Strona 1 z 5

Bruxelles 1893

: 05 lis 2013, 00:51
autor: staszek
Najlepsza z granych do tej pory( 11) gier z tegorocznego Essen moim zdaniem.
Czy poza dzisiejszą Chwilą, ktoś jeszcze grał i ma odmienne( lub podobne) zdanie ?

Re: Bruxelles 1893

: 05 lis 2013, 10:18
autor: idha
Bruxelles zwróciła moją uwagę ze względu na wykonanie (ciekawa graficznie). Jednkaże przed zakupem chciałam spróbować, czy rzeczywiście warto - udało mi się rozegrać demo partię w Essen (3 rundy) i dzięki temu gra wypadła z mojej listy. W skrócie - moim zdaniem - po wysłuchaniu zasad gra mami ogromem możliwości, jednak w trakcie rozgrywki losowość w dostępności akcji na planszy i kart bonusowych potrafi tak wpłynąć na rozgrywkę, że podziękowałam. Może nie powinnam się wypowiadać po zagraniu niepełnej partii, może też na osąd wpłynął fakt, że przed Bruxelles zagrałam w 3 inne kiepskie gry, co do których miałam pewne oczekiwania, ale jakoś nie ciągnie mnie, żeby spróbować ponownie.

Re: Bruxelles 1893

: 05 lis 2013, 11:00
autor: jax
staszek pisze:Najlepsza z granych do tej pory( 11) gier z tegorocznego Essen moim zdaniem.
Czy poza dzisiejszą Chwilą, ktoś jeszcze grał i ma odmienne( lub podobne) zdanie ?
widziałem kawałek waszej rozgrywki i załapałem flow gry i większość jej mechanizmów i jakoś nie ciągnie mnie żeby sprobować
w skrócie:
1. walczymy o przewagi na planszy - w sektorach i kolumnach. Zwycięzcy dostają korzyści (VPki, postacie).
2. awansujemy na różnych trackach, co daje różne korzyści
3. rekrutujemy postaci (mogą dac jednorazowy profit lub wielokrotnie)
4. odświezamy postaci żeby ponownie skorzystac z ich zdolności
5. pojawia sie element set collection - zbieramy dzieła sztuki
6. budujemy budynki posługując się kosteczkami w kilku kolorach
7. bierzemy VPki jesli ktoś skorzysta z naszego budynku
8. obszar gry może się zmieniać - reguluje to jeden z graczy - przed każdą rundą zaznacza które kolumny i rzędy wypadają (to jedyna nowatorska mechnika)
9. kilka drobniejszych rzeczy

Jednym słowem precyzyjnie zbudowane euro z mnóstwem różnych mechanizmów i ścieżek rozwoju z mechanikami posklejanymi i zapożyczonymi z wcześniejszych gier. Mix taktyki i strategii. Startegicznie trzeba wybrać jakąś ścieżkę i się specjalizować, bo wszystkiego zrobić się nie da, taktyczna jest bitwa o przewagi w sektorach i kolumnach.

Jako całość mnie to nie przekonuje - nie chce mi się po raz n-ty przepychać w sektorach, po raz m-ty zbierać kolekcji czegoś, po raz p-ty rekrutować postaci która coś tam może i po raz miliardowy awansować na jakimś tam tracku który daje mi lepszy przelicznik czy to podczas gry czy na koniec. Może niektóre z tych rzeczy chciałoby mi się robić, gdyby w grze jako całości było więcej nowatorstwa. Natomiast jeśli (niemal) każdy mechanizm 'już gdzieś był', to mi się zwyczajnie nie chce ;)

Re: Bruxelles 1893

: 05 lis 2013, 11:43
autor: BartP
Osiągnąłeś solidny poziom malkontenctwa.

Re: Bruxelles 1893

: 05 lis 2013, 11:51
autor: sillue
a mechanizm zegara, tutaj jako zmienny koszt budynków, był gdzieś już?

Re: Bruxelles 1893

: 05 lis 2013, 12:06
autor: jax
sillue pisze:a mechanizm zegara, tutaj jako zmienny koszt budynków, był gdzieś już?
Nie pamiętam, możliwe, że nie było. Coś tam jeszcze nowego pewnie by sie znalazło, ale nie są to rzeczy fundamentalne, wpływające na odbiór tego czy gra jest świeża czy nie.

