DungeonQuest

[janekbossko]

co to znaczy gra tej klasy?

[Matio.K]

Dla mnie gra tej klasy nie jest warta więcej niż 150 zł. Udało się kupić poniżej 160 zł, więc jest dobrze Pozdrawiam lubiących przepłacać

Opinii!

[GoldenDragon]

co to znaczy gra tej klasy?

Gry tej klasy(powinny kosztować do 150 zł) - Shadow over Camelot, Tomb, Arkham Horror, World of Warcraft:Adventure Game, Small World, Kingsburg. Dla mnie(miłośnika gier przygodowych) to gry o podobnej złożoności i "ciężarze gry". Gry wyższej klasy - Android, Battlelore i wyższa półka - Descent, Middle Earth-quest. I osobiście za grę z taką ilością elementów nie zapłacę tyle, ile dałem za Androida np.

Opinii!

O słówku "klasy" powyżej
O grze? Jak do mnie dotrze - to będzie recenzja.

[pabula]

Wszystko fajnie...
Tylko wszystkie gry "tej klasy", które wymieniłeś w Bardzie (poza Tomb) kosztują ponad 150zł...
World of Warcraft może się jeszcze zmieści, ale licząc dodatki to już nie...
FFG nie wydaje bubli. Gry mają być ładne, a co za tym idzie nie będą tanie!

[Matio.K]

FFG nie wydaje bubli. Gry mają być ładne, a co za tym idzie nie będą tanie!

Grywalne. Cokolwiek to znaczy.

[pabula]

Jako już szczęśliwy posiadacz gry napiszę kilka słów o grze.
Zawartość jak to FFG na wysokim poziomie.
Kartki wielkości i jakości jak w TI3 czy Runewars, Starcraft i innych...
Cel gry prosty. Wejść do podziemii, znaleźć skarby i wyjść jak najszybciej. Najwięcej skarbów jest na środku w skarbcu gdzie śpi smok Kalladra. Zabić się go nie da i jak tylko go zbudzimy to o ile przeżyjemy to uciekamy jak najszybciej porzucając skarby do tej pory znalezione....
Gra bardzo losowa ale już widzę że dzieciakom będzie się podobać jak z nimi będę grał - bardzo klimatyczna.
Rozegrałem już 6 (każdym bohaterem raz) szybkich poszukiwań skarbów i tylko jednym udało mi się przeżyć a i to tylko dlatego że jako ostatnim bohaterem nie szarżowałem i do środka planszy nie dostałem się...
Gorąco polecam!
Paweł
PS: Dziękuję ślicznie sklepowi Dragonus za szybką sprzedaż!

[janekbossko]

no i jak? cos wiecej? ktos więcej? zastanawia mnie czy kart jest na tyle dużo ze po 8-10 rozgrywkach nie bedzie to zbyt powtarzająca sie partia...

[waffel]

Na Fortress Ameritrash wczoraj chyba pojawiła się recenzja:

http://fortressat.com/index.php?option= ... meritrash)

Warto też przeczytać komentarze, pochodzą generalnie od weteranów pierwotnej wersji z lat 80.

[pabula]

no i jak? cos wiecej? ktos więcej? zastanawia mnie czy kart jest na tyle dużo ze po 8-10 rozgrywkach nie bedzie to zbyt powtarzająca sie partia...

Każda gra może ci się wydawać po 10 rozgrywkach powtarzająca...
W tej po kilkunastu partiach rozegranych solo mogę powiedzieć że jedynie co mi się powtarzało to śmierć I to w przeróżnych okolicznościach...
Zainteresowanych Krakusów zapraszam dziś na Strych... (2 miejsca wolne - nieaktualne)

[Łukasz Pach]

Dwa słowa co do ceny i wielkości pozycji. FFG rzuca sobie ceny takie jak im się podoba, niestety sklepy muszą się do tego dostosować. rzadko ma to pokrycie w ilości komponentów i rzeczy w środku. Sam nie raz się zastanawiam czy oni czasem nie rzucają k6 na to do jakiej kategorii cenowej gra zostanie zaklasyfikowana. Faktem jest tez to, że wszystko drożeje. Sami wiecie, że koszty produkcji w chinach wzrosły ogromnie. Nie sądzę by można porównywać tytuły wydane kilka lat temu do tego co wychodzi dzisiaj.

