Wpis dzisiejszy:Wookie pisze:Otrzymałem 200 gier, które z powodu braku ofoliowania nie mogą zostać sprzedane.
Z tego powodu wylosuję 200 osób, które udostępnią ten status i polubią moją stronę. Dodaj komentarz "Wookie jest najlepszy!"
Powodzenia!
Nie wiem ile z osób, które po wczorajszym wpisie polubiły stronę Wookiego, zrobiło to dlatego, że "przeczytały" informację, której w tym wpisie nie było: "Wylosowane osoby otrzymają te niezafoliowane gry". Oczywiście skoro tej informacji we wpisie nie było (a była tylko "przypadkowa" zbieżność liczb), w sensie prawnym Wookie nic nie ryzykował. Podobnie jak nie ryzykowali ci, którzy w podobnych "konkursach" pisali o czołgach czy "nieotynkowanych domach". Ale w odróżnieniu od tamtych akcji, akcja Wookiego ma nieoczekiwanie pomyślny (dla części wkręconych uczestników) finał. Bo oto z odsieczą rusza Granna i Wookie może rozdać wprawdzie nie 200, tylko 50 gier i do tego nie wystarczy polubienie Wookiego, ale także Granny.Wookie pisze:Żart, który wczoraj zamieściłem profilu "Gry planszowe u Wookiego" przerósł moje oczekiwania.
Mówię "żart" bo oczywiście 200 osób wylosować mogę, ale nie będę rozsyłał moich gier (bo niczego takiego nie obiecywałem)
Żart miał być parodią konkursów, które pojawiają się na FB masowo i które ludzie biorą na poważnie.
Senthe rozsądnie wyjaśniła ten manewr, ale nie każdego przekonała.
O ile Wookie mógł obie na taki żart pozwolić, to Granna nie mogła. Choć dla niektórych Wookie jest takim autorytetem, że tego robić nie powinien, o czym świadczy ten komentarz:Curiosity pisze:Właśnie stwierdziłaś, że duże wydawnictwo musi się podczepiać pod akcję blogera, bo samo nie jest w stanie wymyślić i poprowadzić własnej.
Rozumiem ten pogląd. Osoba, która została w ten sposób oszukana (oczywiście nie w sensie prawnym ale we własnym odczuciu) może się do autora takiego dowcipu zrazić. Oczywiście, jak już zresztą wcześniej napisał Nataniel, ci co Wookiego znają, a przynajmniej widzieli, w jakiej konwencji są robione jego wideorecenzje, zapewne od razu domyślili się, że to jest żart. O ile jednak Wookie może sobie na taki żart pozwolić, to taka firma jak Granna z pewnością nie. Ale z efektów żartu może skorzystać i to zrobiła.UncleLion pisze:Co by nie mówić sposób promocji dość niesmaczny. Nie wiem czy można oskarżać ludzi o bezmyślność i głupotę kiedy udostępniają i lajkują post osoby, która jest znana w świecie planszówkowym. Szczególnie gdy jest ona na etapie nie tylko recenzowania ale także wydawania własnych gier. Co za tym idzie robienie bawienie się kosztem społeczności której zaufanie się zdobyło uważam za zachowanie nie fair. Szkoda, bo zamiast zyskać, autor straci w oczach wielu osób (tak przynajmniej przypuszczam).