Konfrontacja - czy w to da sie wygrywac bialymi?

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Awatar użytkownika
kwiatosz
Posty: 7874
Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
Lokalizacja: Romford/Londyn
Has thanked: 132 times
Been thanked: 417 times
Kontakt:

Konfrontacja - czy w to da sie wygrywac bialymi?

Post autor: kwiatosz »

Zaczne od tego ze jestem wielkim fanem LOTR Konfrontacji:) Na poczatku gralo nam sie rowno, nawet latwiej bylo bialymi, potem szanse sie wyrownaly. Ale ostatnimi czasy (po naprawde sporej liczbie gier, mysle ze setka pekla juz kawalek czasu temu) czarni zrobili sioe nie do pokonania. Zostawienie warga, nazgula i sarumana w mordorze oraz wyrab do Shire kims mocnym nie daje szans bialym, ile bysmy niekombinowali, jedyne zwyciestwa bialych to takie gdzie ostatnia walka i ostatni rzut kartami decyduja (50% na zwyciestwo).
A z poczatkow pamietam zwysiestwa ze mialem jeszcze 3 bialych i wygrywalem przez wyciecie wszystkich czarnych :) I stad moje pytanie: czy u Was tez tak jest ze biali maja zdecydowanie mniejsze szanse? (po naprawde bardzo wielu rozgrywkach, po kilku dniach grania sam sadzilem ze czarni sa bez szans :) )

Jak macie jakies wyprobowane strategie to chetnie sie dowiem, bo moze po prostu nazbyt w schematach po takim czasie utknalem, inne spojrzenie moze mi przywroci wiare w zwyciestwo dobra :) Dlatego bede bardzo BARDZO wdzieczny za podzielenie sie jakims patentem (wiem ze to nieladnie czyimis manewrami sie podpierac, ale nie potrafie wyjsc poza schemat... nawet wycinka gandalfem az do mordoru i ubicie tam 3 postaci nie daje takich efektow jak kiedys :cry:

Teraz zwyciestwo bialymi to ogrom satysfakcji, ale jedna na 10 partia wygrana to za malo zeby moc sie chelpic przewaga mojej mysli strategicznej nad innymi, a lubilem takie niedowierzanie przeciwnikow ze majac w sumie sily tyle co u niego 2 postacie jednak wygrywalem :)

So I need your help!!!!
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b

ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
Awatar użytkownika
moonman
Posty: 250
Rejestracja: 25 mar 2005, 12:17
Lokalizacja: Słupsk

Post autor: moonman »

Chociaż obecnie cierpię na brak współgracza - to miałem podobnie. Na początku wydawało się nam, że biali są niezwyciężeni. Im dłużej graliśmy tym bardziej wydawało nam się jednak, że czarnymi łatwiej wygrać.

A wszystko to wina tego, że gra się tak samo. Czarny zawsze zostawia Warga w mordorze i podobnie rozstawia jednostki - wypracował sobie najlepszą taktykę i łatwiej mu zwyciężyć.

Niestety, często taką wypracowaną taktykę mamy białymi i to jest zgubne, w przeciwieństwie do czarnych. Mając jednego/dwóch wspógraczy - nie należy mieć "wyuczonej" taktyki 'bialymi' - trzeba ciągle zaskakiwać, eksperymentować itd.

Ja lubię grać i białymi i czarnymi. W ogole to jest moja ulubiona gra.

BTW: probowal ktos juz ver. deluxe, a moze jest juz gdzies w necie wersja printable zeby podmienic wkladki do standardowej wer.?
Awatar użytkownika
kwiatosz
Posty: 7874
Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
Lokalizacja: Romford/Londyn
Has thanked: 132 times
Been thanked: 417 times
Kontakt:

Post autor: kwiatosz »

