Dzień Dobry Ładnie Wszystkim,
chciałem się przywitać, bo to mój debiut w tym wątku - a wczoraj miałem debiut na spotkaniu Monsoonowców [przygotowałem się: garnitur, krawat - ale byłem jedyny, nikt nie docenił..... żartuję, przypadkowo tak wyszło
] - i o tym chcę napisać.
Moja pierwsza wizyta była związana z zaprezentowaniem i testowaniem dwóch gier, które ze sobą przyniosłem. To chyba częsta motywacja dla pierwszych wizyt uczestników grupy... Niezapowiedziana wizyta, bo zapowiedziana mogłaby u mnie nie dojść do skutku, a tak sam siebie zaskoczyłem konsekwencją swego postępowania.
I wrażenie mam bardzo pozytywne po tym spotkaniu. Choć o wrażeniach testerów odnośnie gier już tego powiedzieć nie mogę
, ale przecież o to w tym chodzi. To nie jest psychoterapia z dowartościowywaniem autorów prototypów, oj nie... Moje gry były wcześniej już ogrywane, ale z graczami przygodnymi i rodziną. I naprawdę widać różnicę w podejściu poprzednim i tym na spotkaniu. Poprzednie "testy" wychodziły pozytywnie, "bo się przecież grało, nie?" A tutaj od razu usłyszałem uwagi. Podane w delikatnej (khm...
) formie uwagi krytyczne. Ale słuszne (tzw. krytyka konstruktywna). Dotyczące rzeczy, które teraz są dla mnie oczywiste, ale których wcześniej nie dostrzegałem albo uważałem za naturalny element gry ("no lekki przestój i co z tego...?" - teraz wiem, że zabijający grę doświadczonych graczy, a pewnie i pozostałych, nie związanych personalnie z autorem
). Wbijanym szpilom towarzyszyły jednak od razu rady, jak poprawić to, co nie działa poprawnie. I to naprawdę dużo moim grom dało. A przynajmniej powinno dać, jak już to zastosuję. Ze względów kronikarskich wymienię te uwagi (i wreszcie gry oraz Testerów):
Army Dice:
Jasiek, dzięki za zwrócenie uwagi na... zbyt małą losowość rozgrywki. Kości do walki już się modyfikują, rozpatrzę dwie wersje: 1-4 i 1-5 - przeanalizuję "matematycznie", jak to się ma do rozstrzygania pojedynków i pewnie będę miał faworyta, ale przygotować mogę obydwa warianty
Walki robotów:
Karolina, Arek, Domin, Gołąb - dzięki za testowanie. Do poprawy mam:
1. Wprowadzenie "kości-złości" - się robią...
2. Ataki na głowę robota nielimitowane jej obecną wytrzymałością
3. Odrzucanie z gry "zdemontowanych" w walce części już posiadanego koloru
4. Uzupełnianie części ad hoc
5. Likwidację pustych rzutów - i tu jeszcze muszę się zastanowić, jak to rozwiązać
6. Aaaaa.... I jeszcze ukłon w kierunku ekonomii (niech wśród tych 48 kości chociaż połowa będzie nieco tańsza) - wprowadzenie oczkowych kości (choć do testów pozostawię pewnie "digitale" i "komórkowe"
)
Dzięki raz jeszcze za rady.
Planuję, że będę Was regularnie odwiedzał i będę miał okazję do rewanżu i wystąpienia w roli testera (choć na początku pewnie raczej dziadka do gry...
) gier Waszego autorstwa. I tak już za tydzień (od 18.30...? choć postaram się od początku, czyli 17.30...) zaoferuję usługi casualowego gracza - z przyjemnością pogram w jakiś nieznany szerszemu gronu prototyp (ha... kiedyś grałem tak w Kolejkę - dzięki, Karol, teraz mogę się tym chwalić
). Ale pewnie będą miał ze sobą poprawione Army Dice i może już poprawione Walki robotów. A dodatkowo przyniosę kość K6/K10/K20 (i zdruzgotany krytyką wyjdę z kością pure K6
), Okręty oraz Potyczkę w saloonie (ewoluowała ostatnio do wersji SF, ale to nietrafiona szata graficzna). A wspomnianą utopijną grę na 100 kości i tak zrobię, ale to w przyszłości
Do przeczytania i zobaczenia