Ostatnio wydane, przereklamowane gry

[Dreadnought]

Myśle, że jest bardzo dużo gier, na który jest nakrecony hype i uda się sprzedać mnóstwo kopii w przedsprzedaży czy na premierze. Następnie prawem racjonalizacji czy jakiegoś innego zagadnienia z psychologii (zapłaciłe(a)m za to dużo i nakręcałe(a)m się na tą grę i dużo osób to lubi więc jednak musi w niej coś być) wiele osób nie przyzna, że tytuł jest co najwyżej średni bądź nawet słaby.

Chciałbym żebyście podali jakieś takie przykłady ze swoich ostatnich, aktualnych doświadczeń. Najlepiej jakby były to rzeczywiście gry wokół, których wydawca wytwarzał hype i ostro reklamował, w który to marketing daliśmy się wciągnąć.
Sam ten mechanizm racjonalizowania nieudanych zakupów też mnie ciekawi.

Aby rozpocząć podam nasz przykład największego zawodu ostatniego roku czy dwóch.

U nas taką jaskrawie przereklamowaną grą był Warhammer Podbój/Conquest. Czekaliśmy na to ponad pół roku. Całej grupie starych (30 letnich;) ) karciarzy u nas to nie podeszło. Bardzo ładne ilustracje, mechanika słabiutka, toporność produkcji z lat 90tych. Przerost formy nad treścią - niezasłużony szum medialny słaba gra w ładnym opakowaniu. Jest pewien potencjał na przyszłość bo to LCG i będzie wychodzić latami ale to co wyszło się totalnie nie broni jako gra. Przez ten hype teraz duże rozgoryczenie.

[Rocy7]

Jest juz w zasadzie identyczny dosc rozbudowany temat http://www.gry-planszowe.pl/forum/viewtopic.php?t=25429

[django]

Dlatego choćby nie wiem jak dobrze zapowiadał się dany tytuł, muszę poczytać o nim setki recenzji obejrzeć mase filmików na YT i oczywiście najlepiej było by zagrać, a to wszystko przez moje wcześniejsze doświadczenia, gdzie kupowałem "topowe" gry które były polecane jak i dla nowicjuszy tak i dla troche bardziej zaawansowanych graczy i niestety musiałem je wszystkie sprzedać

Zawsze musimy pamiętać że każdy ma inne gusta i gdy kupujemy grę nie należy sugerować sie topowym miejscem na BGG lub ilością sprzedanych egzemplarzy albo tak jak wyżej napisałeś hypem który gra robi jeszcze przed wydaniem. To my mamy czerpać przyjemność z gry i choćby nie wiem jak dany tytuł był popularny i "dobry" zawsze mam na uwadze że mnie może jednak nie przypaść do gustu a po co później sprzedawać nową, raz użytą gre za o wiele mniejsze pieniądze.

wiele osób nie przyzna, że tytuł jest co najwyżej średni bądź nawet słaby.

Dokładnie mam takie samo wrażenie ! oczywiście większości gra na prawdę się podoba ale reszta broni tej gry tylko dlatego że wtopiła duże pieniądze i teraz ciężko jest się przyznać do porażki albo dlatego że grę wydał autor którego bardzo lubili i poprzednie jego gry były fenomenalne. I będę szczery ten ostatni przykład piję trochę do gry "Wiedźmin".
Oczywiście szanuje tych którzy mówią że gra jest dobra i bardzo lubię Ignacego Trzewiczka ale niestety gra mnie osobiście do gustu nie przypadła i wydaje mi się że gdyby zrobić tę samą gre ale w innym uniwersum i zrobioną przez kogoś innego to wgl nie było by o niej tak głośno

Natomiast przykłady gier na których ja wtopiłem pieniądzę i dałem się wkręcić przez pochlebne opinie jak i popularność:
Osadnicy z Catanu
Czarne historie
Neuroshima hex
Mage Knight

Na szczęście nie jest tego aż tak dużo ale tyle wystarczyło abym teraz 1000 razy przemyślał zakup i nie dał się ponieść właśnie temu wyżej wspomnianemu hypeowi na dany tytuł

[Pixa]

Ok, Osadanicy moga nie pojdesc, jesli jest to ktoras nasza gra z kolei, a nie jedna z pierwszych. Ale to nadal dobry tytul. No a w Hexa mam na koncie hmm kilkaset partii i jest swietny.

