Strona 1 z 3

Próg opłacalności sprzedawanych gier...

: 10 wrz 2023, 09:47
autor: KOSHI
Ile procentowo jesteście w stanie zejść z ceny gry, żeby ją sprzedać? Pomijam takie aspekty jak ubite pudła, odrapania, braki elementów i sytuację, że gra to niezły kaszan albo nie chodliwy temat. Przyjmijmy też, że gra nie jest z tych, które trzeba koniecznie sprzedać i w którą można jeszcze zagrać. U mnie chyba jest to gdzieś 1/3 ceny. Poniżej to jest już sprzedawanie, żeby sprzedać i jak tak ma być to wolę niech sobie wisi ogłoszenie w lepszej cenie. Jeść nie woła.

Re: Próg opłacalności sprzedawanych gier...

: 10 wrz 2023, 09:51
autor: japanczyk
Sprzedawałem gry i za 50% ceny (np ostatnio Ganimedes, czy Deal with the Devil)
Kwotowo to mialem i stratę na zakupie pod 400 zl bo się okazało że gre która sprowadzałem że stanow wprowadził też polski sklep i to znacznie taniej

Niby jeść nie wola, ale miejsce zajmuje

Re: Próg opłacalności sprzedawanych gier...

: 10 wrz 2023, 10:15
autor: karawanken
Cena spada aż ktoś kupi. Zdarzało się nawet 20% ceny zakupu. Miejsce na półce jest ważniejsze niż odzyskanie pieniędzy.

Re: Próg opłacalności sprzedawanych gier...

: 10 wrz 2023, 10:26
autor: PytonZCatanu
PytonZCatanu pisze: 12 lip 2023, 10:53 Patrzę w swojego excela i widzę:

Europe Divided -75 zł, 42%
Die Macher -43 zł, 30%
Mercado de Lisboa -39 zł, 32%

Trzy gry sprzedane z największą startą finansowa.

Przyczym muszę jasno powiedzieć: wszystkie trzy gry uważam za całkiem niezłe tytuły, szczególnie Europe Divided, ale po prostu sprzedałem je w momencie kiedy była duża podaż i trzeba było obniżyć cenę. W sumie zagrałem w te 3 gry 17 partii i myślę że mimo wszystko warte były 157 zł jakie za te partię w sumie wydałem.

Natomiast nauka na przyszłość: czasem warto się wstrzymać i kupować z rynku wtórnego, zamiast rzucać się od razu po premierze 😉
Z wątku obok. Zł i % dotyczą straty na danym tytule.

Zdaje się więc, że wystawienie gry do maks 50% ceny jest ok. Poniżej chyba szkoda byłoby mi gry

Ciekawostka - czasem żeby zdobyć trochę miejsca i lasy wystawiam gry, których w głębi serduszka nie chce bardzo sprzedać. Zwykle wtedy daje nieco zawyżoną cenę. Zwykle działa i nikt nie kupuje, ale czasem trafia się jakiś szaleniec i wtedy trochę żal 😁😉

Re: Próg opłacalności sprzedawanych gier...

: 10 wrz 2023, 11:12
autor: feniks_ciapek
Ja mam spory rozrzut - większość gier staram się sprzedać za 80% lub więcej (w końcu inflacja ;), ale są też takie, które oddałem za darmo, bo jak cena wychodzi poniżej 50 zł, to czas spędzony na negocjacjach i wysyłce przestaje być warty odzyskanych pieniędzy.

Re: Próg opłacalności sprzedawanych gier...

: 10 wrz 2023, 11:14
autor: Super
PytonZCatanu pisze: 10 wrz 2023, 10:26 Ciekawostka - czasem żeby zdobyć trochę miejsca i lasy wystawiam gry, których w głębi serduszka nie chce bardzo sprzedać. Zwykle wtedy daje nieco zawyżoną cenę. Zwykle działa i nikt nie kupuje, ale czasem trafia się jakiś szaleniec i wtedy trochę żal 😁😉
A któż z nas tak nie robi? :mrgreen:
A potem jest, że spekulanty planszówkowe bez serca i moralności :lol:

Re: Próg opłacalności sprzedawanych gier...

: 10 wrz 2023, 11:23
autor: SetkiofRaptors
karawanken pisze: 10 wrz 2023, 10:15 Cena spada aż ktoś kupi. Zdarzało się nawet 20% ceny zakupu. Miejsce na półce jest ważniejsze niż odzyskanie pieniędzy.
Oczywiście pelna zgoda. Zastanawia mnie tylko to podejście w drugą stronę, typu że poniżej 50% ceny zakupu to się "nie oplaca" albo "żal". W ogole jakaś opłacalność w tytule. Najbardziej to się opłaca nie kupować :D

W jaki sposób posiadanie przedmiotu, którego nie używam i 0 zł jest lepsze niż np. 60 zł i wolne miejsce?

