Strona 7 z 8

Re: Wyrocznia delficka [The Oracle of Delphi]

: 30 gru 2016, 13:50
autor: BartP
Generalnie lubię gry Felda, kupuję je prawie że w ciemno, bo udowodnił, że można. I nie mówię tylko o typowo wychwalanych tu na forum sałatkach punktowych. Lubię również Speicherstadt, Rialto, Amerigo, Bruges, Notre Dame czy Lunę. W każdym razie zmierzam do tego, że z mojej perspektywy Feld tworzy najróżniejsze gry, one *nie* są do siebie podobne i *nie* są to zawsze sałatki punktowe. Tak jak Wyrocznia delficka nie jest.

Mimo pozytywnego nastawienia i miłości do Zamków Burgundii (mechanicznie, na poziomie wyboru akcji bardzo podobny tytuł), Wyrocznia delficka mi nie podeszła i trafia na sprzedaż / wymianę.

Luźne uwagi w nieprzemyślanym porządku, bo dzieciaki biegają i świrują wokół mnie i ledwo mogę się skupić:
- przeszkadzał nam downtime; minimum 3 akcje w turze + ewentualne przemyślenie karty i bogów (więc jednak średnio 4 akcje) sprawia, że gracze jednak trochę myślą; nie ma jakiejś tragedii, ale jednak trochę nas to irytowało, bo ostatnio graliśmy w gry, w których tury szły myk myk myk (Imhotep, Via Nebula) oraz...
- w turach innych graczy najczęściej nie ma co robić, bo interakcji to tu raczej mało, taka tam sytuacyjna, spokojnie można dokądś sobie pójść i dowiedzieć się, że Beata w tym czasie popłynęła statkiem tam i wzięła posąg, ok; no ewentualnie można sprawdzać, czy ktoś przestrzega zasad, bo...
- trochę jednak pokomplikowane one są, i to wg mnie zupełnie niepotrzebnie; gra daleka jest od bycia tzw. streamlined :/, już same karty: karty ran, ludzi, ekwipunku, wyroczni... niepotrzebnie pokomplikowane to wszystko
- rany wydawały się istotne tylko na początku gry, potem jak tarczę się podciągnęło, to stało się to w zasadzie martwym mechanizmem; ogólnie niepotrzebne, zbędne utrudnienie w przejrzystym graniu
- trochę denerwującej mnie losowości: dociąg kart wyroczni, dociąg kart ran, siła tytana, walka z potworami, obecność moich wysp, wyniki na kościach przeciwników, którzy może ruszą moich bogów, a może nie, no i oczywiście wyniki na moich kościach; czasami chcę koniecznie dostarczyć posąg w tej turze, a na złość kości układają się w co innego, a i jeszcze nie wypadła niebieska ścianka, więc nie dostanę dwóch łask z mojego ekwipunku; to nie są Zamki Burgundii, że mogę w tej turze chwilowo co innego porobić, wziąć jakiś tam inny kafelek, wybudować coś innego, a ta kopalnia poczeka, nie, tutaj jak stoję przy jakimś miejscu, to potrzebują konkretnych wyników
- no i największy zarzut dla mnie: na huśtawce "optymalizacyjna zagadka" versus "integracja między graczami" przechył jest za mocno na osobistą zagadkę, zupełnie jak w Trajanie; w obu tych grach mocno denerwowało mnie to, że ja sam mam problem zrobić to, co chcę w swojej turze, nie chodzi o uzbieranie potrzebnych zasobów czy spełnienie jakichś tam wymagań, chodzi o proste rzeczy: chcę dopłynąć tam i wziąć tę zakichaną kostkę, jak to zrobić z tymi moimi durnymi wynikami? jak ja ledwo ogarniam własne opcje, to co dopiero mówić o ruchach przeciwników, zupełnie nie mam pojęcia, co tam Aleks i Dorota wykrochmalą na swojej planszetce, gdybym to jeszcze analizował, to downtime by ich zabił; morał z tego taki, że mało tu interakcji przez to

Jeśli ktoś lubi gry, w których nacisk jest na własną optymalizację, każdy gra sobie, a później porównujemy wyniki, to może się spodobać. Mnie z tego powodu nie podobały się m.in. Trajan, Terraformacja Marsa, Orleans, a nie sięgam nawet po A Feast for Odin czy The Colonists, bo już słyszę, że jest tak samo. A ponadto jest jak dla mnie przekomplikowana i nie gra się płynnie :/.

