Merv: The Heart of the Silk Road (Fabio Lopiano)
: 22 gru 2020, 16:50
Najnowsza gra z grafikami Ian O'Toole
https://boardgamegeek.com/boardgame/306 ... -silk-road
Czekałem na zagranie w Merv jako jednej z ostatnich nowych gier 2020 roku. Wreszcie udało się dzisiaj zasiąść i zagrać w trójkę. Po pierwszej grze muszę powiedzieć, że jestem szczerze zaintrygowany i chcę więcej. Jest to zdecydowanie jedna z lepszych gier tego roku, aczkolwiek na razie nie mogę powiedzieć jak wysoko.
Sama gra to 6 mini gierek bardzo przyjemnie połączonych ze sobą. Na centralnym miejsu planszy stawiamy domki i pozyskujemy zasoby. I tak jak w pierwszej turze dostajemy nędzną 1 kosteczkę, to tak już w kolejnych kosteczek jest coraz więcej i gra szybko nabiera tempa. Za pomocą tych wspaniałych kosteczek wykonujemy 6 akcji:
- stawianie murów, które chronią nasze domki
- podbijanie na torze meczetu, gdzie dostajemy bonusy i ulepszamy nasze domki
- wysyłanie meepli do pałacu, dzięki czemu zapunktujemy
- kupowanie towarów na kontrakty
- kupowanie kart karawany
- kupowanie zwojow dających technologii.
Wszystkie te 6 akcji się zazębia, a akcję wykonujemy tam gdzie wstawaimy domek. Powoduje to ciekawe dylematy czy robić mniej optymalną może dla nas akcję teraz ale dołożyć kolejny tomek na planszę czy może iść w bardziej pasującą nam akcję i skorzystać już z istniejących domków bez dokładania nowego. Do tego możemy też korzystać z domków przeciwników, co też dorzuca swój kamyczek do stosiku dylematów.
Kolejnym ciekawym elementem jest zamknięta ekonomia wielbłądów, pełniąca zadanie ekstra zasobu, który kiedy gdzieś płacimy to trafia albo do innego gracza albo gdzieś na planszę do wzięcia. Dobrze to działa, nie jest tego jakoś bardzo dużo a bardzo dobrze współgra z resztą gry.
Gra w dużej mierze przypominała nam Trajana - 6 gierek + centralny mechanizm, ciężko nie robić tego porównania. Nie wiem jeszcze jak gra utrzyma się na dłuższą metę, mam trochę obawy co do regrywalnośći z racji małej zmienności startu gry. Samo punktowanie jest trochę mocno skupione na koniec gry i nie wiem czy nie skończy się na tym, że każdy idzie w swój kawałek gry w celu ostrego zapunktowania na koniec z jednej dominującej rzeczy. Myślę, że trochę nie docenilismy punktowania z kontraktów, ale to jeszcze się okaże jak zagramy ponownie.
No i w sumie ostatnia rzecz, to 12 akcji w czasie gry. O dziwo kompletnie nie odczułem tego negatywnie. Gra daje nam tyle możliwości na ekstra cośtam tu i tam, że w te 12 akcji spokojnie można osiągnąć coś ciekawego na planszy. Miałem w związku z tym spore obawy po Tekhenu, gdzie było 16 ale jakoś tutaj wszystko jest bardziej płynne, no i co turę dostajemy zasoby.
https://boardgamegeek.com/boardgame/306 ... -silk-road
Spoiler:
Sama gra to 6 mini gierek bardzo przyjemnie połączonych ze sobą. Na centralnym miejsu planszy stawiamy domki i pozyskujemy zasoby. I tak jak w pierwszej turze dostajemy nędzną 1 kosteczkę, to tak już w kolejnych kosteczek jest coraz więcej i gra szybko nabiera tempa. Za pomocą tych wspaniałych kosteczek wykonujemy 6 akcji:
- stawianie murów, które chronią nasze domki
- podbijanie na torze meczetu, gdzie dostajemy bonusy i ulepszamy nasze domki
- wysyłanie meepli do pałacu, dzięki czemu zapunktujemy
- kupowanie towarów na kontrakty
- kupowanie kart karawany
- kupowanie zwojow dających technologii.
Wszystkie te 6 akcji się zazębia, a akcję wykonujemy tam gdzie wstawaimy domek. Powoduje to ciekawe dylematy czy robić mniej optymalną może dla nas akcję teraz ale dołożyć kolejny tomek na planszę czy może iść w bardziej pasującą nam akcję i skorzystać już z istniejących domków bez dokładania nowego. Do tego możemy też korzystać z domków przeciwników, co też dorzuca swój kamyczek do stosiku dylematów.
Kolejnym ciekawym elementem jest zamknięta ekonomia wielbłądów, pełniąca zadanie ekstra zasobu, który kiedy gdzieś płacimy to trafia albo do innego gracza albo gdzieś na planszę do wzięcia. Dobrze to działa, nie jest tego jakoś bardzo dużo a bardzo dobrze współgra z resztą gry.
Gra w dużej mierze przypominała nam Trajana - 6 gierek + centralny mechanizm, ciężko nie robić tego porównania. Nie wiem jeszcze jak gra utrzyma się na dłuższą metę, mam trochę obawy co do regrywalnośći z racji małej zmienności startu gry. Samo punktowanie jest trochę mocno skupione na koniec gry i nie wiem czy nie skończy się na tym, że każdy idzie w swój kawałek gry w celu ostrego zapunktowania na koniec z jednej dominującej rzeczy. Myślę, że trochę nie docenilismy punktowania z kontraktów, ale to jeszcze się okaże jak zagramy ponownie.
No i w sumie ostatnia rzecz, to 12 akcji w czasie gry. O dziwo kompletnie nie odczułem tego negatywnie. Gra daje nam tyle możliwości na ekstra cośtam tu i tam, że w te 12 akcji spokojnie można osiągnąć coś ciekawego na planszy. Miałem w związku z tym spore obawy po Tekhenu, gdzie było 16 ale jakoś tutaj wszystko jest bardziej płynne, no i co turę dostajemy zasoby.