Gra o tron - pytania i wątpliwości

Masz wątpliwości w sprawie zasad jakiejś gry? Zamiast pisać na forum ogólnym, wyszukaj dedykowany wątek na tym podforum i w nim zadaj pytanie.
Veto
Posty: 158
Rejestracja: 09 gru 2006, 16:27
Lokalizacja: Tychy
Been thanked: 1 time

Post autor: Veto »

dewodaa pisze:Jakie karty i kiedy mozna pokazac innym graczom?
karty dowódców możesz pokazać innym graczom na ich życzenie ;)
A to z powodu (jak to mówi Mrówka) : "Wszyscy generałowie to członkowie rodzin szlacheckich które sie doskonale znają, więc wiedzą kto jeszcze "żyje""

8)
Primosz
Posty: 10
Rejestracja: 17 gru 2006, 19:41
Lokalizacja: warszawa

Post autor: Primosz »

Ja gram w GoT od niedawna ( w sumie od tygodnia, a udało mi się rozegrać dwie rozgrywki ).
Mam pytanie na które odpowiedzi nie znalazlem w instrukcji:
edit: poczytalem forum i odpowiedz znalazlem ;]]

Ciekawi mnie natomiast dyskusja o przewadze Greyjoy'ow... dlaczego uwazacie ze ja maja? Z czego to wynika?
Mi po dwoch rozgrywkach ( to oczywiscie niewiele wiec moge miec blede wrazenie ) ze dobra pozycje na starcie maja skrajni gracze majacy tylko jedna linie frontu ( np starkowie jezeli uda im sie zachowac kontrole nad choc jednym morzem ). Ewentualnie Tyrelowie ktorzy sa troszke oddaleni od Bartheono'w i Lanisterow.

Poza tym czytalem o zmianach sugerowanych w Clash of Kings, wiele z nich mozna przeprowadzic na wlasna reke. Warto ? Np. twierdze i machiny obleznicze ? Czy nie powoduje to zbytniego bunkrowania sie w jakichs kluczowych obszarach ? Ma ktos z tym jakies doswiadczenia ?

A swoją drogą świetna gra ;) tylko ciężko zebrac 5 osob...
może ktoś z Warszawy jest chętny zagrać ;) ?
Ostatnio zmieniony 17 gru 2006, 20:04 przez Primosz, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Misiołak
Posty: 245
Rejestracja: 05 cze 2004, 13:06
Lokalizacja: Bydgoszcz // Londyn
Been thanked: 20 times
Kontakt:

Post autor: Misiołak »

Piechur ginie i koniec. Atakujący przegrywa. Wsparcie się nie liczy, skoro nie ma kogo wspierać.
Awatar użytkownika
mrowka
Posty: 163
Rejestracja: 11 lis 2006, 14:16
Lokalizacja: Tychy

Post autor: mrowka »

Pjaj pisze:Rozkazy jednorazowe to bardzo dobra opcja.
Ok, thx. Wyprobujemy na pewno.
Veto pisze:A to z powodu (jak to mówi Mrówka) : "Wszyscy generałowie to członkowie rodzin szlacheckich które sie doskonale znają, więc wiedzą kto jeszcze "żyje"
No ba! :wink:
"Kiedy myślę i nic nie wymyślę, to sobię myślę, po co ja tyle myślałem, żeby nic nie wymyślić. Przecież mogłem nic nie mysleć i tyle samo bym wymyślił"
---
Amber i in. - armie do Neuroshima Hex!
Awatar użytkownika
dewodaa
Posty: 356
Rejestracja: 12 lis 2006, 10:30
Lokalizacja: Piotrków Tryb.
Has thanked: 1 time

