Kooperacja dla 2-4 osób

[mat_eyo]

Witam!
Dziś szukam fajnej gry kooperacyjnej dla mojej ekipy. Poniżej wpiszę kryteria, będzie to bardziej czytelne choć mniej eleganckie

-czas rozgrywki do dwóch godzin (ewentualnie pół godzinki dłużej jeśli gra jest naprawdę super)
-ważne żeby bardzo dobrze się skalowała od 2 do 4 osób
-duża regrywalność (mamy niewiele tytułów więc często gramy w to samo)
-średniozaawansowana jeśli chodzi o reguły, najbardziej skomplikowana w jaką graliśmy był chyba Arkham Horror i część ekipy miała problemy z zaapamiętaniem wszystkich zasad
-do ceny nie przykładam wagi, wykonanie graficzne raczej też nie jest ważne (wiadomo, przyjemniej się gra w ładną grę ale dla przykładu jedną z moich ulubionych jest Cywilizacja TTA, której urodą można straszyć dzieci)
-chciałbym, żeby w grze było miejsce na kombinowanie, nawet jeśli będzie się to wiązało z losowością

Jeśli chodzi o nasze doświadczenie to nie jest raczej duże, Catan, Agricola, Puerto Rico, Carcassone, Cytadela, Cywilizacja TTA, Claustrophobia, 7 Cudów Świata, Horror w Arkham. Ze zrozumieniem bardziej skomplikowanej gry nie będzie problemów niestety pamięć do reguł mam tylko ja. Reasumując gra może być trudna ale z łatwymi do spamiętania regułami.

Hmm to chyba wszystko, jeśli czegoś zapomniałem to będę sukcesywnie uzupełniał. Interesują mnie zarówno klasyczne kooperacje jak i te z elementem zdrajcy więc prosiłbym w miarę możliwości o podanie po jednej z obu tych rodzajów.

Ok, to zaczynamy - 3...2...1...Dyskusja!

[KubaP]

Chyba z czystym sumieniem można polecić Pandemica, który spełnia wszystkie Twoje warunki.

[mat_eyo]

Hm czytałem właśnie o nim i o Ghost Stories i po przeczytaniu recenzji skłaniałbym się ku tej drugiej. Ktoś ograny w obie byłby w stanie porównać?

[powermilk]

Poza wymienionym Pandemicem z kooperacyjnych znam "Zakazaną wyspę" i "Ghost Stories". Jeżeli się nie mylę, to wszystkie te trzy gry są tego samego autora.

Osobiście "Zakazaną wyspę" polecam zagrać raz na najłatwiejszym, by ogarnąć o co chodzi, a potem na normalnym. Zasady są prościutkie i gra nie jest (na moje) zbytnio wymagająca. Raczej jako relaks (filler to raczej nie, bo szybko się w to nie gra ) od cięższych tytułów.

Jeżeli chodzi o Ghost Stories, to warto przed zakupem pograć grę. Nie wiem czy to wynika z tego, że źle gramy, czy nasza taktyka jest do bani, ale na 10 gier wygraliśmy 1 (a w ogóle 4 razy doszliśmy do Wu Fenga) na najniższym poziomie (i to mnie zniechęciło do dalszej gry ). Nie wiem czy Ghost Stories spełnia dobrze warunek na prostotę zasad. Niby są proste, ale ze znajomymi zapominaliśmy czasem o podstawowych zasadach. Dużo kombinowania na moje. W każdym razie warto według mnie z tym tytułem się zapoznać.

edit: Kiedy pisałem ten post, napisałeś prośbę o porównanie. Niestety nie jestem ograny z Pandemicem (grana raz, ale wydaje się dość podobna do Zakazanej Wyspy), więc ci nie porównam

[KubaP]

Dla mnie Ghost Stories ma bardzo mocną... jedynkę.

[Fleschu]

Z nie wymienionych jest jeszcze Alcatraz: The Scapegoat, gra na 3-4 osoby z elementem kozła ofiarnego. Grałam w to raz, na 3 osoby i w dodatku źle zinterpretowaliśmy zasady gry, więc nie mogę dużo o niej powiedzieć. Myślę, że grając zgodnie z regułami gra może być całkiem fajna

[mat_eyo]

Dla mnie Ghost Stories ma bardzo mocną... jedynkę.