Ale luzik, to moja opinia. Można się z nią nie zgadzać, w debaty a la Amerigo nie dam się wciągnąć :)

Re: Bruxelles 1893

: 18 gru 2013, 20:38
autor: Majek10
Ponad miesiąc od ostatniego postu i nie ma dalszych opinii?

Ktoś może coś napisać?

Re: Bruxelles 1893

: 21 gru 2013, 12:26
autor: tequira
Jestem po pierwszej rozgrywce na cztrech graczy. Poniżej kilka refleksji.
Obawiam się, że poniższy tekst niektórzy mogą potraktować jako spojler więc proszę wziąć to pod uwagę.
Jest dużo smaczków które pomijam, żeby nie psuć zabawy, ale pewnie trochę jednak zdradzam za co z góry przepraszam.


Rozpoczynamy od zdobywania zasobów, pierwsza niespodzianka, ponieważ wydawało mi się, że to jest takie proste ale losowy rozkład pól
i nasze potrzeby powodują niesamowite ciśnienie. Jest bardzo ciasno, a dobre pola znikają dużo szybciej, niż nam się wydawało.
Często zmuszeni jesteśmy do przeskakiwania kilku dobrych pól i zmiany naszych planów żeby wziąć najważniejszy zasób, inaczej pozostałe
nic nie dadzą, fajntastyczne to jest. Warto być pierwszym graczem, wtedy trochę łatwiej ale możemy to szybko stracić jak nas ktoś przegoni.
W kolejnych latach kolejność ustalają punkty zwycięstwa więc najsłabszy ma przywilej wybierania pierwszy i jest to dosyć sprawiedliwe, dobrze balansuje grę.
Zaczynałem jako pierwszy gracz i udało mi się uzbierać prawie wszystko, co sobie wyliczyłem, niestety jest bardzo mało pól, gdzie dostajemy
dobra na wymianę i to mi uciekło. Dużo zależy od rozkładu pól, dlatego najfajniej jest je losować, wtedy niepewność się zwiększa.
Im dalej jest dane pole, ty trudniej jest w nie trafić swoim pionkiem, gracze potrafią bardzo psuć nasze plany :-)
Ponieważ w pierwszym roku tak dobrze mi poszło, w kolejnych latach byłem ostatni i musiałem walczyć o każdą kosteczkę.

Druga część gry to wykładanie żetonów akcji, ile tu jest kombinacji, blefów, czekania na ruch przeciwnika, często nie mamy dużo zasobów
i musimy zobaczyć gdzie idą gracze, którzy wykładali żołnierzy i działa, albo domyślić się gdzie dali 0. Sporo liczenia i kontolowania zasobów
i ruchów przeciwnika. Wydaje mi się, że najlepiej ma ostatni z graczy. Dobrze trzeba się zastanowić, gdzie położyć który numer, co jest najważniejsze, co uda się zdobyć.
Ostatni z graczy ma najlepiej, bo widzi ruchy przeciwnika, równie dobrze ma pierwszy, bo on wygrywa remisy, więc jego 1 jest najmocniejsza
co ma znaczenie przy zdobywaniu klejnotów.

Po wypłynięciu żetony potrafią sporo namieszać, szczególnie jeśli ktoś wyliczył wszystko na styk, a często niestety nie udaje nam się zdobyć zbyt wiele.
Bardzo mi się podoba ta gra, przepięknie wydana, rozgrywka jest emocjonująca i dosyć wymagająca.
Jedyny zarzut, jaki słyszę pod jej kierunkiem, to zbyt dużo miejsca na planszy przy mniejszej ilości graczy (2 i 3) i niestety muszę się z tym zgodzić.
Przy mniejszej ilości graczy (już jest dostępny wariant dwuosobowy) będzie się pływało spokojniej i mniej będzie negatywnej interakcji
natomiast dużo zależy i tak od tego, co udało nam się zdobyć, więc to nie jest duża wada, po prostu przy czterech i pięciu graczach jest ciasno
i walka o bycie pierwszym na najlepszych polach jest bardziej zacięta.

Reasumując, świetna, bardzo emocjnująca gra, dająca sporo możliwości zaskoczenia współgraczy naszym wyborem.