Post autor: dewodaa »

jak do tej pory mysmy grali tak ze mozna ogladac tylko tych ktorzy zgineli. Poniewaz sa to nasze pierwsze partie, nie znamy kart rodow ktorymi nie gralismy i jest ten moment niepewnosci, bardzo ciekawie sie tak gra:). Poza mamy odslaniamy po jednej karcie na kupkach westeros (tak ze sa one widoczne podczas innych faz),jednak karty shuttle the deck zostawiamy do momentu rozpatrzenia ich (znowu moment niewiedzy). Gra jest przez to ciekawa i nie wszystko mozna zaplanowac (jak to na wojnie ;) ).
Wedlug naszych spostrzezen starkowie maja najmniej do gadania :) , przez 2 gry tlukli sie z greyjoyami (ktorzy przez to tez byli wylaczeni). Na koniec drugiej rozgrywki kumple pomysleli ze chyba czas cos z tym zrobic XD, jakis pakt o nieagresji :).
Jednak nawet gdyby dogadali sie z greyjoyami to i tak trudno by im bylo cokolwiek zrobic przez mocna pozycje baratheonow, ktorzy wystarczy ze sie dogadaja z tyrellami i zwyciestwo trudno jest im odebrac
Awatar użytkownika
mrowka
Posty: 163
Rejestracja: 11 lis 2006, 14:16
Lokalizacja: Tychy

Post autor: mrowka »

potega danego rodu zalezy przede wszystkim od taktyki, niestety i naszej i naszych przeciwnikow :wink: w naszym gronie sprawdza sie podejscie

Starkowie (imho) powinni grac raczej pokojowo - sami niech lepiej nie zaczynaja walki, natomiast na pewno nie moga dopuscic do odebrania im The Narrow Sea. Podczas naszych gier Baratheon (niezaleznie kto nim gral) czesto w I-szej turze staral sie zajac to morze. Efekt jest taki, ze Stark traci bardzo duzo ze swej dynamiki - traci mozliwosc latwego przerzucania jednostek, Baratheon moze robic mu rozmaite "psikusy", nie ma szans na zdobycie The Eyrie, no i przede wszystkim nie moze wspierac swoja flota Moat Calin.

Dlatego tez Stark powinien swoj ruch (+1) polozyc w I-szej turze na flocie i poczekac z wykonaniem tego rozkazu, az Baratheon ruszy sie swoja flota.

Flota na The Narrow Sea skutecznie wspiera obrone Starka przed Greyjoyem i de facto zapewnia pokoj. Przy pierwszym Musteringu nalezy ja wzmocnic przynajmniej o jeden okret, a najlepiej polozyc tez drugi The Shivering Sea - wbrew pozorom nawet slaba flota na tym akwenie jest prawdziwym wzmocnieniem obrony Starka.

A jak juz Stark za "drewnianymi szancami" urosnie w sile (kolekcjonowanie beczek i zbierania Wladzy), to juz go naprawde trudno powstrzymac (ale to tak dopiero ok 6-7 tury).

ps zeby nie byc goloslownym - ostatnia gre udalo mi sie wygrac i gralem wlasnie Starkami wg powyzszej taktyki. Przez cala gre stoczylem dwie walki - w I-szej turze zniszczylem flote Baratheona na The Narrow Sea, druga walka byl desant i zajecie jako 7 miasta the Crackclaw Point.
"Kiedy myślę i nic nie wymyślę, to sobię myślę, po co ja tyle myślałem, żeby nic nie wymyślić. Przecież mogłem nic nie mysleć i tyle samo bym wymyślił"
---
Amber i in. - armie do Neuroshima Hex!
Primosz
Posty: 10
Rejestracja: 17 gru 2006, 19:41
Lokalizacja: warszawa

Post autor: Primosz »

