AKTUALIZACJA, po kilku(nastu?) rozgrywkach: gra JEST trudna. Nie chcę się tu nadmiernie rozpisywać, jednak dementuję pogłoski (moje własne zresztą), że gra się lekko i łatwo.
Jestem już po pierwszej rozgrywce i wrażenie niestety nie jest pozytywne. To znaczy - gdybym nie miał za sobą kilkudziesięciu rozgrywek w Onslaught, to pewnie piałbym z zachwytu, ale po tej pierwszej rozgrywce, gra w moim przekonaniu jest słabsza od pierwszej części.
1. Poziom trudności jest zdecydowanie za niski. W grze 3-osobowej, praktycznie nie odczuwałem zagrożenia. Baza stała sobie bezpiecznie do końca gry i choć finalnie z 45 punktów "życia" zostało 24, to naprawdę nie czuliśmy stresu.
2. Niezbalansowane Dywizje. Graliśmy: Psychogenics Lab, Weapon Research i Command (to była moja). Gdzieś tak w połowie rozgrywki okazało się, że Command zdecydowanie odstaje od reszty. Dodatkowa kasa, jaką można dobrać co rundę powodowała, że niemal wszystkie Legendary Items padały moim łupem - bo poza mną, nikt nie by w stanie wystawić sensownych jednostek i jeszcze odłożyć 4 Xenosathem na ekstra zakup. Z kolei troop dopakowany Legendary Items nie miał problemów z przeżyciem kolejnych starć i przy kolejnej fali nie musiałem wydawać za dużo kasy na kolejne zakupy jednostek. Wiadomo, kupowałem tedy dla innych, ale to trochę raziło.
Nie podoba mi się też to, że obecnie wszystkie zdolności z karty dywizji dostajemy "od razu". Nie ma stopniowania, po prostu je mam i od początku mogę używać. Command na przykład, może raz na rundę wziąć na rękę dowolną kartę z discardu. Na discardzie miałem zwykle Precognition (neguje reveala) i tę broń białą, co zadaje 2 +1 w nocy obrażeń. W zależności od potrzeb, przywracałem sobie na rękę jedno lub drugie, również jako odpowiedź na reveala (sprawdziliśmy w instrukcji i jest to niestety dozwolone). Kaman!
3. Potwory jakieś takie nijakie. Zagrożenie było wtedy, jak potwór "skombował" się z pogodą, w pozostałych przypadkach - nie bardzo. Ciekawi są za to Bossowie. Ja bym jednak wtasowywał dodatkowo po jednym dodatkowym Bossie do 2, 5 i 8
4. Zasady - miały być "wygładzone", a tymczasem od początku gry pojawiały się pytania. Wróćmy jeszcze do zdolności Dywizji Command. "During the buy phase, gain (W) additional resources". Czy mam dobierać te zasoby fizycznie (jedna karta więcej), czy tylko wirtualnie (doliczam sobie +1, +2 lub +3)? A jeśli mam rzeczywiście dobierać karty, to czy w
Nie chodzi o to, że gra jest zła, bo - jak pisałem na początku - gdybym nie znał Onslaughta, to pewnie piałbym z zachwytu. Onslaught jest po prostu bardzo dobra grą i oczekiwania wobec Dreadmire miałem chyba zbyt wygórowane.
Nie tknąłem jeszcze dodatku Immolation, a sporo sobie po nim obiecuję. Może to będzie strzał w 10?