liczniki pracują dosyć opornie, potrzeba dwóch rąk do zmiany wartości. Na początku tury trzeba zatem odłożyć karty, dodać punkt walki, wziąć ponownie karty. Jeżeli chcemy rzucić kartę, to robimy to ponownie - odkładamy karty, zmieniamy wartość, bierzemy karty. Chcesz zagrać coś w trakcie fazy rzutu ofensywnego? Raz jeszcze. Odpowiedzieć na kartę przeciwnika? Powtórka.

My sobie radzimy tak, że zarządzamy tymi dialami osobno. Ja biorę licznik postaci, którą gra moja dziewczyna, a ona licznik mojej postaci. Mówimy co robimy, rywal zaznacza to na score dialu. Proste rozwiązanie, które zmniejsza mikrozarządzanie. Tutaj lepiej sprawdziłyby się po prostu żetony, ale byłyby mniej fancy. Bajery vs użyteczność 1:0.

Gracz niepotrzebny
Gra daje nam iluzję decyzyjności. Możemy podjąć decyzje o zagraniu karty lub wybrać kości do przerzutu. To nie do końca my gramy w grę. Gra dzieje się sama, a w pewnych momentach możemy delikatnie zmienić jej tor. Wielokrotnie wydacie punkty na ulepszenie umiejętności, której nigdy nie zagracie, bo kości turlają się akurat tak, że pójście w wymagane wartości wymusiłoby przerzuty wbrew logice. Decyzyjność przy przerzutach też nie jest duża. Pierwszy rzut pokazuje nam kierunek, w którym należy podążać. Próba przerzucenia większości kostek ma sens tylko wtedy, gdy mamy na ręce karty, które ograniczą nam ryzyko związane z ewentualnym złym rzutem. A te akurat często dociągają się nie po mysli...

Te wybredne karty...
Chciałoby się, aby losowość kości była wynagrodzona czymś, co da się przewidzieć. Karty. Kompletna losowość. Raz dostaniesz karty na manipulację, które pozwolą Ci podjąć większe ryzyko przy rzucie kośćmi, wykaraskać się z braku farta lub po prostu ułatwić sobie zebranie pięciu "szóstek". Innym razem dostaniesz karty usuwające negatywne statusy, grając przeciwko postaci, która ich nie nakłada. Albo rozwijające umiejętności, na których Ci nie zależy.

Ewidentnie brakuje tutaj mechanizmu dociągania kart. Można je sprzedawać, aby zyskać punkty walki, ale, poza niektórymi postaciami, nie ma opcji ich dobierania, gdy karty zupełnie nie podchodzą. Czasem miałem gry, w czasie których nie doszła mi żadna karta usprawniająca umiejętności bazowe, przez co miałem bardzo małe obrażenia, które były znoszone przez obronę przeciwnika, nie mogąc za bardzo nic z tym zrobić. Aż się prosi o oddzielenie talii usprawnień od kart ogólnych.

Poprzez "karty ogólne" rozumiem karty, które powtarzają się w każdej talii. Tak, każda postać ma pulę kart wspólnych. Oprócz tego są karty ulepszeń umiejętności, specyficzne dla każdej postaci oczywiście. Postaci nakładające efekty mają też często karty pozwalające zrobić coś z ich żetonami. Wróćmy do kart współdzielonych przez każdą postać. Z jednej strony pozwala to szybciej nauczyć się grać konkretną postacią, jednak z drugiej strony wygląda to strasznie tanio. Nastawiałem się na totalnie różne odczucie z gry każdą postacią, a jednak dostaję talie odmierzone od linijki.

Do wspólnych kart mam jeszcze jedno zastrzeżenie. Znajdziemy wśród nich karty adresujące problem z brakiem możliwości doboru kart i problem z brakiem punktów akcji, o którym jeszcze nie wspomniałem. Zazwyczaj i kart jest mało i punktów akcji do odpalenia lepszych efektów też. Jednak dużą przewagę może mieć osoba, która dociągnie kartę pozwalającą po prostu wziąć 2 punkty walki. Co prawda koszt jest w tym, że dociągnął taką kartę, a nie inną, jednak w naszym przypadku zazwyczaj umożliwiało to dobry start lub zagranie czegoś droższego z ręki. Na logikę - normalnie odrzucając kartę z ręki dostajemy 1 punkt walki, więc nie wierzę, by ktoś miał obiekcję, by odrzucić kartę za dwa punkty. A właśnie de facto to umożliwia wspomniana karta.
Podobnie jest z kartą pozwalającą na dobór kart. Kosztuje bodajże 2 punkty walki i pozwala dobrać trzy karty. Wystarczyłoby po prostu dać taką możliwość graczom w każdym momencie, zamiast zapychać talię i uzależniać taką akcję od szczęścia.