Podczas ostatniej gry mialem podobna sytuacje jak dewodaa, gralem greyjoyami, a nie chcac za bardzo nekac Lanisterow ktorymi gral kolega, ktory GoT widzial pierwszy raz na oczy, zdecydowalem sie na marsz na wschod. Stark natomiast prowadzony przez kumpla ktory juz 2 razy wczesniej gral z nami, zajal sie atakowaniem mnie z polnocy. Zgromadzil wszystkie sily na granicy ktora wytworzyla sie na Moat Cailin i skutecznie uniemozliwil mi ekspansje, caly czas probujac przejac Seagard ( ktore zreszta bylo dla mnie kluczowe ). Gdyby nie pokojowo nastawieni Lanisterowie walczacy z Bartheonami i kompletnie pasywny Tyrel to bym doswiadczyl parafrazujac Edgara Poe "Upadku domu Greyjoyow" :)
Natomiast uparte walenie glowa w mur przez Starka nie wyszlo mu na dobre bo mojej lini obrony przerwac mu sie nie udalo, a Greywater watch i Flint's finger opanowali Greyjoyowie ( ktorzy zreszta dopusciwszy sie haniebnej zdrady w 10 turze wygrali ;] )
Tak wiec zarowna ja jak i Stark zostalismy w sumie wylaczeni na cala gre i glowne boje toczyly sie miedzy Lanisterami i Bartheonami z niewielkim udzialem Tyrellow. A glownie to przez upartego Starka ;) ktory zamiast zajmowac wolne jeszcze tereny wolal atakowac 3 rycerzami biednego Greyjoya ;).
mrowka pisze: Flota na The Narrow Sea skutecznie wspiera obrone Starka przed Greyjoyem i de facto zapewnia pokoj. Przy pierwszym Musteringu nalezy ja wzmocnic przynajmniej o jeden okret, a najlepiej polozyc tez drugi The Shivering Sea - wbrew pozorom nawet slaba flota na tym akwenie jest prawdziwym wzmocnieniem obrony Starka.
Dokladnie. Jeden jedyny statek Starka potrafil duzo napsuc szczegolnie greyjoyom...
Awatar użytkownika
Pjaj
Posty: 689
Rejestracja: 01 sie 2006, 23:54
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Pjaj »

Rzeczywiście gra Starkami jest wyzwaniem, choć udaje się nimi wygrać - raz nawet w rekordowym czasie w trzeciej turze po efektownym ataku roba starka zajmującego najpierw jedno a później drugie miasto (ale to przy 6 graczach, kiedy trzeba zająć tylko 6 zamków).

Zgadzam się też, że kluczem do zwycięstwa starków jest opanowanie the narrow sea. W praktyce prowadzi to do pokoju z baratheonami, którzy z regułu zaczynają się wówczas koncentrować na południu.

Flota starków na narrow sea daje im wsparcie w fosie Cailin, ale do działań ofensywnych na greyjoya nie wystarczy. Dlatego optymalną pozycję starkowie uzyskują dopiero w sytuacji, gdy opanują flotą również bay of ice. W przeciwnym razie z pewnością szybko uczyni to greyjoy i będzie stale zagrażał winterfell.

Dlatego w naszej grupie wypracował się już pewien model ofensywy morskiej w pierwszej kolejce starków - gramy jednak z dodatkiem Clash of Kings więc nie da się tego rozwiązania wykorzystać przy grze podstawowej. W storm of swords jeszcze przy 5 graczach na starej planszy niestety nie gralismy.

Gramy m.in. z opcją rozkazów jednorazowych, portów i z odkrytymi trzema kartami westeros.
Stark powinien zagrac wszystkie mozliwe rozkazy marszu, żeby mieć co najmniej tyle samo rozkazów marszu, co baratheon i zagrac marsz + 1 na swoją flotę na shivering sea. Dzięki temu zyskuje pewność że na narrow sea zjawi się jako drugi i będzie miał przewagę nad baratheonem, gdyż ten jako pierwszy na tronie będzie musiał pierwszy przesuwać swoje wojska. W winterfell zagrywa rozkaz jednorazowy mobilizacji - konieczne jest wówczas pozostawienie jednego z żołnierzy w winterfell, gdyż rozkaz jednorazowy mobilizacji jest rozgrywany dopiero w fazie umocnienia władzy. Mobilizacji stark dokona przed greyjoyem (jeżeli greyjoy w ogóle zagrał rozkaz mobilizacji). Najlepiej zamienić dwa punkty z winterfell na dwa statki. Jeden do bay of ice, a drugi do portu winterfell. W następnej turze, nawet gdy będzie mobilizacja, a greyjoy ma już flint's finger statku do bay of ice nie wstawi.
Szansa na zdobycie bay of ice przez greyjoya w drugiej kolejce tez nie jest wielka. Nawet gdy ma on już flotę na sunset sea, jest składa się ona zwykle z jednego statku.

