Zagrałem w demko, a potem dałem je do zagrania znajomym i przyglądałem się jak to wygląda z zewnątrz. Jako zbiór łamigłówek spodobało mi się bardzo. Zagadki były według mnie całkiem pomysłowe i wymagające łączenia faktów w sposób, którego raczej się nie spodziewałem. I, co najważniejsze, czułem satysfakcję z ich rozwiązania. A teraz kilka refleksji, czasem odnosząc się do TIME Stories (a dokładniej Asylum), z którym raczej nie jest mi po drodze. (zainteresowanych odsyłam do
recenzji)
Scenariusz zawarty w demku zdaje się sugerować, że Unlock jest zaprojektowany jak gra dla jednej osoby. To, czy przy stole siedzi więcej osób nie zmienia niczego w rozgrywce, a w grze nie ma żadnej mechaniki, która wymuszałaby współpracę. TIME Stories miało przynajmniej tę zasadę, która nie pozwalała pokazać innemu graczowi karty, którą właśnie oglądam. Wymuszało to rozmowę i przekazywanie informacji. Rozwiązywanie łamigłówek tutaj to dokładne przyglądanie się kartom przez kilka par oczu i ewentualne przerzucanie się pomysłami. Nie jest to dla mnie jakiś wielki problem, ale jak widzę na BGG, że w założeniu może grać w to nawet 6 osób, to coś mnie trafia. W dwie lub maksymalnie trzy osoby jest to dla mnie ogarnialne. W więcej zaczyna się podawanie kart wokół stołu, rozpraszanie uwagi i ogólnie rzecz biorąc: wprowadzanie do rozgrywki większej liczby rzeczy, które nie są grą. Dwie osoby, siedzimy obok siebie, razem mamy dobry widok na wszystkie odkryte do tej pory karty - to dla mnie najlepszy scenariusz.
Problemem TIME Stories było dla mnie to, że gra nie miała dobrego mechanizmu sprawdzania, czy gracz dobrze rozwiązał zagadkę. Aplikacja i motyw z wpisywaniem kodów sprawia, że problem znika. Gra jest w stanie "odpowiedzieć" mi nie tylko wtedy, kiedy wklepuję poprawną odpowiedź, ale również wtedy, kiedy robię to źle.
Mechanika łączenia numerów kart w celu określenia, którą kartę dobrać z talii jako następną. Ło kurde, ale to sprytne. Serio. Proste i eleganckie. Ale tak naprawdę... to po co mi one? Zastanawiam się, czy nie lepiej dla wszystkich byłoby, gdyby Unlock był po prostu grą na tablet. Ten brak wymuszenia współpracy sprawia, że równie dobrze tych kilku graczy mogłoby patrzeć zamiast w jedną ilustrację nadrukowaną na karcie w tę samą ilustrację wyświetloną na ekranie. I nie zmieniłoby to absolutnie nic.
Mimo wszystko jestem ciekaw, co znajdzie się w pudełku z produktem końcowym. Mam cichą nadzieję, że pojawią się tam dodatkowe mechaniki, które mnie zaskoczą i zmuszą do pokornego wycofania części powyższych zarzutów.
Mam też nadzieję, że gra nie będzie zabijać ceną. 35 - 40 zł za scenariusz? Brałbym w ciemno.