Za to ostatnio nakrecilem sie na Magnatow, ale chyba pojda na sprzedaz.

[pezetto]

Magnaci. Po jednej rozegranej partii, raczej ciężko będzie jej się przebić ponownie na stół. Nie sądzę, żeby można było z niej wykrzesać cokolwiek więcej... Ogólnie bida i zawód bo od strony wydawniczej produkcja się broni.

[SaszaPL]

Warhammera Podboju nie znam, nad Mage Knight'em cały czas się zastanawiam (czas potrzebny na rozłożenie i złożenie koli mnie w tyłek), o Osadnikach słyszałem bardzo dobre opinie...

Z wymienionych dotychczas gier znam dobrze Hex'a i powiem tak: po pierwszej parti wyśmiałem tą gręjako kompletnie losowe i nie kontrolowane dno. Zakochałem się później, jednak to czego mi brakuje w opiniach w tym temacie to odpowiedzi na pytanie "Dlaczego?" oraz "Co przez to rozumiesz?". Gdy piszecie, że się zawiedliście bo hype, że mechanika słabiutka - to powiedzcie mi proszę czego się spodziewaliście? Co okazało się złe a miało być dobre, bo nie wiem, co myśleć o Waszych opiniach...

Wracając do Hex'a - wyciąganie 3 kafelków i układanie ich na stole jest mało interesujące. W grze jako takiej nie ma klimatu. Są umiarkowanie dobre grafiki (2.5) - takie miałem początkowe wrażenie. Gra nabrała całkiem innego wymiaru gdy miałem chwilę, żeby usiąść i zapoznać sięz kaflami, gdy pograłem na Androidzie i poznałem składy różnych armii. Wiedza o tym co przeciwnik może wylosować jest niwiarygodnie ważna aby móc odczuwać radość z gry, któa nie jest strategiczną grą - raczej taktyczną. A klimat.. cóż... jak to klimat. Nie zawsze musi być

[clown]

Magnaci. Po jednej rozegranej partii, raczej ciężko będzie jej się przebić ponownie na stół. Nie sądzę, żeby można było z niej wykrzesać cokolwiek więcej... Ogólnie bida i zawód bo od strony wydawniczej produkcja się broni.

+100

[Pixa]

Co do Magnatów to zawiodłem się trochę na mechanice - starsznie losowa, mało można zaplanować/przewidzieć. Ot taka gra na kilka partii, a potem na sprzedaz.

[Markus]

Tytuły które dotychczas wymieniliście nie są słabe (poza wieśkiem). Poprostu nie trafiły w wasze gusta.
Warto przeczytać jak kiedyś oceniano Rftg ( pasjans, milion niezrozumiałych ikon, itp itd) a teraz to jest gra która weszła do klasyki.

[pezetto]

Warto przeczytać jak kiedyś oceniano Rftg

Średnio mnie interesuje jak ją oceniano, skoro od samego początku wiedziałem, że gra będzie jedną z moich ulubionych. Magnaci to moim zdaniem chaos i nie widzę tam żadnych interesujących mechanik lub trybików. Przed jej sprzedaniem zagram jednak jeszcze 1 partię, żeby nacieszyć oko

[clown]

Pezetto - widzisz przecież, że Markus wie lepiej o naszych gustach niż my sami, więc nie ma sensu dyskutować
A co do Twojej opinii o Magnatach, to nic dodać, nic ująć.

[mat_eyo]

Tytuły które dotychczas wymieniliście nie są słabe. Poprostu nie trafiły w wasze gusta.