Mógłbyś rozwinąć myśl? Bo nie widziałem żeby ktoś oceniał ten tytuł tak słabo.
Co myślicie o Drakuli?

[KubaP]

Dla mnie Ghost Stories ma bardzo mocną... jedynkę.

Mógłbyś rozwinąć myśl? Bo nie widziałem żeby ktoś oceniał ten tytuł tak słabo.
Co myślicie o Drakuli?

Nudne, nawet jak na kooperację mega podatne na lideryzm, nielogiczne, nieregrywalne, no masakra.

[spicum]

Hm czytałem właśnie o nim i o Ghost Stories i po przeczytaniu recenzji skłaniałbym się ku tej drugiej. Ktoś ograny w obie byłby w stanie porównać?

IMHO to gry porównywalne.
Dobrze się skalują w zakresie, 1-4 os, są stosunkowo krótkie (do 1h), maja stosunkowo proste zasady, zbliżoną mózgożerność, łatwość zmiany poziomu trudności, dużą regrywalność i losowość. Obie da się ładnie rozszerzać dodatkami - co jest miłe ,do obu gier z właściwym rozszerzeniem, można wprowadzić piąta osobę, która gra przeciwko pozostałym graczom
Właściwe różnice to tematyka rozgrywki i klimat.

W obu można trafić na rozgrywki (na najniższych poziomach trudności), w których nawet przez chwile nie czujemy się zagrożeni, ale trafiają się takie przy których po kilku kolejkach jest koniec gry i to właściwie niezależnie od tego co się zrobiło. Chyba rekordowo udało nam się w 2 czy 3 kolejce w pandemicu przegrać na najniższym poziomie, w ghost stories koło 5 kolejki.
Na najwyższych poziomach trudności udało nam się wygrać tylko w ghosta, pandemic okazał się jak na razie za trudny na poziomie legendarnym.

Gram regularnie w obie i szczerze mówiąc trudno byłoby mi między nimi wybrać.

Od siebie dodam do listy Space Alerta.
Zakładając że szukasz gry granej w trybie mocnych ograniczeń czasowych, z dużą ilością chaosu na planszy to gra dla Ciebie.
Technicznie powinno się grać w 4-5 os, ale w 3 da się jeszcze całkiem nieźle bawić. Dopiero przy 2 graczach jest niespecjalnie - za mało chaosu .

Nudne, nawet jak na kooperację mega podatne na lideryzm, nielogiczne, nieregrywalne, no masakra.

Z powyższych zgodzę się że podatna na lideryzm - ale podobnym stopniu jak pandemic. Co do reszty mam inne odczucia z gry.

[Dabliu]

Poza wymienionym Pandemicem z kooperacyjnych znam "Zakazaną wyspę" i "Ghost Stories". Jeżeli się nie mylę, to wszystkie te trzy gry są tego samego autora.

"Ghost Stories" jest gościa od "7 Wonders".
To tak tylko gwoli ścisłości...

[Epyon]

Jeżeli się nie mylę, to wszystkie te trzy gry są tego samego autora.

Pandemic i Zakazana Wyspa to gry Matta Leacocka, za Ghost Stories odpowiada Antoine Bauza.

Mam Zakazaną Wyspę (aka Pandemic Light) i Ghost Stories. Z tych dwóch ciężko mi wybrać lepszą. Wyspa, tak jak już ktoś wspominał, na niższych poziomach jest dość prosta, z kolei na najwyższym staje się niebezpiecznie losowa. Ghost Stories z kolei kopie dupę graczom już na najniższym poziomie trudności i żeby w nią dobrze grać trzeba sporo czasu poświęcić na opracowanie strategii, a i tak losowość w dobieraniu kolejnych duchów może pokrzyżować wszelkie plany. Z recenzjami obydwu pozycji możesz zapoznać się tutaj i tutaj.

Polecałbym Ci jeszcze zapoznać się z karcianym Władcą Pierścieni. W przeciwieństwie do innych kooperacji syndrom lidera występuje tutaj w mniejszym stopniu, gdyż każdy ma zakryte karty na ręce, więc nikt nie może Ci powiedzieć co masz w danej chwili zagrać. Jest kilka scenariuszy, po zakupie dodatków można grać bez żadnych przeszkód w cztery osoby.

