Strona 1 z 1

Planszówkowa trudna miłość

: 04 mar 2024, 22:05
autor: claymore77
Każdy z nas ma pewnie tytuł, na które najpierw naczekał się, kiedy wreszcie dostał już go w swoje łapki coś "nie zagrało". Potem opchnął go gdzieś w necie, a następnie zatęsknił i ponownie kupił jak tylko nadarzyła się okazja.
Ja osobiście miałem tak z Netrunnerem - co prawda nie zawiniła sama gra, a brak stałego współgracza na podobnym levelu.
Tyrani Podmroku w wersji angielskiej też powędrowali do innego, a ja w końcu uzupełniłem kolekcje o Tyranów PL ku uciesze współgraczy nie władających w najmniejszym stopniu angielskim.

Re: Planszówkowa trudna miłość

: 07 mar 2024, 11:26
autor: gogovsky
Nie miałem tak nigdy. Pozdrawiam.

Re: Planszówkowa trudna miłość

: 07 mar 2024, 12:28
autor: Seraphic_Seal
Może schemat nie taki jak w temacie, ale mam obecnie bardzo trudną relację z nowym Black Rose Wars xD
Od mega jarania się i wyczekiwania, przez takie "niepotrzebnie kupowałem dodatki" po "a może by tak sprzedać to w ch"

Re: Planszówkowa trudna miłość

: 08 mar 2024, 23:30
autor: KOSHI
Eldritch horror. Kupiłem 4 raz. Wszystko. :mrgreen:

Re: Planszówkowa trudna miłość

: 09 mar 2024, 07:51
autor: vnzk
Ja z żadną grą tak nie miałem, ale potrafię to zrozumieć.

To bardzo przyjemne uczucie, kiedy kupisz grę i okazuje się dobra.

To bardzo przyjemne uczucie, kiedy uda się sprzedać grę i zrobić miejsce na półce na nową. A dobrą grę łatwiej sprzedać.

Więc żeby zachować ciągłość produkcji endorfin, najbezpieczniej ten cykl powtarzać z tymi samymi, sprawdzonymi tytułami :wink:

Re: Planszówkowa trudna miłość

: 10 mar 2024, 20:00
autor: wrojka
Miałem tak trochę z edycjami angielska -> polska -> angielski digital -> może kiedyś jakiś angielski all-in (?).
Miałem angielskie Spirit Island, które sprzedałem na wieść o polskim wydaniu. Polskie wydanie zabiło mnie tłumaczeniem słów kluczowych i zostałem na lodzie.

Re: Planszówkowa trudna miłość

: 11 mar 2024, 18:02
autor: XLR8
Ponad połowa mojej kolekcji to gry, które kiedyś sprzedałem i wykupiłem. Rekordziści to Tzolkin i anachrony które kupiłem 3 raz.

Re: Planszówkowa trudna miłość

: 11 mar 2024, 18:04
autor: Barbarzyńca
Nie ogarniam

Re: Planszówkowa trudna miłość

: 11 mar 2024, 18:45
autor: SosnowyPatyk
Mój pierwszy raz dopiero nastąpi. Jeszcze tak nie miałem ale coraz bardziej wydaje mi się, że zbyt pochopnie pozbyłem się Szczęk Lwa i coraz częściej przeglądam oferty w internetach - chyba wrócę i dam jej szansę jeszcze raz :)

Re: Planszówkowa trudna miłość

: 12 mar 2024, 16:02
autor: BOLLO
W sumie tak jeszcze nie miałem. Jak coś poszło w świat to musiało to być dla mnie raczej złe doświadczenie lub nie zachwyciło. Co innego jak nie miałem z kim grać w dany tytuł lub potrzebna była kasa na inne pozycje. Nie mniej jednak nie kupiłem jeszcze nic co kiedyś sprzedałem. Na szczęście mam miejsce aby takie tytuły na "wylocie" poleżały rok-dwa a może i trzy lub więcej zanim ostatecznie zapadnie wyrok. Wychodzę z założenia że jak jeść nie woła to niech sobie leży i czeka.

Re: Planszówkowa trudna miłość

: 12 mar 2024, 21:21
autor: shonya
Miałam tak z Nemesis.
Kupiłam, nie pykło.
Dałam grze odpocząć na półce wstydu kilka miesięcy. W międzyczasie ktoś wrzucił na OLX Aftermath w tak dobrej cenie, że żal nie brać... (To był czas, kiedy ten dodatek schodził za jakieś kosmiczne pieniądze) :lol:
Więc kupiłam. Poleżało. Wyciągnęłam na sylwestra ze znajomymi i szok - ale to jest dobre!
Więc kupiłam full pakiet lockdown i wsparłam trzecią część :lol:

Długo wahałam się przy sprzedawaniu Gloomhaven. Kampania skończona, Frosthaven dotarło i jakoś tak miłość do pierwotnej wersji się przykurzyła. Od roku śmigam we Frosta i coraz częściej tęsknię za postaciami z Glooma i przeglądam Olxy :mrgreen:

Re: Planszówkowa trudna miłość

: 13 mar 2024, 07:42
autor: Dako
shonya pisze: 12 mar 2024, 21:21 Długo wahałam się przy sprzedawaniu Gloomhaven. Kampania skończona, Frosthaven dotarło i jakoś tak miłość do pierwotnej wersji się przykurzyła. Od roku śmigam we Frosta i coraz częściej tęsknię za postaciami z Glooma i przeglądam Olxy :mrgreen:
Offtop:
Kup jak będzie w promocji wersję komputerową na Steam.
Będzie taniej oraz zostanie miejsce na inne planszówki. ;)

Re: Planszówkowa trudna miłość

: 13 mar 2024, 07:56
autor: Mr_Fisq
Moi rekordziści nie są zbyt imponujący:
Shadow of Brimstone => dwa razy kupiłem, dwa razy sprzedałem (logistyka, brak kart dla części przedmiotów, etc.), a niewykluczone że kupię po raz trzeci (mam w planach wykorzystać figurki z jednego średnio dużego dodatku w innej grze)

Horror w Arkham: LCG - na razie dwa razy kupione i raz sprzedane, lubię w to grać, nie lubię procesu składania talii, a gotowce jakoś mi nie leżą; przy drugim podejściu zabrnąłem dalej niż za pierwszym, ale pewnie cześć rzeczy niedługo sprzedam.

Re: Planszówkowa trudna miłość

: 13 mar 2024, 10:58
autor: Ayaram
Nie mam tak. Tzn. mam :wink: Chęć, żeby kupić coś co już sprzedałem owszem miewam, ale jestem póki co z tym twardy. Po prostu - nie sprzedaje rzeczy pochopnie, więc jak już coś sprzedaje to znaczy, że na prawdę chciałem to sprzedać. Po roku, dwóch to uczucie jakoś tam powoli spada i się czasami pojawia takie "a może by tak...", ale skoro podjąłem twardą decyzje, że sprzedaje - to koniec, nie wracamy do tego, kropka.

Z rzeczy które natomiast nie sprzedałem, a miałem trudne relacje to Arkham Horror LCG. Nie do końca mi pasował gameplay, strasznie irytował worek chaosu, mało dawał frajdy więc miał iść pod młotek. Zamiast tego, troszkę się pobawiłem dodatkami i się polubiliśmy. Z czasem wraz z nowymi kartami coraz więcej kontroli było w tych grach, woreczek nie dokuczał, scenariusze stały się ciekawsze i z każdą kolejną grą jest coraz lepiej, no i zamiast sprzedaży mam teraz wszystkie 8 cykli na półce :lol: