GRY-PLANSZOWE.pl

Powinienem być.

Zgłaszam Marco Polo i New Bedford.

Zgłaszam Glen More i Istanbul.

Kto ile ma czasu? Bo nie wiem czy nastawiać się na 2 czy 3 gry z listy.

Ja maksymalnie do 22.

La Granja - za długa, za nudna i do tego zbyt losowa. Poza tym pasjans i niewielka interakcja. Struktura gry zbyt rozciągnięta na wiele mini etapów przez co gra jest nieprzyjemna i nieintuicyjna. Patrzenie się non stop w ściągę etapów gry potrafi być męczące. Poza tym nie przekonuje mnie połączenie tak wielu mechanik.

Marco Polo - niestety nie dokończyliśmy. Też mamy kości ale gra jest mniej losowa niż La Granja. Mamy większy wpływ na to co robimy bo możemy korzystać ze wszystkich wspólnych pól (w najgorszym wypadku musimy za to zapłacić). Losowość nie zablokuje nam więc strategii. Genialna gra! Jedna z najmniej losowych gier typu dice placement i za to bardzo ją lubię. Poza tym jest szybka i wymagająca.

La Granja - świetne euro z ciekawymi mechanikami. Dla mnie Pan Ode wskoczył w czołówkę autorów. Wykorzystanie każdej karty na 4 różne sposoby - majstersztyk! Przez system skrzynek (jakby jokerów) oraz możliwość manipulacji w sprzedaży/kupnie surowców gra daje ogrom możliwości. Dzięki temu ciężko mówić o jakiejkolwiek losowości w grze. Jak na euro grę gra posiada dużo interakcji. Chamskie walki na targowisku, wyścig w domkach rzemieślniczych no i podbieranie sobie kości. Bardzo polecam

Marco Polo - nie dokończyliśmy... tak fatalnie się grało. Tak naprawdę to czasu zabrakło i musieliśmy zakończyć grę.

Dzięki za miły wieczór!

hyhy, fajnie się was czyta... tylko który ma rację? :]

Czy ktoś się wybiera w środę? Jeżeli tak, to chętnie dołączę. Mam kilka gier, choć typowych euro raczej nie posiadam... Chociaż może Belfort jest euro sucharkiem (?) mam też m.in. bardzo wymagającego Pana Lodowego Ogrodu ale zupełnie nie nazwałabym go, grą euro. W każdym razie w co byście nie grali chętnie zagram z Wami.

Będę się starał aby wpaść.

Bree pisze:Czy ktoś się wybiera w środę? Jeżeli tak, to chętnie dołączę. Mam kilka gier, choć typowych euro raczej nie posiadam... Chociaż może Belfort jest euro sucharkiem (?) mam też m.in. bardzo wymagającego Pana Lodowego Ogrodu ale zupełnie nie nazwałabym go, grą euro. W każdym razie w co byście nie grali chętnie zagram z Wami.

O gry się nie martw, mamy ich sporo

Od której możesz najszybciej?

Najwcześniej koło 17.

Ja może też bym jutro wpadł akurat po pracy, coś koło 17:02... Tylko powiedzcie jaką instrukcję mam przeczytać.

To zaczynamy o 17. Wyjątkowo bez ankiety bo mało czasu już. Proponuję:
The Golden Ages
Rokoko

Ciekawe spotkanie. Powrócił członek klubu po prawie półrocznej absencji. Zawitała nowa osoba. Menadżer zatrudnił kelnerkę z dyskalkulią. Jedna pozycja z menu zmniejszyła się o połowę. Romek gubił punkty pod stołem.



Rokoko - bardzo dobra pozycja. Bez zmian. Aczkolwiek trochę dziwne, że graliśmy aż 2,5 h. Wyniki były bardzo profesjonalne i zbliżone do siebie mimo, iż niektórzy grali pierwszy raz.

The Golden Ages - świetna gra, która wygląda jak prototyp i szkoda, że grafik cierpi na monochromatyzm. Plansza główna jak i niektóre karty wyglądają cudnie. Natomiast plansze gracza to jakaś farsa. Akcentowanie ich tak oczojebnymi kolorami nie ma żadnego podparcia w mechanice czy funkcjonalności. Sama rozgrywka ciekawa. Mamy trochę takie 4x. Występuje eksploracja, eksterminacja, ekspansja oraz eksploatacja. Może w bardzo ubogich wersjach ale jednak. Niestety ikonografia gry nie jest zbyt fortunna. Jak na taką nieskomplikowaną grę występuje dużo niejasnych zasad (66 wątków na BGG o zasadach). Trochę mnie irytuje, że ta gra jest niedopracowana pod paroma względami. Niewykorzystany ogromny potencjał... mogła być w moim TOP. Mimo wszystko zagram zawsze chętnie i już robię dla niej miejsce na półce.