Hehe, wlasnie - zaskakiwac. Ale jakze to ciezko :(
jak sie uda zatluc balroga, to potem mozna gandalfem zrobic wycinke az do mordoru, na poczatkui przemknac gandalfem i zaraz dorzucic frodo i czasem mozna ladnie tak zaskoczyc jeszcze kogos z 3 postaciami w mordorze kogos frodem:) Ostatnio tak mi sie udalo, bo koles myslal ze to gandalf idzie i sie skupil na uciekaniu z mordoru zamiast na zwalczaniu mnie, a to byl Frodo :twisted:
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b

ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
Jarzynek
Posty: 179
Rejestracja: 26 lip 2005, 00:41
Lokalizacja: Częstochowa
Has thanked: 1 time
Been thanked: 1 time

Post autor: Jarzynek »

Nie rozuniem, dlaczego ten Gandalf ma być taki silny? Przecież jeżeli spotka przeciwnika z siłą 5 i czarny zagra kartę 5 lub 6, to Gandalf albo ucieknie, albo co najwyżej będzie wymieniony. Nie rozumiem, skąd ta "wyrzynka do Mordoru".

Nie mam wielkiego doświadcznia, ale strategia białych, która daje dość dobre efekty jest taka: główne siły ( Gandalf, Aragorn, Boromir ) na jedno skrzydło, Gimli z tyłu, żeby mógł skontrować orka, Legolas z tyłu ( żeby mógł się na niego Nazgul nadziać :) ), hobbici z przodu w roli mięsa armatniego.
Jeżeli czarny uderzy na tym skrzydle, na którym są nasze główne siły, no to wyrzynka i co dalej - nie wiadomo. Jeżeli uderzy gdzie indziej, to atak głównymi siłami, w ślad za nimi Frodo.

Grając białymi raczej nie korzystam z kopalni Morrii, przynajmniej nie dla głónych sił, ani nie wtredy, gdy Fangorn jest we wrażych rękach

W większości gier, które rozegrałem, czarny starał się wyeliminować białych, czy znaleźć Froda bardziej, niż wprowadzić 3 postaci do Shire, nie wiem więc jak w tej sytuacji sprawdzi się ta taktyka.
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
moonman
Posty: 250
Rejestracja: 25 mar 2005, 12:17
Lokalizacja: Słupsk

Post autor: moonman »

Jarzynek pisze:W większości gier, które rozegrałem, czarny starał się wyeliminować białych, czy znaleźć Froda bardziej, niż wprowadzić 3 postaci do Shire, nie wiem więc jak w tej sytuacji sprawdzi się ta taktyka.
ja rozegrałem grubo ponad setke gier i NIGDY nie udalo sie (ani mi, ani wspolgraczom) wprowadzic 3 czarnych figur do Shire (co nie oznacza, ze nie bylo takich prob). ZAWSZE koniec gry nastepowal poprzez zabicie Froda lub jego dotarcie do Mordoru.

o taktyce trudno pisac - prawdziwa taktyka zaczyna sie dopiero w "late game" ale duzo niestety zalezy od szczescia albo od umiejetnosci pokerowych ;)

BTW: taki Chuck Norris np. wygral mistrzostwa swiata w pokera majac na reku pare trojek, waleta, siodemke z Uno i karte wyjscia z wiezienia z Monopoly

ps. znacie jakies fajne, szybkie strategie ktore miodnoscia dorownuja konfrontacji tyle ze na 3-4 osoby?
Jarzynek
Posty: 179
Rejestracja: 26 lip 2005, 00:41
Lokalizacja: Częstochowa
Has thanked: 1 time
Been thanked: 1 time