Skoro gra nie trafiła w czyjeś gusta, to będzie dla niego przereklamowana i niewarta wydanych pieniędzy. Ja z tutaj wymienianych absolutnie nie zgodzę się z Mage Knight'em, ale jestem w stanie sobie wyobrazić, że ktoś nakręcił się, oczekiwał innej gry i żałuje wydanych pieniędzy.

Ja do tej listy niestety dopiszę Magnatów, gra mnie rozczarowała, a hype na nią był ogromny. Po genialnym R2R spodziewałem się chyba lepszej gry. Dam jej jeszcze szansę po wyjściu dodatku.

Ze starszych tytułów przychodzą mi na myśl Cyklady, po lekturze wątku na forum nakręciłem się strasznie, a gra mocno mnie rozczarowała.

[pattom]

Ja w sumie się trochę zawiodłem grą Legendy Krainy Andor pięknie wydana gra o przygodzie z eurooptymalizacją, zero klimatu :/, powtarzalność wynikająca ze specyfiki mapy, szybko nudzi.

[Markus]

Pezetto - widzisz przecież, że Markus wie lepiej o naszych gustach niż my sami, więc nie ma sensu dyskutować
A co do Twojej opinii o Magnatach, to nic dodać, nic ująć.

Nic nie mam do czyjegoś gustu.
Niektóre rzeczy poprostu nie trafiają na podatny grunt i wtedy gra sie nie podoba, ale nie oznacza to ze jest slaba. Ot zwykle zycie . A niektore gry sa slabe i tyle . Tylko jeden z dotychczas wymienionych tytułów jest słaby.

Przypadek "Rejsika" jest ciekawy. Ta gra musiała dojrzeć w czasie aby ludzie ją docenili.

Ja kompletnie nie rozumiem hypu na Splendor, co w tej grze pociąga ludzi?

[Trolliszcze]

Skoro gra nie trafiła w czyjeś gusta, to będzie dla niego przereklamowana i niewarta wydanych pieniędzy.

IMHO coś nie może być przereklamowane tylko dlatego, że mi się nie spodobało. Może być źle reklamowane albo ja mogę być nieświadomym klientem, który nie wie, co kupuje. Gra może też po prostu nie trafić w mój gust, ale to nie znaczy, że jest przereklamowana.
Gdyby 1000 osób twierdziło, że Talizman to fantastyczna gra, która daje mnóstwo wyborów strategicznych, to Talizman byłby przereklamowany, nawet gdyby mi się spodobał.
Gdyby 1000 osób twierdziło, że Talizman to świetna, całkowicie losowa turlanka, to nie byłby przereklamowany, nawet gdyby mi się nie spodobał.

No i nie wiem, co jeszcze napisać, bo ja ostatnio nie trafiłem na nic przereklamowanego. Ale to może kwestia tego, że czytam recenzje, oglądam filmy i wiem, co kupuję. Generalnie im bardziej świadomy klient, tym rzadziej będzie się nacinał.

[django]

Niektóre rzeczy poprostu nie trafiają na podatny grunt i wtedy gra sie nie podoba, ale nie oznacza to ze jest slaba.

Wyjaśnisz mi na jakiej podstawie oceniasz gry "że nie są słabe, poprostu nie trafiają na podatny grunt? "
Co dla Ciebie jest grą słabą i na jakiej podstawie oceniasz że te wyżej wymienione nie są słabe ?
Bo jeśli po pozycji na BGG czy rzeszy fanów, czy tysiącach sprzedanych egzemplarzy to właśnie wyżej starałem się wyjaśnić że jest to jak najbardziej indywidualna ocena. Moim zdaniem jeśli komuś nie podeszła gra to DLA TEGO KOGOŚ ta gra będzie właśnie grą słabą.

[Trolliszcze]

Bo jeśli po pozycji na BGG czy rzeszy fanów, czy tysiącach sprzedanych egzemplarzy to właśnie wyżej starałem się wyjaśnić że jest to jak najbardziej indywidualna ocena. Moim zdaniem jeśli komuś nie podeszła gra to DLA TEGO KOGOŚ ta gra będzie właśnie grą słabą.

