Zaan84 pisze:Roll for the Galaxy? Dla 6 latka? Może od razu Mage Knight, Android Netrunner albo Zimną Wojnę... Co się z małym rozpieszczać.
Roll for the Galaxy nie jest propozycją dla 6-cio latka, a raczej odpowiedzią na poniższe:
Morgon pisze:Generalnie mam świadomość, że mój problem polega na tym, że jako miłośnik trochę cięższych pozycji (Caylus, Chaos, Shogun, Cywilizacja Poprzez Wieki) ciężko mi wybrać taką grę, która nie będzie męcząca dla rodziny a jednocześnie satysfakcjonująca dla mnie.
Roll for the Galaxy jest według mnie świetnym tytułem zarówno dla mniej zaawansowanych graczy jak i planszówkowych wyjadaczy. Jest też tytułem, który nie zawiera negatywnej interakcji i jest bardzo atrakcyjny wizualnie, co może przypaść do gustu młodszym graczom. Bazując na własnym doświadczeniu wiem że dzieciaki uwielbiają rzucanie kolorowymi kosteczkami - moje dzieciaki "grały" z nami w klasyczne RPG, co sprowadzało się do rzucania przez nie dużą ilością różnokolorowych kostek, i do tej pory wspominają te gry. Przy okazji powoli tłumaczyliśmy im różne zasady, które przyswajały zadziwiająco szybko. Na tej podstawie twierdzę, że RftG może się małemu spodobać, oczywiście początkowo nie będzie samodzielnie w ta grę grać, ale wspólne granie z rodzicem, który będzie podejmował decyzję i wytłumaczy co się w danej chwili dzieje może być bardzo dla małego ciekawe.
A porównanie Rolla z grami typu Mage Knight czy Zimna Wojna jest moim zdaniem nieco chybione, to zupełnie inna waga gier. Zerknij chociażby na Complexity Rating na BGG. Roll for the Galaxy (CR 2.76) jest znacznie bliżej proponowanego przez ciebie Stone Age (CR 2.5) niż Mage Knighta (CR 4.2) czy Zimnej Wojny (CR 3.5).
I jeszcze dwa słowa o
Quadropolis. To dość ciekawa pozycja, która w pierwszej chwili może odstraszać nietypowymi zasadami, ale po pierwszej partii wszystko zaczyna układać się w logiczną całość. Same zasady nie są skomplikowane, ale wymagają ciągłego liczenia punktów (w pamięci) jeśli chcesz zoptymalizować ich zdobywanie. Co do samej rozgrywki - gra oferuje dużo możliwości punktowania, więc trzeba zdecydować się na jakąś strategię i konsekwentnie ją realizować. Negatywna interakcja ogranicza się do możliwości podebrania kafelka lub zablokowania możliwości jego wzięcia, więc nie powinna być problemem dla syna. W mojej prywatnej ocenie gra trochę bardziej skomplikowana niż
Wsiąść do Pociągu czy
Osadnicy z Catanu, ale nie bardziej niż
Alhambra (głównie chodzi o dobre zaplanowanie i ciągłą kontrolę nad zdobywaniem punktów).