The Hell of Stalingrad

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Awatar użytkownika
clown
Posty: 1226
Rejestracja: 13 sty 2009, 12:40
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 12 times

The Hell of Stalingrad

Post autor: clown »

Ponieważ tu i ówdzie słyszy się głosy, że gry wojenne to są be i żetony to jakaś czarna magia i trzeba wiedzieć, kto to był Manstein czy inny Żukow, albo Hitler i czy T-34 to na pewno najlepszy czołg drugiej wojny światowej i że są kostki i po co te kostki, że losowość wielka itp. mam dla sceptyków-eurograczy, jak również dla starych wyjadaczy gier wojennych następujący tytuł:
http://www.boardgamegeek.com/boardgame/42560
http://www.clashofarms.com/HellOfStalingrad.html
Czyli Stalingrad w nowym wydaniu. Gra karciana przedstawiająca walki uliczne w mieście. Z jednej strony osadzona dość mocno w konkretnym miejscu i w konkretnym czasie, z drugiej strony nie trzeba być maniakiem-militarystą-hobbystą-historykiem, by gra ta mogła sprawiać przyjemność. Dlaczego? bo w tym przypadku Stalingrad jest jakby sztafażem, na którym autor gry opiera jej mechanikę, która oczywiście jest związana z historią, specyfiką walczących stron, jednak nie wymaga się od gracza znajomości taktycznych i technicznych konfliktu, a przede wszystkim poznania jej mechaniki. Ponadto gra spełnia swoją rolę przekaźnika wiadomości historycznych, o czym za chwilę.
Instrukcja:
http://www.thehellofstalingrad.com/
Malkontentów ("łojezu jaka duża instrukcja") uprzedzę z góry, że te 32 strony to tak naprawdę 12 stron tekstu i kolorowe duże schematy i przykłady rozgrywki. Kilka słów na temat mechaniki.
Opiera się ona na kartach, nie jest natomiast grą card driven, powiedziałbym (na tyle, na ile znam gatunek), że bliżej jej do MTG, chociaż gra nie ma charakteru kolekcjonerskiego. Pewne podobieństwa objawiają się tutaj w sposobach zagrywania kart. Tych mamy 200 sztuk, podzielonych na cztery talie: formacje (rzeczywiste jednostki walczące w bitwie), karty bojowe (zagrywane na określone formacje, pozwalające na uzyskanie określonego bonusa), karty kampanii (symulują zdarzenia globalne - zmiany dowódców, poziom uzupełnień itp.) oraz karty rozstrzygnięć (tutaj zwane "carnage", co można tłumaczyć jako "masakra"). Oprócz tego mamy 36 dużych kart budynków, które przedstawiają historyczne miejsca walk w Stalingradzie - Kurhan Mamaja, Dom Pawłowa, Fabrykę Traktorów itp. Podzielone są one na cztery różne dystrykty, oznaczone literami A-D, dodatkowo mamy w tej talli karty z Wołgą. Wylosowanie tych ostatnich powoduje, że dany dystrykt został zdobyty, a Sowieci poszli "bul-bul do Wołgi". Celem dla Niemców jest zdobycie wszystkich czterech dystryktów, Sowieci nie mogą do tego dopuścić. Ciekawostką przy kartach terenu jest to, że po zdobyciu jednej losujemy następną, więc może się zdarzyć tak, że prawie od razu dotrzemy do Wołgi, a może być i tak, że będziemy broczyć krwią w kolejnym kwartale domów, a końca nie będzie widać.
W trakcie rozgrywki wybieramy formację (Niemcy są zmuszeni do zaatakowania przynajmniej jednego dystryktu) i przemieszczamy ją w poblize karty terenu. Każda z formacji ma określony rodzaj awangardy, czyli oddziałów, które torują drogę pozostałym jednostkom. Czasem są to czołgi, czasem oddziały rozpoznawcze, czasem oddziały NKWD, a czasem zwykłą, szara (lub brunatna) piechota. Oddziały dzielą się na dwie grupy - elitarne i zwykłe. Oddziały elitarne mają określony rodzaj ataku specjalnego, po wykonaniu którego żeton odwracany jest na rewers z symbolem oddziału zwykłego.
Dodatkowo na każdą z formacji możemy zagrać karty bojowe, które dają nam dodatkowe bonusy - tutaj najbardziej widać bardzo ciekawe rozwiązanie różnicujące poczynania obu stron.
Niemcy bazują na określonej doktrynie, dzięki której podejmują swoje działania - mamy doktrynę jednostek piechoty, zmotoryzowanym oraz pancernych oraz doktrynę dowódczą, związaną z posiadaniem przez daną formacje dowódcy.
Sowieci opierają swoje działania na sile swojego patriotyzmu - zagranie niektórych kart związane jest z egzekucją niektórych jednostek, dzięki czemu pozostałe jednostki mogą zostać odpowiednio "zmotywowane".
Wsród kart bojowych mamy także postaci historyczne, takie jak Wasilij Zajcew czy Tania Czernowa - oczywiście sieją oni spustoszenie w szeregach dowódców niemieckich.
Zdobycie budynku rozstrzyga rzut kością :) oczywiście kolejnym malkontentom powiem, że cały mechanizm jest arcyciekawy - każdą kostkę dostajemy za przewagę w ilości formacji w danym dystrykcie, więcej jednostek na karcie terenu, Niemcy za stworzenie "piekła" na danym terenie (Rosjanie mogą temu przeciwdziałać, używając wiader do gaszenia ogni piekielnych), Sowieci za wartość obrony danego terenu. Decyduje największa liczba oczek wyrzucona na pojedynczej kości, tak więc mozliwa jest sytuacja, że mając do dyspozycji jedną kostkę możemy starcie wygrać, ale taka właśnie jest wojna.
Bardzo podoba mi się oprawa graficzna gry - klimatyczne zdjęcia z walk o Stalingrad, wzbogacone o komiksowe i dość mroczne i krwawe rysunki. Mocna strona graficzna produktu powoduje jednak, że cena gry w preorderze to 65$ (plus wysyłka), tym niemniej ja się zdecydowałem. To tyle...miłego czytania :)
Ostatnio zmieniony 09 lip 2009, 11:12 przez clown, łącznie zmieniany 1 raz.
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Awatar użytkownika
MataDor
Posty: 696
Rejestracja: 23 sty 2006, 16:02
Lokalizacja: Warszawa/Gocław
Has thanked: 299 times
Been thanked: 98 times

