Gra fantasy/przygodowa - co kupić?
Gra fantasy/przygodowa - co kupić?
Witam. Jest to moj pierwszy post na forum Przejdzmy do rzeczy.
Mianowiscie, jako, iz mam ochote odpoczac od komputera i DnD, chcialbym zakupic jakas dobra planszowke, do ktorej nie trzeba dokupowac co chwile czegos nowego, jak to bywa w karciankach. Oczywiscie od czasu do czasu, by rozmaicic rozgrywke moge dokupic jakis dodatek, czy cos w tym stylu. Szukam czegos dosc popularnego, a zarazem nie zbyt zagmatwanego. Co za duzo to nie zdrowo . Oczywiscie zalezy mi na grze przygodowej - fantasy. Zadne mi tam Stary Wary Najlepiej by mozna bylo w nia grac we 2 osoby, lecz ekipe jak cos to zmontuje (jak byloby na wiecej osob niz 2), bez obawy. No i oczywiscie licze sie tez z cena, najlepiej by za jeden komplet/zestaw (moze ich byc kilka, jak zobaczylem w grze Dungeoneer) nie przekroczyl ceny 100 zlotych
No dobrze, to by bylo na tyle Wszystkiego najlepszego zyczy Szczotas ..
Mianowiscie, jako, iz mam ochote odpoczac od komputera i DnD, chcialbym zakupic jakas dobra planszowke, do ktorej nie trzeba dokupowac co chwile czegos nowego, jak to bywa w karciankach. Oczywiscie od czasu do czasu, by rozmaicic rozgrywke moge dokupic jakis dodatek, czy cos w tym stylu. Szukam czegos dosc popularnego, a zarazem nie zbyt zagmatwanego. Co za duzo to nie zdrowo . Oczywiscie zalezy mi na grze przygodowej - fantasy. Zadne mi tam Stary Wary Najlepiej by mozna bylo w nia grac we 2 osoby, lecz ekipe jak cos to zmontuje (jak byloby na wiecej osob niz 2), bez obawy. No i oczywiscie licze sie tez z cena, najlepiej by za jeden komplet/zestaw (moze ich byc kilka, jak zobaczylem w grze Dungeoneer) nie przekroczyl ceny 100 zlotych
No dobrze, to by bylo na tyle Wszystkiego najlepszego zyczy Szczotas ..
"Jest jedna rzecz dla ktorej warto zyc ! Metal ! I nie trzeba sie myc"
-
- Posty: 239
- Rejestracja: 31 paź 2007, 18:30
- Lokalizacja: Gliwice
Starcraft dość kiepsko wpisuje się w klimat fantasy:P
Ja tradycyjnie pochwalę Dungeoneer'a. Może nie jest najwyższych lotów i ma trochę niedociągnięć, ale za wspomniane 100 złotych kupisz 2 a może nawet 3 zastawy, które możesz dowolnie ze sobą łączyć.
Jeżeli chodzi o ilość osób, to każdy zestaw zawiera 2 talie, każda 1 talia jest docelowo przeznaczona dla 2 graczy. Innymi słowy bardzo łatwo dostosować grę do ilości graczy, po prostu w zależności od ilości grających bierzecie na stół odpowiednią ilość talii i w 2-3 osoby gra się równie dobrze jak w 6-7.
Warto jeszcze dodać, że gra jest nastawiona na rywalizację i podkopywanie pozycji przeciwników, więc siłą rzeczy zawiera dużą ilość interakcji pomiędzy graczami.
Ja tradycyjnie pochwalę Dungeoneer'a. Może nie jest najwyższych lotów i ma trochę niedociągnięć, ale za wspomniane 100 złotych kupisz 2 a może nawet 3 zastawy, które możesz dowolnie ze sobą łączyć.