Nawet gdyby greyjoy wzmocnił flotę do dwóch, a nawet trzech statków i zaatakował bay of ice nie ma szans na zwycięstwo ze starkiem. Ponieważ greyjoy nie może zagrać rozkazu z gwiazdką (gramy z przestawionym grayjoyiem) - przy założeniu że w drugiej kolejce nie było clash of kings - czyli nie może zagrać marszu + 1 jego statki będą miały siłę max 3 + 1 za miecz i greyjoy wygrywa remisy ze starkiem. Stark jest jednak w stanie osiągnąć siłę obrony 5. Na statek w bay of ice daje obronę + 2, a na statek w porcie wsparcie + 1. Z tego względu bardziej opłaca się wstawić statek do portu niż dwa do bay of ice - zyskuje się jeden punkt. Przy założeniu, że obaj gracze zagrają najmocniejszą kartę, stark obroni zatokę. A to już greyjoyowi mocno da się we znaki, gdyż podstawą jego działalności jest z reguły wsparcie ze statków. A najazd ze statków starków wszystkie plany może popsuć.

Jak na razie taka taktyka się sprawdza, ale może storm of swords to zrewiduje.
Awatar użytkownika
mrowka
Posty: 163
Rejestracja: 11 lis 2006, 14:16
Lokalizacja: Tychy

Post autor: mrowka »

Pomyslowe to wykorzystanie rozkazow jednorazowych. Ja z obrona zagrozonego Winterfell radzilem sobie nieco inaczej. Przy pierwszym Zaciagu (Mustering) oprocz dwoch flot wystawionych odpowiednio z Moat Calin i White Harbor wystawialem jedna flote z Winterfell na Shivering Sea i jednego piechocinca w opustoszalym Winterfell.
Obie floty dostawaly rokaz wsparcia, tak wiec piechota w Winterfell (z rokazem obrony ofkorz) miala wsparcie i od floty z Shivering Sea i od kawalerii stacjonujacej w White Harbor (dawala ona tez wsparcie piechocie w Moat Calin). Pojedyncze piechota okazywala sie calkiem dobrym zabezpieczeniem przed rajdami.
Przy nastepnych Zaciagach piechoty dostawaly awans na kawalerie i wreszcie na Bay of Ice pojawiala sie reszta floty Starka w liczbie 2.

Faktem jest, ze taka taktyka (mocno pasywna) sprawdzila mi sie glowie dlatego, ze Lannister sam zaatakowal Greyjoya i jakos nie potrafili przerwac tej walki - ja mialem spokoj :D

ps moze jednak zalozymy nowy temat "Gra o Tron. Taktyka dla kazego rodu" czy jakos tak :)
"Kiedy myślę i nic nie wymyślę, to sobię myślę, po co ja tyle myślałem, żeby nic nie wymyślić. Przecież mogłem nic nie mysleć i tyle samo bym wymyślił"
---
Amber i in. - armie do Neuroshima Hex!
Awatar użytkownika
Neurocide
Posty: 565
Rejestracja: 14 sie 2004, 11:19
Has thanked: 3 times
Been thanked: 5 times

Post autor: Neurocide »

Mrówka te nasze ostatnie rozgrywki są mocno zaburzone faktem, ze gramy z osobami w zasadzie bez doświadczenia, które potrafią zrobic idiotyczne błedy. Tak było przedostatnio, kiedy grałem Baratheonem i wygrałem, bo Stark grał naprawdę bez ładu i składu i tak było teraz kiedy ty grałes Starkiem i Bartheonem grał rookie. Ele uwagi słuszne, kto przejmuje kontorlę nad omaiwanymj morzem, w praktyce ma grę w kieszeni.
Sprzedam: Arkham Horror - edycja PL - Cena: 130 pln
Awatar użytkownika
mrowka
Posty: 163
Rejestracja: 11 lis 2006, 14:16
Lokalizacja: Tychy

Post autor: mrowka »

Neurocide pisze:Mrówka te nasze ostatnie rozgrywki są mocno zaburzone faktem, ze gramy z osobami w zasadzie bez doświadczenia
Cos w tym jest dlatego, ale dlatego tez napisalem wczesniej:
Starkowie (imho) powinni grac raczej pokojowo
a taktyke ataku Baratheona sprzedales naszym Rookim Ty sam :P, wiec tez na podstawie doswiadczen z innych gier wyproacowalem taktyke mojej ostatniej gry (czy nie byloby nadmierna skromnoscia gdybym nie dodal tu: gry zwycieskiej? ;) )

a calkiem powaznie to naprawde uwazam (ty znowu autocytat):
potega danego rodu zalezy przede wszystkim od taktyki, niestety i naszej i naszych przeciwnikow
trzeba dostosowywac taktyke do taktyki przeciwnikow, a jeszcze lepiej narzucic im swoja, a nie postepowac wg utartych schematow

