Kresowa Stanica - gra ekonomiczna - worker placement
: 01 cze 2014, 08:20
Klimat
Wcielamy się w role XVII-wiecznego ambitnego szlachcica lub bardziej jego ekonoma no bo każdy szlachcic miał wazneijsze sprawy na głowie niż jakowaś tam ekonomija . Który to Asan chce rozbudować swoje dobra odziedziczone po ojcu hulace może nawet zadłużone u posesjonata co by nie było za łatwo
Mechanika
hm … tutaj na jakieś mega rewelacji się nie silę bardziej planuje połączyć w klimacie dobre i sprawdzone istniejące mechaniki
Do rzeczy, w zarysach wyglądało by to tak. Generalnie będziemy budować, sprzedawać i walczyć z klęskami (wydarzeniami) jakie będą dotykały nasze dobra (zaraza, klęska urodzaju lub nieurodzaju, najazd Tatarów lub grasujący rabusie na drogach albo wojna z Moskwą itd...)
Budowa – skorzystam z mechaniki pozyskiwania budynków i ich rozkładu z Suburbia. Generalnie budynki byłyby podzielone na następujące typy:
- produkcyjne (chata, chlew, sad, tartak, itd...)
- ochronne (kościół, spichlerz)
- pomocnicze (targ, karczma, młyn)
- reprezentacyjne rozbudowujące naszą posiadłość. A właśnie … co by nie męczyć się liczeniem ostatecznej punktacji, to właśnie posiadłość a dokładnie stopień jej rozbudowy będzie decydował o zwycięstwie. Jasne i klarowne Osobiście męczą mnie na koniec gier te liczenia marchewek i kamieni oraz ich sumowania.
Do tego dochodziły by ulepszenia w postaci wędrujących za chlebem od wioski do wioski specjalistów. Zwiększali by oni moce danych budynków. Jak na przykład dziewka moc Karczmy , mnich (jezuita) kościoła a parobek chaty. Miejsce dla żyda też się znajdzie
Nasze produkty byłby wykorzystywane do rozbudowy i utrzymania naszej wioski ale i na handel. Głównie zborze byłoby spławiane przez flisaków do Gdańska i tam sprzedawane... handel jak w PuertoRico z ograniczonymi miejscami na statkach holenderskich kupców. Ba co by nie było łatwo można by się pokusić o licytacje za Guldeny o pierwszeństwo wyboru statków handlowych, na których sprzedamy nasze towary. Statki byłby o różnej pojemności. Czy cena zboża byłaby stała czy zmienna? hm.. powiem pokrętnie generalnie stała lekko modyfikowana przez wydarzenia losowe.
Moglibyśmy w drobnym stopniu handlować też lokalnie o ile zbudujemy u siebie targ.
Gra byłaby podzielona na rundy odbywające się cyklicznie. Ile ich ? To pokaże prototyp.
Runda byłaby podzielona na tury odpowiadające czterem porą roku. Pory roku, oprócz akcji standardowych dla każdej z nich, miały by też specyficzne akcje:
- wiosna – sadzimy
- lato – handlujemy
- jesień – zbieramy plony
- zima - wyżywiamy wioskę
Czyli tura miała by takie akcje:
- rozbudowa - standardowa
- wydarzenie - standardowa
- sadzenie lub handle lub plony lub wyżywienie - specyficzna dla tury
Wydarzenia.
Raczej mało przyjemne dociągane z talii kart i wykonywane przez wszystkich graczy lub wybranych w zależności od opisu wydarzenia.
Przykładowo:
- najazd tatarów (gwałty i rabunek ale raczej kradną i niezbyt niszczą przecież planują jeszcze wrócić do wioski i ponowić gwałty
- kozacki czajki (dla samej wioski raczej spokój ale jak flisacy popłynęli do Gdańska z naszymi planami no to pewnie uszczuplą ich zasoby)
- susza (tłumaczyć nie trzeba
- zaraza (jw.)
- wyprawa na Moskwę (no trzeba oddać parobka do wojska kwarcianego)
- odwetowy najazd Moskali (Uuuu.. krucho popalą i poniszczą nasza posiadłość Pańską jak to Czerwoni ale chłopa nie ruszą )
- rokosz (jak szlachcic się nudzi to mu głupoty w głowie )
- wolna elekcja (na ten czas nie budujemy bo Pan zabrał całą szkatułę i pojechał na pola elekcyjne czyli na Wolę )
- najazd sąsiada (kopnij pod stołem ją/jego siedzącego po prawej
- powstanie kozackie (no i wszystkie specjalisty z produkcji poszli w świat z widłami)
- nobilitacja (niby fajnie no bo kto by nie chciał być ważniejszy no ale awans opić trzeba a to kosztuje Guldeny
- Cromwell szykuje się na podbój Irlandii (zwyżka cen zboża w Anglii - w końcu coś dobrego ale tylko na Angielskich statkach, wcześniej była licytacja i teraz kto miał szczęście a... właśnie kupcy byliby Holenderscy, Angielscy i z Hanzy (ale to muszę sprawdzić czy Hanza jeszcze w XVII wieku istniała)
itd...