Ewentualnie możesz poczekać do jesieni na Robinsona, grałem na Pionku w prototyp który moim zdaniem jest zdecydowanie lepszy niż Zakazana Wyspa czy Ghost Stories.

[Apos]

Z autopsji mogę polecić Pandemica. Jest to pierwsza gra "coop", która przypadła do gustu każdemu z mojego grona i zawsze dobrze bawimy się grając w nią. W dodatku plasuje się ona bardzo dobrze w wypisanych przez Ciebie oczekiwaniach.

Z gier coop które nie polecam to: Shadows over Camelot. Ludzie z którymi gram to fani fantasy i sądziłem, że tytuł ten będzie strzałem w 10tkę. Okazało się zupełnie co innego i po kilku mało emocjonujących partiach gra poszła na wymianę.

Warto zastanowić się jeszcze nad Drakulą (Fury of Dracula). W tym lub przyszłym tygodniu planuję zakup, więc jeżeli nadal będziesz w kropce to zdam relację z rozgrywki .

[charlie]

A może Yggdrasil?

[sirafin]

Odnośnie Ghost Stories vs. Pandemic mam podobne zdanie jak spicum. Gry bardzo podobne ideowo (optymalizacja, losowość, gra w "gaszenie pożarów") i różnice głównie dotyczą otoczki. Sam musisz zdecydować co bardziej do ciebie przemawia. Chińska wioska i walka mnichów z upiorami, przy użyciu egzorcyzmów i tajemnych mocy, wszystko barwne, miłe dla oka i przesiąknięte klimatem azjatyckich filmów kung-fu o duchach. Czy może globalne zagrożenie i walka sztabu kryzysowego z chorobami, przy użyciu szczepionek i specjalnych umiejętności, wszystko w surowej, praktycznej formie, pasującej do "naukowego" tła rozgrywki. No i to nie są gry dla ludzi, którzy źle znoszą porażki.



Co do Draculi, to nie jest klasyczna gra kooperacyjna, bo jeden gracz musi stanąć po drugiej stronie barykady. Tak więc jest negatywna interakcja, co już stanowi sporą różnicę. Jeśli takie tytuły również wchodziłyby w grę, to znajdzie się jeszcze kilka tego typu pozycji, pytanie tylko czy autor wątku bierze takie gry pod uwagę. Zaś co do samego Darculi, to gra jest bardzo klimatyczna i to jest super, ale mnie osobiście irytuje w niej fakt połączenia dwóch absolutnie skrajnych koncepcji. Pogoń/ucieczka to solidna porcja główkowania, analizowania, blefowania, a gdy dochodzi do walki to pojawia się ogromna losowość. Tak więc nie jest niczym niezwykłym, że po dwóch godzinach misternego planowania, wszystko może wziąć w łeb przez dwa rzuty kostką. Oczywiście nie każdemu to musi przeszkadzać.

[mat_eyo]

Warto zastanowić się jeszcze nad Drakulą (Fury of Dracula). W tym lub przyszłym tygodniu planuję zakup, więc jeżeli nadal będziesz w kropce to zdam relację z rozgrywki .

Właśnie też o niej myślałem (w sumie jak na razie wybór zawęża się do GS vs Dracula) a na zakup będę i tak czekał do połowy września na dodruk GS więc jeśli byłbyś tak miły to napisz jak Dacula wygląda w akcji.

Tak więc jest negatywna interakcja, co już stanowi sporą różnicę. Jeśli takie tytuły również wchodziłyby w grę, to znajdzie się jeszcze kilka tego typu pozycji, pytanie tylko czy autor wątku bierze takie gry pod uwagę.

Jak najbardziej, ja jestem wielkim fanem negatywnej interakcji więc z chęcią posłucham propozycji. W sumie miałem plan, aby najpierw ekipę zaznajomić z ideą gry kooperacyjnej a później zaserwować im coś na zasadzie jeden vs grupa więc i tak prędzej czy później będę potrzebował obu typów gier. Jeśli możesz coś zasugerować (poza Posiadłością Szaleństwa) to będę wdzięczny.

A może Yggdrasil?

Właśnie trochę o niej przeczytałem, wygląda sympatycznie. Grałeś, możesz coś więcej o niej napisać? Jak wypada w porównaniu do liderów tej dyskusji?