Jeżeli chodzi o ilość osób, to każdy zestaw zawiera 2 talie, każda 1 talia jest docelowo przeznaczona dla 2 graczy. Innymi słowy bardzo łatwo dostosować grę do ilości graczy, po prostu w zależności od ilości grających bierzecie na stół odpowiednią ilość talii i w 2-3 osoby gra się równie dobrze jak w 6-7.
Warto jeszcze dodać, że gra jest nastawiona na rywalizację i podkopywanie pozycji przeciwników, więc siłą rzeczy zawiera dużą ilość interakcji pomiędzy graczami.
Ja osobiście Dungeoneera stanowczo odradzam. Takie to jakieś miałkie jest. Niby interakcji jest dużo..ale zupełnie się jej nie odczuwa.. Nasyłasz te potwory na kogoś bo musisz..jednak równie dobrze to one mogłyby go atakować bez ingerencji innych graczy. Wszystko jakoś takie nudne i statyczne, tak to jest dobre słowo, statyczne. Ilekroć przypominam sobie rozgrywke w dungeoneera to na myśl przychodzi mi statyzm, nuda i totalna mierniza. W dodatku szybko się kończy a ty nie masz najmniejszej ochoty do tego wracać, ponadto nie czujesz, że w jakikolwiek sposób wpłynąłeś na wynik gry. Tak poważnie to już chyba wolałbym grać w Magiczny Miecz
Moja kolekcja. Sprzedałem/wymieniłem/sprezentowałem
"To będzie jedna z tych okoliczności, którą ludzie bez znajomości prawa wielkich liczb nazwaliby przypadkiem."
"To będzie jedna z tych okoliczności, którą ludzie bez znajomości prawa wielkich liczb nazwaliby przypadkiem."
Runebound jest rzeczywiście dobry, jednak nie mieści się w kryteriach cenowych Szczotasa.Neurocide pisze:Co wy mu mieszacie... Runebound jestdobrą przygodówką fantasy. Jak masz sentymenty to kup sobie Talisman.
Odnośnie Dungoneera, odradzam kupowanie dwóch części. Jeśli jednak się zdecydujesz kup jeden zestaw, jak Ci się spodoba możesz zawsze dokupić drugi, a jeśli by Ci nie podszedł to byłbyś 80 zł w plecy. Ostatecznie jednak, radziłbym uzbierać jeszcze troszkę pieniędzy i zakupić Runebounda.
Pozdrawiam
Amen
The spice must flow
Gamer tag: AmennPL
Gamer tag: AmennPL
Ponieważ zdecydowanie odradzam Dungeoneera muszę także coś doradzic;). Oczywiście najlepiej do twoich kryteriów pasuje Runebound, zwłaszcza że jest do niego mnóstwo dodatków, które można zakupić gdy gra stanie się mniej ciekawa.
Powiem jeszcze tak; Runebound był jedną z moich pierwszych gier planszowych i póki tak było często lądował na stole (gra mnie oczarowała). Jednak od momentu kiedy zacząłem mieć wybór, gra po prostu wylądowała na półce, poszła w zapomnienie. Nikt się o nią nie pyta. Dlatego skromnie dam propozycję, abyś zastanowił się na kupnem jakiejś eurogry, np Blue Moon City, klimat fantasy ale z przygodówką nic wspólnego nie ma. Ot taka moja sugestia.
Choć muszę przyznać że dla RPGowców (a zwłaszcza fanów DnD, każdy pogromcą smoków chciałby być;) ) Runebound jest po prostu świetny na początek. Sprzedałbym ci Runebounda swojego ale... ehh ale jednak żal się pozbywać:) mimo wszystko
Powiem jeszcze tak; Runebound był jedną z moich pierwszych gier planszowych i póki tak było często lądował na stole (gra mnie oczarowała). Jednak od momentu kiedy zacząłem mieć wybór, gra po prostu wylądowała na półce, poszła w zapomnienie. Nikt się o nią nie pyta. Dlatego skromnie dam propozycję, abyś zastanowił się na kupnem jakiejś eurogry, np Blue Moon City, klimat fantasy ale z przygodówką nic wspólnego nie ma. Ot taka moja sugestia.