Jeszcze przy kolosalnym wydatku, albo kompletnej z dodatkami grze, która kocham ale wiem, że już nie pogram bo czas się skończył, dziecko urodziło etc. To wtedy rozumiem, chcemy to sprzedać komuś kto rozumie jak dużo dobra kupuje.

Sam prowadzę sobie budżecik i wiem co kupiłem i za ile sprzedałem i poniżej 50% jeszcze nie sprzedałem. Ale kupuje mało i każda gra to swieto. Jak sprzedaje to to nie dla mnie, ale obiektywnie dobra gra.

Re: Próg opłacalności sprzedawanych gier...

: 10 wrz 2023, 11:38
autor: karawanken
Poniżej 50% to najczęściej są gry, które i tak hulają w sklepach na wyprzedażach i pies z kulawą noga ich nie chce. Kupione bo ładne bo proste może z dziećmi się zagra. Ale dzieci wola grać w Roota, Oath. Więc cóż było robić 😁 na szczęście to pojedyncze przypadki.

Re: Próg opłacalności sprzedawanych gier...

: 10 wrz 2023, 11:39
autor: japanczyk
SetkiofRaptors pisze: 10 wrz 2023, 11:23 Oczywiście pelna zgoda. Zastanawia mnie tylko to podejście w drugą stronę, typu że poniżej 50% ceny zakupu to się "nie oplaca" albo "żal". W ogole jakaś opłacalność w tytule. Najbardziej to się opłaca nie kupować :D

W jaki sposób posiadanie przedmiotu, którego nie używam i 0 zł jest lepsze niż np. 60 zł i wolne miejsce?
Zawsze mozna komus sprezentowac
Ja w zeszlym roku oddalem nowe lub ledwo uzywane gry, ktore nie schodzily na Szlachetna Paczke i to byly rzeczy typu Jamajka, Sushi Go Party, Piatka, Parki, po rpostu rynek akurat nie przyjmowal, a przynajmniej ktos sie nacieszyl - w tym roku pewnie to samo zrobie

Re: Próg opłacalności sprzedawanych gier...

: 10 wrz 2023, 11:44
autor: KOSHI
Pewnie, że kasa lepsza jakaś, niż żadna, ale mówimy tu o grach nie do końca przez nas skreślonych. Jakby mi miało coś leżeć nie wiadomo ile to pewnie opchnąłbym to za połowę ceny lub więcej. Dla mnie 50% ceny to może by przeszło przy grach rzędu max 200zł. Przy molochach za 1000 upust 500 to mocne przegięcie. Znając życie ktoś to kupi za bezcen, poczeka i opchnie z zyskiem. To tak i ja mogę zrobić. Ogólnie u mnie z miejscem nie ma jeszcze tragedii. Raczej jestem realistą i wiem ile razy jestem w roku stanie zagrać co przekłada się na ilość potrzebnych mi gier. I spokojnie wystarczyłoby mi połowę z tego, co mam... :?

Re: Próg opłacalności sprzedawanych gier...

: 10 wrz 2023, 11:46
autor: Barbarzyńca
KOSHI pisze: 10 wrz 2023, 11:44 Raczej jestem realistą i wiem ile razy jestem w roku stanie zagrać co przekłada się na ilość potrzebnych mi gier. I spokojnie wystarczyłoby mi połowę z tego, co mam...
:lol:

Re: Próg opłacalności sprzedawanych gier...

: 10 wrz 2023, 12:24
autor: bajbaj
KOSHI pisze: 10 wrz 2023, 09:47 Ile procentowo jesteście w stanie zejść z ceny gry, żeby ją sprzedać?(...)
Myślę, że nasze odpowiedzi zależą w znacznej mierze od tego, w jaki sposób wyznaczamy cenę początkową. Czy cena równa się temu, za ile kupiliśmy grę? Czy może to średnia cena rynkowa podobnych ofert? Czy może też cenę wyznacza nasze chciejstwo, niezależne od sytuacji na rynku?

Dla przykładu ja kupuję gry raczej tanio, sprowadzam z różnych miejsc w Europie i USA, często z promocji etc. Jeśli gra nie podejdzie i po jakimś czasie ją sprzedaję, to zazwyczaj staram się wystawić ją w cenie najtańszej oferty na olx (o ile są jakiekolwiek). Przy czym zazwyczaj oznacza to sprzedaż o 10-40% drożej niż w momencie zakupu. W zależności od gry jestem skłonny tak ustaloną cenę zmniejszyć w negocjacjach do 10% (wyjątkowo do 15%) albo nie zmniejszać wcale.

