Kardynalny błąd!
- jolietjake
- Posty: 849
- Rejestracja: 21 lip 2012, 11:28
- Lokalizacja: Warszawa / Sosnowiec
- Been thanked: 1 time
Kardynalny błąd!
Taki oto lekki temat na weekend jaki pamiętacie najgorszy, badź najzabawniejszy, bądź taki zupełnie zmniejący grę błąd jaki popełniliście ze znajomymi przy pojmowaniu zasad danego tytułu - błąd z którym graliście i graliście, aż nagle ktoś was oświecił i był... zonk?
Joliet Jake na BGG
- Jan Madejski
- Posty: 736
- Rejestracja: 15 wrz 2011, 13:08
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 14 times
- Been thanked: 61 times
Re: Kardynalny błąd!
Przy pierwszej rozgrywce w Arkham Horror nikt nie zakładał, że to kooperacja ;P Zasady były na bieżąco dostosowywane, żeby można było się wzajemnie odstrzelić, a kiedy połapaliśmy się o co chodzi, było już za późno.
Warto dodać, że interpretacja moja i moich znajomych była ciekawsza, niż późniejsze rozgrywki zgodnie z zasadami (no, ale czego się spodziewać po grze, która bezczelnie udaje, że oferować będzie klimat HPL-a, a tymczasem jest męczącą, abstrakcyjną drogą przez mękę w pulpowych klimatach Unspeakable Vault of Doom?).
Warto dodać, że interpretacja moja i moich znajomych była ciekawsza, niż późniejsze rozgrywki zgodnie z zasadami (no, ale czego się spodziewać po grze, która bezczelnie udaje, że oferować będzie klimat HPL-a, a tymczasem jest męczącą, abstrakcyjną drogą przez mękę w pulpowych klimatach Unspeakable Vault of Doom?).
Re: Kardynalny błąd!
Hehe.
Kupcy i korsarze. Jest zasada, że przy ataku na kupca, jeśli kupiec nam zniszczył lokację, to przeżywamy, ale atak się nie udał. Grałem z kolegą, on był kupcem, ja piratem, i zapomniałem o tej zasadzie. Wygrałem chyba 10:2.
Kupcy i korsarze. Jest zasada, że przy ataku na kupca, jeśli kupiec nam zniszczył lokację, to przeżywamy, ale atak się nie udał. Grałem z kolegą, on był kupcem, ja piratem, i zapomniałem o tej zasadzie. Wygrałem chyba 10:2.
- Trolliszcze
- Posty: 4779
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
- Has thanked: 69 times
- Been thanked: 1039 times
Re: Kardynalny błąd!
No cóż, my z żoną skomplikowaliśmy sobie odrobinę rozgrywkę w Carcassonne. Dlaczego akurat w Carcassonne, a nie w Cywilizację, która ma milion zasad więcej? Dlaczego nie w Call of Cthulhu, gdzie żmudnie przebijałem się przez kolejne strony instrukcji, nie mogąc pojąć, jak to jest, że kart "tapniętych" wciąż można używać (nawyki z Magica)? Nie mam pojęcia, ale...
Po jakimś roku grania w Carcassonne z różnymi dodatkami zauważyłem, że ludzie na forach i na BGG osiągają jakieś śmiesznie małe wyniki. Tak mnie ten temat nurtował, że postanowiłem jeszcze raz przeczytać instrukcję, i okazało się... że punktów za miasta, drogi i pola nie mnoży się przez liczbę meepli, jakie mamy na danym polu. Do dziś nie wiem, skąd wziąłem tę regułę.
A co jest w tym wszystkim najśmieszniejszego? Że z poprawnymi regułami gra się nam o wiele gorzej! Wcześniej tworzyliśmy skomplikowane miasta, dokładając się z każdej strony i główkując, jak położyć jeszcze jednego meepla. Zdarzało się, że wygrywałem miasto, w którym miałem 5 rycerzy, a żona 4 - albo odwrotnie, przegrywałem tym jednym rycerzem. Z poprawnymi regułami jest jakoś... prościej i mniej emocjonująco. Chyba wrócimy do tych "błędnych"!
Po jakimś roku grania w Carcassonne z różnymi dodatkami zauważyłem, że ludzie na forach i na BGG osiągają jakieś śmiesznie małe wyniki. Tak mnie ten temat nurtował, że postanowiłem jeszcze raz przeczytać instrukcję, i okazało się... że punktów za miasta, drogi i pola nie mnoży się przez liczbę meepli, jakie mamy na danym polu. Do dziś nie wiem, skąd wziąłem tę regułę.