Re: Bruxelles 1893

: 21 gru 2013, 12:36
autor: Cin
tequira pisze:...
To chyba nie ta gra :)

Re: Bruxelles 1893

: 21 gru 2013, 12:44
autor: Dwntn
Majek10 pisze:Ponad miesiąc od ostatniego postu i nie ma dalszych opinii?

Ktoś może coś napisać?
Cześć,

Na początku Grudnia było mi dane rozegrać jedną partię w Bruxelles 1893. Ogółem clu rozgrywki dobrze podsumował w kilku punktach kolega jax. Od siebie dodam jeszcze pochwałę dla wykonania gry. Elementy są wykonane solidnie a grafiki przedstawione na planszy i innych elementach pasują tematycznie do okresu w którym rozgrywa się akcja gry.

W odróżnieniu od innej nowości - Euphorii - Bruxelles 1893 moim zdaniem zachwyca mnogością akcji i co za tym idzie możliwych strategii na drodze do zwycięstwa. Gra jak typowe euro skupia się na zdobywaniu punktów zwycięstwa, jednakże w związku na możliwość modyfikacji własnego obszaru gry (budowa kolejnych kondygnacji naszej kamienicy, podnoszenie prestiżu/kompetencji naszego architekta) oraz całkiem sporą ilością możliwych do podjęcia akcji na dwóch wspólnych obszarach gry sprawia iż kilku graczy może dążyć do zwycięstwa nie koniecznie wchodząc sobie w drogę. Z drugiej strony osoby lubujące się w konfrontacji i negatywnych interakcjach znajdą tutaj także spore pole do popisu.

Gra jest bardzo sprawna mechanicznie, pomimo zastosowania naprawdę sporej ilości różnych mechanizmów i możliwości zdobywania punktów. Na pewno zastosowanie tak wielu mechanizmów podnosi czynnik tzw. "mózgożerności" tego tytułu. Łatwo jest się jednak rozeznać w tym co się dzieje na planszy, gdy już zapamięta się ikonografię oraz ogólną zasadę działania każdej akcji/pola.

Jedyny minus po tej jednej, niepełnej z resztą rozgrywce jaki mogę opisać to bardzo wysoki próg wejścia. Tłumaczenie zasad zajęło w naszym wypadku ponad godzinę a sama ikonografia jest z początku ciężka do zrozumienia (mówię tu głównie o skrótach akcji opisanych w postaci ikon na dolnej części planszy). Mnogość akcji i ich początkowe - zdawałoby się - skomplikowanie może dodatkowo zniechęcić początkujących lub "niedzielnych" euro-graczy. Gdy się już jednak pokona tę barierę i zagłębi w grę, stanie się ona bardzo przyjemną pozycją dla wszystkich osób znudzonych Eurogrami jakich dotychczas mieliśmy przesyt na rynku.

Bruxelles 1893 jest grą nowatorską pod względem kilku mechanik, jednakże bardzo dobrze radzi sobie z utylizacją znanych mechanik z innych gier w celu przedstawienia świata i umożliwienia przyjemnego spędzenia czasu przy wspólnej rozgrywce. Grę na pewno cenić sobie będą bardziej zaawansowani gracze, ale jestem pewien iż przypadnie do gustu także i bardziej ambitnym amatorom gier planszowych którzy nie zlękną się jej ceny i wstępnego, wysokiego progu wejścia.

Pozdrawiam,

- K.

Re: Bruxelles 1893

: 21 gru 2013, 13:03
autor: Majek10
tequira pisze:Jestem po pierwszej rozgrywce na cztrech graczy. Poniżej kilka refleksji.
Obawiam się, że poniższy tekst niektórzy mogą potraktować jako spojler więc proszę wziąć to pod uwagę.
Jest dużo smaczków które pomijam, żeby nie psuć zabawy, ale pewnie trochę jednak zdradzam za co z góry przepraszam.