Post autor: Jarzynek »

o taktyce trudno pisac - prawdziwa taktyka zaczyna sie dopiero w "late game" ale duzo niestety zalezy od szczescia albo od umiejetnosci pokerowych Wink
W tej grze każdy ruch ma nieodwracalny wpływ na dalszą grę, więc twierdzenie, że taktyka zaczyna się w końcówce włożyłbym raczej między bajki ;). Wyniki tej taktyki po prostu widać, ale IMHO na określoną taktykę gracz decyduje się już podczas rozstawiania figur.
Co do umiejętności pokerowych - jak najbardziej się przydają ( krótkie pytanie nad planszą "Ciekawe gdzie masz Froda?" i tylko patrzymy, gdzie spojrzy przeciwnik :) ). Szczęście tez jest istotne, ale raczej w minimalnym stopniu i pod warunkiem, że gracze są na tym samym poziomie. Jak często zdarzyło wam się, że "nowy" wygrał z "wyjadaczem"?
ps. znacie jakies fajne, szybkie strategie ktore miodnoscia dorownuja konfrontacji tyle ze na 3-4 osoby?
Szachy na trzech ;)
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
kwiatosz
Posty: 7874
Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
Lokalizacja: Romford/Londyn
Has thanked: 132 times
Been thanked: 417 times
Kontakt:

Post autor: kwiatosz »

gandalfem mozna rzucic 2 X ucieczke, to w wiekszosci wystarcza zeby przeciwniki zagral 5 i 6 lub 2 razy 6, wtedy go mozna ominac i tluc slabszych. NA balrogu, shelobie i czrnoksiezniku sie mozna wylozyc, ale to rzadko jak sie ucieka odpowiednio zdarza. A nazgul jest do ataku froda w gorach, wczesniej praktycznie nigdy go nikt nie rusza, jak sie fangorn zajmie kims to frodo nie ma jak przejsc wtedy...

a takie cos na wieksza ilosc osob tez bym chcial:)

aha, i jak sie zrobi wycinke sarumanem albo kims az do shire, to potem mozna latwo 3 postacie wprowadzic, najpierw nazgulem sie atakuje przed shire i myk w bok a potem jezdzcem i myk w bok, jak sie ktos odsloni to w 4 kolejki mozna 2 do shire persony zle wprowadzic :) Ale to trzeba miec szczescia troche jednak do tego, wiec na strategie to az tak nie podchodzi...

A uzycie gandalfa tez jest takie dobre ze mozna zmusic wroga do zrzucenia kilku dobrych kart, dzieki temu frodo moze pokonac potem warga albo nazgula:) Ech, juz kilka dlugich dni nie gralem, jak tak pisze to mega chec mnie wziela, musze kogos zorganizowac na jutro :)
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b

ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
Awatar użytkownika
moonman
Posty: 250
Rejestracja: 25 mar 2005, 12:17
Lokalizacja: Słupsk

Post autor: moonman »

Jarzynek pisze:W tej grze każdy ruch ma nieodwracalny wpływ na dalszą grę, więc twierdzenie, że taktyka zaczyna się w końcówce włożyłbym raczej między bajki ;). Wyniki tej taktyki po prostu widać, ale IMHO na określoną taktykę gracz decyduje się już podczas rozstawiania figur.
zgadza sie, moze zle sie wyrazilem. chodzilo mi o to, ze w koncowej fazie gry - gdzie emocje siegaja zenitu - trzeba sie wykazac nie lada przewidywalnoscia - czasami dochodzi do naprawde ciekawych "zagadek taktycznych" - a'la koncówki szachowe :)

BTW: pewnie wiekszosc widziala, na BGG mozna oblookac dodatkowe postacie z ver.Deluxe

http://boardgamegeek.com/fullimage/111725
http://boardgamegeek.com/fullimage/111731
Awatar użytkownika
moonman
Posty: 250
Rejestracja: 25 mar 2005, 12:17
Lokalizacja: Słupsk

Post autor: moonman »

Jarzynek pisze:Jak często zdarzyło wam się, że "nowy" wygrał z "wyjadaczem"?
mi sie zdarzylo kilka razy, przewaznie gramy 4 partie - kazdy po 2 razy dana frakcja. I ostatnio z "nowym" mialem wynik 2:2 - co prawda nie byl zupelnie nowy. Mial za soba z 5-10 gier ale wciaz wszystko trzeba mu tlumaczyc. Dodatkowo grał ze specjalnymi kartami.

