Cześć, dorzucę do wątku swoje zdanie na temat tej gry, może komuś pomoże podjąć decyzję czy wchodzić w temat czy nie.
Zagrałem narazie dwie rozgrywki, więc wypowiedź należy traktować bardziej w stylu pierwszych wrażeń niż jakiejś recenzji.
Przyznam, że Fallouta WW kupiłem bez jakiegoś większego rozeznania, co raczej nie jest w moim stylu. Poczytałem trochę opinii, czy to tu, czy na yt, obejrzałem jedyną recenzję po polsku i faktycznie mam wrażenie, że opinie są raczej ukierunkowane na "umiarkowaną niechęć"
. Mimo to kupiłem pod kątem malowania, ale jak już mam figurki to czemu by nie pograć, więc zabrałem się za instrukcję.
Oczywiście każdy inaczej może rozumieć skomplikowanie zasad, ale ja raczej nie odczułem przekombinowania, czy zbytniego skomplikowania. Podstawowe zasady wydają mi się jasne i proste, dla kogoś kto miał odrobinę styczności z grami bitewnymi wręcz oczywiste (moja styczność to jedynie Warhammer Fantasy Battle ładnych parę lat temu a i też nie byłem jakimś geekiem tego). Zwyczajny ruch, szarża, strzelanie, walka wręcz. Te bardziej szczegółowe zasady jak postacie heroiczne, trafienia krytyczne, przedmioty, owszem dodają dodatkowe zasady do gry ale nadal nie mam wrażenia że jest czegoś za dużo (właśnie te rzeczy wydają sie definiować Fallouta jako osobną grę, bez tego byłby to zwykły prosty szkielet bitewniaka, bez głębi). Szczerze mówiąc kupując tą grę spodziewałem się czegoś dużo bardziej skomplikowanego, że będize sporo optymalizacji, zależności, matematyki. Nic takiego tutaj nie widzę. Test to poprostu rzut k20 i trzeba mieć mniej niż cecha, modyfikatory to zazwyczaj -2 za jakieś negatywne efekty i +2 za pozytywne. Rozkmina jest bardziej na poziomie taktyki i ewentualnie budowania rozpiski w trybie czystego bitewniaka ale to akurat dobrze. Nie wiem jak z głębią rozgrywki na dłużej, ale narazie całkiem mi się podoba stosunek rzutów kostkami do decyzji na stole.
Myślę, że głównym problemem zniechęcającym do gry jest te 60 stron instrukcji które przeraża. Wg mnie instrukcja jest mocno przegadana i tak naprawdę jakby wyciągnąć z niej czyste zasady to pewnie zmieściłoby się na 10 stronach, może mniej. Mam wrażenie, że instrukcja jest taka, bo w zamysle miała celować do graczy niezaznajomionych z bitewniakami a może nawet z planszówkami i próbuje wytłumaczyć wszystko od absolutnego zera. Plus tego jest taki, że po jednym przeczytaniu wydaje mi się, że wszystko jest jasne i raczej nie ma niedopowiedzeń czy niejasności. Tutaj oczywiście mogę się mylić, po dwóch rozgrywkach mogłem nie natrafić jeszcze na sytuacje sporne.
Drugim zarzutem jaki spotkałem w internecie są ikonki i żetony. Że jest tego dużo. Generalnie zgadzam się z tym. Ikonografia jest bardzo mało intuicyjna, wszystko się zlewa w kupkę ikonek które na początku cięzko odcyfrować (nie wiem czy tylko ja tak mam, ale nigdy sie nie spotkałem z tym żeby obrażenia oznaczać symbolem tarczy... mnie to strasznie na początku dezorientowało). Nie jest to jednak rzecz nie do ogarnięcia, oczopląs ma się tylko na początku, w 90% przypadków najwazniejsze jest kilka konkretnych rzeczy, a reszty się używa w specyficznych przypadkach i po tych dwóch rozgrywkach wydaje mi się że większość rzeczy już stała się jasna.
Żetoniki są generalnie kiepskie, malutkie, łatwo pogubić, na stole tego nie widać, w większości niespecjalnie jakoś klimatyczne. Druga strona medalu jest taka że większości tych żetonów i tak się za często nie używa, wiele jest do AI, część do specyficznych objective'ów w scenariuszach, a część z nich w ogóle można olać bo zaznacza się nimi rzeczy o których zwykle się pamięta. No ale generalnie ja mam plan w przyszłości wykombinować coś swojego, bardziej czytelnego. Absolutnie nie uważam, że ikonki i żetony to wada dyskwalifikująca grę. Jak w każdej grze, jak pograsz trochę to i tak wszystko już potem pamiętasz.
Nie bardzo mam możliwość porównania figurek z innymi bitewniakami, bo nie grałem, opinie są bardzo pozytywne i faktycznie w większości figurki są naprawdę fajne (zwłaszcza te zapowiedziane w przyszłych falach). Średnio mi się podobają setlersi, mają dziwne pozy, jakoś mało epickie, ale w sumie może tak miało być, czemu setler miałby mieć jakaś heroiczną postawę
Co do ceny to chyba gra nie odstaje jakoś na tle innych gier, trzeba to tylko porównywać w kategorii gry bitewnej a nie gry planszowej (choć odczucia mam podobne jakbym grał w gre planszową tylko nie ma pól a miarki
). Zresztą na samej podstawce myśle, że wszystkie scenariusze (a jest ich całkiem sporo) z podstawki da się rozegrać i nie powinno się to znudzić za szybko, jak się człowiek wkręci można kupić tylko modele do konkretnej frakcji, nie trzeba wszystkiego, scenic sety są kompletnie opcjonalne. Jak ktoś chce zbierać wszystko to wiadomo że wyjdzie kupa kasy, ale serio, ludzie kupują Talizmany i Horrory w Arkham z nastoma dodatkami i nikt nie mówi że drogo a pewnie wyszłoby porównywalnie z Falloutem.
Podsumowując troche przydługi wywód, grało mi się bardzo przyjemnie i jestem jak najbardziej na tak, gra jest dynamiczna i dość szybka (na małe punkty w godzine pewnie da się zmieścić, na więcej nie grałem ale myślę że nie trzeba nad tym spędzać całego dnia), modele fajne, klimacik Fallouta jest. Nie znam wielu bitewniaków więc może się mylę, ale wydaje mi się że gameplay jest dość unikalny, poza klepaniną przeszukuje się szafki za sprzętem, są różne objectivy, otwieranie zamków, losowe eventy z falloutowymi smaczkami. Sporo scenariuszy w podstawce, na podstawie których myślę, że łatwo wymyślać kolejne. Są różne tryby, zwykły bitewniak, walka z AI, scenariusze połączone w kampanię (nie wiem jak z jej jakością, nie grałem jeszcze), kampania z rozbudową bazy w tle (po każdym scenariuszu dostajemy kapsle na rozbudowe bazy, która daje bonusy i zaopatrzenie w kolejnych partiach). Myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie. Są misje tutorialowe stopniowo dodające kolejne zasady (mi tam się ten pomysł podoba, nie trzeba tego grać, ale serio łatwo przyswoić w ten sposób zasady).
Jak ktoś nadal ma wątpliwości to ja polecam. Gra wg mnie nie jest tak skomplikowana jak na początku mogłoby się wydawać przez słabą ikonografię i przegadaną instrukcję. Jakby ktoś z Warszawy potrzebował sprawdzić przed zakupem to chętnie zagram z nim jakąś pokazówkę, żeby pomóc w wyborze.