Re: The Hell of Stalingrad

Post autor: MataDor »

W weekend czytałem instrukcję i odrazu po lekturze chciałem zamówić sobie kopię, taki mi się spodobało. Niestety cena jest makabryczna, z dostawą do polski wychodzi 84,5 $ czyli jakieś 270zł...
nakręciłem się na tą pozycję bardzo i mimo ceny ciąglę myślę czy nie kupić...
Take it easy (jak któś z Pragi Południe ma ochotę na w miarę regularne granie, proszę o PM)
kolekcja gier
Awatar użytkownika
janekbossko
Posty: 2614
Rejestracja: 09 lut 2006, 21:44
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 26 times
Been thanked: 27 times

Re: The Hell of Stalingrad

Post autor: janekbossko »

to moze ktorys z naszych sklepów ściągnie ta grę....
ja z gier wojennych karcianych grałem tylko w Poland cos tam cos tam...strasznie to bylo mierne...
Awatar użytkownika
clown
Posty: 1226
Rejestracja: 13 sty 2009, 12:40
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 12 times

Re: The Hell of Stalingrad

Post autor: clown »

to moze ktorys z naszych sklepów ściągnie ta grę....
Ściągnąć może i ściągną, ale nie wiadomo ile za to zapłacisz.
ja z gier wojennych karcianych grałem tylko w Poland cos tam cos tam...strasznie to bylo mierne...
Mówisz o Lightning Poland ? (teraz jest jeszcze na tej samej mechanice "D-Day"). Też grałem. To zupelnie inna bajka - Hell of Stalingrad jest o niebo lepsze. To tak jak porównanie Memoir 44 i, powiedzmy, Conflict of Heroes.
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Awatar użytkownika
janekbossko
Posty: 2614
Rejestracja: 09 lut 2006, 21:44
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 26 times
Been thanked: 27 times