Rozpoczynamy od zdobywania zasobów, pierwsza niespodzianka, ponieważ wydawało mi się, że to jest takie proste ale losowy rozkład pól
i nasze potrzeby powodują niesamowite ciśnienie. Jest bardzo ciasno, a dobre pola znikają dużo szybciej, niż nam się wydawało.
Często zmuszeni jesteśmy do przeskakiwania kilku dobrych pól i zmiany naszych planów żeby wziąć najważniejszy zasób, inaczej pozostałe
nic nie dadzą, fajntastyczne to jest. Warto być pierwszym graczem, wtedy trochę łatwiej ale możemy to szybko stracić jak nas ktoś przegoni.
W kolejnych latach kolejność ustalają punkty zwycięstwa więc najsłabszy ma przywilej wybierania pierwszy i jest to dosyć sprawiedliwe, dobrze balansuje grę.
Zaczynałem jako pierwszy gracz i udało mi się uzbierać prawie wszystko, co sobie wyliczyłem, niestety jest bardzo mało pól, gdzie dostajemy
dobra na wymianę i to mi uciekło. Dużo zależy od rozkładu pól, dlatego najfajniej jest je losować, wtedy niepewność się zwiększa.
Im dalej jest dane pole, ty trudniej jest w nie trafić swoim pionkiem, gracze potrafią bardzo psuć nasze plany :-)
Ponieważ w pierwszym roku tak dobrze mi poszło, w kolejnych latach byłem ostatni i musiałem walczyć o każdą kosteczkę.

Druga część gry to wykładanie żetonów akcji, ile tu jest kombinacji, blefów, czekania na ruch przeciwnika, często nie mamy dużo zasobów
i musimy zobaczyć gdzie idą gracze, którzy wykładali żołnierzy i działa, albo domyślić się gdzie dali 0. Sporo liczenia i kontolowania zasobów
i ruchów przeciwnika. Wydaje mi się, że najlepiej ma ostatni z graczy. Dobrze trzeba się zastanowić, gdzie położyć który numer, co jest najważniejsze, co uda się zdobyć.
Ostatni z graczy ma najlepiej, bo widzi ruchy przeciwnika, równie dobrze ma pierwszy, bo on wygrywa remisy, więc jego 1 jest najmocniejsza
co ma znaczenie przy zdobywaniu klejnotów.

Po wypłynięciu żetony potrafią sporo namieszać, szczególnie jeśli ktoś wyliczył wszystko na styk, a często niestety nie udaje nam się zdobyć zbyt wiele.
Bardzo mi się podoba ta gra, przepięknie wydana, rozgrywka jest emocjonująca i dosyć wymagająca.
Jedyny zarzut, jaki słyszę pod jej kierunkiem, to zbyt dużo miejsca na planszy przy mniejszej ilości graczy (2 i 3) i niestety muszę się z tym zgodzić.
Przy mniejszej ilości graczy (już jest dostępny wariant dwuosobowy) będzie się pływało spokojniej i mniej będzie negatywnej interakcji
natomiast dużo zależy i tak od tego, co udało nam się zdobyć, więc to nie jest duża wada, po prostu przy czterech i pięciu graczach jest ciasno
i walka o bycie pierwszym na najlepszych polach jest bardziej zacięta.

Reasumując, świetna, bardzo emocjnująca gra, dająca sporo możliwości zaskoczenia współgraczy naszym wyborem.
To chyba jest o grze Francis Drake.

Re: Bruxelles 1893

: 21 gru 2013, 18:24
autor: 0lukasz0
Po dwóch partiach 4-osobowych mogę zdecydowanie polecić. Jest dużo możliwości można skupić się bardziej na:
budowaniu lub
tworzeniu i sprzedawaniu dzieł sztuki
lub na punktach z area control na planszy
lub na wykorzytsaniu zakupionych postaci (które możemy także wykorzystać jednorazowo żeby nie płacić za nich na koniec gry).

Do tego dochodzi walka o karty dające bonusy, fajny mechanizm końcowej punktacji trochę jak w Navegatorze.

Dodatkowo różne mechanimy balansujące i wprowadzające interakcję jak bonusy jeśli ktoś korzysta z naszych budynków,
zbytnie wykorzystanie "darmowych akcji" z drugiej planszy jest karane zabraniem jednego z robotników, jeśli chcemy
wielokrotnie wykorzystywać ludzi z teatru to musimy na koniec gry za nich zapłacić itd.

Ogólnie bardzo fajna gra, wiele możliwości kombinowania, prawdopodobnie dobrze się skaluje ze względu na zmienną wielkość planszy.