Poza tym robił coś takiego. Ide Frodem przez gory. A on mnie atakuje w bok Czarnoksieznkiem. Ja mu mowie, ze nie wolno w bok w gorach. On: aha. No ale Frodo juz ujawniony po tej akcji :(
Tego typu zagrywek bylo sporo. Ale najgorsze jest to, jak czasami Frodem uda się wyjsc z cieżkiej sytuacji - i w kulminacyjnym momencie trzeba jednak z kims walczyc - i są szanse 50/50 - i po calej karkołomnej akcji mamy pecha... wrrr!
Awatar użytkownika
kwiatosz
Posty: 7874
Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
Lokalizacja: Romford/Londyn
Has thanked: 132 times
Been thanked: 417 times
Kontakt:

Post autor: kwiatosz »

Tez wlasnie w stresie ludzie mi tak robia ze albo w bok w gorach, albo nazgulem 2 osoby, albo czarnego jezdzca traktuja jak nazgula :evil: Ale w taki sposob sobie z tym poradzilem ze jak ktos popelni blad to traci te postac ktora popelnil blad (jak poczatek rozgrywki) albo automatycznie przegrywa (pod koniec) (chociaz ja przez takie cos tez raz przegralem.. ale trza byc fair :) ) Taki mam tego rezultat ze zanim przewroca moja postac to sie pytaja czy tak moga :)

A mi przegrac z nowicjuszem zdarzylo sie raz przegrac, koles gral pierwszy raz i mnie rozpykal bialymi (grrrrrrr). Jak sie nauczyl grac lepiej to juz mu tak dobrze nie szlo, ale wtedy mnie autentycznie kilka razy zaskoczyl :)

Natomiast dodatkowe karty... Biali z gandalfem ozywionym to dla mnie przegiecie, bo (przynajmniej jak ja gram) na koncy zostaja juz zlemu tylko slabsze postacie (ale dobre na froda, w sensie ze sily nie maja 5) i jak by gandalf ozyl to robi taka wycinke ze bajka. Fakt ze fangorn musi byc wolny to troche komplikuje, ale wtedy cala strategia opiera sie na tym czy sie uda ozywic gandalfa, wiec mi jakos nie podeszly. A Wy jak gracie - z kartami dodatkowymi czy bez?
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b

ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
Awatar użytkownika
moonman
Posty: 250
Rejestracja: 25 mar 2005, 12:17
Lokalizacja: Słupsk

Post autor: moonman »

z poczatku gralem z kartami, pozniej bez... obecnie uzywam kart tylko do handicapu
Jarzynek
Posty: 179
Rejestracja: 26 lip 2005, 00:41
Lokalizacja: Częstochowa
Has thanked: 1 time
Been thanked: 1 time

Post autor: Jarzynek »

Karty jedynie jako handicap.
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
kwiatosz
Posty: 7874
Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
Lokalizacja: Romford/Londyn
Has thanked: 132 times
Been thanked: 417 times
Kontakt:

Post autor: kwiatosz »

WOW!!! Przedwczoraj zagralem z jakies 10 partii i czarni wygrali tylko 3 razy!!! odzyskalem wiare w te gre :)
co prawda nigdy tej wiary nei stracilem, ale to chwytliwe haslo :wink:
Ja generalnie ostatnio wole grac czarnymi (ach ten ork, normalnie cud!!!), ale nabylem droga namowienia nowego przeciwnika i kurcze, sie okazal mocny juz drugiego dnia grania, on to wlasnie ten powiew dla bialych wniosl.
Knizia juz zawsze bedzie dla mnie Master Chiefem planszowek, teraz musze kupic lost cities i samuraja tegoz pana :) I zorientowac sie co jeszcze wymyslil ciekawego :)
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b

ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
Awatar użytkownika
moonman
Posty: 250
Rejestracja: 25 mar 2005, 12:17
Lokalizacja: Słupsk