A co jest w tym wszystkim najśmieszniejszego? Że z poprawnymi regułami gra się nam o wiele gorzej! Wcześniej tworzyliśmy skomplikowane miasta, dokładając się z każdej strony i główkując, jak położyć jeszcze jednego meepla. Zdarzało się, że wygrywałem miasto, w którym miałem 5 rycerzy, a żona 4 - albo odwrotnie, przegrywałem tym jednym rycerzem. Z poprawnymi regułami jest jakoś... prościej i mniej emocjonująco. Chyba wrócimy do tych "błędnych"!
- maciejo
- Posty: 3368
- Rejestracja: 01 lut 2009, 14:20
- Lokalizacja: Gliwice-Bielefeld
- Has thanked: 120 times
- Been thanked: 131 times
Re: Kardynalny błąd!
Fajny temat.
Rozegrałem dziesiątki partii w Szoguna z takim błędem że nie będę o nim pisał żeby Wam w kącikach ust nie popękało
Rozegrałem dziesiątki partii w Szoguna z takim błędem że nie będę o nim pisał żeby Wam w kącikach ust nie popękało
Planszówkowym skrytożercom mówię stanowcze NIE !!!
- jolietjake
- Posty: 849
- Rejestracja: 21 lip 2012, 11:28
- Lokalizacja: Warszawa / Sosnowiec
- Been thanked: 1 time
Re: Kardynalny błąd!
Dzięki chciałem go jakiś czas temu założyć, teraz tematy o instrukcjach mi pomysł przypomnialymaciejo pisze:Fajny temat.
Rozegrałem dziesiątki partii w Szoguna z takim błędem że nie będę o nim pisał żeby Wam w kącikach ust nie popękało
No nie daj się prosić! Dajesz!
Może to nic spektakularnego, ale ja na przykład dopiero ostatnio się dowiedziałem, że Nową Erę rozpoczynamy z dodatkowymi 4 kartami, a to calkiem zmieniło tempo rozwoju z początkowym etapie...
PS. jak widać po liczbie postów jestem tu stosunkowo świeżakiem, więc przywitam się, dzień dobry wszystkim
Joliet Jake na BGG
Re: Kardynalny błąd!
Bardzo długo graliśmy w Dominant Spieces przyznając na końcu gry punkty wg tabeli za ilość obszarów zdominowanych ilościowo a nie jakościowo ( karta Ice Age ). Oczywiście okazało się, że gra stała się mniej zabójcza gdy po zweryfikowaniu naszej wersji ludzie przestali się masowo wystawiać na planszę i... masowo ginąć :/ Ach gdzie te partie na koniec których ludzie mieli po 6 kostek na mapie
@Nowa Era: to pewnie ma już któryś wątek "co graliśmy źle". Ten ma być na wesoło, tak?
@Nowa Era: to pewnie ma już któryś wątek "co graliśmy źle". Ten ma być na wesoło, tak?
Wingmakers
Re: Kardynalny błąd!
U mnie nie był to błąd w pojmowaniu zasad, ale taki "czeski błąd", zrodzony z mojej nieuwagi.
Otóż grałem z żoną i bratem partyjkę w Battlestar Galactica. I jakoś tak niefortunnie wyszło, że na początku rozgrywki sięgnąłem nie po tę kupkę kart co trzeba...
Efekt tego był taki, że przez całą grę każdy z nas... grał Cylonem I każdy kombinował jak koń pod górę, żeby upupić resztę. Ludzkość skończyła marnie. Mieliśmy ubaw, odkrywając na koniec gry, że wszyscy, całą trójką, byliśmy agentami tosterów
Otóż grałem z żoną i bratem partyjkę w Battlestar Galactica. I jakoś tak niefortunnie wyszło, że na początku rozgrywki sięgnąłem nie po tę kupkę kart co trzeba...
Efekt tego był taki, że przez całą grę każdy z nas... grał Cylonem I każdy kombinował jak koń pod górę, żeby upupić resztę. Ludzkość skończyła marnie. Mieliśmy ubaw, odkrywając na koniec gry, że wszyscy, całą trójką, byliśmy agentami tosterów
Moje grafomańskie wybryki / W czym jeszcze maczam paluchy / Rodzinna kolekcja
Pamiętaj, aby zawsze być sobą. Chyba, że możesz być Batmanem. Wtedy lepiej bądź Batmanem.