Choć muszę przyznać że dla RPGowców (a zwłaszcza fanów DnD, każdy pogromcą smoków chciałby być;) ) Runebound jest po prostu świetny na początek. Sprzedałbym ci Runebounda swojego ale... ehh ale jednak żal się pozbywać:) mimo wszystko
Moja kolekcja. Sprzedałem/wymieniłem/sprezentowałem
"To będzie jedna z tych okoliczności, którą ludzie bez znajomości prawa wielkich liczb nazwaliby przypadkiem."
"To będzie jedna z tych okoliczności, którą ludzie bez znajomości prawa wielkich liczb nazwaliby przypadkiem."
Zależy z kim grasz:) Generalnie "moi ludzie" po paru pierwszych rundach kiedy się wczują, tworzą niesamowity klimat i na pewno nie jest nudno i statycznie. Mizernym natomiast nazwałbym właśnie Runebounda z jednego prostego powodu: gracze równie dobrze mogliby grać ze sobą, jak i każdy na osobnej planszy, poziom interakcji pozostaje ten sam, czyli żaden.dewodaa pisze:Wszystko jakoś takie nudne i statyczne, tak to jest dobre słowo, statyczne. Ilekroć przypominam sobie rozgrywke w dungeoneera to na myśl przychodzi mi statyzm, nuda i totalna mierniza.
A jeżeli chcesz odpocząć od DnD, to może zainteresuje Cię Munchkin. Karcianka z prostymi zasadami, zajmuje mało miejsca i daje sporo radości. No i całkiem nieźle wyśmiewa "standardowe poważne" DnD:)
Ewentualnie poszukaj jakiegoś info o gierce opierającej się na podobnych do dungeoneera zasadach i uważanej za nieco lepszą(tyle słyszałem, zagrać nie miałem okazji) pt Anima.
Jeżeli starcza pieniędzy to dołączam się do rekomendacji Runebounda. Niestety (albo stety) pojawiają się do niego non-stop dodatki, które wysysają kiesę do cna.
W drugiej kolejności mogę się przyłączyć do polecania Dungeoneera. Jakoś nie spotkałem grupy, która strasznie źle się przy tym bawiła (poza jednym kolegą, do którego nie doszła druga kolejka w Krainie Lodowej Wiedźmy), a miłośnikom fantastyki zazwyczaj bardzo się podoba.
Co do kupowania zestawów:
Kup najpierw jeden, zobacz czy Ci się podoba. Wszystkie mają identyczną mechanikę, tylko inne obszary, potwory, postacie itd.
Na początek odradzam kupienia któregokolwiek dodatku, który ma krainy "naziemne" - konkretnie Smoków Zaginionych Pustkowi, Krainy Lodowej Wiedźmy i w mniejszym stopniu Zemsty Malthorina. Z niewiadomych powodów te dodatki są OKROPNIE przegięte na niekorzyść graczy - tzn. w Dungeoneerze i tak wszyscy jadą po sobie nawzajem, ale powyższe tytuły umożliwiają straszne nękanie postaci, jak tylko zbierze choćby odrobinę punktów grozy. Przykład: Kraina Lodowej Wiedźmy, obszar, na którym dostaje się mnóstwo punktów grozy (już nie pamiętam który), może być zlodowaciały (co podpakowuje niektóre potwory) i zagrywanie demonów (prawie wszystkie potwory w dodatku są demonami) na graczy znajdujących się na tym obszarze jest tańsze... Resztę można sobie dopowiedzieć. Szczególnie że nawet potwory za jeden punkt grozy potrafią być masakratorskie. Właśnie w ten sposób nie doszła kolejka do mojego znajomego...