Re: Wyrocznia delficka [The Oracle of Delphi]

: 30 gru 2016, 14:14
autor: ChlastBatem
Bo trzeba myśleć nad swoimi ruchami w czasie kolejek innych graczy, a nie podziwiać sufit. Wtedy nie będzie mowy o żadnym downtimie. :D
U nas gra była bardzo płynna. Tak więc kontrastowe spostrzeżenie.

Co do skomplikowania gry. Po pierwszej rozgrywce dla każdego wszystko było jasne. Zarzut nietrafiony imo. To tak jakby obwiniać Zamki za to, że są różne budynki i nie wiadomo, co który robi.

Co do losowości to się zgadzam oprócz zarzutu z kostkami. Można to kontrolować i na to reagować. Jeśli ktoś liczył na idealny rzut to raczej pretensje może mieć do samego siebie.

Pod koniec gry bardzo łatwo zauważyć, który gracz prowadzi, w ile tur zakończy grę, po co płynie, gdzie zabije potworka itp. Robi się wtedy naprawdę gorąco. Wyścig pełną gębą.

Ciekawe jest też to, że Rahdo ocenił Wyrocznię jako grę familijną bo każdy ruch jest dobry, każdy rzut przyniesie owoce... natomiast tutaj widzę u Ciebie stwierdzenie przeciwne. Nie twierdzę, że tylko jeden z Was ma prawdę objawioną. Ale chcę podkreślić jak różnie można grać i odebrać tę grę. Ciekawe.

Może daj tej grze jeszcze szansę? Czasami nie warto skreślać od razu. Różne aspekty wpływają na nasze odczucia. Zmęczenie, późna godzina, kiepskie przygotowanie zasad, dzieci na głowie itp. :wink:

Re: Wyrocznia delficka [The Oracle of Delphi]

: 30 gru 2016, 14:53
autor: BartP
Może dam szansę kiedyś, ale raczej nie na swoim egzemplarzu ;]. Widzę, że gra nie oferuje tego, czego oczekuję od planszówek, nie planuję zmuszać się do kolejnej gry. W szczególności teraz, kiedy czas mam mocno reglamentowany. Wolę poświęcić te rzadkie wolne chwile na grę w coś nowego lub sprawdzonego i dobrego.

Re: Wyrocznia delficka [The Oracle of Delphi]

: 02 sty 2017, 11:08
autor: 7koliberek9
Po rozczarowaniu Amerigo i umiarkowanej sympatii do AquaSphere wahałam się z kupnem. Na szczęście niepotrzebnie. Od razu po świętach Wyrocznia wylądowała na stole i okazało się że całkiem dobrze się gra :) Nie jest to mój ulubiony Feld ale znajdzie miejsce w kolekcji. Podoba mi się że rzucamy kośćmi na koniec swojej tury i podczas ruchu przeciwnika planujemy akcje na kolejną. Interakcja praktycznie zerowa, tylko optymalizacyjny wyścig :) Mały plus za wykorzystanie tematyki mitologii. Minus za bardzo nużący setup.

Re: Wyrocznia delficka [The Oracle of Delphi]

: 02 sty 2017, 13:23
autor: Furan
BartP pisze: Jeśli ktoś lubi gry, w których nacisk jest na własną optymalizację, każdy gra sobie, a później porównujemy wyniki, to może się spodobać. Mnie z tego powodu nie podobały się m.in. Trajan, Terraformacja Marsa, Orleans, a nie sięgam nawet po A Feast for Odin czy The Colonists, bo już słyszę, że jest tak samo. A ponadto jest jak dla mnie przekomplikowana i nie gra się płynnie :/.
Oj nie, nie! W Trajanie da się dość szybko ogarnąć 1-3 ruchy do przodu co może zrobić przeciwnik (np - czy 2 ruchasz może mi zabrać kafelek miasta, albo przyblokować ważne regiony w Europie). I niesamowicie się to przydaje! A i pracy z własną mankalą można się nauczyć na 3-5 ruchów do przodu.