Pamiętaj, aby zawsze być sobą. Chyba, że możesz być Batmanem. Wtedy lepiej bądź Batmanem.
Re: Kardynalny błąd!
Agricola - zresztą tych błędów było wiele, ale najwyższy było rozmnażanie zwierząt tj. mając np 6 owiec dostaje po żniwach 3 młode zamiast 1 owieczki.
Re: Kardynalny błąd!
Jeszcze do niedawna grałem w Commands & Colors: Ancients źle walcząc słoniami. Zamiast przyznawać trafienia na symbolu jednostki i na mieczach, przyznawaliśmy trafienia tylko na mieczach. Kiedy się zorientowaliśmy że robimy źle od razu zmieniła się strategia gry słoniami
- kwiatosz
- Posty: 7874
- Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
- Lokalizacja: Romford/Londyn
- Has thanked: 132 times
- Been thanked: 417 times
- Kontakt:
Re: Kardynalny błąd!
W zaginionych Miastach bonus 20 punktów dodawałem przed mnożeniem zakładami - cóż to były za wyniki
W Fiese Freunde Fette Feten źle zrozumiałem zasadę telefonów, żetonów czasu, wymogów co do przyjaciół (do tej pory czasami nachodzą mnie wątpliwości), rozbijania związków... Długo tak grałem, nie wiem skąd wziąłem tak absurdalnie odległe reguły.
Na świeżo - Timeline. Byłem pewien, że zaczyna się z 3 kartami i kilka partii tak grałem. Potem doszedłem do wniosku, że lepiej będzie z 4 i tak gram od tamtej pory - po pewnym czasie (pisząc recenzję) czytałem jeszcze raz instrukcję i się okazało, że tam od zawsze jest wpisane rozpoczynanie z 4 kartami - po raz kolejny nie potrafię wyjaśnić genezy tych 3 kart.
W Fiese Freunde Fette Feten źle zrozumiałem zasadę telefonów, żetonów czasu, wymogów co do przyjaciół (do tej pory czasami nachodzą mnie wątpliwości), rozbijania związków... Długo tak grałem, nie wiem skąd wziąłem tak absurdalnie odległe reguły.
Na świeżo - Timeline. Byłem pewien, że zaczyna się z 3 kartami i kilka partii tak grałem. Potem doszedłem do wniosku, że lepiej będzie z 4 i tak gram od tamtej pory - po pewnym czasie (pisząc recenzję) czytałem jeszcze raz instrukcję i się okazało, że tam od zawsze jest wpisane rozpoczynanie z 4 kartami - po raz kolejny nie potrafię wyjaśnić genezy tych 3 kart.
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b
ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
Kardynalny błąd!
Wydaje mi się, że taki temat już kiedyś był.... Tak czy inaczej błąd nie mój ale znajomego. Był wielkim fanem Agricoli i dopiero jak mnie spotkał, po wielu już grach, dowiedział się, że ludzi wysyła się naprzemiennie a nie,że wpierw pierwszy gracz wysyła wszystkich a później następny i następny Po wszystkim stwierdził, że w tym prawidłowym wariancie walka o bycie pierwszym graczem znacząco straciła na ważności....
- maciejo
- Posty: 3368
- Rejestracja: 01 lut 2009, 14:20
- Lokalizacja: Gliwice-Bielefeld
- Has thanked: 120 times
- Been thanked: 131 times
Re: Kardynalny błąd!
Bitwa A /Porusz,Bitwa B/Poruszjolietjake pisze:No nie daj się prosić! Dajesz!maciejo pisze:Fajny temat.
Rozegrałem dziesiątki partii w Szoguna z takim błędem że nie będę o nim pisał żeby Wam w kącikach ust nie popękało
Przeoczyłem fakt,że mogę w tych akcjach przesunąć moje armie do moich prowincji a nie tylko atakować
Długo to trwało niestety
Planszówkowym skrytożercom mówię stanowcze NIE !!!
Odp: Re: Kardynalny błąd!
Miałem to samo. Na szczęście po 2 grze przeczytałem instrukcję po raz kolejnymaciejo pisze:Bitwa A /Porusz,Bitwa B/Poruszjolietjake pisze:No nie daj się prosić! Dajesz!maciejo pisze:Fajny temat.