Dobra - i tak nie wiesz o czym gadam, więc powiem krótko:
Jeżeli chcesz kupić Dungeoneera to na początek tylko Grobowiec Króla Nieumarłych lub Kryptę Przeklętych.
W drugiej kolejności mogę się przyłączyć do polecania Dungeoneera. Jakoś nie spotkałem grupy, która strasznie źle się przy tym bawiła (poza jednym kolegą, do którego nie doszła druga kolejka w Krainie Lodowej Wiedźmy), a miłośnikom fantastyki zazwyczaj bardzo się podoba.
Co do kupowania zestawów:
Kup najpierw jeden, zobacz czy Ci się podoba. Wszystkie mają identyczną mechanikę, tylko inne obszary, potwory, postacie itd.
Na początek odradzam kupienia któregokolwiek dodatku, który ma krainy "naziemne" - konkretnie Smoków Zaginionych Pustkowi, Krainy Lodowej Wiedźmy i w mniejszym stopniu Zemsty Malthorina. Z niewiadomych powodów te dodatki są OKROPNIE przegięte na niekorzyść graczy - tzn. w Dungeoneerze i tak wszyscy jadą po sobie nawzajem, ale powyższe tytuły umożliwiają straszne nękanie postaci, jak tylko zbierze choćby odrobinę punktów grozy. Przykład: Kraina Lodowej Wiedźmy, obszar, na którym dostaje się mnóstwo punktów grozy (już nie pamiętam który), może być zlodowaciały (co podpakowuje niektóre potwory) i zagrywanie demonów (prawie wszystkie potwory w dodatku są demonami) na graczy znajdujących się na tym obszarze jest tańsze... Resztę można sobie dopowiedzieć. Szczególnie że nawet potwory za jeden punkt grozy potrafią być masakratorskie. Właśnie w ten sposób nie doszła kolejka do mojego znajomego...
Dobra - i tak nie wiesz o czym gadam, więc powiem krótko:
Jeżeli chcesz kupić Dungeoneera to na początek tylko Grobowiec Króla Nieumarłych lub Kryptę Przeklętych.
War does not determine who is right - only who is left. - Bertrand Russell
---
Moja (niekompletna) kolekcja gier
Moja lista życzeń
---
Moja (niekompletna) kolekcja gier
Moja lista życzeń
No i to mi sie podoba Stanowcze odpowiedzi, a nie jakies z Star Warsami Pytanko, gdzie mozna nabyc Runbounda i za ile ? Szukalem na necie, ale cos mi sie szlo. Jesli bedzie za drogi to zostaje przy Dungeoneer Jezeli mi sie spodoba to nie kupie nastepnych dodatkow, jezeli zas spodoba mi sie, to 5 dyszek w portfelu lezy.
"Jest jedna rzecz dla ktorej warto zyc ! Metal ! I nie trzeba sie myc"
- Nataniel
- Administrator
- Posty: 5293
- Rejestracja: 03 cze 2004, 20:46
- Lokalizacja: Gdańsk Osowa
- Been thanked: 6 times
- Kontakt:
= Artur Nataniel Jedlinski | GG #27211, skype: natanielx =
= Festiwal gier planszowych w Gdyni - GRAMY! =
= Festiwal gier planszowych w Gdyni - GRAMY! =
Ja bym polecil w kolejnosci:
1.Talisman (ale jest troche drozszy) okolo 140
2. Dungeoneer - najlepiej 2 : Grobowiec Krola Nieumarlych i Krypta Przekletych (jedyne 2 zestawy ,ktore do siebie swietnie pasuja - mozna na poczatek kupic 1 z tych i zobaczyc czy sie spodoba[rekomendowane]) jedna czesc kolo 40
3.Runebound (tez troche drozszy) okolo 130
PS. podane ceny odnosza sie do ofert tanszych sklepow internetowych i allegro , w sklepie beda z 10-20% drozsze
PS . obejrzyj jeszcze raz stara sagę, jak sobie przypomnisz to zlego slowa juz na SW nie powiesz