Re: Wyrocznia delficka [The Oracle of Delphi]

: 03 sty 2017, 00:23
autor: warlock
Po pierwszej partii trzyosobowej - bardzo przyjemna gra, masa ciekawych decyzji, całość bardzo intuicyjna w "poruszaniu się". System walki jest zbyt prostacki jak na Felda, jest trochę downtimu i losowości w kartach, ale i tak po pierwszej partii wrażenia zdecydowanie na plus. Sam cel gry (realizacja 12 zadań) może po pewnym czasie się znudzić (nie wydaje mi się żeby ta gra była choć w połowie tak regrywalna jak Trajan czy Zamki Burgundii), ale jest tu na tyle dużo ciekawych zdolności specjalnych i różnych sposobów dojścia do celu, że Wyrocznia powinna starczyć na kilka/kilkanaście partii świetnej zabawy. Jak dla mnie Feld w naprawdę solidnej formie.

Re: Wyrocznia delficka [The Oracle of Delphi]

: 22 lut 2017, 12:10
autor: ChlastBatem
Jak coś to tylko ostrzegam, że polska instrukcja ma luki i FullCap Games tłumaczyło na starszej instrukcji z małymi uchybieniami. Większości można się domyślić ale kafle wysp są mocno zamieszane.

Re: Wyrocznia delficka [The Oracle of Delphi]

: 22 lut 2017, 12:44
autor: mat_eyo
Dla mnie jedyną wątpliwością był rzut kością tytana, jeśli ostatni gracz musi odpoczywać. Jednak wziąłem to na logikę, nie mogłem uwierzyć, że Feld w tak zgrabnie zaprojektowanej grze wrzucił takiego babola.

Grałem jak dotąd dwa razy, we dwie i trzy osoby. Jak dla mnie świetna gra, taka prostsza i bardziej kolorowa strona Felda. Choć ten "prostszy Feld" nadal może zawiesić mózg na kilka minut ;)
Fajny wyścig, na początku można trochę odpuścić i robić zadania na chybił trafił, pod koniec trzeba już srogo optymalizować, bo bez tego nie ma szans na wygraną.

Jeśli gracie w wariant skrócony, to polecam poza zadaniami wykluczyć z gry też żeton statku, który pozwala przed grą odrzucić jedno zadanie. Przy 12tu zadaniach jest to dobry kafelek (pozwala odrzucić upierdliwą eksplorację), natomiast jeśli gramy na 8-10 zadań to możliwość odrzucenia jeszcze jednego już na wstępie jest strasznie mocarna.

Re: Wyrocznia delficka [The Oracle of Delphi]

: 22 lut 2017, 13:41
autor: zakwas
mat_eyo pisze: Grałem jak dotąd dwa razy, we dwie i trzy osoby. Jak dla mnie świetna gra, taka prostsza i bardziej kolorowa strona Felda. Choć ten "prostszy Feld" nadal może zawiesić mózg na kilka minut ;)
Fajny wyścig, na początku można trochę odpuścić i robić zadania na chybił trafił, pod koniec trzeba już srogo optymalizować, bo bez tego nie ma szans na wygraną.
Dla mnie ta gra ma jedna wielką zaletę - nie ma punktów. ;) Miła odskocznia od większości euro, które królują u nas na stole i które wszyscy uwielbiamy, ale czasem przydaje się zagrać w coś innego (niekoniecznie z zabijaniem się nawzajem ;) ).