Re: The Hell of Stalingrad

Post autor: janekbossko »

wlasnie o to chodzi...za cene 240 zl na pewno nie kupie, ale jesli bedzie ponizej 200 to bym już poważnie pomyślał :)
Lightning Poland bylo straszliwe słabe...grałem raz Polakami, wygrałem i wogóle nie czułem satysfakcji...

a Ty grałeś? tak zachwalasz? 8)
Awatar użytkownika
clown
Posty: 1226
Rejestracja: 13 sty 2009, 12:40
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 12 times

Re: The Hell of Stalingrad

Post autor: clown »

wlasnie o to chodzi...za cene 240 zl na pewno nie kupie, ale jesli bedzie ponizej 200 to bym już poważnie pomyślał
Jak cena w jakimkolwiek sklepie będzie poniżej 200 złotych to będzie to cud z typu "chodzenie pod wodzie" :lol:
W Stalingrad jeszcze nie grałem (czekam na przesyłkę) - robię przysłowiowy hajp :)
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Awatar użytkownika
clown
Posty: 1226
Rejestracja: 13 sty 2009, 12:40
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 12 times

Re: The Hell of Stalingrad

Post autor: clown »

Zakurzony pyłem z zawalonych ruin Stalingradu oraz osmalony płomieniem miotacza ognia listonosz przyniósł w końcu paczkę. Dzisiaj wieczorem pierwszy taniec w ruinach, a dla Szanownych Forumowiczów kilka zdjęć dla zaostrzenia apetytów :D
http://img512.imageshack.us/img512/946/p1040545.jpg
http://img140.imageshack.us/img140/996/p1040546g.jpg
http://img518.imageshack.us/img518/7035/p1040547.jpg
http://img441.imageshack.us/img441/5481/p1040548.jpg
http://img223.imageshack.us/img223/7666/p1040549.jpg
Raport z rozgrywki wieczorem.
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Awatar użytkownika
janekbossko
Posty: 2614
Rejestracja: 09 lut 2006, 21:44
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 26 times
Been thanked: 27 times

Re: The Hell of Stalingrad

Post autor: janekbossko »

juz się nie mogę doczekac!
Awatar użytkownika
clown
Posty: 1226
Rejestracja: 13 sty 2009, 12:40
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 12 times

Re: The Hell of Stalingrad

Post autor: clown »

Szybki raport - do zdobycia mam następujące obszary - Fabryka Cegieł, Młyn Drzewny, Dom Towarowy Uniwermag oraz Wypalone Pustkowie. Pot spływa spod hełmów niemieckich grenadierów, którzy brną objuczeni bronią przez morze ruin. Co czeka ich za chwilę? czy może celownik sowieckiego snajpera mierzy w ich głowę? Czy zza zwalonego budynku zobaczą lufę T-34? Czy nie dane będzie im niczego zobaczyć, a jedynie usłyszą świst nadlatującej salwy z moździerza, a chwilę później zapadnie ciemność...
Porzućcie wszelką nadzieję Wy, którzy tu wchodzicie
http://img404.imageshack.us/img404/8241/p1040550.jpg
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Awatar użytkownika
janekbossko
Posty: 2614
Rejestracja: 09 lut 2006, 21:44
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 26 times
Been thanked: 27 times

Re: The Hell of Stalingrad

Post autor: janekbossko »

za Stalinaaaaaaaaaaaaaaaaa! :twisted:
kto jest Twoim przeciwnikiem?

jak bedziesz mial czas napsiz jak wyglada rozgrywanie starcia czyli walka ;) prosty rzut kością czy jakaś dłuższa sekwencja ruchów?
Awatar użytkownika
clown
Posty: 1226
Rejestracja: 13 sty 2009, 12:40
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 12 times

Re: The Hell of Stalingrad

Post autor: clown »