Re: Bruxelles 1893

: 21 gru 2013, 23:31
autor: 100rk
Dwntn pisze: Jedyny minus po tej jednej, niepełnej z resztą rozgrywce jaki mogę opisać to bardzo wysoki próg wejścia. Tłumaczenie zasad zajęło w naszym wypadku ponad godzinę a sama ikonografia jest z początku ciężka do zrozumienia
Jest to suchar i pewnie dla towarzystwa, które nie preferuje pracowitego, kilkudziesięciominutowego przekładania kosteczek może być grą trudną do ogarnięcia w pierwszym podejściu, ale dla fanów eurogier znających kilkanaście tytułów z top100, próg wejścia nie jest wysoki. Grałem w grupach 3,4,5 osób i za każdym razem tłumaczenie nie trwało dłużej niż 10-15 minut. Ikonki na planszetce gracza bardzo pomagają w pamiętaniu zasad. Zresztą wszyscy (chyba) moi współgracze odebrali Brukselę bardzo pozytywnie, deklarując chęć kolejnych rozgrywek, doceniając zręczne umieszczenie kilku znanych mechanizmów w tym tytule.

Co do interakcji tu chyba naprawdę zależy dużo od współgraczy, u mnie zawsze bito się do ostatniego "piniondza" (jak powiada pewien widełobloger) o karty premii i ustawiano ceny i możliwości sprzedaży dzieł sztuki jak najniekorzystniej dla przeciwników.
Dwntn pisze:Bruxelles 1893 (...) bardzo dobrze radzi sobie z utylizacją znanych mechanik z innych gier...
...tego raczej nie można traktować jako reklamę :twisted:

Re: Bruxelles 1893

: 13 maja 2014, 16:40
autor: rastula
gra trafiła do puli promocji w sklepach 3T i Planszostrefa...

w obecnej cenie grzechem byłoby nie kupić ( oczywiście przy założeniu że euro-workerplacement nie wywołuje u was odruchów wymiotnych) ...

mózgotrzep z niej zacny , paraliż decyzyjny gwarantowany ;), a oprawa graficzna dla miłośników wzornictwa i historii przemiła...

jak słusznie można wywnioskować nie jest to gra dla niedzielnych "rzucaczy kostką" ( której tu nie ma), ale miłośnicy poszukiwania optymalnych dróg do zdobywania punktów powinni być zadowoleni .

moim zdaniem jak na grę euro jest tu sporo negatywnej interakcji ( przynajmniej potencjalnej) - co najmniej 3 "mechanizmy" na planszy mają bezpośredni wpływ na zasoby i postępownie graczy ( licytacja na planszy akcji "szlachetnych", utrata sławy ( workera) na akcjach plebejskich i ustalenie ceny na rynku...)

kolejny tytuł zasila moją kolekcje "gier w które nie mam z kim grać " ;)... ale oceniam wysoko :)...

Re: Bruxelles 1893

: 13 maja 2014, 16:47
autor: BartP
Co do grzechu: dokładnie. Nie miałem jej na radarze, bo jest tam drobny element licytacji, no ale rzeczywiście za taką cenę to nie mogłem się powstrzymać ;].

Re: Bruxelles 1893

: 13 maja 2014, 18:34
autor: rastula
powiedziałbym, że raczej element inwestycji i ryzyka z nią związanego niż licytacji ... ale nie o słowa chodzi - co prawda jeden z mechanizmów opiera się na bonusie dla tego "kto zapłaci więcej" ale jest on "doklejony" do wyboru akcji i decyduje "tylko" o bonusie - poza tym grając wysoko w jednej kolumnie na ogół pozostawiasz pozostałe kolumny innym graczom, więc się to wszystko balansuje chyba całkiem nieźle...

Re: Bruxelles 1893

: 13 maja 2014, 18:44
autor: palladinus
Ja kupiłem już kilka miesięcy temu, ale pograłem więcej dopiero niedawno. Prawdę mówiąc miałem wysokie wymgania, bo na targach w Essen był spory szum, a nie udało mi się tam zagrać.
Do łatwych na pewno nie należy, jest sporo do myślenia i wygląda rzeczywiście jak produkcja Felda. Jednak brakuje jak dla mnie płynności akcji, są one jakby niezależnymi mechanizmami, a pan Stefan charakteryzuje się projekrtowaniem silnie skorelowanych elementów. W Brukseli tego nie widać. Graficznie świetna (jak inne produkcje Pearl Games) i ogólnie dobra, ale bez przewidywanego olśnienia.