Rozegrałem dziesiątki partii w Szoguna z takim błędem że nie będę o nim pisał żeby Wam w kącikach ust nie popękało
Przeoczyłem fakt,że mogę w tych akcjach przesunąć moje armie do moich prowincji a nie tylko atakować
Długo to trwało niestety
Planszówkowy maniak... :)
- skanna
- Posty: 1337
- Rejestracja: 22 lis 2007, 20:43
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 22 times
Re: Kardynalny błąd!
Yspahan - kolega nam wytłumaczył, że wybiera się kostki, a potem buduje sklepy i przesuwa nadzorcę i ciągnie kartę
Długo graliśmy "na bogato", a potem wc wszystko zepsuł, uświadamiając nas, że nie i...i, tylko albo...albo...
Długo graliśmy "na bogato", a potem wc wszystko zepsuł, uświadamiając nas, że nie i...i, tylko albo...albo...
offtopikowa specjalistka - z góry przepraszam, to niezależne ode mnie i moich palców ;-)
- maciejo
- Posty: 3368
- Rejestracja: 01 lut 2009, 14:20
- Lokalizacja: Gliwice-Bielefeld
- Has thanked: 120 times
- Been thanked: 131 times
Re: Odp: Re: Kardynalny błąd!
Ja na to wpadłem przypadkiem na forum.przemoo99 pisze:
Miałem to samo. Na szczęście po 2 grze przeczytałem instrukcję po raz kolejny
I znowu gdyby nie Wy
Planszówkowym skrytożercom mówię stanowcze NIE !!!
- Coen
- Posty: 2494
- Rejestracja: 14 wrz 2011, 11:38
- Lokalizacja: Warszawa, Sulejówek
- Has thanked: 430 times
- Been thanked: 126 times
Re: Kardynalny błąd!
Ja błędnie grałem w Drako. Gdzie przy ataku o sile 2 czy 3, aby go zneutralizować wystawiałem 2 albo 3 tarcze zamiast jednej.
Dopiero kiedy tłumaczyłem grę koledzy dokładnie wyczytałem właściwą zasadę z instrukcji
Dopiero kiedy tłumaczyłem grę koledzy dokładnie wyczytałem właściwą zasadę z instrukcji
Mam takie gry,
a zastanawiam się jeszcze nad tymi
ⓘ 𝗢𝗳𝗳𝗶𝗰𝗶𝗮𝗹 𝘀𝗼𝘂𝗿𝗰𝗲𝘀 𝘀𝘁𝗮𝘁𝗲𝗱 𝘁𝗵𝗮𝘁 𝘁𝗵𝗶𝘀 𝗶𝘀 𝗳𝗮𝗹𝘀𝗲 𝗮𝗻𝗱 𝗺𝗶𝘀𝗹𝗲𝗮𝗱𝗶𝗻𝗴
a zastanawiam się jeszcze nad tymi
ⓘ 𝗢𝗳𝗳𝗶𝗰𝗶𝗮𝗹 𝘀𝗼𝘂𝗿𝗰𝗲𝘀 𝘀𝘁𝗮𝘁𝗲𝗱 𝘁𝗵𝗮𝘁 𝘁𝗵𝗶𝘀 𝗶𝘀 𝗳𝗮𝗹𝘀𝗲 𝗮𝗻𝗱 𝗺𝗶𝘀𝗹𝗲𝗮𝗱𝗶𝗻𝗴
-
- Posty: 1042
- Rejestracja: 25 maja 2012, 11:27
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Been thanked: 1 time
- Kontakt:
Re: Kardynalny błąd!
Chyba największą liczbę błędów popełniana była przy nauce gry Kupcy i Korsarze...
Zacznijmy od tego, że grę tę wyjaśniała nam dwójka znajomych.
-Przede wszystkim przy pierwszej koleś wygrał na ukryte dukaty, zdobywając w ten sposób 6 punktów chwały (nie znałem instrukcji, nie wiedziałem, że maks. 5. Osobiście już nie gram na ukryte dukaty, bo za szybko idzie gra)
- Walka między statkami to była jedna wielka sieczka. Nic nie czaiłem z tego. Rzucali na manewry i chyba od razu rozpatrywali z tego akcję. Nie pamiętam jak to było, ale totalna masakra...
- Kiedy kupowało się nowy statek nie odejmowało się ceny z jego sprzedaży.
- nie wiedziałem, że gdy w bitwie morskiej straci się maszty, test na manewry wykonuję się jedną kości i można wykonywać deklarować tylko ostrzał
- Wymysł i głupota, która naprawdę można uznać za najbardziej kardynalny błąd jaki do tej pory znam. Po wygranym abordażu można przejęty statek "holować" i sprzedać w porcie.
