Cywilizacja: Poprzez wieki (Vlaada Chvatil)
: 18 gru 2009, 12:09
Jestem po pierwszej rozgrywce i oczywiscie moja opinie trzeba traktowac z przymruzeniem oka, jako osoby blisko zwiazanej z wydawca Tym niemniej chcialbym podzielic sie z Wami wrazeniami z polskiej edycji jak i posluchac Waszych opinii czy pytan.
Polskie napisy na wszystkich elementach, dodatkowe karty z polskimi akcentami, polski sensowny tytul (nie jakies tam TTA tylko Cywilizacja!) - to wszystko sprawia, ze do gry zasiada sie z ochota. Jakosc wydania nie jest moze tak wysoka jak edycja FRED (poza bledami na kartach - mistrzostwo swiata), ale gdybym nie znal angielskiej wersji, z czystym sumieniem moglbym powiedziec, ze jest bardzo dobrze wydana. Najbardziej boli brak wypraski, ktora w angielskiej wersji ulatwiala przechowywanie kart. Z drugiej strony - nie miescily sie tam karty w koszulkach, a po transporcie gry w pozycji pionowej - i tak trzeba bylo porzadkowac caly bajzel w srodku. W edycji PL wsadzilem sobie karty do 8 woreczkow i nie ma problemu. A jak kiedys wyjdzie jakis wiekszy dodatek (chociaz w to watpie), to moze zmiesci sie w tym samym pudelku.
Urocze sa na pewno krysztalkowe znaczniki - akcji i zasobow. W pierwszym kontakcie troche dziwne (stare przyzwyczajenia), ale juz w polowie gry wszyscy zgodnie uznalismy, ze sa 100x lepsze niz te malutkie, wszedzie uciekajace walce. Kostki sa duze, latwo sie nimi manipuluje, nigdzie sie nie tocza - super.
Na temat "rozlaczonej" planszy nie mam zdania - my z przyzwyczajenia kladziemy je nadal obok siebie, ale byc moze na innym stole, przy mniejszej ilosci miejsca, mala plansza na tor kart moze byc wygodniejsza.
Ogolnie - juz pare miesiecy nie gralem w TTA i znow przypomnialem sobie jak cudowna gra to jest Jutro kolejna partyjka - tym razem z totalnymi nowicjuszami, niezbyt duzo grajacymi - ciekawi mnie na ile ich wciagnie.
Polskie napisy na wszystkich elementach, dodatkowe karty z polskimi akcentami, polski sensowny tytul (nie jakies tam TTA tylko Cywilizacja!) - to wszystko sprawia, ze do gry zasiada sie z ochota. Jakosc wydania nie jest moze tak wysoka jak edycja FRED (poza bledami na kartach - mistrzostwo swiata), ale gdybym nie znal angielskiej wersji, z czystym sumieniem moglbym powiedziec, ze jest bardzo dobrze wydana. Najbardziej boli brak wypraski, ktora w angielskiej wersji ulatwiala przechowywanie kart. Z drugiej strony - nie miescily sie tam karty w koszulkach, a po transporcie gry w pozycji pionowej - i tak trzeba bylo porzadkowac caly bajzel w srodku. W edycji PL wsadzilem sobie karty do 8 woreczkow i nie ma problemu. A jak kiedys wyjdzie jakis wiekszy dodatek (chociaz w to watpie), to moze zmiesci sie w tym samym pudelku.
Urocze sa na pewno krysztalkowe znaczniki - akcji i zasobow. W pierwszym kontakcie troche dziwne (stare przyzwyczajenia), ale juz w polowie gry wszyscy zgodnie uznalismy, ze sa 100x lepsze niz te malutkie, wszedzie uciekajace walce. Kostki sa duze, latwo sie nimi manipuluje, nigdzie sie nie tocza - super.
Na temat "rozlaczonej" planszy nie mam zdania - my z przyzwyczajenia kladziemy je nadal obok siebie, ale byc moze na innym stole, przy mniejszej ilosci miejsca, mala plansza na tor kart moze byc wygodniejsza.
Ogolnie - juz pare miesiecy nie gralem w TTA i znow przypomnialem sobie jak cudowna gra to jest Jutro kolejna partyjka - tym razem z totalnymi nowicjuszami, niezbyt duzo grajacymi - ciekawi mnie na ile ich wciagnie.