1.Talisman (ale jest troche drozszy) okolo 140
2. Dungeoneer - najlepiej 2 : Grobowiec Krola Nieumarlych i Krypta Przekletych (jedyne 2 zestawy ,ktore do siebie swietnie pasuja - mozna na poczatek kupic 1 z tych i zobaczyc czy sie spodoba[rekomendowane]) jedna czesc kolo 40
3.Runebound (tez troche drozszy) okolo 130
PS. podane ceny odnosza sie do ofert tanszych sklepow internetowych i allegro , w sklepie beda z 10-20% drozsze
PS . obejrzyj jeszcze raz stara sagę, jak sobie przypomnisz to zlego slowa juz na SW nie powiesz
- Pako
- Posty: 211
- Rejestracja: 04 sie 2006, 06:42
- Lokalizacja: Mysłowice
- Has thanked: 32 times
- Been thanked: 2 times
Ja miałem identyczny problem jak Ty - również szukałem gry przygodowej w klimatach fantasy i ... nie znalazłem takiej, która by mi odpowiadała Miałem zarówno Dungeoneer jak i Runebound. Obydwie sprzedałem. Pierwsza, nie potrafię określić dlaczego ale jakoś zupełnie mnie nie wciągnęła a Runebound to dla mnie (podkreślam to tylko moje zdanie) zwykłe odkrywanie kolejnych kart i rzucanie kośćmi w celu roztrzygnięcia walki. Ja szukałem więcej taktyki, rywalizacji i interakcji ze współgraczami.
Szczerze polecam Battlelore, niestety nie jest to gra przygodowa, najłatwiej określić ją jako taktyczną (dowodzisz swoją armią przeciwko wojskom przeciwnika) ale za to jak najbardziej w klimatach fantasy. No i to wykonanie, kolorystyka, mnogość figurek! Niestety nie mieści się w podanej przez Ciebie cenie Jednak jeśli jesteś grą zainteresowany to kliknij na linka w moim podpisie, znajdziesz tam trochę informacji
Poleciłbym też Cytadelę - wspaniała rzecz - dla mnie mistrzostwo blefu, podkładania świń i interakcji ale kurcze przygodowe to to nie jest...
A myślałeś o grach typu Descent, Doom? Gdzie chodzisz jakimś oddziałem po korytarzach i walczysz z przeciwnikiem? Ja osobiście mam zamiar samemu odtworzyć starą grę tego typu rozgrywającą się w świecie Warhammer 40000 - Space Hulk.
Szczerze polecam Battlelore, niestety nie jest to gra przygodowa, najłatwiej określić ją jako taktyczną (dowodzisz swoją armią przeciwko wojskom przeciwnika) ale za to jak najbardziej w klimatach fantasy. No i to wykonanie, kolorystyka, mnogość figurek! Niestety nie mieści się w podanej przez Ciebie cenie Jednak jeśli jesteś grą zainteresowany to kliknij na linka w moim podpisie, znajdziesz tam trochę informacji
Poleciłbym też Cytadelę - wspaniała rzecz - dla mnie mistrzostwo blefu, podkładania świń i interakcji ale kurcze przygodowe to to nie jest...
A myślałeś o grach typu Descent, Doom? Gdzie chodzisz jakimś oddziałem po korytarzach i walczysz z przeciwnikiem? Ja osobiście mam zamiar samemu odtworzyć starą grę tego typu rozgrywającą się w świecie Warhammer 40000 - Space Hulk.
Pako pisze:a Runebound to dla mnie (podkreślam to tylko moje zdanie) zwykłe odkrywanie kolejnych kart i rzucanie kośćmi w celu roztrzygnięcia walki.
Poprostu nie szukałeś przygodówek tylko strategii lub quasi-strategii fantasy. Cechy które nie podeszły ci w Runeboundzie to typowe cechy gier przygodowych, wszystkich jakich znam - Arkham, Runebound, Talisman, Dungeoneer.