- Odkrywanie modyfikacji po wpłynięciu do portu (aż tak bardzo nie ma to znaczenia chyba)
- Nie uwzględnianie ikon ruchu statków niezależnych, tylko uznanie, że też one mają jeden ruch i ścigają według priorytetów pościgu. Kiedy są na akwenie z poszukiwanym statkiem, od razu atakuje.
- Liczba ucieczek kupca niezależnego musi być większa od zwrotności, aby uciekł.
- Tylko o jeden poziom wzrasta tor nagrody za zaatakowanie i utopienie statku KN lub gracza nie będącego piratem.
- Jeżeli plotka okazała się być fałszywa, była wtasowana w talię plotek
- Jeżeli plotka miała akcję "port" nie robiliśmy testu wpływów. Koleś stwierdził, że trzeba tylko wpłynąć.
Być może było coś jeszcze. W każdym razie po dwóch rozgrywkach granych na tych zasadach stwierdziłem, że mi coś nie pasuje. Przeczytałem wreszcie instrukcję, złapałem się za głowę ile to błędów popełnialiśmy. Przekazałem to koledze, który też grał w tę grę, gdy wspomniana dwójka znajomych nam wyjaśniała zasady. Poinformowałem tę dwójkę, że grają praktycznie na własnych zasadach, więc walnęli na nas focha, a ja z kolegą znaleźliśmy inną dwójkę znajomych. Było chyba jeszcze innych pomniejszych błędów, które wyjaśnialiśmy dość szybko w czasie gry, ale ich nie pamiętam.
Z Drako miałem tak, że gdy były dwie akcje do wyboru na karcie myślałem, że można zrobić obie naraz.
Zacznijmy od tego, że grę tę wyjaśniała nam dwójka znajomych.
-Przede wszystkim przy pierwszej koleś wygrał na ukryte dukaty, zdobywając w ten sposób 6 punktów chwały (nie znałem instrukcji, nie wiedziałem, że maks. 5. Osobiście już nie gram na ukryte dukaty, bo za szybko idzie gra)
- Walka między statkami to była jedna wielka sieczka. Nic nie czaiłem z tego. Rzucali na manewry i chyba od razu rozpatrywali z tego akcję. Nie pamiętam jak to było, ale totalna masakra...
- Kiedy kupowało się nowy statek nie odejmowało się ceny z jego sprzedaży.
- nie wiedziałem, że gdy w bitwie morskiej straci się maszty, test na manewry wykonuję się jedną kości i można wykonywać deklarować tylko ostrzał
- Wymysł i głupota, która naprawdę można uznać za najbardziej kardynalny błąd jaki do tej pory znam. Po wygranym abordażu można przejęty statek "holować" i sprzedać w porcie.
- Odkrywanie modyfikacji po wpłynięciu do portu (aż tak bardzo nie ma to znaczenia chyba)
- Nie uwzględnianie ikon ruchu statków niezależnych, tylko uznanie, że też one mają jeden ruch i ścigają według priorytetów pościgu. Kiedy są na akwenie z poszukiwanym statkiem, od razu atakuje.
- Liczba ucieczek kupca niezależnego musi być większa od zwrotności, aby uciekł.
- Tylko o jeden poziom wzrasta tor nagrody za zaatakowanie i utopienie statku KN lub gracza nie będącego piratem.
- Jeżeli plotka okazała się być fałszywa, była wtasowana w talię plotek
- Jeżeli plotka miała akcję "port" nie robiliśmy testu wpływów. Koleś stwierdził, że trzeba tylko wpłynąć.
Być może było coś jeszcze. W każdym razie po dwóch rozgrywkach granych na tych zasadach stwierdziłem, że mi coś nie pasuje. Przeczytałem wreszcie instrukcję, złapałem się za głowę ile to błędów popełnialiśmy. Przekazałem to koledze, który też grał w tę grę, gdy wspomniana dwójka znajomych nam wyjaśniała zasady. Poinformowałem tę dwójkę, że grają praktycznie na własnych zasadach, więc walnęli na nas focha, a ja z kolegą znaleźliśmy inną dwójkę znajomych. Było chyba jeszcze innych pomniejszych błędów, które wyjaśnialiśmy dość szybko w czasie gry, ale ich nie pamiętam.