Owszem, DLA TEGO KOGOŚ będzie słaba, ale jeśli mamy patrzeć z indywidualnego punktu widzenia, to po co recenzje, po co polecanki, po co jakiekolwiek rankingi? To oczywiste, że jakość gry, filmu czy książki jest wynikiem pewnego konsensusu społecznego - skoro 90% osób ocenia coś dobrze, to jest spora szansa, że mnie też się spodoba (o ile oczywiście wiem, co kupuję, czyli np. grę z mechaniką, którą lubię). Gdyby tylko 10% osób oceniało tę samą grę dobrze, to szansa byłaby odpowiednio mniejsza. Co nie znaczy, że gra jest w jakiś sensie obiektywnie dobra - żadna gra taka nie jest i nigdy nie będzie. Jeśli jednak ktoś tak odczytuje opinie innych osób ("On powiedział, że ta gra jest dobra, czyli ona musi być obiektywnie dobra i wszystkim musi się podobać"), to jest naiwny i nie rozumie, jaką funkcję pełni recenzja czy nawet zwykła ocena.

Jeśli 1000 osób powie mi, że ten fotel jest wygodny, to znaczy, że on zasługuje na pochwały - i nie jest przereklamowany.
Jeśli potem przyjdzie 1 osoba i powie, że ten fotel jest niewygodny, to nie znaczy, że on automatycznie przestał zasługiwać na pochwały. To znaczy, że ta osoba ma nieforemny tyłek, ale fotel wciąż jest dobry i na pewno nie przereklamowany!

[django]

dokładnie tak, nie da się dogodzić wszystkim każdy z nas jest inny

[Dreadnought]

Przecież wiadomo, że ocena jest subiektywna! Dlatego mówmy o tytułach, które były silnie reklamowane, hypowane i przez to naszym zdaniem wypaczyło się ich społeczne postrzeganie.
Osadnicy czy Carcassone też dla mnie były słabe, ale akurat te tytuły się uleżały latami więc dla znacznej grupy ludzi coś w nich jest. Nowości łatwiej ocenić czy to tylko marketing i ładne opakowanie czy coś więcej.

Z wiedźminem planszowym przeczuwałem, że to może być tylko "oportunistyczny tytuł" jadący mimochodem na popularności 3 odsłony gry video.

[ahrian]

Ja kompletnie nie rozumiem hypu na Splendor, co w tej grze pociąga ludzi?

+miliard. gra jest biedna jak Białoruś. ładne wydanie to nie wszystko.

z osobistego doświadczenia dodałbym jeszcze Carcassonne, które po pierwszej partii mnie znudziło. potem dokupiłem dwa dodatki bratankowi, który ma 8 lat i dla niego może nie istnieć inny świat, niż ten, w którym ciągle gra się w Carcassonne. no i gra nabrała rumieńców. tak samo było z Rejsikiem - po pierwszej partii byłem skołowany i mimo tego, że gra szła sprawnie - nie bardzo wiedziałem co robię. ale po kolejnych partiach Race przekonał mnie do siebie totalnie. od wczoraj mam własną kopię i mam zamiar zagrać się w nią na śmierć.

każda opinia powinna z definicji być subiektywna. jeśli dla kogoś gra jest słaba - to jest słaba, nie szukajmy innego znaczenia czy kontekstu tego sformułowania. śmiem twierdzić, że to wszystko działa w dwie strony - znajdzie się ktoś dla kogo Zimna Woja, NS: Hex czy Android: Netrunner (Boże, broń) to kupa, ale znajdą się też miłośnicy Smallworlda czy Abetto, miłośnicy gier, które imho są jakimś nieporozumieniem.

[Dexterus]

Magnaci też mi się cisną na usta, ale jakoś nie chcę dopisać się do listy rozczarowanych. Nawet nie chodzi o siakiś patriotyzm lokalny (w osobie wydawcy, nie tematyki). Po prostu musiałbym wtedy przyznać przed sobą, że to kolejna crowdfundingowa wtopa. A to już by mnie chyba trwale straumatyzowało do wszelkich wspieramów...

