W tych pudełkach nie zmieszczą się karty w koszulkach innych niż pro-fity. Testowałem. Kupiłem te pudełka z taką nadzieją, ale niestety - wchodzą tam karty bez koszulek. Trzymam w nich obecnie inne komponenty.
Koszulki Arcane Tinmen są w ogóle duże, mocno odstaje szczególnie górna krawędź i ciężko jest znaleźć dobrze pasujące pudełko. Więcej luzu mają zapinane magnetycznie pudełka Dragon Shield, ale te są moim zdaniem za drogie na to, by przechowywać w niej karty do planszówki.
P.S. Wydaje ogromne kwoty na koszulki i pimpowanie gier. Czasami drugie tyle, co wartość planszówki. I na początku też chciałem mieć posegregowane wszystko w pudełkach. Ale...
1. To drogie rozwiązanie, a mało praktyczne.
2. Deckboxy zajmują sporo miejsca w pudełku, a nie są dostosowane do rozmiarów talii. Mamy często duże pudełko, w którym karty zajmują 1/3 miejsca.
Ja używam na talie woreczków strunowych o rozmiarach dopasowanych do talii. Jasne, trochę więcej czasu poświęca się na setup i zwijkę, ale nie jest to duży problem nawet w grach, które mają po kilkanaście talii do podzielenia (np. Rise of Moloch). Ich niewątpliwą zaletą jest cena, to że zawsze zmieścisz karty w koszulkach, oraz fakt, że w ogóle nie zajmują niezbędnego miejsca. Gdybym miał stosować deckboxy do wszystkich dodatków z 51 Stanu MS, to w życiu nie upchałbym do pudełka od podstawki wszystkiego, wraz z wygodnym organizerem na komponenty, który jest dużo bardziej istotny i który ma większy wpływ na setup, niż cokolwiek innego.