A wracjąc do wątku: Runebounda kupisz nie tylko w Rebelu, ale także w każym Empiku. Empik ma tę zaletę, że zdążysz przed świętami. A Runebound jako taki ma jeszcze tę zaletę,że jak wrócisz do D&D, to dostajsz kilka zgrabnych figurek. Podstawka wystarcza na długo. Dodatki nie są konieczne.
Sprzedam: Arkham Horror - edycja PL - Cena: 130 pln
Chyba jednak zdecyduje sie na Dungeoneer'a. Jezeli zechcecie, to mozecie napisac jeszcze cos o tej grze od siebie . Ogolnie to bardzo dziekuje za odpowiedzi. Mam nadzieje, iz tez kiedys komus pomoge, z tych tutaj zgromadzonych co zechcieli sie troche wysilic i odpisac
Jeszcze raz - Dziekuje i Zycze Wesolych Swiat !
Jeszcze raz - Dziekuje i Zycze Wesolych Swiat !
"Jest jedna rzecz dla ktorej warto zyc ! Metal ! I nie trzeba sie myc"
Co do Dungeoneera to mialem/koledzy mieli lacznie mielismy wszystkie czesci(oprocz najnowszej - powrotu krola)
Grobowiec Krola Nieumarlych - Najlepsza na poczatek , Swietnie sie laczy z krypta
Krypta Przekletych - swietnie laczy sie z grobowcem , malo realistyczne ilustracje (jak Diterlezzi[nie pamietam jak sie pisalo] w mtg)
Smoki Zaginionych Pustkowi - Duzo kart sie powtarza ! (najgorsza na poczatek)
Zemsta Malthorina - Najladniejsze ilustracje w serii, karty z 2 rejonow co moze byc na plus lub na minus
Powrot Krola nieumarlych - nie mielismy , ale jest to tylko dodatek do ktorejs z powyzszych czesci ( a nie samodzielna gra)
Kraina Lodowej wiedzmy - bez specjalnych wad lub zalet
Polecam na poczatek kupic : Grobowiec Krola(nie powrot!) na sprobowanie , a potem jesli sie spodoba dokupic krypte Albo Zemste Malthorina bo jest najladniejsza i najmiodniejsza(imo)
Grobowiec Krola Nieumarlych - Najlepsza na poczatek , Swietnie sie laczy z krypta
Krypta Przekletych - swietnie laczy sie z grobowcem , malo realistyczne ilustracje (jak Diterlezzi[nie pamietam jak sie pisalo] w mtg)
Smoki Zaginionych Pustkowi - Duzo kart sie powtarza ! (najgorsza na poczatek)
Zemsta Malthorina - Najladniejsze ilustracje w serii, karty z 2 rejonow co moze byc na plus lub na minus
Powrot Krola nieumarlych - nie mielismy , ale jest to tylko dodatek do ktorejs z powyzszych czesci ( a nie samodzielna gra)
Kraina Lodowej wiedzmy - bez specjalnych wad lub zalet
Polecam na poczatek kupic : Grobowiec Krola(nie powrot!) na sprobowanie , a potem jesli sie spodoba dokupic krypte Albo Zemste Malthorina bo jest najladniejsza i najmiodniejsza(imo)
- BloodyBaron
- Posty: 1308
- Rejestracja: 15 sie 2007, 12:25
- Lokalizacja: War Shau - czyli szał wojny? :)
- Been thanked: 1 time
A sprawdzałeś już Munchkina?
Ja właśnie od niego zaczynałem przygodę z karciankami i planszówkami w "nowej erze" (czyt. dostępne jest coś innego poza MiMem), a Munchkin zwrócił moją uwagę, bo czerpie garściami z RPGa, daje mnóstwo radochy i bardzo dobrze się skaluje.