Tak by to wyglądało w zarysie...
co o tym myślicie ?
Wcielamy się w role XVII-wiecznego ambitnego szlachcica lub bardziej jego ekonoma no bo każdy szlachcic miał wazneijsze sprawy na głowie niż jakowaś tam ekonomija . Który to Asan chce rozbudować swoje dobra odziedziczone po ojcu hulace może nawet zadłużone u posesjonata co by nie było za łatwo
Mechanika
hm … tutaj na jakieś mega rewelacji się nie silę bardziej planuje połączyć w klimacie dobre i sprawdzone istniejące mechaniki
Do rzeczy, w zarysach wyglądało by to tak. Generalnie będziemy budować, sprzedawać i walczyć z klęskami (wydarzeniami) jakie będą dotykały nasze dobra (zaraza, klęska urodzaju lub nieurodzaju, najazd Tatarów lub grasujący rabusie na drogach albo wojna z Moskwą itd...)
Budowa – skorzystam z mechaniki pozyskiwania budynków i ich rozkładu z Suburbia. Generalnie budynki byłyby podzielone na następujące typy:
- produkcyjne (chata, chlew, sad, tartak, itd...)
- ochronne (kościół, spichlerz)
- pomocnicze (targ, karczma, młyn)
- reprezentacyjne rozbudowujące naszą posiadłość. A właśnie … co by nie męczyć się liczeniem ostatecznej punktacji, to właśnie posiadłość a dokładnie stopień jej rozbudowy będzie decydował o zwycięstwie. Jasne i klarowne Osobiście męczą mnie na koniec gier te liczenia marchewek i kamieni oraz ich sumowania.
Do tego dochodziły by ulepszenia w postaci wędrujących za chlebem od wioski do wioski specjalistów. Zwiększali by oni moce danych budynków. Jak na przykład dziewka moc Karczmy , mnich (jezuita) kościoła a parobek chaty. Miejsce dla żyda też się znajdzie
Nasze produkty byłby wykorzystywane do rozbudowy i utrzymania naszej wioski ale i na handel. Głównie zborze byłoby spławiane przez flisaków do Gdańska i tam sprzedawane... handel jak w PuertoRico z ograniczonymi miejscami na statkach holenderskich kupców. Ba co by nie było łatwo można by się pokusić o licytacje za Guldeny o pierwszeństwo wyboru statków handlowych, na których sprzedamy nasze towary. Statki byłby o różnej pojemności. Czy cena zboża byłaby stała czy zmienna? hm.. powiem pokrętnie generalnie stała lekko modyfikowana przez wydarzenia losowe.
Moglibyśmy w drobnym stopniu handlować też lokalnie o ile zbudujemy u siebie targ.
Gra byłaby podzielona na rundy odbywające się cyklicznie. Ile ich ? To pokaże prototyp.
Runda byłaby podzielona na tury odpowiadające czterem porą roku. Pory roku, oprócz akcji standardowych dla każdej z nich, miały by też specyficzne akcje:
- wiosna – sadzimy
- lato – handlujemy
- jesień – zbieramy plony
- zima - wyżywiamy wioskę
Czyli tura miała by takie akcje:
- rozbudowa - standardowa
- wydarzenie - standardowa
- sadzenie lub handle lub plony lub wyżywienie - specyficzna dla tury
Wydarzenia.
Raczej mało przyjemne dociągane z talii kart i wykonywane przez wszystkich graczy lub wybranych w zależności od opisu wydarzenia.
Przykładowo:
- najazd tatarów (gwałty i rabunek ale raczej kradną i niezbyt niszczą przecież planują jeszcze wrócić do wioski i ponowić gwałty
- kozacki czajki (dla samej wioski raczej spokój ale jak flisacy popłynęli do Gdańska z naszymi planami no to pewnie uszczuplą ich zasoby)
- susza (tłumaczyć nie trzeba
- zaraza (jw.)
- wyprawa na Moskwę (no trzeba oddać parobka do wojska kwarcianego)
- odwetowy najazd Moskali (Uuuu.. krucho popalą i poniszczą nasza posiadłość Pańską jak to Czerwoni ale chłopa nie ruszą )
- rokosz (jak szlachcic się nudzi to mu głupoty w głowie )
- wolna elekcja (na ten czas nie budujemy bo Pan zabrał całą szkatułę i pojechał na pola elekcyjne czyli na Wolę )
- najazd sąsiada (kopnij pod stołem ją/jego siedzącego po prawej
- powstanie kozackie (no i wszystkie specjalisty z produkcji poszli w świat z widłami)
- nobilitacja (niby fajnie no bo kto by nie chciał być ważniejszy no ale awans opić trzeba a to kosztuje Guldeny
- Cromwell szykuje się na podbój Irlandii (zwyżka cen zboża w Anglii - w końcu coś dobrego ale tylko na Angielskich statkach, wcześniej była licytacja i teraz kto miał szczęście a... właśnie kupcy byliby Holenderscy, Angielscy i z Hanzy (ale to muszę sprawdzić czy Hanza jeszcze w XVII wieku istniała)
itd...
Tak by to wyglądało w zarysie...
co o tym myślicie ?