Są oczywiście wyjątki, czyli gry, w które zagrałem, zęby bolały, a teraz przypominają mi o sobie na półce. Wówczas sprzedaję jak najszybciej ze stratą. To są jednak bardzo odosobnione przypadki.

Co do gier, w które wiem, że już raczej nie zagram (a dzieciaki też się nimi nie interesują), to czekam z wystawieniem na korzystną sytuację na rynku. Wprowadzam tytuł na listę obserwowanych na olx. Gdy przez długi czas nie dostaję powiadomień o nowych ofertach, to zerkam, co się dzieje i wówczas wystawiam grę. Zazwyczaj udaje się sprzedać wówczas grę w bardzo fajnej cenie (często wyższej niż cena zakupu, bo akurat łapię się na okienko braku w sklepach).

Zresztą ... od roku staram się nie dokładać za finansowo wiele do hobby. Ostatni rok zamknął się kwotą 1000PLN (gry kupione za 11k, sprzedane za 10k). W najbliższym będzie chyba odwrotnie, bo dochodzę do granicy regału, nowego nie zamierzam kupować, a różne ksy są w drodze....

Podsumowując, dla mnie takim łącznym progiem opłacalności sprzedawanych gier jest ... zwrot pieniędzy albo wręcz zysk, pozwalajacy na zakup innych gier :D

Re: Próg opłacalności sprzedawanych gier...

: 10 wrz 2023, 12:39
autor: kwiatosz
Chyba nie ma dla mnie takiej granicy, jeśli potrzebuję miejsca albo pozbyć się gier to pakuję w karton i wystawiam jako komplet, początkowo ścinam aktualną cenę nówki o 50%, dodaję ceny wszystkiego w pudle i ścinam do równej kwoty, do tego dochodzi targowanie. Ale haczyk taki że z odbiorem osobistym :mrgreen: Plus jak coś jest mało warte dorzucam do paczki jak ktoś coś innego kupi, najważniejsze to się pozbyć bez wysiłku.

Re: Próg opłacalności sprzedawanych gier...

: 10 wrz 2023, 14:48
autor: Cyel
Do mnie niespecjalnie przemawia tak zadane pytanie. Jeśli wciąż gram w grę to czemu miałbym ją sprzedawać? Z kolei posiadanie przedmiotu z którego nie korzystam nie jest dla mnie żadną wartością i dowolną suma jest lepsza. Takie posiadanie dla samego posiadania jest dość abstrakcyjnym konceptem dla mnie.

Najczęściej po prostu wystawiam takie niepotrzebne rzeczy jako aukcję i niewidzialna ręka rynku mówi mi ile za nie dostanę bo sam nie śledzę wzrostów, spadków i koniunktur.

Re: Próg opłacalności sprzedawanych gier...

: 10 wrz 2023, 15:11
autor: KOSHI
I wystawiasz to od 1 zł? :mrgreen:

Re: Próg opłacalności sprzedawanych gier...

: 10 wrz 2023, 15:20
autor: Cyel
Od 1zł akurat mi się nie zdarzyło. Natomiast często mocne obniżenie ceny wywoławczej, której nikt nie chciał zaakceptować powodowało, że nagle kilka osób zaczynało walczyć o dana rzecz i przelicytowywało tamtą wcześniejszą wywoławczą sprzed obniżki. Taka to nieracjonalna psychologia zakupów.

Re: Próg opłacalności sprzedawanych gier...

: 10 wrz 2023, 17:16
autor: Ardel12
Ja w sumie, podobnie jak bajbaj, wychodzę raczej na plus. Kupując gry w przesprzedażach, zbiórkach lub rzucając się na dobre oferty z drugiej ręki potrafię potem sprzedać w tej samej jak nie wyższej cenie. Oczywiście nie jest to reguła i straty również się zdarzają. Finalnie jednak na plus w obrocie, ale sporo gier kupuję(więcej niż sprzedaję ostatnio) to finalnie topię więcej kasy xD no ale nie o tym jest wątek.

Raczej więcej niż te 30% nie zejdę, bo też nie miałem sytuacji by gra finalnie nie zeszła przez wiele miesięcy.
Poniżej to już dawanie zarobić handlarzom, a ja mogę grę też wywalić z domu do komórki i mieć ją w nosie aż zejdzie. Ot zależy od dostępnego miejsca i tego jak bardzo nam to przeszkadza.

Re: Próg opłacalności sprzedawanych gier...

: 10 wrz 2023, 18:03
autor: kwiatosz
KOSHI pisze: 10 wrz 2023, 15:11 I wystawiasz to od 1 zł? :mrgreen:
W sumie każdą aukcję planszowkową od złotowki miałem (wszystkie w ramach wyprzedaży Gradania).