Post autor: moonman »

kwiatosz pisze:WOW!!! Przedwczoraj zagralem z jakies 10 partii i czarni wygrali tylko 3 razy!!! odzyskalem wiare w te gre :)
he he, a u mnie ostatnio 4:0 dla czarnych :?
kwiatosz pisze:Ja generalnie ostatnio wole grac czarnymi (ach ten ork, normalnie cud!!!)
ja wole bialymi - tzn. mam wieksza radoche jak wygram bialymi
kwiatosz pisze:Knizia juz zawsze bedzie dla mnie Master Chiefem planszowek, teraz musze kupic lost cities i samuraja tegoz pana :) I zorientowac sie co jeszcze wymyslil ciekawego :)
no wlasnie... ja mam Konfrontacje i Miasta od Galakty - (ta pierwsza to moja ulubiona gra, a druga to zony) - cos wyszlo jeszcze Knizi w Polsce albo wyjdzie niebawem?... czytalem o jakis wielbladach Knizi (teraz nie pamietam nazwy) wyd. przez Ravensburger (chyba) - ale nie wiem czy warto inwestowac... gra na zdjeciach wygladala.. hmm. dziecinnie nieco, opinie tez nie zaciekawe gra zebrala...
(zagraniczne tytuly sobie daruje... ceny zaporowe jak dla mnie, a i tak obecnie cierpie na brak wspolgraczy wiec nie ma co szalec - chociaz na LOTR mam chrapke od dluzszego czasu)

pzdr.

EDIT: wspominana gra to Marco Polo
Awatar użytkownika
wilczelyko
Posty: 174
Rejestracja: 04 cze 2004, 09:28
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 13 times
Been thanked: 39 times

Post autor: wilczelyko »

moonman pisze:czytalem o jakis wielbladach Knizi (teraz nie pamietam nazwy) wyd. przez Ravensburger (chyba) - ale nie wiem czy warto inwestowac... gra na zdjeciach wygladala.. hmm. dziecinnie nieco, opinie tez nie zaciekawe gra zebrala...
Ta gra nazywa się Marco Polo, piszę jej recenzję od dłuższego czasu, może się wreszcie zmobilizuję w najbliższym czasie. Tak pokrótce:

Gracze ścigają się karawanami przez pustynię. Każde pole wymaga wydania pewnej konfiguracji kart. Ogólnie rzecz biorąc ciągniemy karty, zbieramy "seciki" i kombinujemy jakby tu przeskoczyć przeciwników, a jednocześnie nie ułatwić im życia. Jest sporo myślenia i to chyba największa wada! Większość znajomych była mocno zmęczona rozmyślaniem w grobowej ciszy i twierdzili, że gra jest zbyt intelektualna. Dodam, że wśród nich byli też miłośnicy GoTa czy Ścieżek Chwały. Może jednak nie to towarzystwo? Trzeba by jej dać jeszcze szansę, ale jakoś zawsze jest coś ciekawszego, jak już jest czas na granie.

Wydanie jest bardzo przyzwoite, nie nazwałbym go dziecinnym, karty mają ładne ilustracje, figurki bez rewelacji, ale i nie ranią oczu. Ot, Ravensburger.

Ogólnie, bez rewelacji, ale i bez żenady.
Awatar użytkownika
folko
Posty: 2442
Rejestracja: 23 wrz 2004, 13:26
Lokalizacja: Wodzisław Śl.
Kontakt:

Post autor: folko »

Ciekawe, ja grywam w to z dziecmi, faktem jest ze nie wygrywaja zbyt czesto, ale nawet lubia ta gre. Przeliczanie jest ale na dosc rozsadnym poziomie, troche zalezy od kart, troche trzeba przewidziec... nastawic sie ze tu spasuje, tu uzyje "skarb" by podejsc, a tu mam juz karty przygotowane...
Oczywiscie nasze przewidywania moga byc pokrzyzowane przez wspolgraczy :-) i wtedy jest najlepiej.
Gra jest mila, nie jest moze jakas super ekstra, ale gra sie bardzo przyjemnie.
Marco Polo troche przypomina Cartagene...
Awatar użytkownika
ja_n
Recenzent
Posty: 2303
Rejestracja: 28 lip 2004, 10:42
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 1 time