[spicum]

Jak najbardziej, ja jestem wielkim fanem negatywnej interakcji więc z chęcią posłucham propozycji. W sumie miałem plan, aby najpierw ekipę zaznajomić z ideą gry kooperacyjnej a później zaserwować im coś na zasadzie jeden vs grupa więc i tak prędzej czy później będę potrzebował obu typów gier. Jeśli możesz coś zasugerować (poza Posiadłością Szaleństwa) to będę wdzięczny.

Z juz wymienionych z właściwymi dodatkami (masz grę kooperacyjna z wariantem 1 vs reszta):
Ghost stories + Black Secret
Pandemic + On the Brink (wariant z bio terrorystą)

Jest jeszcze podobna do Draculi: Letters from Whitechapel - zamiast hrabiego mamy Kubę Rozpruwacza + klimat Londynu końca 19 wieku.

Battlestar Galactica niestety nie mieści się w wymagane 2-4 os.

[sirafin]

Niedawno pojawiła się druga edycja Descent, przed końcem roku powinna być dostępna również w wersji PL. Jeśli klimaty heroic fantasy wam dopowiadają, to może być dobry wybór. Nowa edycja nie jest taka czasożerna, a zasady rozgrywki przeszły lekki lifting, dzięki czemu łatwiej je wytłumaczyć. Wizualnie też robi wrażenie, ładne kafelki, ładne figurki, jest czym nacieszyć oczy. Niestety tytuł do najtańszych nie należy, niektóre zasady umożliwiają komiczne nadinterpretacje (można poczytać w wątku z grą) i rozczarowuje nieco fakt, że główne czarne charaktery pojawiające się w kampanii to kilka żetonów a nie figurki (choć maniacy mogą dokupić osobno metalowe figurki dla tych postaci jeśli chcą).

Z tej kategorii są jeszcze Posiadłość Szaleństwa i DOOM, ale one kładą dużo większy nacisk na stronę fabularną (i są przez niektórych określane jako "mechanicznie popsute"). Ponadto kojarzę jeszcze Middle-Earth Quest, Mousquetaires du Roy, Castle Ravenloft, jednak jeszcze nie miałem okazji w nie zagrać.


Innym tytułem z wariacją kooperacyjną może być Battlester Galactica, ale najlepiej sprawdza się w gronie 5 osób. Kooperacja ze świetnie obmyślonym mechanizmem zdrajcy, dużo dobrej zabawy jeśli ktoś lubi podczas rozgrywki paranoję, podstępy i blef. Sporo negatywnej interakcji, wbijania noża w plecy a jeśli ktoś jest fanem serialu to może do tego dorzucić jeszcze smaczki fabularne. Nie w każdym gronie się sprawdzi, niektóry mają problem z zachowaniem dystansu i za bardzo biorą do siebie wszelkie "zdradzieckie zagrywki".

Z czysto kooperacyjnych przyglądałem się jeszcze kiedyś Witch of Salem. Czytałem, że określane jest jako "Arkham Horror dla euro-graczy".
Z tańszych, Space Hulk - Anioł Śmierci.

[mat_eyo]

Opcja Pandemic lub GS z dodatkiem byłby chyba najlepsza niestety Black Secret nie został w Polsce wydany a On The Brink tylko w języku angielskim. Descent odpada, za dużo złego się o nim naczytałem. Battlestar Galactica strasznie mnie zaintrygował i natchnął do szukania kooperacji ale niestety 5 graczy nie mam, czytałem też, że rozgrywka jest długa i trudna. Wychodzi na to, że chyba będę musiał wybrać między Pandemic'em i Ghost Stories. Czy ktoś grał w nie z dodatkami? Który dodatek wypada lepiej? Może to byłby argument rozstrzygający, wybrać grę, która ma lepszą możliwość "rozbudowy" jej przez zakup dodatku.

[spicum]

Opcja Pandemic lub GS z dodatkiem byłby chyba najlepsza niestety Black Secret nie został w Polsce wydany a On The Brink tylko w języku angielskim. Descent odpada, za dużo złego się o nim naczytałem. Battlestar Galactica strasznie mnie zaintrygował i natchnął do szukania kooperacji ale niestety 5 graczy nie mam, czytałem też, że rozgrywka jest długa i trudna. Wychodzi na to, że chyba będę musiał wybrać między Pandemic'em i Ghost Stories. Czy ktoś grał w nie z dodatkami? Który dodatek wypada lepiej? Może to byłby argument rozstrzygający, wybrać grę, która ma lepszą możliwość "rozbudowy" jej przez zakup dodatku.