ps dobra to moze teraz cos o Tyrellach? Bo byli juz i Lannisterowie i Starkowie, a posrednio tez Greyjoyowie i Bartheon :>
Martellami w ogole nie gralm, wiec z checia bym poczytal co maja bardziej doswiadczeni gracze do powiedzenia w tej materii?
Ostatnio zmieniony 20 gru 2006, 09:00 przez mrowka, łącznie zmieniany 1 raz.
"Kiedy myślę i nic nie wymyślę, to sobię myślę, po co ja tyle myślałem, żeby nic nie wymyślić. Przecież mogłem nic nie mysleć i tyle samo bym wymyślił"
---
Amber i in. - armie do Neuroshima Hex!
Awatar użytkownika
dewodaa
Posty: 356
Rejestracja: 12 lis 2006, 10:30
Lokalizacja: Piotrków Tryb.
Has thanked: 1 time

Post autor: dewodaa »

U nas w 2 partiach zwyciezonych przez baratheona rownie dobrze mogl wygrac tyrell. To jak bedzie wygladalo poludnie planszy w duzej czesci wlasnie od niego zalezy. Najlepiej jak zawrze sojusz z baratheonem lub lannisterem ( w zaleznosci od lepszej oferty :) ) i w odpowiednim momencie go zerwie. Gdy gralem tyrellami i mialem pakt o nieagresji z baratheonem, wygral on wlasnie dla tego ze za pozno skapnalem sie ile zamkow kontrolowal kumpel. Mogloby sie to potoczyc zupelni inaczej. Zreszta juz w piatek zastosuje sie nowe taktyki:)
Awatar użytkownika
Pjaj
Posty: 689
Rejestracja: 01 sie 2006, 23:54
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Pjaj »

Z wszystkich rodów, wydaje mi się, że właśnie tyrell najbardziej zyskuje na grze pokojowej, przynajmniej w 5 osób. Bardzo wiele zależy tu od lannistera - czy będzie on dążył do konfliktu z tyrellem, czy też pójdzie raczej na wschód gdzie jest więcej zamków, ale wpada się w konflikt z baratheonem. W naszych grach najczęściej lannisterowie grali właśnie w ten drugi sposób, zostawiając tyrellów w spokoju. Tyrellowie najczęściej walczą więc z baratheonami - żeby mieć walce szanse (o ile oczywiście nie ma się wsparcia w postaci starków lub lannisterów) konieczne jest East Summer Sea i w miarę szybkie zdobycie Sun speara. Gdyby jeszcze udało się zająć Sea of Dorne - baratheon z tyrellem z reguły sobie nie poradzi.

Tyrell ma jednak szanse na zwycięstwo nawet grają bardzo pasywnie. Zajęcie wszyskich zamków na południu nie przedstawia specjalnego problemu. A później pozostaje tylko czekać jak lannister bądź stark zaczną walczyć z baratheonem. Odpowiednie wsparcie i kings landing oraz storms end stoją otworem.
Awatar użytkownika
mrowka
Posty: 163
Rejestracja: 11 lis 2006, 14:16
Lokalizacja: Tychy

Post autor: mrowka »

A probowal ktos z Was w I-szej turze wesprzec Tyrellem Lannistera? Bo teoretycznie jest mozliwy ruch flota na Sunset Sea, a potem kawaleria np na Flint's Finger. Ruch dla samego Tyrella nie taki znowu sensowny, ale moze nieco przykrocic zapedy samego Greyjoya, co moze byc nie bez znaczenia w dalszej czesci gry - u nas dosc czesto Greyjoy ladowal w High Garden, wlasciwie tak dla chwilowych korzysci z Zaciagu.
"Kiedy myślę i nic nie wymyślę, to sobię myślę, po co ja tyle myślałem, żeby nic nie wymyślić. Przecież mogłem nic nie mysleć i tyle samo bym wymyślił"
---
Amber i in. - armie do Neuroshima Hex!
Awatar użytkownika
Pjaj
Posty: 689
Rejestracja: 01 sie 2006, 23:54
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Pjaj »