Są równi i równiejsi
Zestaw numer jeden nie porywa. Raczej odstraszy od gry, niż zachęci. Od drugiego w górę jest już lepiej, ale polecałbym trzeci i czwarty. Mimo wszystko trzeba wziąć poprawkę, że niektóre postacie są specyficzne. Za przesadzonego uważam Mrocznego Złodzieja, który bardzo łatwo generuje sobie punkty walki, przez co ma dużą przewagę w możliwości zagrywania kart, a dodatkowo ma mechanizm pozwalający mu dobierać karty. Co więcej, jego obrażenia bazują na punktach walki, więc można wykręcić obrażenia nieosiągalne dla innych postaci. Według mnie to postać, którą się gra jakby na cheatach, idealna dla początkujących, wbrew złożoności określonej jako 5/6. Granie nim daje fun, a granie przeciwko rodzi frustrację. Dość powiedzieć, że właśnie grając nim, jako drugi gracz, osiągnąłem największą przewagę (miałem 18 punktów życia wygrywając). Grając Piromantką przeciwko niemu, ponownie będąc drugim graczem, doprowadziłem do sytuacji, gdy miałem 19 punktów życia vs 10 punktów Mrocznego Złodzieja. W tej grze właściwie wszystko mi wychodziło. Teoretycznie gra wygrana - przeżyję, zadaję obrażenia broniąc się, dobijam w swojej rundzie rywala. No i klops, bo dostałem z ultimate'a Mrocznego Złodzieja za dokładnie 19 punktów. Nie mogłem w tej grze zrobić nic lepiej, prowadziłem prawie cały czas 10 punktami, a i tak przegrałem. Dla niektórych będzie to plus, bo gra jest nieprzewidywalna, cała reszta będzie się irytować.

Brakuje mi nieco możliwości odpalenia dwóch umiejętności, które wymagają mniej kości do odpalenia. Czasem postaci mają skille wymagające np. dwóch symboli, ewentualnie nagradzające za większą ich liczbę. Aż się prosi by móc odpalić dwie różne, w szczególności, że takie umiejętności zazwyczaj nie pozwalają zadawać obrażeń, więc ich uruchomienie to ostateczność, a nie cel. Zmniejszyłoby to poczucie stracenia rundy.

Czyli co, 2/10?
No nie do końca. Gra jest przyjemna, ale to trochę ta sama kategoria oceny, co powiedzenie o dziewczynie, że jest sympatyczna. Dziwi mnie tak dobre jej przyjęcie, ale widocznie ludzie lubią radosne turlanki z ograniczonym wpływem na losowość. Może po prostu łatwiej znaleźć w domowym zaciszu rywala do takiej niezobowiązującej partyjki, w której doświadczony gracz nie zmiażdży nowicjusza? Tym bardziej, że jedna rozgrywka nie jest długa.

Niestety, nie jest też krótka. Przynajmniej u mnie. Pomijając absurdalnie długie rozgrywki postaciami z dwóch pierwszych pojedynków (jeżeli dobrze pamiętam, to defensywnie grający Paladyn potrafił przeciągnąć grę nawet do godziny), pojedyncza gra zabierała nam 30-40 minut. Nie wiem ile w tym zasługi ogrania, a ile tego, że postaci z trzeciego i czwartego pojedynku łatwiej generują wyższe wartości ataku. Raz udało nam się zejść do górnej wartości akceptowalnej przeze mnie długości gry dla takiej niezobowiązującej turlanki - 30 minut. No cóż, przynajmniej szybko się rozkłada.

Ani to szybkie, ani daje ponadprzecietny fun. Fajne do ogrywania z osobami, które akceptują losowość lub z takimi, które frustruje to, że ich zazwyczaj łoicie w inne gry. Gra z dziećmi też potencjalnie spoko. Ode mnie 6/10 dla Dice Throne. Przy czym weźcie pod uwagę, że ja nie jestem fanem losowości (aczkolwiek zarządzalną losowość akceptuję i lubię kości). Moja dziewczyna zdecydowanie lepiej podchodzi do losowości, ale jak na ironię, wystawiłaby tej grze coś około oceny jaką Gambit dał Gloomhaven. Co nieco kontrastuje z tym, że ma ochotę tę grę rozkładać, jednak po pierwszych turach zazwyczaj się frustuje i żałuje marnowanego czasu.
Awatar użytkownika
Evokenx
Posty: 275
Rejestracja: 10 lip 2020, 16:14
Lokalizacja: Śląsk
Has thanked: 525 times
Been thanked: 52 times

Re: Dice Throne: Season One ReRolled (Nate Chatellier, Manny Trembley)

Post autor: Evokenx »

Co do liczników punktów walki to spokojnie można sobie poradzić jedną ręką :) Nie wiem w czym problem. A co do decyzyjności to faktycznie dla mnie dociąg kart i w ogóle talia/to co ma się na ręce trochę słabo wypada. Dlatego ja zrobiłem home rulsa, że gracz dociągając kartę dociąga je sobie po dwie sztuki i wybiera jedną z nich. Dzięki temu gracz zazwyczaj w swojej grze zdąży "przemielić" całą swoją talię i dodatkowo karty które nie przydadzą mu się na akurat swojego przeciwnika spokojnie da się odrzucić ^^
ODPOWIEDZ