Post autor: ja_n »

moonman pisze:(zagraniczne tytuly sobie daruje... ceny zaporowe jak dla mnie, a i tak obecnie cierpie na brak wspolgraczy wiec nie ma co szalec - chociaz na LOTR mam chrapke od dluzszego czasu)
primo: przyłącz się do załogi G :) ostatnio w ramach działań załogi nabyłem grę Razzia! za 7 EUR (koszt przesyłki po rozłożeniu na 4 osoby wyniósł cirka 1.5 EUR na łebka :lol: ). Chociaż moja żonka grała wcześniej w samoróbkę Ra i nie spodobała jej się (te samoróbki jednak od startu zniechęcają graczy...), to Razzia! wprowadziłem unikając nawiązywania czy porównań i gra super zaskoczyła. Emocje i mafijny klimacik - super.

secundo: z LOTRem ostrożnie. Wszystko zależy, w jakiej grasz grupie. Jeśli każdy czyta zasady, wciąga się w grę, ma swoje zdanie, często się spieracie i dyskutujecie jak należy zagrać itp., gra ma szansę zrobić karierę. Jednak jeśli macie jedną osobę najlepiej obeznaną i wyrocznię, który najlepiej zna zasady i będzie naczelnym strategiem - gra wypada blado. U nas jest ta druga sytuacja. Rozgrywka w LOTRa sprowadza się niestety do tego, że ja mówię co trzeba zrobić, kto komu ma dać jakie karty i do czego musimy zmierzać, a reszta grupy rzadko ma inne zdanie i rozgrywka jest nudna. W naszej grupie ta gra nie działa i tyle. Może dlatego, że nikomu innemu nie chce się przeczytać zasad ani głębiej wciągnąć w grę i wyrobić sobie swoje zdanie co do strategii. Może byłoby lepiej, gdybyśmy grali w milczeniu - każdy by robił to co uważa za słuszne i tyle. Ale to jest możliwe dopiero gdy wszyscy świetnie znają zasady i wiedzą o co chodzi w grze, a tego się nie osiągnie bez wielu rozgrywek....
Awatar użytkownika
dewodaa
Posty: 356
Rejestracja: 12 lis 2006, 10:30
Lokalizacja: Piotrków Tryb.
Has thanked: 1 time

Post autor: dewodaa »

Mam pytanie dotyczące zasad a nie chcę nowego tematu zaczynać. Może ktoś mi wyjaśnić postać orka? Czy on zawsze wygrywa przez całą grę dopóki nie spotka Boromira czy jego moc jest ograniczona raz na grę np?
Moja kolekcja. Sprzedałem/wymieniłem/sprezentowałem
"To będzie jedna z tych okoliczności, którą ludzie bez znajomości prawa wielkich liczb nazwaliby przypadkiem."
Awatar użytkownika
moonman
Posty: 250
Rejestracja: 25 mar 2005, 12:17
Lokalizacja: Słupsk

Post autor: moonman »

za FAQ -> http://www.forum.galakta.pl/viewtopic.php?t=532


Ork
---
* Jeśli Ork atakuje Gimliego, automatycznie ginie.
* Jeśli Ork atakuje, lub jest atakowany przez Boromira, oboje giną.
* Jeśli Ork atakuje Froda, Frodo wciąż może uciec.
- Jeśli Frodo nie ma gdzie uciec, Ork wygrywa i gra się kończy.
* Ponieważ Frodo "ucieka zanim zadziała umiejętność gracza Mroku", jeśli Ork zaatakuje
Froda jako pierwszego w grupie", jego umiejętność może zostać użyta na następnej postaci.
(od tłumacza: tekst jest oparty na angielskiej instrukcji, z polskiej to również wynika,
lecz w nieco mniej oczywisty sposób)
& Ork jest pożyteczny w walce z Gandalfem.
& Najgorsze dla Orka jest oczywiście spotkać Gimliego.

---
ODPOWIEDZ