Re: Bruxelles 1893

: 13 maja 2014, 19:33
autor: rastula
Na pewno muszę więcej pograć żeby w pełni ocenić, ale dla mnie (poza ww. interakcją negatwyną) gra ma wiele sensownego kliamtu, który pewnie trzeba poczuć żeby akcje składały ci się w logiczną całość. Ja przynajmniej czuję że jestem architektem, który musi wykonać swoją robotę a jednocześnie dbać o wizerunek wśród stołecznej society. Oczywiście najlepiej byłoby tworzyć arcydzieła i balować na bankietach w operze, czasem trzeba jednak pobrudzić sobie ręce zwykłą robotą - co niestety owocuje pewnymi wahaniami w popularności i problemami z zatrudnieniem wystarczająco sprawnych rzemieślników - jako popularni twórcy mamy też pewien wpływ na mody a więc i ceny na rynku... całkiem klimatycznie jak na euro suchara :)

Re: Bruxelles 1893

: 21 lis 2014, 11:32
autor: cezaras
klimatu nie czuję żadnego (chociaż i tak fabuła dużo bardziej się broni niż np. w Aquasferze)
ale cóż z tego :):):)
skoro to naprawdę rewelacyjna giera już dawno żadna nowo poznana nie sprawiła mi tyle radości
cech gry -jak dla mnie znakomitej -
1) rozsądna ilość reguł, bez wyjątków i sytuacji specjalnych
2) do wytłumaczenia w 15 minut
3) z wieloma drogami prowadzącymi do zwycięstwa
4) z mnóstwem decyzji, ale bez downtime'u (bo nie da się wszystkiego wyliczyć)
5) z delikatną, zmyślną interakcją - nie da się wygrać nie patrząc na poczynania oponentów

w sumie :
w mojej ocenie 10 na BGG (aż sprawdziłem - 7ma DYCHA jaką dałem)

Re: Bruxelles 1893

: 22 sie 2016, 23:43
autor: asiok
Właśnie udało mi się ją odpalić po długiej (nie wiem czemu tak długiej) przerwie i.. ciągle jest super!

Jedna z najlepszych gier w mojej kolekcji - naprawdę mało która z nich może się pochwalić tak świetnie zazębiającymi się elementami mechaniki. Coś czuję że najbliższe spotkania planszówkowe zostaną przez nią opanowane - niezależnie od chęci lub niechęci współgraczy :)

P.S. Dzięki WRS za zamieszczenie polskiej instrukcji na BGG.

Re: Bruxelles 1893

: 23 sie 2016, 07:02
autor: TTR_1983
Szkoda tylko, że taka gra przeszła w Polsce bez echa, głównie przez brak wersji PL.

Re: Bruxelles 1893

: 23 sie 2016, 07:04
autor: rastula
TTR_1983 pisze:Szkoda tylko, że taka gra przeszła w Polsce bez echa, głównie przez brak wersji PL.
hmmm, ja mam... :>

Re: Bruxelles 1893

: 23 sie 2016, 07:06
autor: TTR_1983
Tak wiem, gra jest niezależna językowo. Ale nie jest znana w Polsce, bo nie ma edycji PL, a co za tym idzie nikt się nie zajął promowaniem w naszym kraju.

Re: Bruxelles 1893

: 23 sie 2016, 08:25
autor: 7koliberek9
Na pewno wersja PL by pomogła ale głównym problemem jest ogólny brak dostępności. Od dawna czekam na dodruk bo chętnie bym kupiła.

Re: Bruxelles 1893

: 08 lis 2017, 23:12
autor: warlock
Całkowicie mnie ta gra omijała przez dłuższy czas, ale nie wytrzymałem i zamówiłem bo czuję totalną perełkę... miks mechanik które absolutnie uwielbiam. Tak coś przeczuwam że albo będzie "meh" i 6/10, albo to będzie jedna z najciekawszych eurogier jakie poznałem w ostatnim czasie.

/pozakupowy edit: jednak perełka :D