Gry FFG są wydane na wysokim poziomie to fakt, ale jeśli chodzi o pionki to imo dalej kuleją. Figurki z chaos in the od world, starcrafta, twilighta są słabe, ale jeśli chodzi o papier to nie mają sobie równych (sama instrukcja do androida wydana jest w stylu zachodnich najlepszych RPG, komponenty też są boskie) Sam kupiłem tę grę by ją mieć i się na nią patrzeć, jakoś nigdy nie było okazji zagrać. Dlatego tak bardzo przy pięknie wydanym chaos in the old world dostaję gęsiej skórki patrząc na figurki. Ale jeśli chodzi o Dungeoquesta wygląda to już trochę lepiej. Figurki są na przyzwoitym poziomie, ładnie odlane, komponentów trochę mało, ale podejrzewam, że tutaj kosmiczną rolę odgrywają koszty licencji a wiadomo, że koszty zawsze przenosi się na klientów ;(

[tchazzar]

Nie rozumiem czemu czepiacie się tak tych figurek. Ludzie to jest gra planszowa, a nie bitewna. Tutaj figurki są dodatkiem ( bardzo fajnym i cieszącym oko - to fakt ) do planszy, mechaniki. A nie, że do zestawu figurek dostajemy plansze, jakies żetony itp.

Gdybyśmy chcieli takie figurki jakie są np. w WFB, za grę dalibyśmy bardzo dużo. Przykładowo 5 dwarf slayerów do WFB kosztuje 70 zł, na 5 mamy 14 zł za sztukę. W CitOW otrzymujemy 45 figurek. Teraz, 45 x 14 = 630 zł + koszty planszy, kart, żetonów. Reasumując trzeba byłoby dać około 720 zł za grę.

Teraz pomyślmy, czy lepiej gracz średnimi ( a jak na planszówki dobrymi ) figurkami płacąc za grę 200 zł, czy wspaniałymi, na miarę WFB wydając 700 zł.

zeby nie bylo OT - w gre nie grałem, ale po lekturze instrukcji zachwycony nie jestem. Najpierw kupię tytuły z wishlisty, potem się będę zastanawiał.

[Dabi]

Figurki z chaos in the od world, starcrafta, twilighta są słabe,

Jeśli chodzi o Starcrafta to akurat zdecydowanie najlepsze są spośród tych wymienionych. Różnorodne i przyjemne.

Do tej pory najładniejsze figurki w grze planszowej FFG występują w Descencie. Część z nich to naprawdę fajne wzory.

[Łukasz Pach]

Spośród wymienionych owszem, ale imo dalej klasyfikuję je jako słabe Po pierwsze gumowe i mało szczegółowe, po drugie się łamią w transporcie.

tchazzar - zdecydowanie masz rację, ja niestety jestem wychowany na bitewniakach i po prostu to takie zboczenie - GW wytyczyło standardy.

Ps. Space Hulk nie kosztował 700zł ale wiadomo -> robiło go GW.

[janekbossko]

a moze ktos wypowiedzialby sie o samej rozgrywce a nie o komponentach?

[Matio.K]

a moze ktos wypowiedzialby sie o samej rozgrywce a nie o komponentach?

Komponenty są najważniejsze.

Po lekturze recenzji moje zainteresowanie spadło do zera.

[Muttah]

hmm, jeśli system walki jest faktycznie tak przekombinowany jak piszą, to istotnie może być lipa. Aczkolwiek nie będąc wielkim fanem Fantasy jakoś to przeboleję

[godpuppet]

ja też byłem wstępnie zainteresowany, ale zrezygnuję po lekturze recenzji i przetestowaniu starej wersji na kompie. W Labirynt Śmierci już mi się lepiej grało, więc te 160 zł lepiej przeznaczyć na coś innego.

[Dr Doom]

ja też byłem wstępnie zainteresowany, ale zrezygnuję po lekturze recenzji i przetestowaniu starej wersji na kompie. W Labirynt Śmierci już mi się lepiej grało, więc te 160 zł lepiej przeznaczyć na coś innego.