Re: Próg opłacalności sprzedawanych gier...

: 12 wrz 2023, 07:25
autor: Ayaram
To ja mam inny problem... Nie mam problemów sprzedawać gier w które sobie pograłem. Kupiłem grę za 2 stówy, zagrałem 10 razy, sprzedam za 50 zł - spoko, czuje się świetnie - te 150 zł różnicy to koszt frajdy jaką miałem przy grze, więc w głowie mi się to spina.

Ale jak mam sprzedać grę w którą małą grałem, to... Największą u mnie gehenną jest icket to ride z 3 dodatkami. Kupione dawno temu, a bo "wsiąść do pociągu" wszyscy lubią, w rodzinie nie w rodzinie, więc nie ma szans że nie będzie grane. No i tego zagrałem na swoim egzemplarzu łącznie z 2x + 1x w jeden dodatek. Lata leżą, kurzą się i czekają na ogranie. Dobrze wiem, że to głupie, że im szybciej sprzedam tym lepiej, za ile to mniej ważne, BO I TAK NIE BĘDĘ GRAĆ. No ale w głowie mi się już to nie spina, bo jak to tak... nie ograne sprzedawać...

Re: Próg opłacalności sprzedawanych gier...

: 12 wrz 2023, 08:17
autor: Gab
Ja podobnie jak któryś przedmówca staram się powoli doprowadzić do sytuacji, aby to hobby się samo finansowało. Sprzedaję znacznie taniej niż kupiłem - czasem nawet 50% ale przy tym trzeba dodać, że w większości sam również kupuję używki i zdarza się, że kupuję gry z podobnym upustem. Rok 2022 zamknąłem ze stratą 2000zł (głownie przez wspieraczki), rok 2023 na razie mocno na minusie ale październik/listopad planuję zrobić "wietrzenie magazynów".

Re: Próg opłacalności sprzedawanych gier...

: 12 wrz 2023, 08:43
autor: PytonZCatanu
Tak a apropos salda. Ja chyba jestem taka kategoria mocno średnia w porównaniu co do niektórych, bo od 5 lat kończę rok z saldem -500/-700 zł (różnica między tym co sprzedałem, a tym co kupiłem).

W tym roku zapowiada się podobnie. Wydaje mi się, że udaje mi się trzymać wszystko na wodzy 😊

Re: Próg opłacalności sprzedawanych gier...

: 12 wrz 2023, 09:31
autor: Miszon
Za mniej niż 20 zł nie opłaca się sprzedawać. Za dużo zachodu.

Re: Próg opłacalności sprzedawanych gier...

: 12 wrz 2023, 09:33
autor: Miszon
Ayaram pisze: 12 wrz 2023, 07:25 Ale jak mam sprzedać grę w którą małą grałem, to... Największą u mnie gehenną jest icket to ride z 3 dodatkami. Kupione dawno temu, a bo "wsiąść do pociągu" wszyscy lubią, w rodzinie nie w rodzinie, więc nie ma szans że nie będzie grane. No i tego zagrałem na swoim egzemplarzu łącznie z 2x + 1x w jeden dodatek. Lata leżą, kurzą się i czekają na ogranie. Dobrze wiem, że to głupie, że im szybciej sprzedam tym lepiej, za ile to mniej ważne, BO I TAK NIE BĘDĘ GRAĆ. No ale w głowie mi się już to nie spina, bo jak to tak... nie ograne sprzedawać...
To ja odwrotnie - nie sprzedaję gier, w które gram, tylko właśnie te, które leżą latami. Bo po co leżą w takim razie? Czy w nie kiedyś zagram? Niech weźmie ktoś, kto w nie zagra. Szkoda miejsca na półce.

Re: Próg opłacalności sprzedawanych gier...

: 12 wrz 2023, 10:19
autor: rastula
wszyscy tu sprzedają za 50% 20% 1zł...kurcze jakoś nigdy nie trafiam na takie oferty ...XD... na ogół ceny takie jak w sklepie po maksymalnym rabacie ...czyli żadna okazja... żeby nie było, skoro ludzie kupują to należy się cieszyć...ale mi jakoś na rynku wtórnym udało się kupić zaledwie kilka gier i to raczej po normalnej cenie, tyle że gier akurat nie było w sklepach albo brałem wersje obcojęzyczne...

więc tak tu czytam sobie "jak gardło sobie podrzynacie" ...tylko kurteczka, jakoś tego nie widzę ;)

Re: Próg opłacalności sprzedawanych gier...

: 12 wrz 2023, 10:24
autor: Miszon
A ja kupiłem i sprzedałem po kilkanaście gier, zawsze jakoś o 30% mniej niż sklepowa, czasem nawet trafiło się więcej.