Re: Wyrocznia delficka [The Oracle of Delphi]

: 22 lut 2017, 14:15
autor: Fojtu
Jestem wreszcie po pierwszej grze i wrażenia:
- jak dla mnie trochę Feld przesadził z przeładowaniem opcji. W Zamkach Burgundii jest znacznie ciaśniej, a tutaj naprawdę prawie zawsze jest co robić z kostkami (ani razu nie użyłem kostek, żeby brać piorunki, co w zamkach jest niewykonalne). Pod koniec gry, jak weźmie się jeszcze bonusy z pomników, to rzuty prawie nie miały znaczenia i tak robiłem co chciałem.
- mnogość opcji powoduje dość spore AP, szczególnie na początku kiedy jest dużo rzeczy do wyboru, a mapa mimo że przejrzysta, to jest strasznie przeładowana i ciężko zobaczyć wszystko klarownie.
- fatalny czerwony z różowym, ale da się przeżyć.
- totalny pasjans, nawet nie patrzyłem specjalnie co kto robi, co najwyżej czy wyrzucił kostkę boga do popchnięcia.
- osobiście nie podobała mi się dzika akceleracja rozgrywki z ostatnich turach, kiedy ma się już sporo bonusów.

Jak dla mnie w miarę poprawna gra, ale przy ilości set-upu i tego że jest to gra ni to dla początkujących (zbyt wiele elementów) ni to dla zaawansowanych graczy (zbyt proste, zawsze jest co robić i brak interakcji) to u mnie miejsca raczej nie znajdzie.

Re: Wyrocznia delficka [The Oracle of Delphi]

: 22 lut 2017, 14:31
autor: mat_eyo
Jak dla mnie zdecydowanie gra zostaje w kolekcji. Nie jest to typowy Feld, nie jest to gra na poziomie Zamków Burgundii, ale jest od zamków ładniejsza, prostsza i przystępniejsza dla nowych graczy.

Nie mogę się zgodzić z zarzutem pasjansowatości, trzeba patrzeć gdzie i co robią/chcą zrobić inni. Podbieranie komuś zasobu, po który płynie nie tylko przybliża nas do spełnienia celu, ale również opóźnia przeciwnika. Dwie pieczenie na jednym ogniu.

Re: Wyrocznia delficka [The Oracle of Delphi]

: 04 mar 2017, 19:47
autor: Lothrain
Muszę się zgodzić z większością zarzutów BartaP. O ile pasuje mi większość gier Felda, nawet tych, które nie spotkały się z dobrym przyjęciem, jak Amerigo, czy Rialto, to Wyrocznia Delficka spowodowała tylko moją frustrację:

