Zagraliśmy wedle obietnicy
Skład to był Remnant + Yan Magda, rynek jak na zdjęciu + brakujące Pnącze Magmy.
Ogólne wrażenia po jednej grze bardzo pozytywne, podoba mi się, że zasady są proste bez jakichś przekombinowań. Nie wiem czy mieliśmy bardzo mocny rynek (a w sumie całkiem mocny, wcześniej zabiliśmy nim Marnotrawnego), ale poszło nam bardzo gładko przy tych kartach. Zaznaczę tylko, że trafiliśmy jedynie chyba dwóch popleczników z talii podstawowej.
Gra na tego bossa przypomina taki mix Królowej Roju z Trzykroć Martwym Prorokiem - a akurat na jedno i drugie lubię grać. Ogólnie poziom trudności jest jakoś na poziomie bossów z podstawki. Myślę, że spokojnie można by dorzucić więcej tych żetonów pleśni z którejś karty, u nas co prawda było super łatwo z niszczeniem ich dzięki Pnączu Magmy, ale na więcej graczy prawdopodobnie byłoby też dosyć luźno. Przydaloby się chyba coś mocniejszego pod efekt niszczenia kart z rynku - zdarzyło nam się tylko raz, że zostały zniszczone 3 karty na raz, a ta karta mocy 2 tieru z obrażeniami przyszła wcześniej i wzięliśmy ją na klatę bez obrażeń. Odnośnie tej karty, to myślę, że można by ją wrzucić do 3 tieru, żeby mocniej bolała, ale może zmniejszyć trochę koszt jej odrzucenia - niszczenie bram jest bolesne, a jak na kartę, która może tak mocno nie uderzyć, to troszkę przesadzone się wydaje
Efekt mnożenia się pleśni z 3 karty mocy 3 tieru wydaje się na tyle ciekawy, że można by to spróbować wrzucić jeszcze gdzieś (może jako efekt nastackowanych żetonów nemesis?).
Zobaczymy jeszcze jak będą wrażenia przy innym markecie. Póki co, polecam spróbować dla innych wygłodniałych nowych wrażeń z tej gry
Szacun dla autora!