Skoro pytanie jest o "ostatnio wydane", to w takim razie wymienię Kemet. I to jest dobry punkt do powyższej dyskusji i gustach i guścikach. Bo gra jest porządna i jestem w stanie sobie doskonale wyobrazić kogoś, komu ta gra serce podbije. Ale mi jakoś bardzo nie podeszła. Może dlatego, że miałem wygórowane oczekiwania? Może dlatego, że nie byłem gotów na taką dawkę euro? Chociaż pierwszą partię wygrałem miażdżąco, sposób, w jaki się to odbyło (wyślij armię na pałę, wygraj bitwę, poświęć wszystkich, zrekrutuj nową, repeat) przyniósł mi zerową niemal satysfakcję.

Heh, choć właśnie zdałem sobie sprawę, że to niezbyt udany przykład, bo ciężko o Kemecie powiedzieć "przereklamowany", biorąc pod uwagę jak mało się o nim mówi.

Drugi więc jest bardzo oczywisty: to rzecz jasna wspomniany już Wiedźmin. Pół biedy gra. Podejrzewam, że nie zapisałaby się tak niechlubnie w pamięci, gdyby też nie jakość wydania (której bliżej duchowo do epoki serialu niż epoki gier CDP) oraz późniejsza tragikomedia z reakcjami twórców. Ale o tym już wiele słów napisano, więc nie będę dorzucał swojej szufli do pieca...

P.S. A gadanie w stylu "Nie ma złych gier, są gry które nie trafiły w gusta" jest żałosne wręcz. Jak dla mnie sztandarowa emanacja obecnych rozciapcianych czasów totalitaryzmu politycznej poprawności i pseudo-ogłady. Kiedyś facet jak dostał od drugiego w twarz, wieczorem szukał sekundantów, a rano stawał z szablą lub pistolem na błoniach. Obecnie biegnie wypłakać się do TVNu. Dokładnie w tym duchu gadanie.

P.P.S. Osobny temat to gry, które uwielbiam, ale rozczarowali mnie znajomi I choć obdarzone miłością, leżą sobie w kąciku, bo grać nie ma z kim... [idzie pogłaskać smutno kwilące pudełko Cosmic Encountera]

[Trolliszcze]

P.S. A gadanie w stylu "Nie ma złych gier, są gry które nie trafiły w gusta" jest żałosne wręcz. Jak dla mnie sztandarowa emanacja obecnych rozciapcianych czasów totalitaryzmu politycznej poprawności i pseudo-ogłady. Kiedyś facet jak dostał od drugiego w twarz, wieczorem szukał sekundantów, a rano stawał z szablą lub pistolem na błoniach. Obecnie biegnie wypłakać się do TVNu. Dokładnie w tym duchu gadanie.

Pieprzysz głupoty, koleś. Co ty w ogóle wiesz o grach planszowych?! Chodź, wyskoczymy na solóweczkę, to ci pokażę, w co się gra u nas na wiosce!
<taki męski>

[Dreadnought]

Pieprzysz głupoty, koleś. Co ty w ogóle wiesz o grach planszowych?! Chodź, wyskoczymy na solóweczkę, to ci pokażę, w co się gra u nas na wiosce!
<taki męski>

Spod remizy wracajmy lepiej do Warhammera Podboju, Magnatów, Wiedźmina i innych tytułów, na które daliście się ostatnio niepotrzebnie naciągnąć przez reklame

Z Magnatami o tyle gorsza sprawa, że zebrali na to dużo kasy. Może to zrażać do szczytnej idei planszowego crowdfundingu.

[Trolliszcze]

Sorry, testosteron uderzył mi do głowy...

[mat_eyo]

Pieprzysz głupoty, koleś. Co ty w ogóle wiesz o grach planszowych?! Chodź, wyskoczymy na solóweczkę, to ci pokażę, w co się gra u nas na wiosce!
<taki męski>

Wiadomo, że w Wiochmen Wesele