- kolorystyka i oczapląs planszy dramatyczny, trudno cokolwiek planować, kiedy nic na dobrą sprawę nie widać;
- długi setup, za długi... Więcej stron w instrukcji poświęcono setupowi, niż samym akcjom. Na plus modularna plansza, bo daje fajną regrywalność;
- jeśli chcesz grać na luzaka i ot popływać po planszy, to spoko, jeśli chcesz coś zaplanować i optymalizować, to ilość dostępnych opcji wpływa jednak na downtime. Niby można planować w swojej turze, ale poczynania graczy nie są tak zupełnie nieistotne, więc czasem plany trzeba jednak zmieniać;
- Rahdo mówił, że gra jest luźna, zawsze coś tam się wykręci... otóż nie, nie zawsze. Parę razy porównywano tu Wyrocznię do Zamków Burgundii. W Zamkach na jednym polu mam cztery różne kafle, coś tam sobie wybiorę, jak chwilowo nie mam robotników, żeby zmienić wartość na kości. Tutaj jak podpływam z żółtym posągiem, to muszę mieć żółtą kość, albo kartę i nie ma przebacz. Może nie lubią mnie kości, ale większość moich rzutów wyglądała w ten sposób, że kości stały na dwóch sąsiadujących polach. Non stop. Dwa razy wyrzucałem nawet tę samą wartość na wszystkich kościach. Wtedy do ostatniej możliwej akcji mam 4/5 pól. Nie ma szans, żeby zgromadzić tak dużo płytek łaski, żeby swobodnie realizować założony plan. Kilkakrotnie w trakcie gry zdarzyły mi się rzuty, z których nic nie dało się wycisnąć. Zupełnie nic poza mało optymalnymi rozwiązaniami, albo ruszeniem jakiegoś boga. Masakra bezsilności. W Zamkach tego nie ma.
- losowość to nie tylko walka z tytanami, ale na ślepo losujemy też karty wyroczni, karty ran, szczytem jest poszukiwanie swoich wysp - przeciwnicy mieli więcej szczęścia i dość szybko odnaleźli swoje, potem zaprzestali odkrywania kafli, żeby nie ułatwiać mi życia i słusznie, ale musiałem się napływać jak cholera, żeby wreszcie trafić gdzie trzeba.
- wyniki na kościach przeciwników i poruszanie się za nie bogami na swoich planszetkach jest dobrym patentem. Szkoda, że bogowie nie poruszają się, kiedy są na samym dole. Trzeba ich wystawić, a więc zmarnować kość. Często opłaca się robić inne rzeczy, więc podczas rozrywki trzyosobowej skorzystałem z bogów może 6-7 razy. Tymczasem istnieje łódź, która pozwala graczowi obniżać bogów do poziomu jednego wyżej, a więc jego bogowie od samego początku biegają po chmurach jak szaleni. Ta łódź dawała graczowi około 10-11 akcji więcej podczas całej rozgrywki. Masakryczna ilość dodatkowych akcji. Akcji z bogów, więc nie jakichś tam błachostek, tylko teleportacji, pozbywania się ran i rozwalania potworów bez walki. Poza tym nie tracił kości na wystawianie bogów z samego dołu. Łódź ta we wszystkich rozgrywkach dawała graczowi tak wielką przewagę, że reszta nie była w stanie nadążyć. Wim, że grałem pierwsze partie, że być może doświadczenie pozwoliłoby mi w końcu zniwelować przewagę tej łodzi u przeciwnika, ale nie mam ochoty przebijać się przez ten tytuł, żeby móc odczuwać satysfakcję przy rozgrywce, a nie frustrację.
- pierwszy gracz wybiera łódź jako ostatni, więc w teorii ma ją najsłabszą, ale korzyści z bycia pierwszym są nie do przecenienia. Trzech graczy, dwa wymagane kolory kosteczek do transportu. Oba akurat trzy pola od startu - pierwszy gracz zapełnia ładownie i może śmigać z dostawą. Pozostali muszą się rozejrzeć, gdzie w tym galimatiasie barw zostały jeszcze kostki w tych kolorach. Na dwu różnych krańcach planszy? Daleko od miejsc, gdzie trzeba je dostarczyć? Cud-miód. A kolejność graczy się, jak rozumiem, nie zmienia.
- interakcja jest pośrednia, ot psucie planów i podbieranie zasobów, czy stawianie posągów na upatrzonym przez przeciwnika miejscu. Pełne pole do popisu jeśli chodzi o przypadkowy kingmaking. A może to wina rozgrywki trzyosobowej, gdzie po prostu ten trzeci korzysta.

Jak dla mnie festiwal losowości i frustracji, bolączka dla oczu i zerowy fun. Gra sprzedana i chcę o niej jak najszybciej zapomnieć.

Re: Wyrocznia delficka [The Oracle of Delphi]

: 05 mar 2017, 01:11
autor: warlock
Jak dla mnie festiwal losowości i frustracji, bolączka dla oczu i zerowy fun. Gra sprzedana i chcę o niej jak najszybciej zapomnieć.
To Twój opis do gry 7/10 na BGG? :mrgreen:

Re: Wyrocznia delficka [The Oracle of Delphi]

: 05 mar 2017, 02:07
autor: sawor24
warlock pisze:
Jak dla mnie festiwal losowości i frustracji, bolączka dla oczu i zerowy fun. Gra sprzedana i chcę o niej jak najszybciej zapomnieć.
To Twój opis do gry 7/10 na BGG? :mrgreen:

To już wiem skąd się czasami takie dziwne oceny na bgg biorą - ktoś krytykuje grę, wytyka wiele wad, a ocena jako dobra/bardzo dobra gra :)

Re: Wyrocznia delficka [The Oracle of Delphi]