mrowka pisze:A probowal ktos z Was w I-szej turze wesprzec Tyrellem Lannistera? Bo teoretycznie jest mozliwy ruch flota na Sunset Sea, a potem kawaleria np na Flint's Finger. Ruch dla samego Tyrella nie taki znowu sensowny, ale moze nieco przykrocic zapedy samego Greyjoya, co moze byc nie bez znaczenia w dalszej czesci gry - u nas dosc czesto Greyjoy ladowal w High Garden, wlasciwie tak dla chwilowych korzysci z Zaciagu.
Próbowałem kiedyś Tyrellem wesprzeć lannistera w starciu z greyjoyami właśnie wysyłając flotę na sunset sea. Skończyło się na tym, że flotę straciłem ja, a nie lannister :lol: Generalnie chyba się jednak to tyrellom nie opłaca. W starciu morskim z greyjoyami nie mają raczej szans, a angażując się na północy rezygnują ze stosunkowo szybkiego i bezkonfliktowego zajęcia południa. Na wysłanie kawalerii do Flint's Finger raczej bym się nie odważył. W pierwszej kolejce zagranie takie byłoby bez wątpienia efektowne i raczej zakończone sukcesem. Z dużym prawdopodobieństwem tyrell szybko straciłby flotę na sunset sea i zostałby z kawalerią na flint's finger, która zbyt długo by się tam nie utrzymała. No chyba że kawaleria miałaby się w drugiej kolejce wycofać. Greyjoy rzeczywiści wówczas traci, ale tyrel też nic nie zyskuje.
Reasumując jeżeli nie ma jakiś szczególnych okoliczności imho raczej się nie opłaca.
Awatar użytkownika
mrowka
Posty: 163
Rejestracja: 11 lis 2006, 14:16
Lokalizacja: Tychy

Post autor: mrowka »

@Pjaj kumam, chociaz mi chodzilo raczej, zeby zaatakowac flote greyjoya jak juz bedzie na Sunset Sea, albo przynajmniej zagrozic (werbalnie). Kawalerie i owszem wycofalbymw II-giej turze. Ten ruch to mialaby byc dywersja, ktora zmniejszylaby ilosc punktow mobilizacyjnych przy bardzo prawdopodobnym Zaciagu, a Tyrell moglby dolozyc druga flote Sunset Sea.

Ale to takie tam teortyczne gdybanie, chyba bym sie jednak nie zdecydowal na taki ruch. No moze w sytuacji gdybym widzial ze od razu Starkowie i Baratheon rzucaja sie sobie do gardel, a Lannisterem gra ktos malo doswiadczony.

ps to teraz moze wreszcie rod Martell co? ma ktos jakies doswiadczenia? jak zmienia to sytuacje Baratheonow? Zauwazylem, ze na dokladanej czesci planszy maja startowo jedna beczke wiecej :!: to jak na ten rod naprawde duzo, czy to oznacza, ze maja duzo ciezej :?:
"Kiedy myślę i nic nie wymyślę, to sobię myślę, po co ja tyle myślałem, żeby nic nie wymyślić. Przecież mogłem nic nie mysleć i tyle samo bym wymyślił"
---
Amber i in. - armie do Neuroshima Hex!
Awatar użytkownika
blazej
Posty: 483
Rejestracja: 06 lut 2005, 20:19
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: blazej »

Podłączę się pod wątek. Mógłby mi ktoś powiedzieć jaki sens ma karta westros Winter is Coming? Przecież karty już leżą przetasowane i każde wyciągnięcie jest losowe, nie kumam.
W ogóle kiedyś grałem na Smolnej tak, że karty westros były znane na turę wcześniej (graliśmy z dodatkiem). W podstawce nie ma o tym mowy, jak mam grać?
Awatar użytkownika
Lim-Dul
Administrator
Posty: 1711
Rejestracja: 11 gru 2006, 17:12
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Lim-Dul »

