raj pisze: ↑19 lip 2022, 16:35
[...]
Furażowanie było najskuteczniejszą metodą zdobywania zaopatrzenia, głodowanie zaczynało się, gdy armia dłużej przebywała w terenie wcześniej oczyszczonym - przede wszystkim podczas oblężenia.
Twierdze na granicy były skuteczne - nie dlatego, że blokowały przemarsz wojsk, bo te swobodnie mogły je ominąć ale dlatego, że blokowały dostarczanie zaopatrzenia w głąb kraju - więc nie można przeprowadzić żadnego oblężenia poza linią twierdz granicznych.
Natomiast bezproblemowo można było prowadzić furażowane rajdy w głąb kraju wroga - tylko pożytku z tego nie było zbyt wielkiego. Ten schemat obowiązywał od starożytności do 1914. Bardzo polecam 'Żywiąc wojnę. Logistyka od Walleinsteina do Pattona' Crevelda
Powyższe to nie do końca prawda.
Wspomniana książka, choć zacna i poruszająca bardzo ważne (a często pomijane) kwestie może niechcąco wprowadzać w błąd - daje bowiem niepełny (a więc nieprawdziwy) obraz całej historii wojen. Szkoda, że tytuł nie brzmi: "Żywiąc wojnę. Od Kserksesa do Pattona"...
Problemy zaopatrzenia armii XVI-XVII wieku były niestandardowe i nie powinno się rozciągać ich na całość dziejów. Swoją drogą, chyba właśnie w pierwszym rozdziale książki padło stwierdzenie że (to niedokładny cytat) "
armie okresu wojny trzydziestoletniej były najgorzej zaopatrzonymi armiami w dziejach".
Powód był prozaiczny: armie zrobiły się za duże na to, by zaopatrywać je w dotychczasowy sposób i jedynym sposobem ich utrzymania stało się życie z ziemi ("live od the land"), które jednak nastręczało masę problemów. Swoją drogą, nawet "życie z ziemi" nie zawsze opierało się na plądrowaniu i kradzieży - równie często polegało na zakupach i/lub wymuszeniach od okolicznych kupców/miast. Dużo tu oczywiście zależało od tego, czy stacjonowałeś na własnym, spornym czy wrogim terytorium.
Życie z ziemi było super pod kątem swobody operacyjnej armii (nie było linii zaopatrzenia, które wróg mógłby Ci przeciąć), ale jednocześnie był to koszmar logistyczny:
- zmuszał armie do pozostawania w ciągłym ruchu oraz do
- trzymania się blisko rzek lub wybrzeży (z uwagi na ekonomię transportu wodnego),
- jednocześnie sprawiał, że armie były bardzo powolne: wielkie, obładowane wozami (nawet po 1 wozie na kilkunastu żołnierzy), masami markietanów (często było ich więcej niż żołnierzy!) i maruderów, ciągle poszukujące żywności... w konsekwencji zaś skłaniało to wodzów do...
- wybierania kierunków marszu pod kątem tego, czy tam dokąd maszerujemy jest jedzenie, nie zaś czy są tam ważne cele strategiczne,
- prowadził do wyniszczenia terenów i antagonizowana ludności.
W czasach wcześniejszych, równie ważnym (jeśli nie ważniejszym) sposobem zaopatrywania były tabory, zarówno te zabierane ze sobą na starcie kampanii jak i organizowane oraz dostarczane w jej trakcie.
Dostawy szły zwykle z terenów macierzystych (w miarę możliwości, drogą wodną), jak i lokalnych, głównie od sojuszników pozyskanych w trakcie kampanii - Aleksander miał nawet specjalnie wyznaczonych oficerów, którzy organizowali zakupy zaopatrzenia na terenie na który armia dopiero dotrze. Czasem całość imprezy była wsparta systemami tymczasowych a nawet stałych magazynów - ale to już bardziej czasy Rzymskie. Furażowanie oczywiście również miało miejsce bo zawsze dobrze jest żyć na koszt przeciwnika - jednak było traktowane jako uzupełnienie całości, głównie z uwagi na wady tego rozwiązania: ograniczone możliwości (wielkiej armii tak nie wyżywisz), niepewność (bo powódź lub nieurodzaj, bo zima, bo teren górzysty), podatność na taktykę spalonej ziemi, antagonizowanie ludności i konieczność pozostawania w ciągłym ruchu (oblężenia!).
Generalnie, całość logistyki starożytni ogarniali lepiej (stąd potrafili operować większymi armiami) a późniejsze państwa słabiej (stąd znacząco mniejsze armie i krótsze kampanie okresu wieków średnich) - aż do systemu magazynowego z wieków XVIII-XIX a wreszcie rozwoju transportu kolejowego na większą skalę.
W czasach rekonwkisty trafiamy w sam środek wieków ciemnych, również w zakresie logistyki... czyli stosunkowo niewielkie armie, tabory i linie zaopatrzenia (w przypadku dłuższych kampanii i/lub oblężeń).
To, co napisano tu o systemie wygląda bardzo ciekawie i obiecująco - zdecydowanie zachęciło mnie to do zapoznania się z tą pozycją, za co piszącym dziękuję
.
pozdr,
farm