: 05 mar 2017, 09:45
autor: Lothrain
warlock pisze:
Jak dla mnie festiwal losowości i frustracji, bolączka dla oczu i zerowy fun. Gra sprzedana i chcę o niej jak najszybciej zapomnieć.
To Twój opis do gry 7/10 na BGG? :mrgreen:
Swego czasu byłem znacznie mniej krytyczny wobec gier i od długiego już czasu ranking BGG służy mi tylko pozycjonowaniu gier wedle innych zagranych tytułów, ale całkiem nie przystaje do zapisanych ocen. Nie chciało mi się tego zmieniać, ale faktycznie wprowadzam w błąd swoimi ocenami. Dałeś mi impuls do dokonania zmian, tylko muszę się przelecieć przez sporo tytułów. Nowa ocena dla Wyroczni będzie w granicach 4,5-4,6.

Re: Wyrocznia delficka [The Oracle of Delphi]

: 05 mar 2017, 10:08
autor: warlock
Lothrain ja też mam z tym problem, bo hojnie rozdaję wysokie noty grom, które uwielbiam (przy czym wychodzę z założenia, że nie ma co być skąpym w tej kwestii - w końcu gry to nasza pasja, dlaczego nie kochać wielu gier? ;)). Ale jeśli coś mnie frustruje, to 4/10 to MAX co dostanie ;).

Re: Wyrocznia delficka [The Oracle of Delphi]

: 05 mar 2017, 11:36
autor: Lothrain
warlock pisze:Lothrain ja też mam z tym problem, bo hojnie rozdaję wysokie noty grom, które uwielbiam (przy czym wychodzę z założenia, że nie ma co być skąpym w tej kwestii - w końcu gry to nasza pasja, dlaczego nie kochać wielu gier? ;)). Ale jeśli coś mnie frustruje, to 4/10 to MAX co dostanie ;).
Obiecuję, że to już ostatni offtop. Z jednej strony się zgadzam, z drugiej gram trochę z dzieciakami i też oceniam te gry, a ich skala jest jednak inna. I później się okazuje, że Skubane Kurczaki mają wyższą notę niż gra Felda. Trochę mi to zgrzyta jednak. Ale trudno przykładać jednakową miarę, bo czego innego oczekuję od gier dla dzieci, a czego innego od rozgrywki dla dojrzałych graczy.

Re: Wyrocznia delficka [The Oracle of Delphi]

: 05 mar 2017, 11:45
autor: mat_eyo
Ja uważam, że gry powinno się oceniać w danym kontekście. Skala bgg dotyczy tego, jak chętnie zagram. U mnie Tajniacy mają 9, wyżej niż np. Pola Arle. Nie oznacza, że są lepszą grą. Po prostu kiedy mam ochotę zagrać w imprezowkę, to wybiorę Tajników, kiedy w euro, to kilka gier jest dla mnie lepszych od Arle.

Żeby nie było OT, to Wyrocznia jest bardzo dobrą grą, traktuję ją jako entryFeld i nie zgadzam się z żadnym zarzutem Lothraina ;)

Re: Wyrocznia delficka [The Oracle of Delphi]

: 05 mar 2017, 12:30
autor: crsunik
mat_eyo pisze:Ja uważam, że gry powinno się oceniać w danym kontekście. Skala bgg dotyczy jak chętnie zagram. U mnie Tajniacy mają 9, wyżej niż np. Pola Arle. Nie oznacza, że są lepszą grafiką. Po prostu kiedy mam ochotę zagrać w imprezowkę, to wybiorę Tajników, jak euro, to kilka gier jest dla mnie lepszych od Arle.

Żeby nie było OT, to Wyrocznia jest bardzo dobrą grą, traktuję ją jako entryFeld i nie zgadzam się z żadnym zarzutem Lothraina ;)
Popieram mateyo :)

Re: Wyrocznia delficka [The Oracle of Delphi]

: 05 mar 2017, 20:59
autor: Pan_K
crsunik pisze:
mat_eyo pisze:Ja uważam, że gry powinno się oceniać w danym kontekście. Skala bgg dotyczy jak chętnie zagram. U mnie Tajniacy mają 9, wyżej niż np. Pola Arle. Nie oznacza, że są lepszą grafiką. Po prostu kiedy mam ochotę zagrać w imprezowkę, to wybiorę Tajników, jak euro, to kilka gier jest dla mnie lepszych od Arle.