Z Winter is Coming chodzi o to, że WTASOWUJESZ poprzednie karty w daną talię Westeros. Jak karty są odkrywane zgodnie z regułami opcjonalnymi w dodatku, to ta karta ma jeszcze większy wpływ na rozgrywkę, bo wszystkie niby-znane karty są od razu wtasowywane i nikt nie wie co będzie. O ile się nie mylę kartę "Winter is Coming" trzeba rozstrzygnąć od razu po tym, jak została pociągnięta z decku, a nie dopiero wtedy, kiedy nadejdzie jej kolej wśród odkrytych kart.
War does not determine who is right - only who is left. - Bertrand Russell
---
Moja (niekompletna) kolekcja gier
Moja lista życzeń
Awatar użytkownika
blazej
Posty: 483
Rejestracja: 06 lut 2005, 20:19
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: blazej »

A te poprzednie (zużyte karty) znajdują się na spodzie talli, czyli rozumiem, że ta karta daje to, że tak jak już się wiedziało, że tych przykładowo dwóch kart zużytych już nie będzie tak po Winter is Coming mamy talię jak na początku rozgrywki.
Awatar użytkownika
Lim-Dul
Administrator
Posty: 1711
Rejestracja: 11 gru 2006, 17:12
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Lim-Dul »

Dokładnie - nie wiadomo co się stanie. To ma być ten dramatyczny efekt, jaki pociąga za sobą zima w Westeros. =)
War does not determine who is right - only who is left. - Bertrand Russell
---
Moja (niekompletna) kolekcja gier
Moja lista życzeń
Awatar użytkownika
dewodaa
Posty: 356
Rejestracja: 12 lis 2006, 10:30
Lokalizacja: Piotrków Tryb.
Has thanked: 1 time

Post autor: dewodaa »

Lim-Dul, od razu rozstrzygnąć Winter is Coming czyli potasowac deck i wyciągnąć nową kartę tylko, tak?
btw. grajac w samą podstawkę też można odkrywać karty westeros na ture przed ich zagraniem
Awatar użytkownika
nilfheim
Posty: 72
Rejestracja: 27 wrz 2006, 16:05

Post autor: nilfheim »

a ja mam pytanie: jakie są restrykcje w wystawianiu armii po wyciagnieciu mustering? czy np. musze zuzyc 2 pm z winterfell i wystawic rycerza na winterfell? i gdzie mozna stawiac flote? tam gdzie sie graniczy z morzem?
hobb3
Posty: 107
Rejestracja: 22 gru 2006, 22:30
Lokalizacja: Toruń

Post autor: hobb3 »

nilfheim pisze:a ja mam pytanie: jakie są restrykcje w wystawianiu armii po wyciagnieciu mustering? czy np. musze zuzyc 2 pm z winterfell i wystawic rycerza na winterfell? i gdzie mozna stawiac flote? tam gdzie sie graniczy z morzem?
Rekrutowane jednostki muszą być wystawiane w lokalizacji, gdzie są dostępne punkty rekrutacji, czyli jeśli w Winterfell jest twierdza i masz dostępne 2 pkt rekrutacji, to właśnie w tym obszarze możesz wystawić 2x piechotę lub 1x rycerza - nigdzie indziej (patrz strona 6 instrukcji). Możesz także wystawić statek w przyległym obszarze morskim. Poniżej fragment z instrukcji do wersji podstawowej bez portów.

New units are placed directly in the area of the
City/Stronghold that provided the mustering points.
Ships are placed in any Sea area adjacent to the area
containing the mustering City/Stronghold. If such a Sea
area is occupied by ships from another house, you may
not muster a ship there.
Awatar użytkownika
Neurocide
Posty: 565
Rejestracja: 14 sie 2004, 11:19
Has thanked: 3 times
Been thanked: 5 times

Post autor: Neurocide »

Acha, możesz wystawic też w Winterfell 1xpiechota i zmarnować punkt. Jesli masz na to ochotę, możesz nic nie wystwaić :)
Sprzedam: Arkham Horror - edycja PL - Cena: 130 pln
Awatar użytkownika
mrowka
Posty: 163
Rejestracja: 11 lis 2006, 14:16
Lokalizacja: Tychy

Post autor: mrowka »

Mozesz tez np posiadajac w Winterfell juz piechote za jeden punkt awansowac ja na jazde a za drugi punkt wystawic flote :)
"Kiedy myślę i nic nie wymyślę, to sobię myślę, po co ja tyle myślałem, żeby nic nie wymyślić. Przecież mogłem nic nie mysleć i tyle samo bym wymyślił"
---
Amber i in. - armie do Neuroshima Hex!
ODPOWIEDZ