No i po partii. Graliśmy wersję Basic, czyli do trzech tur. Wersja pełna trwa tur sześć. Zwolennicy Wielkiego Wąsacza wygrali ze Zwolennikami Małego Wąsika :) przeciwnikowi mojemu, czyli Marcie, dziękuję serdecznie za rozgrywkę i przypinam z prawdziwą przyjemnością do jej piersi Order Czerwonego Sztandaru, Order Bohatera ZSRR oraz Order Lenina :D
Niemieckie zuchy zdołały zdobyć jedynie jeden z dystryktów wpychając Sowietów do Wołgi. Pozostałe trzy dystrykty stały się grobem setek żołnierzy, czołgów i innego sprzętu made in Germany. Sowieckie hasło: "Ani krok w tył" wraz z delikatnym szturchnięciem lufą Naganta podziałało niczym magiczne spojrzenie Kaszpirowskiego.
Parę uwag - przede wszystkim potrzeba dość szerokiego stołu - my graliśmy na ławie o szerokości ca. 80 cm, i ledwo ledwo się zmieściliśmy (karty terenu plus tor etapów do każdej z nich), natomiast na długość było OK. Stół o wymiarach 120x80 starczy w zupełności.
Gra jest niezwykle emocjonująca - praktycznie po każdej zagranej karcie sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie. Fakt, że nie znaliśmy kart powodował, że walka była dość chaotyczna. Tym niemniej wniosków po rozgrywce jest parę: Niemcy muszą atakować jak największą ilością formacji, by wprowadzić na kartę terenu jak najwięcej oddziałów oraz umilać życie Sowietom ogniami piekielnymi (każde "Inferno" to jedna kostka przy sprawdzaniu wyniku walki). Problemem jest u nich ograniczenie w ilości kart możliwych do zagrania (dostępność danej doktryny oraz rodzaj formacji). Sowieci natomiast mogą sobie pozwolić na opóźnianie Niemców wykrwawiając własne oddziały, często gęsto używając snajperów do zdejmowania niemieckich dowódców (dzięki temu Niemcy nie są w stanie zagrywać najsilniejszych kart z "doktryny dowódczej").
To co mi się najbardziej podoba, to właśnie to ostre zróżnicowanie obu stron - każda ma swoje historycznie odwzorowane słabe i silne strony.
Co do walki - tak - rozstrzyga prosty rzut kością :) lub kośćmi, które są przyznawane za poziom obronny terenu, liczbę żetonów "Inferno" oraz przewagę w ilości oddziałów na danej karcie terenu. Czyli proste rozwiązanie, które poprzedza szereg zagrywek kart.
I fotki dwie na koniec rozgrywki:
http://img403.imageshack.us/img403/9471/p1040551d.jpg
http://img219.imageshack.us/img219/3879/p1040552.jpg
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Awatar użytkownika
clown
Posty: 1226
Rejestracja: 13 sty 2009, 12:40
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 12 times

Re: The Hell of Stalingrad

Post autor: clown »

Wczoraj partia Stalingradzkiego tańca z Yatzkiem. Znowu wystąpiłem w roli "złego" Niemca, ale tym razem udało mi się zdobyć wszystkie dystrykty. Przyznam jednak, że do ostatniego, szóstego etapu nie było pewności, kto zostanie zwycięzcą. Pierwszy dystrykt został dość szybko zdobyty, a Sowieci wrzuceni do Wołgi. Kolejny dystrykt, znajdujący sie tuż nad brzegiem Wołgi - Elewator Zbożowy, broniony był brzez NKWD i Gwardię i dopiero bo zmiażdżeniu obrońców i obróceniu w pył całego terenu udało mi się zająć zgliszcza. Dwa ostatnie dystrykty (Fabryka Gwoździ i chyba osiedle Rynok) broniły się aż do ostatniego etapu. W tym czasie skutecznie zwiększałem ilość ogni piekielnych w tych rejonach, które dawały mi dodatkowe kostki przy rostrzygnięciu walki. Z kolei Yatzek stosował często i gęsto taktykę snajperską, dzięki czemu w krótkim czasie musiałem na generałów awansować zwykłych kapitanów :) poza tym Yatzek umiejętnie korzystał z komandosów, co w połączeniu z brakami w kadrze dowódczej powodowało utratę lub niemożność skorzystania z cennych kart bojowych. Koniec końców jednak nie był w stanie opanowac pożarów w dzielnicach i stało się to przyczyną jego klęski. Oczywiście sprzyjał mi łut szczęścia (m.in. wyrzucenie czterem kośćmi czterech "6"), ale wiadomo nie od dziś, że dobry generał to szczęśliwy generał :)
Ciekaw jestem opinii Yatzka o grze i mam nadzieję sprowokowac go do wynurzeń :P
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Awatar użytkownika
Yatzek
Posty: 132
Rejestracja: 20 sie 2004, 09:53
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 1 time