Żeby nie było OT, to Wyrocznia jest bardzo dobrą grą, traktuję ją jako entryFeld i nie zgadzam się z żadnym zarzutem Lothraina ;)
Popieram mateyo :)
Ja również. Za bardzo się Lothrain spina przy graniu, jak na mój gust. Wyrocznia jest fajną lekką grą. Nie ma się nijak do np. Trajana. To zupełnie inna liga. Ale w swojej kategorii jest bardzo przyjemna. Feld rodzinny.

Re: Wyrocznia delficka [The Oracle of Delphi]

: 05 mar 2017, 21:06
autor: zakwas
A ja do popierania powyższych dodam jeszcze:

Obrazek

Re: Wyrocznia delficka [The Oracle of Delphi]

: 05 mar 2017, 21:14
autor: Pan_K
Z tym setupem Wyroczni jest wg mnie trochę tak, jak z planszetkami graczy w Terraformacji. Problem może jakiś jest, ale stanowczo zbytnio się go demonizuje. W istocie jest pomijalny.

Re: Wyrocznia delficka [The Oracle of Delphi]

: 05 mar 2017, 21:17
autor: mat_eyo
Pan_K pisze:Z tym setupem Wyroczni jest wg mnie trochę tak, jak z planszetkami graczy w Terraformacji. Problem może jakiś jest, ale stanowczo zbytnio się go demonizuje. W istocie jest pomijalny.
Dokładnie. Ile trwa rozkładanie tej gry? 5 minut?

Re: Wyrocznia delficka [The Oracle of Delphi]

: 05 mar 2017, 22:17
autor: Lothrain
Pan_K pisze: Za bardzo się Lothrain spina przy graniu, jak na mój gust. Wyrocznia jest fajną lekką grą. Nie ma się nijak do np. Trajana. To zupełnie inna liga. Ale w swojej kategorii jest bardzo przyjemna. Feld rodzinny.
Może masz rację, że siadając do Felda spodziewałem się cięższego tytułu. Jak chcę sobie lekko pograć, to jednak wolę krótsze tytuły.

Re: Wyrocznia delficka [The Oracle of Delphi]

: 22 mar 2017, 11:12
autor: Wincenty Jan
Jestem po pierwszej rozgrywce więc to zdecydowanie pierwsze wrażenia niż wiążąca recenzja.

Kolejna gra Felda i kolejne mile zaskoczenie. Mam wrażenie, że stworzył coś innego niż inne jego gry , a zarazem można odczuć, że gra się w jego grę. Nie ma sałatki punktowej , jest coś na wzór sałatki bonusów. Niby festiwal losowości ale gra daje sporo narzędzi aby owy festiwal okiełznać. I właśnie te narzędzia przypadły mi do gustu. Karty które dostajemy, zdolności bogów , bonusy, jest tego sporo aby wystarczająco poprawić swoje rzuty i wycisnąć z nich jak najwiecej. Walka z potworami też ma w sobie, jak dla mnie, coś ciekawego jak na taki suchar. Mimo moich początkowych umiarkowanych zachwytów doskonale rozumiem osoby , którym gra nie podeszła.
Coś co mnie drażni to ten cholerny różowy kolor, który przez całą rozgrywkę mylił się z czerwonym. W dzisiejszych czasach kiedy gry planszowe potrafią być tak czytelne , a niektóre próbują aspirować do dzieł sztuki ( :) ) gra nie powinna mieć takich błędów.
Czas rozgrywki , pomijając tłumaczenie, ok godziny.
Na dzień dzisiejszy zagrałem w 19 gier z 2016 roku i póki co Wyrocznia walczy o trzecie miejsce z Master Setem i Mare Nostrum.
Tylko zaznaczam, że to wrażenie po pierwszej rozgrywce. Zapewne ulegną zmianie ale coś tak czuje, że będzie to zmiana na korzyść Wyroczni. I jeszcze jeden fakt... Feld jest dla mnie niekwestionowanym nr jeden jako projektan gier.