Z Drako miałem tak, że gdy były dwie akcje do wyboru na karcie myślałem, że można zrobić obie naraz.
- adikom5777
- Posty: 2231
- Rejestracja: 28 gru 2009, 08:52
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 81 times
- Been thanked: 12 times
Re: Kardynalny błąd!
moją wielką wtopą była pierwsza gra w LeHavre, gdzie wytłumaczyłem współgraczom, że płacimy 1 kasy odsetek za każdy wzięty kredyt. Bardzo to zmieniło grę i nie opłacało się brać wielu kredytów.
Re: Kardynalny błąd!
O_0 Czy dobrze Cię rozumiem? W La Havrze nie płaci się 1 kasy Za Kazdy wzięty kredyt? Jesli nie to jak - jeden w ogole jesli posiada sie kredyt? Nigdy nie czytalem instrukcji ale dalem sobie spokoj z gra, jako nieogarnialną, po niewielu próbach, dzięki tłumaczeniom kolegów. O dziwo im na takich zasadach "jakoś szło"adikom5777 pisze:moją wielką wtopą była pierwsza gra w LeHavre, gdzie wytłumaczyłem współgraczom, że płacimy 1 kasy odsetek za każdy wzięty kredyt. Bardzo to zmieniło grę i nie opłacało się brać wielu kredytów.
Wingmakers
Re: Kardynalny błąd!
Placisz 1 Frank odsetek niezależnie od ilości pożyczek. Uwe jako wariant dodał opłatę 2 Franków odsetek by utrudnić grę.
- garg
- Posty: 4486
- Rejestracja: 16 wrz 2009, 15:26
- Lokalizacja: Warszawa/Zielonka
- Has thanked: 1445 times
- Been thanked: 1103 times
Re: Kardynalny błąd!
Miałem to samo i ogromnie się dziwiłem, czemu pod koniec gry już trzeci raz okrążam listwę punktacji .skanna pisze:Yspahan - kolega nam wytłumaczył, że wybiera się kostki, a potem buduje sklepy i przesuwa nadzorcę i ciągnie kartę
Długo graliśmy "na bogato", a potem wc wszystko zepsuł, uświadamiając nas, że nie i...i, tylko albo...albo...
Mam / Sprzedam/wymienię
(Może nie wystawiłem, ale też chętnie wymienię)
Najstarszy offtop świata: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ;-)
(Może nie wystawiłem, ale też chętnie wymienię)
Najstarszy offtop świata: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ;-)
-
- Posty: 4360
- Rejestracja: 13 mar 2010, 17:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 6 times
Re: Kardynalny błąd!
Ja tak miałem tylko raz. Generalnie staram się przeczytać ponownie instrukcję po pierwszej-drugiej partii i zazwyczaj to ja tłumaczę, a nie mi tłumaczą, ale: moja pierwsza partia w Na Chwałę Rzymu była w trzy osoby. Od tego czasu zawsze układałem po trzy bliskie i trzy dalekie place budowy, niezależnie od liczby graczy
Ja bym chciał do ciemnej nocki tak układać z wami razem,
Ale dajcie nowe klocki, albo zmieńcie ten obrazek!
Mogę przynieść
Ale dajcie nowe klocki, albo zmieńcie ten obrazek!
Mogę przynieść
- charlie
- Posty: 1001
- Rejestracja: 14 wrz 2011, 13:05
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 59 times
- Been thanked: 54 times
Re: Kardynalny błąd!
Ja też jestem zazwyczaj tym, który tłumaczy, więc staram się zagrać pierwszą partię sam, czytając instrukcję od deski do deski. I również mój błąd dotyczy Na Chwałę Rzymu. Otóż przez pierwsze około 20 gier graliśmy z żoną bez petycji . Nie wiem dlaczego zapomniałem o tej zasadzie, aż uświadomił mnie dopiero nasz znajomy. Gdy zagrał dwie karty cieśli jako kupca, zapytałem co on wyprawia. A on na to: "Przecież na planszy gracza jest napisane, że tak można, o tutaj". Jak wół.schizofretka pisze:Ja tak miałem tylko raz. Generalnie staram się przeczytać ponownie instrukcję po pierwszej-drugiej partii i zazwyczaj to ja tłumaczę, a nie mi tłumaczą, ale: moja pierwsza partia w Na Chwałę Rzymu była w trzy osoby. Od tego czasu zawsze układałem po trzy bliskie i trzy dalekie place budowy, niezależnie od liczby graczy