Re: The Hell of Stalingrad

Post autor: Yatzek »

Prowokacja udana :)

Jak mówią rosjanie "I've had hell of the good time" :)

Powtórzę to co Czarkowi/Clownowi w oczy powiedziałem :).
Zajebista zabawa dla ludzi czujących klimat, starych wiarusów, najlepiej weteranów IIWŚ.
+ Zdjęcia na kartach (każde inne)
+ Autentyczne lokacje znane z historii
+ Masa autentycznych jednostek, bohaterów na kartach i ich odzwierciedlenie w mechanice...
(dywizje(?) karne z Gulagu, malo bojowe, ale wodę noszą, Gwardzisci z oficerami NKWD, Zajcew wyskakuje zza rogu i kosi niemieckich generałów, inny Iwan nosi zupę w termosie i zaopatrzenie, jak human wave .. to human wave, jak last stand to wszystko płonie, duch Stalina, czystki w kadrze - jest historyczny czad)
+ Wrażenie naporu niemców bardzo dobre, początkow się odbijają od budynków, ale z czasem gromadzą pancerne zagony, palą i burzą co popadnie i zdobywaja przewagę.

Jak ktoś lubi historię, a szczególnie IIWŚ - świetny sposób na spędzenie czasu.

Ale...
- Szata graficzna - rzadko kiedy się czepiam szaty ;) ale tu trochę widać brak "elegancji graficznej autora", dobór ramek, ikon, kolorów dosyć szalony. Niemieckie odznaki praktycznie nie do odróżnienia z daleka (a są ważne dla mechaniki). Ikony typu gumofilce dla okreslenia limitu jednostek... ;) i takie tam drobne dziwności.
- Cały layout gry możnaby wdg mnie mocno uprościć teraz to są widokówki lokacji + dziwaczne tory wiader i ognia... zajmuje to w cholere miejsca na stole... sądzę że na wszystko znalazłoby się miejsce na "widokówkach"

- żetony takie troche "biedno-paintowe" białe tło i wycięty czołg, albo karabin i gwiazda.... no ale działają.

Nevermind.. szata jest kwestią gustu, facet tak to sobie wymyślił, sam zrobił (dobrze, że nie w Paincie) troche to widać, ale nie ma się co czepiać.

- Niestety jeśli ktoś nie lubi kostek, to będzie gryzł stół :)
Sprawa wygląda tak, że walczymy, walczymy, główkujemy, szamoczemy się ... jest fajnie.... po czym rzucamy kostkami na finał.
np Ruscy 4 kostki, a Niemcy 2 kostki... kto wyrzuci kostkę o najwiekszej liczbie oczek wygral...
Dzis obejrzałem tabele rozkładu ... i faktycznie to się ukłąda w ładne procenciki i prawdopodobienstwa, tak wiec warto walczyc czasem o ta jedna kostke wiecej...
Ale subiektywne odczucie jest takie że "po co sie starac" ... jest szansa że nawet przy mojej fatalnej grze , ruscy i tak mają z reguły choćby 2 kostki... a nuż wyrzucę 6 i odeprę tego genialnego Hansa co ma 5 kostek :)
Trzeba to przełknąć...

- Do tego losowanie terenów... czasem brzeg Wołgi wyskakuje tak znienacka, że wszyscy zdziwieni... :) A czasem nie można go wylosować za cholerę... jest tam taki przepis który daje furtkę niemcom w ostatniej rundzie, że nie muszą tej Wołgi odnajdwać... ale los tu też jest brutalny ( i nie do konca chyba zrozumielismy na 100% czy ten przepis działa zgodnie z intuicją :) )

- Parabolując - możnaby usiąść z piwem przy 5 widokówkach ze Stalingradu i sobie rzucić kilka razy kostkami :) wyszłoby krócej i taniej.