Przeczytałem instrukcję i przetłumaczyłem nawet 3/4 ale w końcu się znudziłem. Od samego czytania (i tłumaczenia) instrukcji można się znudzić, a już nie wyobrażam sobie w to grać.
Gra w stylu przejdź dalej i wyciągnij kartę, sprawdź czy przeżyłeś, przejdź dalej i wyciągnij kartę, itd...
Nuda - to już magia i miecz jest ciekawsza.

[waffel]

Podobno wersja GW była przynajmniej krótka, teraz podobno się dłuży. Jestem w stanie sobie wyobrazić że skoro są ludzie bawiący się przy Munchkinie i Wiochmenie to mogliby też i przy tym :) Ja raz bym zagrał ale jeśli faktycznie to ma trwać półtorej godziny to nie wiem czy wysiedzę.

[janekbossko]

ehhh ja kupilem ale im wiecej narzekacie tym bardziej załuje...



...ale podtrzymuje mnie na duchu ze biadolicie nie grajac w to wogóle, prócz Pabuli - jemu wierze

[waffel]

No ja właśnie bardzo chciałbym tę grę polubić, ale zrzędzenia weteranów ameritrashu mnie niepokoją, z barbarzyńcą wygrywającym walki atakiem zasięgowym itd.

[pabula]

Uwielbiam gry strategiczne, mózgożerne, gdzie każdy ruch ma być przemyślany i dlatego lubię DungeonQuest bo jest zupełnie przeciwny
Cokolwiek nie zrobię to i tak losowo ginę...
Myślę, że to miłe oderwanie się od gier, których lubię...
Lubię świat fantasy a w tej grze czuje się klimat...
Przypuszczam że gra po pewnym czasie się znudzi ale prawdę mówiąc, która się nie nudzi?
Na Strychu rozegraliśmy w 1,5h 3 partie w 4 osoby i to z tłumaczeniem więc te 90 minut na pudełku jest ogromnie przesadzone.
Walki odbywają się szybko dzięki deathblow'owi. I cieszę się, że zmienili ten element od wydania GW. Spotkałem się z nim po raz pierwszy i bardzo mi się podoba.
Kupując tę grę myślałem że kilka partii i ją sprzedam ze względu na tę losowość, ale już teraz wiem, że gra na razie jeszcze zostaje...
Polecam do wypróbowania bo jest dużo śmiechu...

[BloodyBaron]

No ja właśnie bardzo chciałbym tę grę polubić, ale zrzędzenia weteranów ameritrashu mnie niepokoją, z barbarzyńcą wygrywającym walki atakiem zasięgowym itd.

oj, po tej recenzji będę musiał zacząć czytać inne dostępne w "Fortecy...", właśnie dla komentarzy poniżej. Weterani nie owijają w bawełnę Walą workiem z kostkami między oczy
Co do gry: wrażliwi na klimat faktycznie mogą być porażeni tym, że ich spocony krasnolud z wielgachnym toporem ociekającym posoką tłucze pomioty chaosu i ciemności przy pomocy zaklęć i strzałów z łuku, którego nawet nie posiada
Pewnie sympatykom eurostrategii to aż tak bardzo nie przeszkadza, stąd ciepłe słowa dla DQ pabuli - jak sam pisze - na ogół sympatyka gier z przeciwnego bieguna

[waffel]

No ale cóż w tych grach jest oprócz klimatu? Na poziomie mechaniki to rzuć k6 w którym pomieszczeniu giniesz, na 6 wygrywasz :)

[BloodyBaron]

No ale cóż w tych grach jest oprócz klimatu? Na poziomie mechaniki to rzuć k6 w którym pomieszczeniu giniesz, na 6 wygrywasz

tia... i dlatego z twardogłowego ameritrashowca, który miał w 2 klasie podstawówki komplet "Magii i Miecza" i radośnie rysował po lekcjach z kolegami nowe plansze wypakowane takimi atrakcjami, jak pola opisane "Giniesz", "Tracisz 3 pkty wytrzymałości", etc. ustawionymi w szeregu po 3-4 na raz tak, że aby przejść korytarzem, trzeba było cały czas rzucać k6 wyniki 4+, zmieniłem się w eurodziewczynkę