Jeśli lubisz DnD to będą Cię śmieszyć dowcipy z kart i szybko złapiesz munchkinowy klimacik, to wraz ze znajomkami od RPGów zabawę będziesz miał przednią.
Sam nie gram w żadne inne gry-przygodówki fantasy. Jakoś nie mam przekonania do tych Runeboundów i Dungeoneerów. Dla mnie to taka trochę lepsza Magia i Miecz. Jakiś przaśny mi się zrobił ten poważny klimat fantazyjny... Może za dużo gram w Munchkina? trudno już mi się nie śmiać z tego, zadętego miejscami, epickiego fantasy.
Tak czy owak - dla mnie Munchkin rządzi jako ciekawa karcianka w prześmiewczy sposób jadąca po bandzie znanych gatunków RPG: fantasy, horroru, i innych, bo wyszło ich sporo. Podobno nie wszystkie są równie dobre, ale sam grywam w Munchina w wersji vanilla, rozszerzonego o "the need for steed" oraz w Munchkin Bites! z dodatkiem "pants macabre" i uważam tą grę za bardzo dobre źródło rozrywki.
Poza tym, zachęciła mnie do eksplorowania, w co też jeszcze można by tu ciekawego zagrać i za to też jest Munchkinowi wdzięczny.
Ja właśnie od niego zaczynałem przygodę z karciankami i planszówkami w "nowej erze" (czyt. dostępne jest coś innego poza MiMem), a Munchkin zwrócił moją uwagę, bo czerpie garściami z RPGa, daje mnóstwo radochy i bardzo dobrze się skaluje.
Jeśli lubisz DnD to będą Cię śmieszyć dowcipy z kart i szybko złapiesz munchkinowy klimacik, to wraz ze znajomkami od RPGów zabawę będziesz miał przednią.
Sam nie gram w żadne inne gry-przygodówki fantasy. Jakoś nie mam przekonania do tych Runeboundów i Dungeoneerów. Dla mnie to taka trochę lepsza Magia i Miecz. Jakiś przaśny mi się zrobił ten poważny klimat fantazyjny... Może za dużo gram w Munchkina? trudno już mi się nie śmiać z tego, zadętego miejscami, epickiego fantasy.
Tak czy owak - dla mnie Munchkin rządzi jako ciekawa karcianka w prześmiewczy sposób jadąca po bandzie znanych gatunków RPG: fantasy, horroru, i innych, bo wyszło ich sporo. Podobno nie wszystkie są równie dobre, ale sam grywam w Munchina w wersji vanilla, rozszerzonego o "the need for steed" oraz w Munchkin Bites! z dodatkiem "pants macabre" i uważam tą grę za bardzo dobre źródło rozrywki.
Poza tym, zachęciła mnie do eksplorowania, w co też jeszcze można by tu ciekawego zagrać i za to też jest Munchkinowi wdzięczny.
_________
Moje gry
Moje gry
A dla mnie Munchkin to taka gra, którą powinien mieć ktoś ze znajomych (znam takiego jednego miłośnika Munchkina) - samemu nie opłaca się jej mieć, bo jest na jeden, dwa uśmiechy - ile można się śmiać z tego samego? Coś w stylu Wiochmen Rejsera itp. Sama mechanika jest przecież dość prymitywna...
War does not determine who is right - only who is left. - Bertrand Russell
---
Moja (niekompletna) kolekcja gier
Moja lista życzeń
---
Moja (niekompletna) kolekcja gier
Moja lista życzeń
- BloodyBaron
- Posty: 1308
- Rejestracja: 15 sie 2007, 12:25
- Lokalizacja: War Shau - czyli szał wojny? :)
- Been thanked: 1 time
Dla tych, co Munchkina nie znają, a przeczytali post Lim-Dula powyżej.
Mechanika w Munchkinie jest prosta. Prosta to nie oznacza prymitywna.
Prymitywna jest ona w oczach Lim-Dula, ale to rzecz gustu.