Ale nie sposób odmówić grze klimatu i ogólnie dzieje sie tam dużo.
Oczywiście cena jest skandaliczna i to jest dla mnie zdecydowanie NAJWIEKSZA wada gry (w dobie Artscow i innych wytwórni kart... widzimy ile tak naprawde kosztuje wydruk talii kart)

Mimo tej wyliczanki zastrzeżeń, grało się bardzo dobrze. Walka szła do ostatniego budynku i ostatni rzut kostką (właśnie!) rozstrzygnął o zwycięstwie Niemców.
Awatar użytkownika
clown
Posty: 1226
Rejestracja: 13 sty 2009, 12:40
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 12 times

Re: The Hell of Stalingrad

Post autor: clown »

No właśnie - na kostki narzekała też Marta, pomimo że wygrała ze mną wszystkie trzy partie :) i rzeczywiście można się tego czepnąć - po co grać, jak można rzucić kością. Z jednej strony mamy statystykę, z drugiej zwykłe szczęście/pecha. A to ostatnie czasem boli.
Cena zabójcza fakt - podejrzewam, że przy cenie o połowie mniejszej mógłby być hicior.
W sumie ucieszyłem się z rozgrywki z Yatzkiem, bo zwrócił on uwagę na takie rzeczy, na które ja normalnie nie zwracam uwagi, a mają one znaczenie dla graczy. Szczególnie te tory z wiadrami i ogniem, które powodują, że gra zajmuje sporo miejsca.
W każdym razie dziękuję serdecznie za rozgrywkę :)
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Awatar użytkownika
clown
Posty: 1226
Rejestracja: 13 sty 2009, 12:40
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 12 times

Re: The Hell of Stalingrad

Post autor: clown »

Gra pojawiła się w jednym z polskich sklepów z grami planszowymi. Cena niższa niż ja zapłaciłem za preorder :)
Przy okazji - na Gwiazdke tego roku planowana jest kolejna część serii - tym razem Midway i okolice. Z wypowiedzi autora na forum Consimworld:
The card driven system used for The Hell of Stalingrad is not limited to just urban warfare. The next game in the "War is Hell Series" is almost done.
After I get back from WBC I am going to spend a month putting the finishing touches on our second game - "The Fires of Midway" it will cover not just the Battle of Midway but all the 42' carrier battles and link them together in a complete campaign:
Coral Sea
Midway Island
Eastern Solomons
Santa Cruz
It will also include an optional scenario for the carrier battle of Wake Island that almost took place...
Midway incorporates a few new mechanics which I guarantee you have not seen in a card or board game before. I don't want to go into too many details now I will answer the number one question I have been asked about our sequel: "Are we going to include the Midway Flying Coffins?"
Yes, we are going to included the Brewster Buffalo as well as Vindicators, Avengers and Marauders as well.
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Awatar użytkownika
yosz
Posty: 6357
Rejestracja: 22 lut 2008, 22:51
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 193 times
Been thanked: 488 times
Kontakt:

Re: The Hell of Stalingrad

Post autor: yosz »

Yatzek pisze:- Niestety jeśli ktoś nie lubi kostek, to będzie gryzł stół :)
No to skutecznie mnie odstraszyłeś od tej gry :P a myślałem że to będzie mój pierwszy wargame :(
ZnadPlanszy | YouTube
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
Awatar użytkownika
clown
Posty: 1226
Rejestracja: 13 sty 2009, 12:40
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 12 times

Re: The Hell of Stalingrad

Post autor: clown »

Yoszu to wcale tak źle nie wygląda - to po prostu wojna :wink:
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Awatar użytkownika
Andy
Posty: 5130
Rejestracja: 24 kwie 2005, 18:32
Lokalizacja: Piastów
Has thanked: 77 times
Been thanked: 192 times

Re: The Hell of Stalingrad

Post autor: Andy »

Aaaaaaa, jak mają być lotniskowce, to trzeba się będzie przyjrzeć! :)
Gdy wszystko inne zawiedzie, rozważ skorzystanie z instrukcji.
Awatar użytkownika
clown
Posty: 1226
Rejestracja: 13 sty 2009, 12:40
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 12 times

Re: The Hell of Stalingrad

Post autor: clown »

Andy tylko uważaj, bo w grze są kostki :wink:
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Awatar użytkownika
Wilk
Posty: 683
Rejestracja: 19 cze 2007, 15:21
Lokalizacja: Wawa

Re: The Hell of Stalingrad

Post autor: Wilk »