W GS język ma znaczenie wyłącznie w zakresie instrukcji.
W Pandemic jest odrobinę gorzej poza instrukcją - jest kilkanaście kart specjalnych oraz karty ról postaci na których jest trochę tekstu. Tyle że wystarczy 1 osoba znająca język lub zrobienie szybkiego tłumaczenia tych kilku kart na dodatkowej kartce do wglądu graczy.
Biorąc pod uwagę że instrukcje do Pandemic i On The Brink są dostępne na sieci w wersji pl, to samo dotyczy GS + White Moon.
Instrukcji do GS Black Secret w wersji pl na razie nie widziałem.

[Epyon]

Ghost Stories: Black Secret jest planowany w Polsce w wydaniu międzynarodowym. Sprawa się opóźnia, ale wcześniej czy później się pojawi. A przynajmniej taką informację dostałem wprost od Rebel.pl.

[mat_eyo]

Ghost Stories: Black Secret jest planowany w Polsce w wydaniu międzynarodowym. Sprawa się opóźnia, ale wcześniej czy później się pojawi. A przynajmniej taką informację dostałem wprost od Rebel.pl.

O i to może być bardzo poważny argument za. Ktoś jest w stanie coś powiedzieć w temacie dodatków już wydanych?

[charlie]

A może Yggdrasil?

Właśnie trochę o niej przeczytałem, wygląda sympatycznie. Grałeś, możesz coś więcej o niej napisać? Jak wypada w porównaniu do liderów tej dyskusji?

Najbardziej przypomina Ghost Stories. Też super wydanie, temat, klimacik, podobny poziom trudności (choć chyba jest łatwiejsza od GS). Wydaje mi się, że jak się zagrało w którąś z nich to następna wydaje się gorsza. Ja posiadam GS i grałem w nią pierwszą, ale nie uważam, żeby Yggdrasil było gorsze, są po prostu bardzo podobne, w związku z czym nie ma nic nowego. Może bardziej przypasować klimatem.

Podpisuję się też pod Letters from Whitechapel, jeżeli może być pół-kooperatywna. Od 2-6 graczy, my gramy często we 2 i jest świetna, praktycznie żadnej losowości, czysta dedukcja:).

[mat_eyo]

Najbardziej przypomina Ghost Stories. Też super wydanie, temat, klimacik, podobny poziom trudności (choć chyba jest łatwiejsza od GS).

Jeśli są bardzo podobne to skłaniałbym się ku Ghost Stories, po przeczytaniu recenzji obu gier właśnie GS bardziej mi się podoba. Wychodzi na to, że będę musiał wybrać między GS a Pandemic. Mnie bardziej ze względu na klimat i sposób rozgrywki pociąga Ghost Stories za to moja narzeczona, z wykształcenia lekarz weterynarii, kiedy usłyszała o grze w "zwalczanie ogólnoświatowej epidemii" wolałaby właśnie Pandemic'a. Szkoda, że obie mają bardzo zbliżony poziom i tak ciężko mi wybrać

[Tolis]

Wczoraj gralem 2 raz w: Robinson Crusoe: Adventure on the Cursed Island. W zasadzie gry kooperacyjne to nie moj typ ale gralo sie ciekawie.
Duza ilosc kart pozwoli rozgrywac pelno parti, no i maja byc rozne scenariusze dostepne co tez umili gre.
Na miniPionku w Gliwicach ma byc dostepna wersja do gry (pewnie egzemplarze testowe) wiec warto przyjechac i pograc.

[mat_eyo]

Ok pod wpływem narzeczonej (ach, te kobiety) zdecydowałem się jednak na Pandemica i... jest problem :/
Czy ktoś wie, gdzie można go kupić? Albo czy jest planowany jakiś dodruk, kolejna edycja? Bo nawet z zakupem używanej (czego w zasadzie nie lubię) jest duży kłopot. Jeśli ktoś ma namiary na sklep/osobę sprzedającą grę w dobrym stanie lub posiada jakieś informacje o wznowieniu masowej sprzedaży to będę bardzo wdzięczny za info.