http://www.sport.pl/vancouver2010/1,103 ... lczyk.html
"Nerwów nie ma, bo wszystko jest poukładane jak należy. Kowalczyk codziennie trzyma się identycznego planu - na trasę wychodzi tuż przed 10.30 (o tej godzinie, czasu lokalnego, ruszy na trasę w poniedziałek). Serwismeni są na miejscu półtorej godziny wcześniej. A potem wraca do wioski. - Na igrzyskach mamy tylko jeden trening dziennie. Ale nie ma mowy o nudzie. Jeśli ktoś ma czas, ma co robić. Serwismeni siedzieli ostatnio w świetlicy z grami. Jest tam wszystko: playstation, nintendo, flippery, bilard, ping-pong, karty i gry planszowe. Justyny tam nie widziałem, zresztą i nas już tam nikt nie zobaczy - mówił "Gazecie" Brandt. - Zaczyna się ciężka robota, zbliża się najważniejsze czyli start!"
Ciekaw jestem co mają pewnie jenge albo coś innego równie popularnego:)
A swoją drogą ciekaw jestem jak gry planszowe jako element rywalizacji i przygotowania sprawdziłby się wśród sportowców:)
Kowalczyk a gry planszowe
Re: Kowalczyk a gry planszowe
Powinni mieć to
Zawsze gdy zauważysz, że jesteś po stronie większości zatrzymaj się i zastanów.
magazyn
magazyn