Ale przecież jak jest masa kostek to losowość nie jest wcale tragiczna, bo wyrównuje się rozkład, więc yosz nie pękaj (jak tak nie lubisz kostek, to na pierwszy wargame spraw sobie Napoleon's Triumph, gra świetna, a czynnika losowego nie ma WCALE ;) ). A tak w ogóle, w kwestii karcianek wojennych - ja tam sobie chyba akurat piekło Stalingradu odpuszczę, ale The Kaiser's Pirates z GMT nabędę na 100%. :)
Awatar użytkownika
yosz
Posty: 6357
Rejestracja: 22 lut 2008, 22:51
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 193 times
Been thanked: 488 times
Kontakt:

Re: The Hell of Stalingrad

Post autor: yosz »

Wilk pisze:więc yosz nie pękaj (jak tak nie lubisz kostek, to na pierwszy wargame spraw sobie Napoleon's Triumph, gra świetna, a czynnika losowego nie ma WCALE ;) )
Tyle, że od wargameów odpycha mnie skomplikowanie zasad i czas rozgrywki. Hell... wydawał się być ciekawym rozwiązaniem, bo nie trwa za długo, zasad też nie ma aż tyle. A tak naprawdę zaciekawiło mnie to, że to jest gra w pełni karciana. Poza tym jak już się za coś wezmę to będą bloczki (nie couterki i nie drewienka czerwono-niebieskie ;P)
ZnadPlanszy | YouTube
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
Awatar użytkownika
Geko
Posty: 6491
Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 1 time
Been thanked: 4 times

Re: The Hell of Stalingrad

Post autor: Geko »

Yosz, nie marudź. Przecież mamy grać w CoH a tam i kostki i żetony są :P
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Awatar użytkownika
janekbossko
Posty: 2614
Rejestracja: 09 lut 2006, 21:44
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 26 times
Been thanked: 27 times

Re: The Hell of Stalingrad

Post autor: janekbossko »

w COHu sa jeszcze karty! :shock: :twisted:
to juz maksimum losowości! Yosz strzeż się!
Awatar użytkownika
yosz
Posty: 6357
Rejestracja: 22 lut 2008, 22:51
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 193 times
Been thanked: 488 times
Kontakt:

Re: The Hell of Stalingrad

Post autor: yosz »

ee tam. CoH kupił Geko więc mi to rybka ;) A co do kości. Nie to, że nie lubię kości. Ale opis Yatzka, że w zasadzie możemy spróbować nic nie robić i może nam wyjdzie w ostatnim rzucie mnie odstrasza. Rozumiem, że to wojna, różnie się dzieje i kostki świetnie oddają taki wojenny chaos. Nie mam też nic przeciwko kartom, które dochodzą losowo i muszę wykombinować co z nimi zrobić (moją najukochańszą grą jest R4TG który potrafi być bardzo losowy). Ale jeżeli mam za mały wpływ na kości (np taki War of the Ring, który kipi klimatem, ale notabene sprowadza się do losowania żetoników na trasie do Mount Doom) to mi się podobać to nie będzie.

Tak czy siak - cena bardziej odstrasza niż kości :P Więc Pass (Andy jak kupisz to może zagramy? :D)
ZnadPlanszy | YouTube
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
Awatar użytkownika
clown
Posty: 1226
Rejestracja: 13 sty 2009, 12:40
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 12 times

Re: The Hell of Stalingrad

Post autor: clown »

Yatzek generalnie trochę zdemonizował sprawę podając ją w dość dużym uproszczeniu :)
Wpływ na ilość kości masz decydujący, ergo decydujesz o prawdopodobieństwie swojego zwyciestwa/porażki ergo nicnierobienie obraca się tylko przeciwko Tobie.
W tej grze właśnie chodzi o to, że do końca nie masz pewności czy dany budynek zdobyłeś, bo istnieje cień szansy, że przeciwnik wygra. W wojnie przecież oprócz śmierci nie ma nic pewnego. To truizm, ale gra bardzo dobrze to oddaje - pakujesz swoje czołgi, piechotę czy sprzęt do dystryktu, masakrujesz teren ostrzałem artyleryjskim i nalotami bombowców, a koniec końców okazuje się, że przeciwnik utrzymuje te gruzy ostatkiem sił. Tak właśnie wyglądała walka w Stalingradzie...
Co do ceny to się zgadzam, że wysoka, ale niestety taka jest smutna rzeczywistość gier wojennych :(
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
ODPOWIEDZ