PS: Jak znajdę na forum BGG jak działa ta fioletowa karta to dam znać

ChlastBatem pisze:PS: Jak znajdę na forum BGG jak działa ta fioletowa karta to dam znać

Tu jest krótki wątek (że trza to brać z instrukcji dosłownie, za aktywację 1VP)
https://boardgamegeek.com/thread/146070 ... ng-gardens

Rokoko - ładna gra, czytelne zasady i punktacja. Chętnie zagram ponownie.
The Golden Ages - trochę brzydka - nacisk na niezależność językową spowodował eksplozję ikonografii, czasem nieintuicyjnej, zmuszającej do zaglądania do instrukcji. Brak jakichkolwiek napisów też nieco psuje klimat bo przy takich grach cywilizacyjnych można dać trochę "fluffu", choćby nazwy cudów, liderów, budynków. Dużo dróg do zwycięstwa ale też można zająć 4 miejsce, nawet jakby się chciało zająć wyższe Trochę mi przypomina Olympos, który kurzy mi się na półce, grany tylko raz, więc mogę przynieść dla porównania (Olympos chyba jest prostszy). Trochę też recenzję tGA popsuło zamykanie lokalu - ostatnia runda była na wariata i spokojnie mógłbym kilka punktów więcej wykroić, co i tak nie zmieniłoby wyniku gry.

Rokoko - niezmiennie wysoko oceniam tę grę.

The Golden Ages - graficznie gra mi się podoba. Fajnie, że nie jest długa bo to jest częsta wada gier cywilizacyjnych. Karty cudów mogłyby być większe bo ceny są średnio widoczne. Przeszkadzają dwie nierówne karty celów ale można grać bez nich więc to nie problem. Instrukcja jest krótka i stąd wynika sporo nie do końca jasnych zagadnień. Mimo tych kilku ale jednak małych wad gra mi się bardzo podoba. Trzeba po prostu zagrać więcej razy i wszystko będzie szło jeszcze płynniej bo nie będzie ciągłych pytań i niejasności. Ten tytuł to dla mnie wielkie zaskoczenie na plus.

lacki2000 pisze:

ChlastBatem pisze:PS: Jak znajdę na forum BGG jak działa ta fioletowa karta to dam znać

Tu jest krótki wątek (że trza to brać z instrukcji dosłownie, za aktywację 1VP)
https://boardgamegeek.com/thread/146070 ... ng-gardens

Faktycznie, też to znalazłem w dwóch miejscach na BGG. Mimo tego, nie czułem satysfakcji. Przeprowadziłem więc małe śledztwo. Oto czego się doszukałem:
--------------------------

Drodzy KLUBOWICZE. Klub Eurogranie w Cyganerii właśnie zaliczył rok funkcjonowania.

Przez ten czas przewinęło się wiele osób jak i gier. Niektórzy zostali na stałe, a inni się boją

Główni/stali członkowie klubu wybrali najlepsze gry Cyganerii spośród wszystkich jakie trafiły na stół. Narzędziem tejże analizy była ankieta porządkowa. Gry podzielono na 3 kategorie (ciężkie, średnie, fillerki). Zachęcam do dyskusji i do komentowania.

ChlastBatem pisze: Zachęcam do dyskusji i do komentowania.

Co tu komentować, z ośmiu gier które znalazły się na podium w pierwszej i drugiej kategorii siedem posiadam a ósmą kupię więc są tam same bardzo dobre gry.
Trzecia kategoria czyli fillerki to nie dla mnie więc nie posiadam i nie zamierzam kupować tego typu gier (gram tylko jak mnie zmuszą ).

PS Widzimy się jutro?

dexete pisze: Co tu komentować, z ośmiu gier które znalazły się na podium w pierwszej i drugiej kategorii siedem posiadam a ósmą kupię więc są tam same bardzo dobre gry.

też mam z nich 7, ale czy kupię tę brakującą, to już bym głowy nie dał

dexete pisze: PS Widzimy się jutro?

ja z chęcią, chociaż tylko do 20:10 -> potem jadę na ligę badmintonową

Ja muszę tylko dokupić Haspelknechta. Lorenzo nie jest godne zakupu

Co do środy, również będę

cezaras pisze: ja z chęcią, chociaż tylko do 20:10 -> potem jadę na ligę badmintonową

Po pierwsze, znów sport sabotuje umysłowy sport. Po drugie, grać w badmintona po winie... to chyba idzie pod paragraf dopingu

ChlastBatem pisze:
Co do środy, również będę

to do ankiety zgłaszam:
a) GWT - obiecałem dać grze jeszcze jedną szansę
b) Nippon

ChlastBatem pisze: grać w badmintona po winie... to chyba idzie pod paragraf dopingu

alkohol jest środkiem dopingującym, ale....w strzelectwie (poważnie)

Zgłaszam Haspelknecht i The Golden Ages.

No i wygrał Kryptos...
-------------------------

No i po.



GWT - będzie krótko bo już nie raz chwaliłem ten tytuł. Najlepsza gra Pfistera. Kopalnia możliwości. Strasznie satysfakcjonująca.
Przezroczyste nakładki na plansze graczy od Adama są genialne. Ukłony dla Geekmod!

The Game - szybkie, radosne, niegłupie, kooperacyjne, stawiające spore wyzwanie dla graczy oraz emocjonujące. Wystarczająca liczba plusów aby sięgać po ten fillerek i grać z ochotą. Im więcej osób tym zabawniej.