Aeronautica Imperialis (Warwick Kinrade)

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Cyel
Posty: 2581
Rejestracja: 27 kwie 2018, 15:18
Has thanked: 1227 times
Been thanked: 1437 times

Aeronautica Imperialis (Warwick Kinrade)

Post autor: Cyel »

AI od jakiegoś czasu nie jest już tylko specjalistycznym produktem Forge World ale po prostu jedną z pełnoprawnych planszówek Games Workshop. Choć pudło z podtytułem "Wings of Vengeance" wyszło już 3 lata temu, wciąż nie ma tematu na forum, więc zakładam. A robię to, ponieważ właśnie rozegrałem dwie potyczki :)

Gra ma wszystko czego można by się od tego typu gry spodziewać

- równoczesne planowanie manewrów (z uwzględnieniem szybkości i pułapu) zanim ktokolwiek się ruszy a potem naprzemienne ich wykonywanie. Oczywiście zwrotne myśliwce mają dostęp do o wiele większej puli manewrów niż ociężałe bombowce
- pola ostrzału i zasięgi w które próbujemy wpasować samoloty przeciwnika równocześnie uciekając z jego pól ostrzału i zasięgu
- rozstrzyganie ataków rzutem kośćmi. Co ciekawe sukcesy nie są zależne od tego jak uzdolniony jest pilot ale od różnicy wysokości zaś sama pula kości różni się zależnie od broni i zasięgu. Np niektóre bronie mają największą pulę na bliskim zasięgu, inne np na średnim a niektóre w ogóle nie atakują na pewnych zasięgach.
Obrazek
Graliśmy dwa razy podstawowy scenariusz Dogfight (najprostsza nawalanka) ale w grze są też scenariusze o eskortowaniu bombowców, nalotach, desantach itp W podstawowym pudle są Imperial Navy i Space Orks.
Obrazek
Pozytywy
- setting! Słabo mnie ekscytowały jakieś X-wingi czy inne Blood Red Skies, a tu kochane uniwersum w którym maluję figurki od ponad pół życia.
- sprawnie się gra. To nie mozolny grind jak często w grach GW. Pierwsza gra trochę zajęła, gdy staraliśmy się ogarniać krok po kroku co da się zrobić, druga już zmieściła się w godzince.
- fajne samolociki, urocze, miniaturowe wersje znanych z bitewniaka Dakkajetów czy innych Thunderboltów
- ciekawe manewrowanie, bardziej elastyczne niż we wspomnianych X-Wingach a i tak doprowadzające do rwania włosów z głowy w rozpaczy "czemu musiałem wybrać akurat ten manewr!", wybieranie kolejności aktywacji, optymalizowanie swojego zasięgu by przeciwnik się zmieścił w "sweet spocie" broni, dobieranie pułapu tak by przeciwnik miał minusy do trafiania lub w ogóle nie mógł zaatakować.
- "tailing". Wejście na ogon przeciwnikowi nagradzane jest darmowym atakiem w następnej turze nim ktokolwiek się ruszy.
-nawet dwie frakcje w podstawce różniły się mocno - szybkie samoloty orków starały się jak najbardziej skrócić dystans i zasypywać z bliska przeciwnika gradem pestek z kolei Imperialni próbowali utrzymywać się na średnim dystansie gdzie ich broń działała optymalnie, ale z ich ograniczoną mobilnością nie było to łatwe. Nadrabiali o wiele wytrzymalszymi samolotami.
Obrazek
Wady
- jeśli waszymi ulubionymi frakcjami są Mroczni Eldarzy, Chaos Space Marines, Tyranidzi, Adeptus Mechanicus czy inna Inkwizycja to zapomnijcie, że sobie nimi (póki co) pogracie. Necroni dostępni są tylko z Forge World co też trochę ich dyskwalifikuje (taka najwyraźniej jest cena za łamanie praw fizyki na polu bitwy ;))
- ataki są niestety losowe i średnio da się tę losowość poprawić (prócz tego, że strzelając na optymalny dystans największą dostępną liczbą kości). Jeśli jednemu z graczy dobrze idzie rzucanie tych 5+ na trafienie a drugiemu nie, to nic się z tym nie zrobi.
- strasznie szitowa plansza w podstawce, papierowa jak za czasów gier Dragona. Przynajmniej dwustronna dla wizualnego urozmaicenia.

Podsumowując - może i nie jest to bardzo mądra i ambitna gra, ale gra się sprawnie i całkiem fajnie. Gdyby rozgrywki były długie, jak w takim faktycznym WH40K czy innym Blood Bowlu, pewnie by mi się nie chciało za często do niej wracać. A tak na pewno jeszcze nie raz do Aeronautiki usiądę.
Obrazek
Lubię grę. (a nie "tą grę")
Kupiłem grę. (a nie "tą grę")
Wygrałem w grę. (a nie "tą grę")
ODPOWIEDZ