Re: 18xx
: 22 kwie 2020, 11:38
Ja nie jestem zwolennikiem pchania gry za wszelką cenę, bo wydaje mi się, że wtedy to jest bardziej balansowanie na granicy bankructwa i nawet dla osoby, która to zacznie wygrana jest niepewna. A o wygraną powinno przecież chodzić powinno, a takie coś mi zalatuje trochę hazardem gdzie szczęście determinuje wygraną.
Wydaje mi się, że jeśli takie parcie ma tylko jedna osoba, to reszta graczy jeśli gra spokojnie, to jest w stanie taką osobę "spacyfikować" i wcale to nadmierne kupowanie pociągów będzie takie korzystne. Wszystko też zależy od tego, z jakiego pułapu firma startuje, bo np. w 1856 pchanie gry do przodu nie ma żadnego sensu, bo masz niewiele udziałów w firmie i co z tego, że pojadą Ci 3 pociągi, jak dywidenda będzie mniejsza niż ktoś inny dostanie z prywatnej. Problem w tym, że następuje u ludzi odruch, że widząc, że ktoś pędzi to się do niego dołączają, bo "pewnie trzeba". Trochę jak ostatnie wykupowanie papieru toaletowego, gdzie zapasy zrobiły też osoby nieskore do takiego szaleństwa, ale kupili "bo inni kupują" albo "po zabraknie dla mnie".
Generalnie co do bankructw mam mieszane uczucia, tym bardziej w sytuacji, gdy gracz może to wymusić, nawet jeśli stać by go było na permy w 2 firmach (ale woli zbankrutować, bo i tak widzi, że nie wygra i nie chce ciągnąć partii w której będzie drugi, trzeci itd).
Co do układów, to imho są ciekawe i można je stosować, bo to przecież gra o inwestorach. W realu też różne układy, układziki się tworzy Mam też wątpliwości co do tych "szczerych" rad o których Galatolol wspomina. Wydaje mi się, ale to patrzę tylko po sobie, że będąc częścią gry nie ma szans na bycie szczerym w 100%. Dla mnie rozgrywka to jest jak wielka struktura drzewiasta i samemu do końca się nie widzi wszystkich możliwości. Uogólniając: decyzja gracza A wpływa na decyzję gracza B i C. Jeśli gracz A ma 3 możliwości to powoduje to 9 możliwości u gracza B i 9 u gracza C (po 3 możliwe reakcje na to co zrobi gracz A).
Wydaje mi się, że jeśli takie parcie ma tylko jedna osoba, to reszta graczy jeśli gra spokojnie, to jest w stanie taką osobę "spacyfikować" i wcale to nadmierne kupowanie pociągów będzie takie korzystne. Wszystko też zależy od tego, z jakiego pułapu firma startuje, bo np. w 1856 pchanie gry do przodu nie ma żadnego sensu, bo masz niewiele udziałów w firmie i co z tego, że pojadą Ci 3 pociągi, jak dywidenda będzie mniejsza niż ktoś inny dostanie z prywatnej. Problem w tym, że następuje u ludzi odruch, że widząc, że ktoś pędzi to się do niego dołączają, bo "pewnie trzeba". Trochę jak ostatnie wykupowanie papieru toaletowego, gdzie zapasy zrobiły też osoby nieskore do takiego szaleństwa, ale kupili "bo inni kupują" albo "po zabraknie dla mnie".
Generalnie co do bankructw mam mieszane uczucia, tym bardziej w sytuacji, gdy gracz może to wymusić, nawet jeśli stać by go było na permy w 2 firmach (ale woli zbankrutować, bo i tak widzi, że nie wygra i nie chce ciągnąć partii w której będzie drugi, trzeci itd).
Co do układów, to imho są ciekawe i można je stosować, bo to przecież gra o inwestorach. W realu też różne układy, układziki się tworzy Mam też wątpliwości co do tych "szczerych" rad o których Galatolol wspomina. Wydaje mi się, ale to patrzę tylko po sobie, że będąc częścią gry nie ma szans na bycie szczerym w 100%. Dla mnie rozgrywka to jest jak wielka struktura drzewiasta i samemu do końca się nie widzi wszystkich możliwości. Uogólniając: decyzja gracza A wpływa na decyzję gracza B i C. Jeśli gracz A ma 3 możliwości to powoduje to 9 możliwości u gracza B i 9 u gracza C (po 3 możliwe reakcje na to co zrobi gracz A).