Jak w każdej takiej grze, wszystko zależy od graczy. To samo dotyczy np. Bohnanzy. Zasady i mechanika w Munchkinie są zbudowane wedle reguły, że można wszystko, chyba że instrukcja mówi akurat w tej kwestii coś innego.
Dla mnie, dzięki temu, że ogólne zasady są proste, dają całą radochę z negocjowania i handlowania kartami z innnymi graczami, pozwala na radosne wtykanie noża w plecy. Dzięki temu karty mogą być tak różnorodne i ciekawe, bo gdy nie ma wielu szczegółowych zasad i wyjątków, to poszczególne pojedyncze karty,nawet jeśli różnią się siłą, nie są w stanie wypaczyć rozgrywki.
W przeciwieństwie do Wiochmena, Munchkin nie opiera się wyłącznie o dowcipne karty, przyjemność z gry się od żartu dopiero zaczyna. Bo rodzajów kart, możliwości budowania fajnych kombosów, zmian pomysłu na postać i granie, jest ogromnie dużo, dzięki dodatkom i innym Munchkinom, które są ze sobą kompatybilne, gra ma nieograniczone możliwości. Wiochmen tego nie ma wcale - możesz rzucić flaszką, ciężkim słowem lub strzelić z bata - i tyle.
Jeszcze nie widziałem dwóch takich samych partii, nie ma kingmakingu, nie ma kuli śnieżnej, trzeba kombinować bo bez umięjętnej współpracy z innymi graczami (wspólna walka, pomaganie we właściwym momencie, zdrada w odpowiednim momencie) gry się nie wygra, śmieszne i bardzo dobrze wykonane karty, jasne i łatwe do wytłumaczenia zasady.
uff...
RPGowcy: nie wierzcie malkontentom , Munchkin jest super.
Mechanika w Munchkinie jest prosta. Prosta to nie oznacza prymitywna.
Prymitywna jest ona w oczach Lim-Dula, ale to rzecz gustu.
Jak w każdej takiej grze, wszystko zależy od graczy. To samo dotyczy np. Bohnanzy. Zasady i mechanika w Munchkinie są zbudowane wedle reguły, że można wszystko, chyba że instrukcja mówi akurat w tej kwestii coś innego.
Dla mnie, dzięki temu, że ogólne zasady są proste, dają całą radochę z negocjowania i handlowania kartami z innnymi graczami, pozwala na radosne wtykanie noża w plecy. Dzięki temu karty mogą być tak różnorodne i ciekawe, bo gdy nie ma wielu szczegółowych zasad i wyjątków, to poszczególne pojedyncze karty,nawet jeśli różnią się siłą, nie są w stanie wypaczyć rozgrywki.
W przeciwieństwie do Wiochmena, Munchkin nie opiera się wyłącznie o dowcipne karty, przyjemność z gry się od żartu dopiero zaczyna. Bo rodzajów kart, możliwości budowania fajnych kombosów, zmian pomysłu na postać i granie, jest ogromnie dużo, dzięki dodatkom i innym Munchkinom, które są ze sobą kompatybilne, gra ma nieograniczone możliwości. Wiochmen tego nie ma wcale - możesz rzucić flaszką, ciężkim słowem lub strzelić z bata - i tyle.
Jeszcze nie widziałem dwóch takich samych partii, nie ma kingmakingu, nie ma kuli śnieżnej, trzeba kombinować bo bez umięjętnej współpracy z innymi graczami (wspólna walka, pomaganie we właściwym momencie, zdrada w odpowiednim momencie) gry się nie wygra, śmieszne i bardzo dobrze wykonane karty, jasne i łatwe do wytłumaczenia zasady.
uff...
RPGowcy: nie wierzcie malkontentom , Munchkin jest super.
Ostatnio zmieniony 23 gru 2007, 16:53 przez BloodyBaron, łącznie zmieniany 1 raz.
_________
Moje gry
Moje gry